Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

PIELĘGNIARKI ILE ZARABIACIE!!!

Polecane posty

Gość gość
Zamierzam brać w przyszłości dyżury na SORze, może na początku nie dostanę tych 80 zł, ale 40/60 przy takich brakach w kadrze, mogę negocjować. Bo mało kto chce iść do mordowni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam sa takie stawki bo musisz miec zapas na ewentualne odszkodowanie za popelnienie bledu. Czasem sie zdarza ze pozniej pol roku pracujesz za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jako lekarz czy pielęgniarka chcesz to 40-60?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
jak planujesz pracę jako lekarz na sorze radze zacząć od bardzo wysokiego OC. Powodzenia- uważam że każdy lekarz powinien przejść tę szkołę życia, a potem szybko stamtąd uciekać, jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba jako nie pielęgniarka, nie żartuj. Obecnie kończę staż na SORze i nie mogę się doczekać kiedy znów tu wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i raczej nie będę uciekać bo mam zamiar specjalizować się w medycynie ratunkowej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
też kiedyś chciałam i bardzo sie cieszę że wybrałam co innego. Pewnie każdy Ci odradza to ja już nie będę, ale pamiętaj że nie jest to wybór na całe życie A specjalizacji systemu jest kilka więc mając normalną pracę mógłbyś i tak jezdzić na karecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłabyś* Niby teraz tak, ale szykują się plany aby tylko specjaliści med. ratunkowej jeździli w karetce. Trzeba myśleć przyszłościowo. Chociaż ja i tak bardziej myślę o SORze niż o karetce, ew. jako dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odradzają, tak jak i chirurgie i odradzali, w sumie wszystko co brałam pod uwage to odradzali :D w planach była te onkologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
Nie dadzą rady aby sami ratunkowi jezdzili w karetkach bo ich po prostu jest za mało. Jeśli znajdziesz jakiś sensowny SOR to spoko, ja pracowałam na takim, gdzie na 150-200 pacjentów dziennie byłam tylko ja jako internista i drugi lekarz jako chirurg. Szansy na przyjęcie na oddział właściwy- żadnej, o każdego pacjenta afera. Mocznica na endokrynologię, zapalenie płuc na reumatologię, zakrzepica na nefrologię itd... Do dzisiaj zresztą tam się nic nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz niby nie bo specka nowa w sumie jest ale kiedyś....niewiadomeo jak to będzie. Planuje zostać w swoim niewielkim mieście, właśnie na tym SORze, na którym jutro kończę staż :) Układ ten sam jak piszesz, boksy ogóle plus urazówka, po jednym lekarzu. Ilu dziennie o ja się nie bawiłam w statystykę ale czasmi pustki a czasami do kibelka nie ma kiedy pójść, teraz mieli ze mną dobrze, odciążyłam ich trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
Ja tam się bardzo cieszę że skończyłam choroby wewnętrzne, a Europa dała mi szansę otworzyć moduł szczegółowy. W Polsce żeby zrobić nefrologię czy endokrynologię proponowali mi wolontariat. I zrobiłam najlepszą rzecz jaką mogłam- pokazałam ochronie zdrowia tego kraju środkowy palec i wyjechałam. I każdemu polecam tę opcję. A ratunkową też sobie kiedyś dorobię, na pewno. Na mój sor nie wrócę, ale za karetkowymi dyżurami- bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na internie bym nie wytrzymała, to na pewno. Nie zamierzam też emigrować, mi w Polsce jest dobrze :) Ja ty bym się na Twoim miejscu na jakiś etacik zakręciła, nawet teraz w moim szpitalu poszukują chętnego na specjalizowanie się w nefrologii. Ja na stare lata planuję zrobić rehabilitację. Zamienię SOR na spokojny gabinecik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
Jak skończę tu specjalizację rozważę powrót do Polski. Ja robiłam internę na kardiologii. Nie wyobrażaj jej sobie jako nudny oddział diagnozowania bloku lewej ;D U mnie na oddziale była identyczna jazda jak na sorze bo mieliśmy także hemodynamikę. Pacjentów 2x więcej niż łóżek. Ale kardio kończyć nie chciałam, zresztą nie było możliwości. A na nefrologii taka propozycja... Dzisiaj wiem, że można pracować na spokojnie. Tego nauczyła mnie emigracja. W wielkim szacunku pacjenta. I do siebie. Za dobre pieniądze. Zero pyskówek w gabinecie ani pod gabinetem. Zero refundologii. Zero kar za błędne recepty. Zero problemów ze zlecaniem badań. Dostępność leczenia biologicznego. Niełatwo z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mię tylko śmieszy ze na forum pielęgniarskim piguły pisały jak to się kochają z lekarzami ,a ratownik to najgorszy debil-a tu proszę co innego-nawet uznanie dla ratowników. No ale pielęgniarka by chciała: -poasystować lekarzowi by nie musieć myśleć i ponosić odpowiedzialności -mieć pod sobą robola np.opiekuna albo ratownika do o******lania i żeby nie pracować fizycznie -kasa jak lekarz -prestiż jak lekarz -nie musiec się dokształca (na punkty) -władować doope w czyjeś miejsce pracy szkodząc innemu np.ratownikowi i nie porównywajcie się pigułeczki z pielęgniarkami z zagranicy-bo tam dyzurują same,maja wiele procedur i odpowiedzialności i nie lądują tyłka do pracy ratownika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź idź już spać trolu! nudny jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to noszowi władowali tyłki do karet :) byłyśmy tam pierwsze. powinieneś coś brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja powiem
pracuję w średniej wielkości mieście szpitalu powiatowym. Kontrakt na SOR, Transport i kilka godzin w innym miejscu też jako RM. Pracuję po ok. 300-320h miesięcznie. Gdzie ratownik jest traktowany jak śmieć, podaj, przynieś, pozamiataj. Nie macie transportów? Jakie leżenie?! Na SOR! Przecież pielegniarki musza isc wypic kawe,zarobić wiekszą kase,tak jak tu piszą nie zdobywać punktów . Stawiasz sie? Badz pewny rozmowy z oddzialowa, naczelna pielegniarką. Kochałem Ratownictwo Medyczne. Nigdy nie miałem aspiracji do bycia doktorem. Wiem, że moje miejsce to walenie prądem, szybka diagnostyka, ratowanie a nie leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, dla mnie interna to nudy i sraczki :P Chamstwo jest wszędzie ale jakoś w Polsce jakby więcej. Nie wiem gdzie obecnie mieszkasz ale w wielu krajach gdzie płaci się kolosalne ubezpieczenie zdrowotne (USA, mam tam rodzinę, w tym kuzynkę lekarkę) a biedaków na nie nie stać, co wiąże się w większości z kulturą albo przyjamniej jej pozorem. No cóż ja mam zrobić jak przywiezie mi policja agresywnego, pijanego/nacpanego i nieubezpieczonego? Ne spodziewam się ody w podzięce. Miło się rozmawiało, ale trzeba rano wstac do roboty, powodzenia, pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja powiem
i tak konczy sie moja kariera osp-studia ratownictwa-śmieć na łasce pielegniarek :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
Dobra rada od starszej koleżanki: jak przywiozą Ci pijanego chama to go zbadaj, zrób badań ile trzeba (i tak nie ty płacisz!) i niech policja zabiera go z powrotem. Nie dyskutuj, nie lecz na siłę, opisz dokładnie w dokumentacji. Masz prawo żeby owi policjanci byli cały okres pobytu na SORZe. Masz to zapisane w ustawie o MSWiA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
to ja powiem- zgadzam się z Tobą i współczuję. U mnie na sorze było podobnie- oddziałową ratowników była pielęgniarka. Niby to był jedyny oddział gdzie pielęgniarki nie działały mi nadzwyczajnie na nerwach ALE i tak w sprawach spornych ratownik-piguła, ratownik zawsze był na straconej pozycji. To różni ratowników od pielęgniarek że Ci pierwsi idą na studia z pasji,a te drugie bo się nie dostały na medycynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''Miło się rozmawiało, ale trzeba rano wstać do roboty, powodzenia, pa usmiech.gif'' przecież lekarze nie pracują -tylko pielegniarki to ja się wypowiem-tak smutna rzeczywistość tyle się wymaga od ratownika-test sprawnościowy przy rekrutacji,trudniejsze studia,doszkalanie na punkty do końca pracy i obok lekarzy własna autonomia pracy-a laury i kasa dla pielegniarek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, wiem ale dzięki za rady :) Kierownik nakazał też badać PRĄD. Już się polubiliśmy z policją, ze strażą graniczną (mieszkam blisko granicy). I ten złowieszczy usmieszek policjanta kiedy mówi ci "do zobaczenia" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maragaretka-tylko szkoda ze tego co tu ludzie piszą nie pokarzą w mediach tylko drące rozwrzeszczane zakłamane wiecznie roszczeniowe mordy piguł ,bo kasy i przywilejów im wiecznie za mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margareeeettkaaaaa lekarz
Ciesze się że to mam już za sobą. Wisi mi i powiewa już teraz ich zachowanie. U mnie na kardiologii był czas ze się obwiesiły stetoskopami i każdy pacjent mówił do nich "pani doktor". Żadna tego nie poprawiała tylko mówiła "słucham". Dno, dno, dno. Szczęśliwie zakończyli ten proceder na oddziale a na "erce" zatrudnili ratowników i tu współpraca ze mną i innymi była już super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pielegniarki nie mają własnego sektora autonomii pracy jak ratownik na podstawie-dlatego leczą kompleksy. z drugiej strony ta grupa społeczna nastawiona na kasę i prestiż boi sie najbardziej jakiejkolwiek odpowiedzialności. W krajach anglosaskich pielegniarki same dyżurują,ratownicy zajmują karetki ,a lekarz leczy jako konsultant. A w Polsce pielęgniarka to taka asystentka lekarza z mniemaniem ordynatora. Po pierwsze dla ratownika powinna być ważny prestiż własnego zawodu,a określenie go lekarzem -czyli współpracownikiem zajmującym się głownie procesem leczenia (tu analogicznie rm powinni eksploatować ratownictwo przed szpitalne ,a pielegniarki SAMODZIELNĄ opiekę nad pacjentem w warunkach szpitalnych)powinno być traktowane jak obraza,albo przynajmniej brak wiedzy pacjenta,a nie jako powód do dumy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj to noszowi władowali tyłki do karet usmiech.gif byłyśmy tam pierwsze---ta wielu ratowników pamięta jak jeszcze jeździłyście w butach na obcasie w karetce jako asystentki lekarza kiedy jeszcze musiał być w każdej karetce :) Z waszą niechęcią do samodzielności i dokształcania bez ratowników w systemie byłby jeszcze gorszy bajzel niż jest. Pamiętaj ze przed wami w szpitalach były k****y i siostry zakonne to chyba pora im z powrotem ustąpić miejsca. W wielu krajach w karetkach nie ma piguł i jest ok tylko u nas dobrze wyszkoleni samodzielni ratownicy muszą się użerać z pielęgniarkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Po pierwsze dla ratownika"---miało być. dla ratownika pielęgniarki i innych zawodów medycznych -nie lekarskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pielęgniarek w butach na obcasie dołaczyli ratownicy w kubotach i białych skarpetach:) oczywiscie, że wszedzie na swiecie jeżdża piel w karetach, oczywiście po uzyskaniu odpowiednik kwalif.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×