Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosia096

Podrywanie, nauczyciel, wiele lat różnicy

Polecane posty

gosia096, chciałabym nawiązać z nim kontakt, ale nie wiem nawet jak. Nie mam jego e-maila, telefonu, i nie podejdę do niego, bo nie wiem o czym zaczęłabym rozmowę. Zawsze też byłam przekonana, że to chłopak musi zrobić pierwszy krok. Jeśli nie zrobi to znaczy, że mu się dziewczyna nie podoba. Więc będę czekać. Może sam podejdzie i zacznie rozmowę, mogę się do niego uśmiechnąć co najwyżej, by dać mu do zrozumienia, że chciałabym go poznać. Dziękuję w każdym razie. I także nie rozumiem, dlaczego wszyscy jak widzą coś innego to uważają, że to albo jakieś zboczenie, albo prowokacja, albo jeszcze coś innego, dziwnego. Nie potrafią uwierzyć, że ktoś może być z kimś starszym, bo go KOCHA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary złe foto wybrałeś do przeróbki :D o północy nie ma słońca niedorobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia096
gość 11:57, jest coś takiego jak żarówka, polecam, może Ci się przydać. Enif, mówiłaś, że zauważyłaś obrączkę, skoro jest on żonaty na pewno nie będzie chętny by sam z siebie romansować, chyba, że jest takim typem. Skoro jesteś nieśmiała to nie zobaczy żadnych znaków, że chciałabyś z nim porozmawiać, sam może nie będzie widział w tym żadnego sensu. Wydaje mi się, że musisz się zmusić do tego by wyjść z inicjatywą, a rozmowę zacznij od zwykłego "jak Panu dzionek mija?" lub coś w tym stylu, potem podłapuj tematy i nie bój się ich rozwijać. Dasz radę, wierze w Ciebie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem żoną takiego nauczyciela,który odpisywał na smsy uczennicy.Czuję się podle,kiedy widzę jak się kryje przede mną w nocy,sprawdzając czy ma coś do odpisania.Najgorsze,że tłumaczy to koniecznością ustalania czegoś dotyczącego szkoły.Uważam to za zdradę moralną,mimo że sprawy "łóżkowe"są wspaniałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest światło żarówki starcze, nie rób z ludzi idiotów :O Co za upośledzony człowiek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia096
12:39, dlaczego nie porozmawiasz z nim o tym skoro wiesz, że pisze z nastolatką? Kobiety po ślubie w długich małżeństwach łatwo sobie wszystko odpuszczają, a taka prawda, że gdyby nie obojętność ze strony partnerki to mężowie nie chcieliby nawet zawracać sobie głowy absurdalnymi pomysłami z uczennicami. Masz największy wpływ na to, co się dzieje w Twoim małżeństwie ale jak wiadać przelatuje Ci to koło nosa i choć wiesz, że coś jest nie tak to nic z tym nie robisz... Może warto coś sobie przemyśleć i działać. Jestem tego zdania, że gdyby ten nauczyciel, który dał mi się poderwać był szczęśliwy w małżeństwie to nawet by na mnie nie spojrzał. 12:50 Czy Twój rozum na prawdę nie jest w stanie pojąć tak prostych faktów? Już nawet dyskryminację zrozumiem ale nie wiem, co ma na celu wmawianie mi, że nie jestem tym za kogo się podaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się Gośka.To jakiś wszel gimnazjalny lub kryptopedał nie rozumiejący złożoności relacji damsko- męskich. Jemu tylko kakaowe oczko u faceta w głowie. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośka, zdjęcie lux , trochę szkoda, że okrojone.Powtarzam, że usta i włosy torpeda, tylko tyle niestety mogę powiedzieć przez to okrojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam... Mi podoba się mój nauczyciel, nie taki stary ale nigdy bym sie chyba nie odważyła na coś takiego :D pewnie że szalej, będziesz żalowac jak nie spróbujesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za radę gosia096. :-) Kiedy się z nim zobaczę to spróbuję. Najpierw zmuszę się do powiedzenia mu głupiego "dzień dobry", a potem zobaczymy, może nasza rozmowa się jakoś rozwinie. