Nigdy nie jest za późno na szczęście...

Znacie takie przypadki, że ktoś sie ogarnął życiowo o wiele później niż inni? Niech ten wątek doda odwagi osobom, które straciły nadzieję, bo uważają, że dla nich już za późno.

Ja mowię nie traćcie nadzei:-)) To wiadomosc do wszystkich moich braci....

To zależy czym jest :szczęście" dla tej osoby.

dla mnie szczęściem jest posiadanie rodziny tzn. mąż i dziecko. nie udało mi się tego zrealizować więc już nigdy nie będę szczęśliwa ,do końca mych dni na tym padole :-( na dziecko jestem juz za stara.

21-17 taką drogę wybrałaś, jakby Ci zależało na małżeństwie i rodzinie, to pewno byś je miała. Nie chcialaś i nie sciemniaj. Nawet te nie zbyt ładne- brzydka twarz, wielki nochal, duża waga mają, albo puste jak czajnik mają.

Jesli nie biologiczne to mozna tez adoptować. Ja mysle ze kazdy prędzej czy pozniej odnajdzie swoje szczęście. Trzeba miec nadzieje i pozytywnie myśleć.

bzdura to co piszesz.bardzo chcialam miec rodzine,ale nigdy nie zakochalam się z wzajemnoscia. a nie potrafilam zwiazac sie z kims tylko po to zeby miec dziecko. Nikt nie da do adopcji samotnej kobiecie po 40stce malego dziecka. wiec niestety czsami jest za pozno na szczescie ....

zdarzają sie naturalne poczęcia po 40 scte, moja babcia tak miała

tylko trzeba miec partnera. poza tm dawniej kobiety rodzily po 40stce kolejne juz dziecko. i trzeba ddac,ze kiedys kobiety nie mialy takich problemow zplodnoscia jak teraz.

niestety w moim przypadku jest juz za pozno na szczęscie :-(

cięzko jest zyc wiedzac,ze juz nigdy nie bedzie sie szczesliwym :-(

na moje szczescie jest juz niestety za pozno :-(