Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

synowa zrobiła mi awanture dużą prosze o przeczytanie

Polecane posty

Gość gość
gość dziś A do kogo te pretensje? W średniowieczu żyjesz, ze nie wiesz jakie są następstwa zajścia w ciąże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16"03 ironia ironią, poironizuj sobie jak ci ma ulzyć, ale powiem tyle że teściowa też nie ma wyobraźni by syna dzieciatego gdzie gdziecko mają malutkie i wyamagajace pewnie nie lada uwagi w tak wczesnym okresie zycia, brac na zakupy na cały dzien. ciekawe czy ona na miejscu tej synowej bylaby taka wyrozumiała. synowa leci na pysk a mężuś z mamusią sobie maraton po mediamarkcie urządzają. super opcja...nie ma co. a wlasnie przez to ze nie masz męża to jestes samotna i przyznaj ze szukasz uwagi za wszelką cene. a Tbie nie wstyd angażować syna który pracuje tyle godzin tygodniowo w zakupy na całą sobotę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wina rownouprawnien. Kobiety zamiast pieluszki myć i gary sziriwac szczekają do gardeł. Mąż nawet na piwo ma prawo iść i Chuj ci do tego. Pilnuj bachira córki która też wyrośnie na durna babe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ma ojcostwoe się nie zna niestety. Matko pogodzicie się dojdziecie do porozumienia. Uciekaj z kafe bo to wredne baby tu są takie JUDASZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:04 a gdzie tu widzisz pretensje? Napisalam jak jest po ciazy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, umów się z synową i wyjaśnijcie sobie wszystko. Uciekaj stąd, bo tu same matki-polki, którym wydaje sie, ze po ślubie chłop jest tylko ich. Ale dla własnej matki, nieba by uchyliły. Synowa, przede wszystkim powinna mieć pretensje do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co syn winny ze matka sobie nie radzi i nie potrafi sama sprawy zalatwic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sklepie pomogą doradzić ci do drukarki. Jeśli ą k ciągle robi c będziesz to syniwa nerwicy dostanie. A może Ina chce pobyć z dzieckiem mężem. Mąż też ma dziecko. A poza tym nigdy go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję, że za 20-30 lat wasze dzieci tak was potraktują, wypną się na was, bo żonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 myślę że nie tyle nie potrafi, co nie chce sobie poradzić sama. jej jest po prostu wygodniej. pomyślcie same. pracuje zawodowo, nie ma prawa jazdy to jeździ pewnie autobusami, i co do sklepu nie mogła sie pofatygowac autobusem? i potem zadzwonc po syna? zawsze to godzina czy dwie urwana. zakladajac ze ona mieszka daleko od sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jestem sama bo nie mam meza. kiedys mialam ale nie mam bo jestesmy po rozwodzie i nie utrzymuje z bylym mezem kontaktu. a w sklepie balam sie ze wcisną mi towar niedobry albo za drogi mowiac ze to jedyny godny polecania. a moj syn zna sie na tym wiec pomagal mi wybierac xx Twojego syna nie ma w domu 11 godzin dziennie, więc podejrzewam ze nie ma go od 6 rano do 17 wieczorem, rano pewnie dziecko śpi, a z zoną się widzi tyle co przy kawie w pospiechu i szybkim śniadaniu albo i to nie to. Wraca do domu, je obiad porozmawia z żoną zaraz małej trzeba szykować kąpiel, więc żona się krząta, zanim małą uśpi w najlepszym przypadku o 20-21 ile im czasu zostaje dla nich jako małżeństwa? A jeśli mała chodzi spać jeszcze później? Może się budzi często, może jest długo karmiona zanim uśnie więc twoja synowa być może pada na twarz i razem z nią zasypia albo zaraz po uspaniu jej sama się kładzie więc w sumie czas spędzony z mężem to godzina i to nie w spokojnej atmosferze. Pozostają im tylko weekendy, twoja synowa czeka cały tydzień na weekend żeby mieć męża dla siebie żeby spędzić wspólnie czas, żeby ją chodź trochę odciążył, żeby poczuć że go w ogóle ma. A tu przychodzi weekend a mąż znika na cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne uchylilyby. By tak sobie nie poszły męża bez obiadu kapci prania by nie zostawily. Bo by miał pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój w weekendy po porodzie chodził i nie mówił gdzie. Bolało ale co dziecka nie chciał. Już z nim nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:23 dobrze że jest tu chociaz jedna osoba trzeźwo myślaca. a teściowa autorka wątku moim zdaniem jest egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
synowa ma malutkie dziecko, jest zmeczona i nadreague, ostatecznie ma prawo czuć się źle myśle, że mogłaś w swojej sytuacji poprosić go o pomoc z tą drukarką, a synowa po prostu pewnie nie była nigdzie od tych dwóch miesięcy, jest fizycznie i psychicznie wyczerpana i tyle jakos jej to wyjasnijcie i niech teraz siedzi z mężem, posiedź z mała też, niech ona pójdzie spać na jakie 3 godziny chociaż pewnie oma teraz nieracjonalnie ocenia sytuacje, ejst zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zależy od tego jak często takiej pomocy potrzebujesz. Jeśli raz na dluuugi vzas-np raz na kilka miesięcy to ok, ale jeśli raz na 2-3 tygodnie to przegięcie. A jaki obowiązek ma pomagać tesciowa? To maz powinien jej pomagać a nie tesciowa. Ja nigdy nie oczekiwałam pomocy od teściowej. Moje dziecko-moja sprawa. Mój mąż też był poza domem po 12h a mimo to po powrocie bawił się z synkiem. Jak tesciowa potrzebowala pomocy to ja jej pomagalam np w wyborze nowego telefonu. Jesli tesciowa naprawdę potrzebowala pomocy to ok, ale jesli na sile próbuje z zazdrości zwrocic na siebie uwage synka to synowa miala racje choc zachowala sie dziecinnie-ja bym na spokojnie porozmawiala- z mezem. A tesciowa potraktowala z chlodna rezerwa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 20-30lat to nie bede taka pijawka zeby dzieci wykorzystywac bo prawka nie mam.A jaj juz to na pewno nie na caly dzien przy malym dziecku syna angazowac w swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja synowa biła dziecko kiedyś i się wyzywala na nim za to że syn spędzał więcej czasu ze mną. Ale to ja matka jestem i to ja powinnam być najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same matki polki, które myslą, że maz jets tylko ich xx przekształscasz pojęcie matki polki MAtki polki, a nie ŻÓŃY polki termin matka polka odnosi się jak nazwa wskazuje do roli matki, a nie zony, więc zazdrosć o to, że kobieta potrzebująca teraz wsparcia nie ma przy sobie swojego mężczyzny jest uzasadniona, małżeństwo jest akurat relacja społęczna, w której zazdrosć ma prawo występować to własnie matka nie ma prawa być zazdrosna o żonę syna, lecz zaakceptować bieg czasu i natury, że dziecko nie jest dla niej ale w małżeństwie ludzie chcą i mają prawo byc dla siebie najważniejsi oj kobiety kobiety...tych mężów puszczałybyście wszędzie a za dzieckiem byście sie trząsały wiecznie- to jest bycie matka polką, dla której małżeństwo to wieczny numer dwa a nie tak jak tu ktoś zdefiniował, przekręcacie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę że czasem teściowa nie lubi syniwej a potem zajmuje się nią obloznie chora. Bo wiadomo kobiety siedzą w domu a syn pracuje. Mija babcia teściowa mamy jak za mąż wyszła za ratę bila pluła wyzywala za służąca miała. Dzieci nas mnie nie akceptiwala. A mama na starość d**e obesrana jej podcierala. Oblozna była. Ale wychowałam się na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:27 umiescilas kluczowe tutaj zdanie czyli "na sile próbuje z zazdrości zwrocic na siebie uwage synka" - otóż myślę że tak właśnie było. mowie to bo moja tesciowa robiła mi kiedys podobne numery. jej potrzeby nagle wzrosły jak na świecie pojawił się nasz syn. zaczelo sie od tego ze zaangazowała mojego meza na caly dzien do usuwania szkód po powodzi w łazience (pralka miała awarię) a tez ma jeszcze inne dzieci do pomocy, potem byl angaz mojego męża do pojscia po choinke, ociosania jej u mamusi w domku a na koniec bylo calodniowe kupno komputerka gdzie komputer tesviowej jeszcze był na chodzie. jesem przekonana ze chodzilo o odci ągnięcie męza ode mnie i dziecka. na szczescie powiedzialam tesciowej ze nie podoba mi sie to a mąż wreszcie sie ogarnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matko autorko zrobiłaś to nieumyślnie. Nie przezywaj porozmawiaj z wymową synem i tyle. I mi w ze nic złego nie chciałaś zrobić. I nie wuedzialas że zdenerwijesz synowa. To jeden incydent. Na błędach się uczymy przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa identyczne akcje osdstawiała. Ma jeszcze oprócz mojego męża 2 synów- każdy już ma ją gdzieś. Bo do lekarza to tramwaj nie-koniecznie trzeba zawieźć przynajmniej pod same drzwi przychodzi i to 5 razy w tygodniu. Do sklepu sama nie bo ona dzwigać nie bedzie. Drukarka się jej zacięła a coś musiała wydrukowac to usiłowała nas od znajomych 60km od domu ściagać. Non stop coś chciała,a to bo niby kaloryfer zapowietrzony a to gazówka krzywo działa. W końcu uswiadomiłam sobie że może owszem pomagac ale tylko w przypadku gdy będzie to konieczne. A jeżdzenie z mamusią po karmę dla ratlerka priorytetem nie jest. Autorko to XXI wiek a drukarka nie waży tyle co mały cielak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale nie trudno jest doszukać się przyczyny. Jeżeli często absorbujesz syna, tylko dlatego, że wiesz, że ci nie odmówi, to synowa ma rację. Jeżeli to zdarza się rzadko, to ty masz rację! Jednak, powinnaś korzystać z pomocy drugiego syna także, żeby ten pierwszy nie poczuł się wykorzystywany, kosztem wymówek drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. palnelas gafe nieumyslnie jak ktos napisal i teraz na twoim miejscu wypozyczylabym sobie synusia do ochrzanu ze mogl normalnie odmówić. powinnyscie sie nawzajem przerosic oba ciebie za ten ton a ty ja za nieumyslne odciaganie meza i ojca od rodziny. tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warto byloby zdac sobie sprawe ze syn twoj ma swoja wlasna rodzine i brac ja pod uwage. mysle ze wystarczylo na tych zakupach powiedziec synowi by zadzwonil do zony uspokoil ja ze tyle to trwa. a ty nic. nie mowie ze masz latac do synowej pytac o pozwolenie ale syn co po prostu nie potrafi pewnie odmowic za to gdy spytalabys inaczej - czy nie maja jakichs planow i czynzona nie bedzie miala niec przeciwko ze go wypozyczysz na dzien to mysle ze sprawy potoczylyby sie inaczej. ja czesto nie lrzez tesciowa ale po prostu w******m sie jak maz idzie gdzies na godzinke czy tez na chwilke a pol dnia go nie ma. przeciez sa do cholery telefony!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 40 moja jest podobna tylko ze u mojej wytsepuje "wybiórcza niezdolność", "wybiórcze niedomaganie" jak to sobie ja nazwałam. chodzi o to że jak trzeba jechać autobusem bitą godzinę do miasta na zakupy kupić sobie nowy szal albo perfumy to ona potrafi pojechać. ale jak juz ma jechać do lekarza to musi zajechać kareta w postaci auta syna z szoferem (synem) w środku, to samo jak jest jakas uroczystosc typu chrzest to ona tez autobusem nie pojedzie. nie wiem moze sie boi ze jej oczko w rajstopach pojdzie (żart). ale fakt, ona ma niezdolność wybiórczą. najbardziej mnie zastanawia czemuż to nie potrafi pojechać np. na imieniny koleżanki autobusem, skoro codziennie dojeżdza nim do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te głupie baby tu na forum są w stanie ci wcisnąć, że sobie nie radzisz i wykorzystujesz syna! Co za chore egoistyczne baby! Ty syna wychowałaś i poświęciłaś mu mnóstwo czasu, pieniędzy, wyrzeczeń i on ma obowiązek ci pomóc, kiedy tego potrzebujesz, ten drugi syn tak samo. A synowa nie miała prawa na ciebie krzyczeć, jeśli miała żal, mogła powiedzieć, przecież nie została z trojaczkami, tylko z jednym dzieckiem. Wykorzystywaniem by było wzywanie syna 2 czy 3 razy na tydzień, ale jeden raz na tydzień czy na dwa tygodnie, to żadne wykorzystywanie, to jego obowiązek pomóc matce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja majac dwoje dzieci, a jedno dwumiesięczne zostałam sama na caly miesiąc, bo maz pojechal na poligon. Nie mam mamy ani teściowej do pomocy, ba ani nawet niani i musze radzic sobie sama z zakupami, szczepieniami, obiadek każdego dnia i posprzątane. I nasze dzieci na piersi po półtorej roku, żadna noc nie przespana i na nikim sien ie wyzywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem synowej buzują hormony i jest zmeczona, ale takie uroki macierzyństwa!!! A drugi syn tez niech trochę pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×