Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

caramelove

Bolesne rozstanie, życie po, szansa na powrót

Polecane posty

Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Nigdy nie byłam zwolenniczką wypowiadania się na forum, szczególnie na tak drażliwe tematy, ale chyba potrzebuję wygadać się komuś bezstronnemu :) Miesiąc temu zostawił mnie chłopak. Byliśmy razem kilka lat, to był dla mnie jak i dla niego pierwszy związek, pierwsza miłość. Jak w każdych związkach mieliśmy gorsze dni, ale też bardzo dużo było tych cudownych, wręcz idealnych chwil. Na samym początku to on podejmował inicjatywę, był takim facetem, którego pragnie każda kobieta, by czuć się kochana i wyjątkowa. Z czasem to wszystko słabło, pierwsza euforia minęła i zaczęło się normalne życie, wcale nie gorsze. Bardzo angażowałam się w ten związek, on też na swój sposób. Ja troszczyłam się o niego, traktowałam go jak naprawdę wyjątkową osobę, dbałam, martwiłam się, zawsze byłam obok. To chyba normalne kiedy się kogoś kocha. Mam swoje wady, nawet sporo. Szybko się denerwuje, krzyczę, histeryzuję, mówię głośno co myślę i co mnie boli, a jemu zawsze to przeszkadzało, bo był moim zupełnym przeciwieństwem. Oaza spokoju, a najlepszym sposobem rozwiązywania problemów wg niego było po prostu zapomnienie, koniec tematu. Miałam wrażenie, że tak bardzo jak się kochamy, tak bardzo jesteśmy różni, ale nie przeszkadzało mi to, jemu do pewnego momentu myślę, że też nie. Ostatni rok był burzliwy, sporo zmian. Kilka sytuacji, z 2-3, kiedy on powiedział, że nie widzi dalej sensu, 3 dni mojego marudzenia i zapominaliśmy o tym, wszystko wracało do normy. Kiedyś mi powiedział, że ma wrażenie, że może zrobić wszystko a ja i tak z nim będę. Poczuł się strasznie pewny siebie, a ja na tyle Go kochałam, że nie umiałam udawać, że mi nie zależy, że jest inaczej. Dwa dni przed tym ostatecznym rozstaniem było cudownie, tak jak powinno być, wspólne plany na przyszłość, jego słowa jak bardzo mnie kocha i nagle wszystko poszło w zapomnienie. Jedna mała sprzeczka o głupote, chwila ciszy, a potem znowu to samo, że nie widzi dalej sensu, że się nie układa, nie jest szczęśliwy, to zabolało najbardziej. Nikt a najbardziej ja, nie potrafił zrozumieć że to jedyny powód. Po tylu latach skreślić wszystko przez kłótnie, które zdarzają się wszędzie. Pisałam, dzwoniłam, jeździłam, po prostu błagałam.. poniżyłam się do tego stopnia. Byłam odpychana, dosłownie. Nie mogłam Go nawet dotknąć, nie spojrzał na mnie. Słyszałam tylko-daj mi spokój, odpuść już, nie zmienie zdania, to koniec i zrozum to. Na początku mówił wszystkim, że po prostu nie gadamy, pokłóciliśmy się. Po jakimś czasie usunął zdjęcia, związek, zaczął mówić, że nie jesteśmy razem. Rzucił się w wir imprez, ciągle gdzieś jest, coś robi i pokazuje to publicznie, a zawsze był przeciwnikiem portali społecznościowych. Te rzeczy, które robi sprawiają wrażenie, że to ja go skrzywdziłam i on robi odwet, a przecież było zupełnie odwrotnie. Ma za sobą niby przyjaciół, ale wydaje mi się, że oni bawią się tą sytuacją, że zawsze byli zazdrośni o nasz związek, mimo że mają swoje.. nie zrobili nic dobrego w tej sytuacji oprócz tak samo jak on pokazywania zdjęć wszędzie i towarzyszenia mu w piciu. Tak strasznie tęsknie za nim mimo wszystko, chciałabym, żeby zrozumiał swój błąd, ale podejrzewam, że jego honor mu na to nie pozwoli, nawet gdyby zmienił zdanie. Nie mamy kontaktu jakiś czas, bo w końcu odpuściłam przynajmniej chce zeby tak pomyślał. Jak myślicie skąd wzięła się ta jego nagła decyzja, jego wielka zmiana, bo wszyscy mówią, że jest teraz nie do poznania no i czy jest jakaś szansa na odbudowanie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli faktycznie oczekujesz mądej porady to napisz do mojej wróżki Sofii. Dowiesz się, co naprawdę myśli Twoj facet i jak sobie z nim radzić aby być szczęsliwą w zwiazku. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×