Jak douczacie sie języka będąc na macierzyńskim? Czy ten sposób wam się podoba?

Wiem ze wiele kobiet będąc w ciąży a potem na macierzyńskim ma ochotę się czegoś do uczyć lub utrwalić żeby po urlopie np znaleźć lepszą pracę lub po prostu nie wypaść z rytmu. Zastanawiam się nad założeniem takiego Clubu jezykowe w moim mieście. Głównie dla matek z małymi dziećmi. Nauka języka dla mam z opieką nad ich dziećmi. Dużo konwersacji w maluch grupach ale też kursy przypominające z książką, gramatyka, słuchaniem. Jak myślicie czy to dobry pomysł?

zalezy jak duze miasto-w wojewódzkich typu wrocław poznan ok

Dodam że sama prócz bycia z wykształcenia nauczycielem języka obcego uczę się dwóch innych języków. Korzystam z renomowanych szkół typu Instytut i będą bo kilku semestrach mam dość tego typu szkoły. Większość ludzi to studenci albo ludzie z korporacji. Dla wielu z nich kobieta taka jak ja - czyli matka i gospodyni domowa jest nikim. Czuje się dziwnie czasami. Sama teraz poszła bym na taki kurs. Żeby uczyć się z ludźmi na podobnym etapie życia. Do tego fajnie jakby dało się to robić w dzień. Tak musze czekać aż mąż wróci z pracy. Czasem różnie z tym bywa bo wiadomo coś wpadnie, musi zostać. ...

A wiesz jak tę opiekę nad dziećmi zorganizować? W sensie co musisz spełniać? Bo skoro to ma być działalność zarobkowa to wydaje mi się, że musisz trzymać standardy ala żłobkowe (klubik dziecięcy jest po ukończeniu 1 roku życia). Osobiście powątpiewam w to - sam pomysł ogólnie jest dobry , ale szczerze z tego co widze to większośc ludzi w d***e ma dokształcanie się to raz. Tak pitolą, że "będę mieć czas to będę się uczyć", ale nic z tego nie wychodzi "bo ona ma zap*****l w domu". Dwa, kwestia opieki nad dziećmi - jak to zorganizować, co w przypadku chorowania dzieci etc. Nie wiem czy każda matka będzie chętna do takiego mini żłobka.

Co do opieki to mam pomysł nawiązać współpracę z żłobkiem lub najlepiej klubem dziecięcym. Często w takich miejscach są godziny słabiej obłożone. Wtedy chciałabym od nich wynająć jakieś pomieszczenia. Wiem ze to trudne żeby skoordynowac ale pewnie jest możliwe Mieszkam w dużym mieście i pełno tutaj różnych klubów, bawilalni które są mniej lub mało popularne bo konkurencja ogromną. Może będę chętne trochę zarobić. A co do nauki matek to myślę że wiele z nas chce się czegoś nauczyć żeby przy dzieciach się nie uwstecznic; ) Dzieci siedzące w domu chyba tak strasznie nie chorują. Moje zaczęły jak poszły do przedszkola. Wcześniej mimo że cały czas gdzieś je zabieram nie było tak źle.

Wiesz, popularność Twojego tematu wskazuje jak bardzo ludzie lubią się uczyć :D Młode osoby na studiach rzadko kiedy mają ochotę się uczyć. Akurat z seniorami pracuję przy czymś takim i też jest różnie - a sa to z reguły osoby mające full wolnego czasu. Tylko mówię swoje uwagi bo przy takich przedsięwzięciach szczególnei trzeba się na tym skupić. Klubik dziecięcy jak pisałam odpada - masz plan dla matek na macierzyńskim, a klubiki są dla dzieci powyżej 1roku i takei spełniają standardy. Najpierw bym ci radziła w ogóle podzwonić po tych żłobkach itp i popytać się czy istnieje taka opcja. To nic nie kosztuje

Dziękuję za opinie. Ja mimo wszystko wierze ze matki są bardzo ambitne. Mimo że z czasem słabo, zmeczenie duze to jak chcą to znajdą czas i ochotę. Cena przecież spora bo z dobrym językiem w dużym mieście wiele drzwi się nam otwiera. Na razie zbieram opinie. Nie mam pojęcia czy zrobię coś w tym kierunku. Pewnie bardziej opłacalne będzie wrócić na etat do korporacji. A szkoda bo nauka w takim środowisku byłaby dla mnie duża przyjemnością.

wątek cjyyba za ambitny na to forum hahaha tutaj tylko o zawiści, kp, kn, cc Do tego po co się mają uczyć jak zaraz dostana 500zl za kazda sztuke w domku hahaha

Właśnie, następnym razem trzeba założyć temat "moja tesciowa podcina mi skrzydła bo chce założyć szkole językową dla matek z dziecmi. Uważa, ze to głupi pomysł. Czy ma rację?" :D

Haha albo bratowa chce założyć szkole dla matek, potwierdzcie ze jej nie wyjdzie

Ja wiem ze tu na kafe jest dużo kobietek które mogą mieć coś do powiedzenia w temacie. Pora raczej rodzinna ale jak dzieci dadzą chwilkę wolnego to napiszą i tutaj.

Ja będąc na maciezyńskim postanowiłam się zapisać do szkoły językowej. Skorzystałam z ich usług http://www.jezykiswiata.pl/ i nie żałuję. Obecnie chodzi tam mój syn i przygotowuje się do matury.

Jak mój starszy miał 2 i pół roku a młodszy 4 msce to poszłam na podyplomówkę. Weekendowo. Dziecko tylko na piersi i odciąganym mleku. Jak się chce to się da. Autorko masz mega dobry pomysł. Gdybym nie miała męża zajmującego się dziećmi to szukałabym takich kursów jak Twój.

Ja ucze sie jezyka ale z lek torem przez skype. Znalazlam dziewczyne Co uczy I fajnie umawiam sie z nia dwa razy w tygodniu w zaleznosci od planu meza. Ja wole indywidualne zajecia a nie grupowe.

Ja też jestem na macierzyńskim i chciała bym ten czas wykorzystać również na niedoszlifowanie mojego angielskiego. Podpowiedzcie który podręcznik jest najlepszy http://www.taniaksiazka.pl/podreczniki-c-313.html