Gość gość Napisano Luty 25, 2016 mam 25 lat i właśnie zostawił mnie facet po 5 latach. Mieszkaliśmy razem w jego mieszkaniu. było w tym sporo mojej winy ale czasu nie cofne. leczę się na depresję, byłam dla niego nieznośna. w sumie to i tak długo ze mną wytrzymał. jest dobrym człowiekiem i dla niego to dobry wybór. zasługuje na normalną dziewczynę. nieważne. Piszę bo tak naprawdę nie mam nikogo bliskiego a jestem w rozsypce. od wszystkich znajomych odsunelam się przez chorobę, najbliższą przyjaciołka jest za granicą. utkwilam w pustce. ogarnia mnie panika. czuję że sobie sama nie poradzę . mam myśli samobójcze. nie umiem sama żyć. nie mam pieniędzy. swoją pensje w większości wydaje na psychoterapie i leki. nie stać mnie samej na mieszkanie , na nic ... Nie ma mi kto pomoc. Mój tata nie żyje, a mama ledwo się sama utrzymuje. jestem przerażona i nie widzę wyjścia.. chcę wyc. czuję że się nie podniose po tym. Mój narzeczony był moim światem i ten świat zniknął... nie mam siły wstać z łóżka a co dopiero myśleć o przyszłości, szukać mieszkania. Co w ogóle robić, jak zacząć? jak mam zachować resztki godności i nie błagać go żeby dalej był? Niech ktoś napisze.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach