Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nuioaaa

Zapytałam faceta dlaczego mi się nie oświadczył

Polecane posty

Gość gość
"kobiety po prostu chcą żeby taką decyzję jak zaręczyny podjął facet" Bo sa glupie i zahukane. I nie slyszalam zbyt czesto o odrzucanych zareczynach :D 99% leci z merdajacym ogonkiem bo wladca w koncu postanowil zadecydowac. Avto ze od miesięcy o tym marzyly nie jest wazne. Ważne ze ktos madrzejszy podjal decyzje :P X X "Nie wyobrazam sobie,zebym miala czekac z drżeniem serca oswiadczy sie , czy nie. Przeciez to ja w polowie decyduję kiedy i czy sie pobierzemy." Dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takim ultimatum sama się oswiadczasz więc może po prostu się zapytaj na spokojnie i już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuioaaa
Wiem że kocham go jak nikogo innego, wiem że chce z nim być i ostatnią rzeczą jakiej chce to odejśc od niego. Ale z drugiej strony bez zaręczyn po tych 5 latach nie wyobrażam sobie dalszego zycia. Ja mu mówię czego chce a on udaje że nie wiedział że mi na tym zależy. Wiem że nadal się nie będzie oświadczał, bo on uważa że to nic nie zmienia. Sam fakt że jemu na tym nie zależy tak jak mnie, jest dla mnie okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, dlaczego oswiadczyny to ma byc rola faceta. przeciez to wspolna przyszlosc , kazdy cos w to malzenstwo wklada i czegos oczekuje. Czy to taki problem rozmawiac i razem dojsc do wspolnych wniosków? A tak - obie strony sie stresuja - ona,ze on sie nie oswiadcza, a on - ze moze go nie przyjmie. To ma byc XXI wiek? Mysmy np swoje małżeństwo po prostu"wyrozmawiali".:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OMG co wy ty pieprzycie, to niby jak to ma wyglądać, siada babka przed facetem i mówi dawaj mi pierścionek bo już za długo razem chodzimy???? Przecież to absurd! Baba wychodzi na jakąś desperatkę a facet na przypartego do muru. To powinno wychodzić naturalnie, bo to od dziejów zadanie mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślub bierze się z miłości,a nie przemyśleń :-) Ci wasi faceci maja tyle czasu do namysłu, że zdążą się rozmyslic. Ja spotykałam się z wieloma facetami jednoczesnie,każdemu uczciwie mowilam,jestem mloda i wolna. Az jeden nie wytrzymal i zamiast zwinac zagle wypalil, no juz niedlugo moja mila. Szczerze mowiac,nawet z nim nie bylam para,nie sypialismy ze soba. Ktoregos razu spotkalam sie z nim, dal mi pierscionek i zazartowal "koniec randek z innymi". Dopiero wtedy zaczelismy spotykac sie na powazniej. WIEM dziwna historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:10... gdyby nie slub to bys go zostawila i to nazywasz miloscia? to PRZYMUS bycia razem tak jak nie odchodzisz z glupiej pracy bo umowa na stale i niezla kasa. Ale zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuioaaa
Wiem że jak mu nie dam ultimatum to nic się nie zmieni i będziemy tak chodzić kolejne 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem, dlaczego oswiadczyny to ma byc rola faceta. przeciez to wspolna przyszlosc , kazdy cos w to malzenstwo wklada i czegos oczekuje. Czy to taki problem rozmawiac i razem dojsc do wspolnych wniosków? A tak - obie strony sie stresuja - ona,ze on sie nie oswiadcza, a on - ze moze go nie przyjmie. To ma byc XXI wiek? Mysmy np swoje małżeństwo po prostu"wyrozmawiali".:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kumpela jest z chłopakiem ponad 5 lat. Zerwała z nim, bo wiedziała, ze on nie chce ślubu i dzieci, a ona juz chce. Po miesiącu wrócili do siebie. On dalej nie chce ślubu,a ona powoli rezygnuje z własnych marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj ultimatum tylko porozmawiaj. Jak macie inne wyobrażenie związku to niech każde idzie w swoją stronę i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam a jak wygląda wyrozmawianie małżeństwa?? :D -kochanie pobierzemy się? -dlaczego? -bo chce i długo już ze mną chodzisz? -ale mi tak na tym nie zależy -no proszęęęę ożeń się ze mną - no dobra, niech ci będzie Jakie to romantyczne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejmowanie ważnych decyzji życiowych nie musi być romantyczne. Może się zacząć od pytania "jak wyobrażasz sobie ten związek" i o wyjaśnienia jakie jest TWOJE własne zdanie na temat ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:20 a dlaczego facet mialby rezygnowac z wlasnych marzen o zyciu bez dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuioaaa
Z nim się nie da rozmawiać konkretnie i to jest najgorsze, jak go pytam czy w ogóle chce się żenić to mówi że tak, że wszystko po kolei, że kiedyś, ale ja nie chce kiedyś, chce teraz. On mówi że nie wiedział że mi tak na tym zależy i czy naprawdę chce żeby on to robił teraz bo ja mu nagadałam, to mu mówię żeby zrobił to wtedy kiedy sam będzie chciał. I mijają miesiące bez żadnych zmian. Dlatego pisze o ultimatum, bo inaczej nie potrafię z nim rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie dawaj ultimatum tylko porozmawiaj. Jak macie inne wyobrażenie związku to niech każde idzie w swoją stronę i koniec" Jednak jest troche madrych kobiet. Autorko zrob jak ktos pisze. Jesli dla niego to nic nie zmienia - tym bardziej nie ma argumentu ;) w koncu skoro dla Ciebie to ważne, dla niego obojetne to nic mu slub nie szkodzi :D badz gotowa na to, ze Wasze priorytety beda zupelnie inne. Czasem nie do pogodzenia... X X A od wiekow to faceci kupowali sobie zony, byli swatani, walczyli o ich posagi itd. A nie żadne oswiadczyny z milosci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie pozwalaj się zbywać - masz prawo wymagać od niego określenia się jak będzie rozwijał się Wasz związek. Masz prawo do zdrowego egoizmu i powiedzenia wprost, że czujesz się oszukana i marnujesz czas. Masz prawo wiedzieć na czym stoisz. Tylko, że wymagać możesz jedynie odpowiedzi, nie decyzji. I licz się z tym, że odpowiedzieć będzie taka, że on NIE chce ślubu w najbliższej przyszłości (albo w ogóle).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, tak bo zycie to romantyzm i wieczne kwiatki sypane do nozek :D tak samo decyzja o dziecku powinna byc romantyczna, co nie? ile lat jestes pobslubie specjalistko od meskich dziejowych powinnosci i romantycznych oswiadczyn? Bez zlosliwosci pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym postawiła go pod ścianą i on tylko dlatego by mi dał pierścionek to do końca naszych dni byłoby mi z tym źle i czułabym że go do tego zmusiłam. Jak dobrze że mi się mąz oświadczył bez przekonywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuioaaa
On na pewno powie że na ślubie mu zależy bo mnie zależy, ale to nawet nie o jego deklarację chodzi. Chodzi o to, że on będzie znowu zwlekał, że znowu będę czekać rok a on nadal nie będzie robił nic. Szkoda mi czasu aż się zdecyduje na ten krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boicie się że kiedyś wam mąż powie żeście go zmusiły do ślubu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Hmmm, czyli rozmowa o kupnie mieszkania tez jest stawianien pod ścianą i czekasz az maz to sam zaproponuje? Tak kacie z kazda wazna decyzja ze zdajesz sie wylacznie na meza? Ciekawa logika. Ja tam nigdy sie nie wstydzilam mowic o swoich oczekiwaniach wobec związku. Bo mam do nich prawo,a jak się komus nie podobalo to na samym poczatku mogl sie wycofać ze znajomosci. Wiedzial na czym stoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zapytaj wprost "w takim razie kiedy ten ślub, nie jesteśmy już dziećmi i czas podjąc dojrzałą decyzję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie i dziecko to co innego, zaręczyny to tylko i wyłącznie decyzja mężczyzny. To on musi bez przekonywania podjąc tę decyzję. Wtedy kobieta czuje się wyjątkowo i dobrze o tym wiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ja o tym nie wiem bo w związku zawsze rozmawialiśmy. I może dlatego nie musiałam bóg wie ile czekać na te oswiadczyny - bo on doskonale znał moje potrzeby (a ja jego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiernamerry
o ślub ma pytac jak jeszcze zaręczyn nie miała? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie boicie się że kiedyś wam mąż powie żeście go zmusiły do ślubu? smiech.gif" Nie, bo nie wybralam sobie idioty, ktory najpierw czegos chce a potem sie wycofuje :P a jakby nie chcial to by tego nie robil. Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka tak namówiła faceta po 6 latach związku na ślub, a po dwóch się rozwiedli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:40 W Twojej zasciankowej glowce najwyrazniej masz Pana i Wladce zareczyn :D ja zawsze mialam partnera z ktorym wspolnie podejmowalismy decyzje. Jesli bycie ubezwlasnowolniona uznajesz za istote wyjatkowosci to tylko pogratulowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuioaaa
Żyłam w przekonaniu że kiedyś on o zachodzie słońca na plaży uklęknie i powie czy za niego wyjdę, poplakałabym się ze szczęścia i wzięlibyścy ślub. A tu dupa zbita, marzenia szlag trafił. Trzeba gadac, namawiać, dopytywać. Inaczej to sobie wyobrażałam. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×