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przez takie "małolaty",które się za bardzo spoufalają dzieją się dziwne rzeczy. Mężczyźnie imponuje to, że "młodość" jeszcze na nich zwraca uwagę.Zauroczenie nauczycielem to nic złego,ale podrywanie nie jest normalne,lepiej droga młodzieży bierzcie się za trochę starszych od siebie kolegów.Każdy facet kieruje się nie tylko rozumem, ale też inną częścią ciała.Takie zwracanie na siebie uwagi zaczepkami,smsami i w inny sposób powoduje u nich myślenie ,że są atrakcyjni.Rutyna i nuda dopada każde małżeństwo,ale gdyby nie taka śmiałość uczennicy do nauczyciela nic by nie zmieniła.Trzymajcie się z dala od starszych panów.Nawet nie wiecie miłe dziewczyny jacy są poza szkołą.Chrapią,pierdzą,czochrają się po wszystkim.Tylko w szkole udają młodzików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak są atrakcyjni, to po prostu są a głupie p***y piszą tak z zazdrości, bo nimi młody chłopak nie zainteresuję się, jak zapasły się jak lochy i zaniedbały jak kuchary w podrzędnej knajpie. Każdy pierdzi, czochra się itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz napiszę.Podrywanie starszego nauczyciela jest niemoralne.Lepiej interesować się kolegami w podobnym wieku.Zastanawianie się czy nawiązać bliższy kontakt jest beznadziejną głupotą.Jakie można mieć wspólne zainteresowania jeśli nauczyciel ma 55 , a uczennica 16? Nauczyciel traktuje to jak opieka nad dzieckiem, bo pomoc wychowawcza jest w obowiązkach każdego pedagoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enif
Do : Podrywanie starszego nauczyciela jest niemoralne? A podrywanie młodszego złodzieja już tak? Trzeba uważać na dobór odpowiednich słów, bo w swoim zdaniu nic konkretnego nie przedstawiłaś. Zawód można ominąć, a starszy może być o rok. Dlaczego lepiej jest się interesować rówieśnikami? Co ma wiek do rzeczy. Większość młodych ludzi nic nie obchodzi prócz portali społecznościowych, gier czy czegokolwiek co jest "przeznaczone" dla młodych. Więc też, proszę, nie uogólniaj "młodzieży". Bo są też takie osoby, które są inne od swoich rówieśników. Nie posiadają Facebooka czy co tam jeszcze jest, nie uczą się tylko tego co jest w szkole, a poszerzają cały czas swoją wiedzę, interesują się mnóstwem rzeczy i tylko chcą z kimś się zaprzyjaźnić, z kimś do niego podobnym, bo wśród młodych ciężko jest znaleźć naprawdę dojrzałe osoby. "Beznadziejna głupota", maślane masełko, a czy Ty nigdy nie zainteresowałaś się kimś? Nie myślałaś o tym, by jakoś zwrócić jego uwagę na siebie? Wszyscy zastanawiamy się nad nawiązywaniem z kimś znajomości, kto wydaje nam się ciekawy, czy młodszy czy starszy - nie ma znaczenia. Nikt w tym temacie nie jest zauroczony osobą, z którą różnica wieku wynosi aż 40 lat. Wszyscy są tu dorośli, a wspólnych zainteresować ze starszą osobą można mieć na pęczki. Naprawdę. Mój tata mając 27 lat, poznał moją mamę, która miała wtedy 17 lat. Są dla mnie przykładem wspaniałego małżeństwa, i mają wspólne zainteresowania, ale też się różnią. Czasem trzeba mieć odmienne zdanie w niektórych kwestiach, bo cały czas przytakując i robić ciągle te same rzeczy nie uda się stworzyć szczęśliwego związku. To byłaby męcząca rutyna. Również mam ciocię, którą z wujkiem dzieli 18 lat i są szczęśliwi. Wiek nic nie znaczy. Każdy jest inny, nie wszystkim nastolatkom głupoty w głowach, nie wszystkim "starcom" wojny i krzyżówki krążą w myślach. Podrywanie zajętego mężczyzny może być rzeczywiście trochę niemoralne, ale czy zapoznanie go to już grzech? Czy rozmawianie z nim już jest zbrodnią? Zawsze ten mężczyzna może się odsunąć, powiedzieć "stop". I wtedy moralnym czynem jest nasze odejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pamiętam taką sytuację z mojego doświadczenia. Byłam na 5 roku studiów i odbywałam praktyki w szkole. Poszłam na te praktyki do liceum, do którego sama chodziłam ponieważ znałam nauczycieli itd. Ale to nie jest ważne. Akurat tak się złożyło, że opiekunka moich praktyk musiała jechać na 4 dni na szkolenie, a że nie mieli nauczycieli na zastępstwo dyrektor zgodził się żebym normalnie za nią prowadziła lekcje. Umówiłyśmy się, że