Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasicaforever

Jak poradzić sobie z teściami

Polecane posty

Gość asdsas
Autorko, miałam rację, że jesteś masochistką i do tego cierpiętnicą. Wiesz, że jedyne wyjście, to spakowanie manatów i wyprowadzenie się od maminsynka ze spranym mózgiem, ale jesteś na to za słaba, nie zrobisz nic, będziesz tak cierpliwie znosić poniżenia zarówno ze strony partnera, jak i jego matki, bo przecież Ty nie umiesz bronić siebie i najgorzej, że nie obronisz swojej córki przed tą heterą. Jej mi najbardziej szkoda, bo ma nieudolną i nieasertywną matkę z syndromem ofiary. Powiedz tylko, czego od nas oczekiwałaś? Tyle odpowiedzi, a Ty wydajesz się nadal być w tym samym miejscu i w nim pozostaniesz, czyli nie jest Ci wcale tak źle, skoro i tak nic nie zrobisz, by zmienić swoje życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym stara k....nie chciala wiecej widziec na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam tylko do połowy... za samo powiedzenie do mnie, że mi za coś uwierzyli łeb, zadzwoniłam po policje i załatwił sobie zakaz zbliżania się do mnie.... To patologia, jak możesz wpuszczać takich do własnego domu? Ty dorosła jesteś czy dzieciach? Ja urwał am kontakt z treściami 14 lat temu i żyje spokojniej, dzieci też bez stresu, a za takie coś to na policję bym podała... Powiedz won z mojego domu i nie wpuszczać, a jak coś zacznie raczej po tobie to zagrożenie ze zadzwonisz na policję albo to zrób. .. Masakra że dzieci będą patrzeć jak basztyl im matkę poniżej. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak facet tak kocha mamusie to wywal go do niej, takiego do łóżka wszędzie znajdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowa jest problemem drugim.Pierwszy to kompletnie nieudane malzenstwo i narzanie dziewczynki z pierwszego na toksyczne wzorce rodzinne.Jeden narkoman,drugi maminsynek a ona zwala wine na tesciowa. Jak mozna po jednym malzenstwie od razu pakowac sie w drugie i plodzic sobie kolejne dziecko z kims kto nie nadaje sie na męża/ojca/zasteoczego dla dziecka z pierwszego malzenstwa. Terapia,moze to by ci pomoglo.Problem nie w tesciowej tylko w facecie i Tobie-paskudzisz zycie córce,drugiemu tez choc małe jeszcze,ale czuje i slyszy oraz widzi. Oj wy mamuski,koniecznie po nieudanym pakowac sie w drugi zwiazek byle choc chwile nie pobyc samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chwila to pojecie wzgledne. Co to znaczy by choc chwile nie pobyc samej? Kazdy z nas dazy do bliskosci i szczescia. Moze autorka chwile byla sama, skad wiesz jak bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś matką dwójki dzieci a sama zachowujesz się jak dziecko. Krótka piłka - "nie życzę sobie podnoszenia na mnie głosu", "nie życzę sobie takich komentarzy", "proszę o ustalanie ze mną wizyt" itd - do skutku. I wzięcie się za męża - zrobiłaś sobie dziecko z dzieciuchem - po co? nie chodzi o nastawienie matki - facet ewidentnie nie dorósł do roli ojca, nie widziałaś tego wcześniej? Żadne teksty teściowej nie miałyby wpływu jeśli facet czułby się odpowiedzialny za dziecko, sam z siebie powinien mieć potrzebę zajmowania się nim, choćby po to, zeby budowała się między nimi więź. A tu wygląda to tak, jakbyś była samotną matką 2 dzieci, przygarniętą z łaski. Zdaniem partnera nie przejmowałabym się w ogóle, g****o mnie obchodzi co na ten temat sądzi, ja nie widziałabym powodu, żeby czapkować jego matce. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć - i musi być on obustronny. Dobre wychowanie nie oznacza bycia ciapą, która nie potrafi postawić granic. A stawianie granic nie oznacza bycia chamską, tylko stanowczą. Trzeba mieć poczucie własnej wartości, którego autorce brakuje - i zapomina o tym, że ludzie traktują nas tak, jak POZWALAMY SIĘ TRAKTOWAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Jesteś matką dwójki dzieci a sama zachowujesz się jak dziecko. Krótka piłka - "nie życzę sobie podnoszenia na mnie głosu", "nie życzę sobie takich komentarzy", "proszę o ustalanie ze mną wizyt" itd - do skutku. I wzięcie się za męża - zrobiłaś sobie dziecko z dzieciuchem - po co? xxx Autorka napisała, że tak została wychowana i ona nie umie się postawić, więc wątpię, by dostosowała się do Twoich rad...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Spokojny tekst w stylu: "Nie chciałaś być matką 2 lata temu, to nie bądź nią dla mojego dziecka. Jesteś babcią, aż i tylko babcią, to nią pozostań i nie niszcz więzi między dzieckiem, a jego ojcem", nie jest pyskówką. " Ja podejrzewam że taki typ człowieka nie dałby autorce nawet pierwszego zdania wypowiedzieć a co dopiero reszty, bo nie słuchałby a tylko zakrzyczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wpuscilabym takiej tesciowej co Ty masz za chlopa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna podstawowa zasada,tesciowa zachowuje się jakby to ona była matka twojego dziecka i żoną swego syna nie ty! Ja z teściami również nie mam kontaktu z mężem. Mąż stał się spokojnym człowiekiem a w domu spokój i radość a nie stresy,kiedy odwiedza bo ich odwiedziny skutkowały smutkiem i nerwami.tesciowa nadgorliwie i dwulicowa kobieta.Dostała szkole od męża i odemnie taką że ją zatkalo.Nie maja wstępu do nas i dobrze nam z tym.Autorko bardzo wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, pani wyżej ma rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasicaforever
Do tego, żeby wejść w nowy związek z moim obecnym partnerem dojrzewałam 1,5 roku. I dopóki nie urodził się nasz synek nie było żadnego problemu. Tym mnie właśnie urzekł, że miał fantastyczne podejście do mojej córeczki, co więcej jego rodzice też bardzo ciepło podchodzili do mnie i mojej córki. Szybko kazali jej do siebie mówić "babciu" i "dziadku", jego matka to się wszystkim koleżankom chwaliła, jaką ma śliczną przybraną wnusię i jak to jej syn dobrze trafił. Kiedy zamieszkaliśmy razem mojemu partnerowi zaczęło zależeć na tym, żebyśmy mieli drugie dziecko. W końcu uległam, bo wydawało mi się, że będzie dobrym ojcem i dla niego. Dziwi mnie to, że nie umie zająć się swoim synem, bo wciąż fantastycznie zajmuje się straszą córką. Tłumaczę to sobie tak, że może boi się takiego maleństwa 3-miesięcznego i woli zajmować się 5-letnim starszakiem. Natomiast jeśli chodzi o jego matkę to zupełnie zmieniła się odkąd zaszłam w ciążę,a po porodzie rozkręciła się na dobre. Zależy mi na moim partnerze, bo w gruncie rzeczy to dobry facet, ale ta jego toksyczna matka psuje całą naszą relację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'37,naprawde uwazasz,ze po jednym niedobrym malzenstwie pchac sie w chore z gruntu drugie to dobry pomysl?i jeszcze sobie bebe fundowac od razu? hmm. Skoro tesciowa jeszcze niedawno byla w ciazy to znaczy,ze syn i autorka sa mlodzi,logiczne. Durny argument piszesz,że każdy dąży do bliskosci. Ta bliskość po rozwodzie to wyłącznie kolejne malżeństwo i kolejne dziecko?A rozum to nie łaska włączyc chocby po to,żeby chronić pierwsze dziecko? CZy tylko instynkty bo bliskosci potrzebujemy? Rusz ty głowa,nie dupą.Sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie matka psuje relacje tylko twój facet!!! gdyby on był za tobą to i ona by nie miała nic do gadania Nie wierzę ze nie było sygnałów wcześniej....albo nie chciałaś ich widziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,nie tesciowa psuje wasza relacje tylko synuś mamusi! A chodzicie razem na spacery?kapiecie maluszka razem?przewija?przytula? Pokrzykuje na ciebie,wygania,straszy odebraniem dziecka(wynos sie ale bez dziecka).To naprawde dobry czlowiek czy tylko ci sie wydaje?.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec powiedz babie jak znowu cos c***alnie, ze to twoje dziecko i meza i ma sie nie wtracac. A jak bedzie na ciebie z pyskiem leciala to ja wypros z mieszkania i nie otwieraj az nie przeprosi. Musisz sie postawic inaczej nic sie samo na lepsze nie zmieni. Uswiadom meza ze jestescie rodzina i wy wychowujecie dzieci. Jesli zalezy mu na rodzinie to w koncu moze zmieni podejscie. Moj mezo tez woli zajmowac sie naszym starszakem, mlodego nawet nie przewinal. Czasami wezmie na rece, albo polozy sie obok i zagada, ale tak? Przerazenie w oczach. Za to ze starszakiem spedza kazda wolna chwile po pracy. Niektore typy tak widocznie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:16. Co ma moja dupa do wzglednosci chwili? Potrzeba bliskosci to nie instynkt, to potrzeba. I owszem mozna dozyc do zaspokojenia tej potrzeby rozumnie, ale ja nie o tym. Gdyby autorka poczekala z nowym zwiazkiem 5 lat, 10 to bylabys usatysfakcjonowana? To wystarczajaca "chwila"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka tak sobie teściową wychowała,że mieszka w jej mieszkaniu,nie pracuje i nie pozwala się babce z wnukami spotykać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli się nie postawisz to tak już będzie zawsze, a nawet gorzej szanowny małżonek niech cię nie straszy bo dziecko w tym wieku ma być z matką i on nie zabroni ci go zabrać masz ty rodzinę jakąś? matkę,siostry? może zabierz dzieci i jedź do nich na jakiś czas,nabierz dystansu postrasz go trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umownie nazwana chwila to czas tez na przyjrzenie sie facetowi,jego rodzinie a nie wchodzenie od jednego toksyka do drugiego chyba jednak zaburzonego,bo jego postawa wobec zony z tego co pisze autorka budzi lęk i obawy. Chyba nie wiesz co to jest przejść na lepszą strone (skrot myslowy)po jednym nieudanym,chorym związku w kolejny. Rozumiesz?czy jeszcze jaśniej tłumaczyć?-do tej co insynuuje jakieś 5.lat.To sie nazywa odruch obronny. A potrzeba blisości to niekoniecznie od razu drugie malżenstwo i dzidzius natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokój!autorka uwaza,ze ma problem z tesciową a tak naprawdę skutki tego problemu sa w niej,o czym pisze,że nie umie wobec teściów i męża zachowywać się asertywnie a oni to obleśnie wykorzystują. To mąż ma zalatwić sprawę durnej teściowej autorki ,nie autorka ma przed nimi drzwi zamykać.Tylko jak on ma to zrobic jak on maminsynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×