Czy jestem normalna, że nie lubię oglądać filmów porno?

Nie kręci mnie to w ogóle, pare razy zdarzyło mi się obejrzeć ale wcale mnie to nie podnieciło... fakt, może fajni przystojni faceci grają z fajnym sprzętem ;), ale nic pozatym... czy tez ktos tak ma, że nie czerpie wzorców z takich filmów i nie podnieca go to?

Mnie podnieca trochę, ale też nie oglądam, bo nie lubię takich filmów i takiego seksu jaki się tam pokazuje, jakieś to takie bezuczuciowe i bezpłciowe, jakbym patrzył na małpki w zoo.

P****le są kręcone typowo pod mężczyzn, więc robią z kobiet lalkę z dziurą między nogami.

Ja choć jestem dziewczyną to się skupiam na lasce bo faceci to tam albo z wyglądu gejusy albo stare dziady obrzydliwe. Parę razy się zdarzyło ze przypadli mi do gustu. Ale przeważnie wole jakieś krótkie filmiki obmacywanki do podniecenia niż takie długie oblesne hahha jak nie jestem w nastroju na takie zabawy to nawet się czasem śmieje z tego bo nierzadko widać ze udawane

albo Zero Tolerance. :D

a my czasem oglądamy z rodzaju "amatorskiego" gdzie nie ma gwiazd i takich tam sztuczności ...

Słusznie bo porno to sztuczny chłam. Sztuczni ludzie i sztuczny seks. Fajnie wygląda na pierwszy rzut oka, ale jak później pomyślisz, że oni może nawet się nie znają, widzą się po raz pierwszy, robią to tylko jednorazowo, dla kasy, bez uczucia i intymności to jednak wracasz do rzeczywistości. Dla mnie seks bez afektu to żaden seks.