mogę odpytywać, stawiać oceny i nawet jakiś test kazała przygotować. Dla jasności te oceny miałam pisać na kartce,a ona później miała przepisać do dziennika. Do jednej z klas chodził chłopak którego znałam z widzenia, bo mieszkał na moim osiedlu. W swej dobroci jak zobaczyłam jego oceny w dzienniku, które nie za fajnie wyglądały pomyślałam, że mogę mu jakoś pomóc. Poprosiłam go do odpowiedzi z myślą, że zadam mu kilka łatwych pytań żeby dostał chociaż 3 bo na więcej nie liczyłam. Tak też się stało. I jak to się skończyło? Jego inteligentna klasa z nim na czele stwierdziła, że pewnie mi się spodobał i go podrywam:) Do dzisiaj jak widzę gdzieś tego chłopaka i jego rodziców to aż płakać mi się chce ze śmiechu:) Żenujące. Już z 10 lat jak minęło od tego czasu, a uśmiech pozostał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość - Podrywanie starszego mężczyzny nie jest normalne - dlaczego? Jedyne odpowiedzi jakie nasuwają mi się na myśl to, że tak się przyjęło i tak myśli ogół... jednak mam wrażenie, że nie wszystko, co ogół uważa za słuszne takim jest. Nie ma nic złego w tym, że podrywany nauczyciel będzie czuł się atrakcyjny, w jakimś stopniu musi być skoro jednak wzbudził (słusznie / niesłusznie) zainteresowanie. Jak już ktoś wyżej powiedział, "każdy pierdzi, czochra się itp." - wszyscy jesteśmy ludźmi i pod tym względem absurdem jest mówić, że zależy to od wieku. Co do moralności i niemoralności - to tylko przekonania, nawet jeśli ktoś uważa taką sytuację za niemoralną nie oznacza to, że jest ona zła. Równie niemoralne może być np. rozmawianie z księdzem o pozycjach seksualnych. Co w tym złego? Bo nie wypada ? Zainteresowania, jak sama nazwa mówi, to dziedziny, którymi ktoś się interesuje - cóż, kolejna rzecz, która nie jet zależna od wieku, a osobowości. Wychodzi na to, że jednak nawet przykładowa 16 latka mogłaby dzielić zainteresowania z 55 latkiem... Niby niedorzeczne, niby niemoralne, a jednak możliwe i wcale nie ma w tym zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moralne czy nie, fuj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młode dziewczyny ze szkół średnich.Przypominam ,że kontaktujemy się z nauczycielem w stawach dotyczących nauki na terenie szkoły. Od tego są lekcje,przerwy i dodatkowe zajęcia. Jeśli macie jakiś problem to od tego jest pedagog szkolny.Pisanie smsów do późnych godzin wieczornych i w nocy o byle czym,byleby podtrzymywać kontakt, nie jest normalne.Oznacza to zbytnie spoufalanie się pedagogiem.Po niżej pasa jest też straszenie możliwością zrobienia sobie krzywdy bo Was chłopak rzucił, żaden nauczyciel nie będzie wtedy obojętny.Od takich spraw są rodzice,rodzeństwo lub ktoś bliski, a do takich na pewno nie zalicza się nauczyciela.Każdy pracownik,nawet nauczyciel ma prawo do prywatnego życia ze swoją rodziną,do odpoczynku po prowadzonych zajęciach.Jeśli nie możecie spać to sobie piszcie na forach internetowych. p.s. poruszane tu były sprawy niedotyczące tego wątku.Podrywanie starszego,żonatego nauczyciela nie jest normalne. I tak możecie być dwa razy młodsze od jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia096
Nawet nauczyciel ma prawo do życia prywatnego, nie tylko ze swoją rodziną, a przyjaciółmi, znajomymi, z kim chce. Zbytnie spoufalenie się z pedagogiem to według mnie absurdalne stwierdzenie. Skoro godzi się na utrzymywanie kontaktu - bliskiego, z uczennicą, a nawet sam do niego dąży wychodzi na to, że wina leży po obu stronach (o ile można nazwać kogoś winnym). Klasa maturalna... oznacza to, że jeszcze parę miesięcy i już nie będzie miało znaczenia czy jest to nauczyciel i uczennica ponieważ ta zależność dobiegnie końca. Relacja pozostanie jako życie prywatne, takie stosunki już nie są niemoralne, pozostaje pozorna bariera wiekowa i małżeństwo mężczyzny. To już natomiast kwestia indywidualna, zależy od jego osobowości, charakteru, poglądów i również emocji. Jako ubiegająca się o jego względy nie jestem w stanie do niczego go zmusić, nie ma na to wpływu poczucie odpowiedzialnośc***edagoga, a jego wolna wola. Świadomy decyzji sam je podejmuje. I podjął, mogę powiedzieć, że w jakimś stopniu relacja zamieniła się w romans. Cieszy mnie to (choć wg moralności nie powinno) ale tak za nim szaleję, że mam gdzieś moralność! :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie jest to wypowiedź młodej osoby z ostatniej klasy szkoły średniej.Myślę,tak jak inni na tym wątku,że to wypisuje dorosła osoba, nie koniecznie płci żeńskiej.Szuka poparcia dla swojego "skoku w bok" u innych. Dla tych co planują podrywanie nauczyciela, radzę zastanowić się zanim pomyślą o romansie.Proszę postawić się na miejscu takiej żony,której się spokojnie żyło w szczęśliwym małżeństwie.Kiedy inna "laska"stara się władować buciorami w ich życie. Wydarzenia w życiu czasami się odwracają i to one kiedyś będą takimi "żonami",a wtedy nie będą chciały ,żeby im któraś poderwała małżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Raczej nie jest to wypowiedź młodej osoby?" A co, już młodzi ludzie nie mogą pisać poprawnie i czytelnie? I to wina mężów, że dają się omiotać jakiejś "lasce" zamiast zostać wiernym przy swej żonie. Ta "laska" po prostu się zauroczyła, co w tym złego. A taką żoneczką, która marudzi na kafeterii, że ją mąż zdradził, bo przecież ona to wszystko robiła, sprzątała i gotowała - to nie, nie wszystkie żony są takie. Nie dziwi mnie to, że takie mężowie zostawiają czy "skaczą w bok".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle kij ma dwa końce i "taka żoneczka"też się może odpłacić pięknym za nadobne.Pamiętajcie o tym panowie,że możecie zostać rogaczami nawet przez żony co "piorą i gotują".To działa w obie strony. Uważam jednak,że obrączka na palcu do czegoś zobowiązuje.Koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia096
Wypisuje to osoba dorosła bo nie uważam się za dziecko. Uważam to za normalne, że staram się usprawiedliwić w jakimś stopniu zachowanie Pana X (bo sama go w to wplątałam - a on nie pozostał bierny). Nie przypuszczałam, że musze pisać, zachowywać się jak dzieciak żeby potwierdzić, że mam 20lat i że jestem kobietą, a nie 50letnim mężczyzną. Dziękuję za własne zdanie w temacie, o to prosiłam - nie o ocenianie mnie i Pana X.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Ci autorko, ja swojego nauczyciela staram sie poderwać juz któryś miesiąc i jakoś mi nie idzie :/ fajnie nam sie gada na przerwach, czesto tez na lekcjach sami o czyms gadamy a reszta nas slucha ale zadnego kontaktu prywatnie i nie wiem jak mogla bym go nawiazac. Pomoze ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisimulaga
taki z niego nauczyciel jak ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Ja również zakochałam się w swoim nauczycielu. Ja jestem w 3 klasie technikum, a on jest o ok. 15 lat starszy. On strasznie mnie pociąga i wiem że ja mu też się podobam ale nie wiem czy mogę zrobić jakiś dalszy krok? +nosi obrączke (tak wiem, suka zdzira, lafirynda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@SłodkaPaskuda: A co złego jest w zauroczeniu się w niewłaściwej osobie? Serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosia096 Wpadnij tu jeszcze, napisz, czy coś się zmieniło, jak z chłopakiem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia096
Z Panem X relacje aktualnie mam bierne z tego wzgledu, że niestety nie mam na nic czasu i staram się sama nadrobić ostatnie lata nauki do matury w dwa tygodnie, a w sumie to już tydzień; dochodzą korki, praca, życie. Dalej jestem w nim zauroczona po uszy ale już jakoś tak inaczej jest między nami, robi się poważnie, zbyt poważnie. Boję się tego, mam wrażenie, że to wszystko się psuje... a mi nie przestaje na nim zależeć, wręcz odwrotnie. do gość 2016.04.17 , zrób, co uważasz za słuszne, jedni powiedzą, że nie powinnaś, drudzy, że jak najbardziej możesz (a ja z nimi :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×