Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy nacinanie krocza jest konieczne przy porodzie?

Polecane posty

Gość gość

Niedługo rodze i strasznie sie tego nacinania boje,wręcz go nie chce. Czy to jest konieczne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest konieczne,mozesz się nie zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wolisz pęknąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest konieczne ale w Polsce jest nagminnie naduzywane. Nowe, młode połozne sa już uczone aby tego nie robić i starać sie za wszelka cenę uniknąć ale stara gwardia nie lubi zmian jak to powiedział wczoraj mój ginekolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponoć pomagaja masaże krocza olejkami od któregoś tam miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co wiem to nie jest to nagminne. Żadna moja znajoma nie została nacięta bez swojej zgody. Ja tez byłam pytana o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jest konieczne, nawet jak pekniesz to latwiej to sie goi i nie uszkadza miesni jak naciecie. nigdzie tego teraz nie robia tylko w polsce dalej sredniowiecze. ale dobre chociaz to ze mozesz sie na to nie zgodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd u niektórych kobiet strach właśnie przed nacięciem krocza? Ja to bałam się samego porodu ale o tym nacięciu wcale nie myślałam. Lepiej być naciętą niż pęknąć w niekontrolowany sposób bo wtedy mogą być problemy. A nacięcie krocza jeśli jest przeprowadzone w umiejętny sposób jest praktycznie niewyczuwalne bo robi sie je w momencie skurczu. Mnie też nacięli i wszystko ładnie się zgoiło, nic nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masaż krocza mi akurat nie pomógł. Pomimo wypełnionego planu porodu zostałam nacieta. Nikt sie mnie nie pytal o zdanie. Usłyszałam tylko ze uwaga bede ciac w trakcie skurczu i tyle. Przy drugim porodzie powiedziałam sobie ze nie zgodzę sie na naciecie. Fakt faktem nie bolało i nie czułam tego ale później szwy mi sie wrosly i chodziłam z dziwnym uczuciem jakBy mi skory brakowalo. Przy pierwszym porodzie byłam mało świadoma swoich praw a personel to wykorzystał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Lepiej być naciętą niż pęknąć w niekontrolowany sposób bo wtedy mogą być problemy." i bzdura, bo akurat naciecie nie gwarantuje ze sie nie peknie. a naturalne pekniecie 1 i 2 stopnia nie uszkadza zadnych miesni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest to zawsze konieczne. Ja w obu porodach nie mialam i nie peklam. Ale pamiętam pierwszy poród miałam wywolywany i dałabym się pokroić wtedy żywcem aby już się skonczyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli rozciagniesz sie do szerokosci glowki jestem w szoku. Mnie nacinano i sie ciesze bo nie peklam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodziłam dwoje dzieci bez nacinania i bez żadnych pęknięć więc się da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też urodziłam dwójkę bez żadnego nacinania ani pęknięcia. I nie robiłam żadnych masaży ani nic. Natomiast co do pytania: nie,nacinanie nie jest konieczne,a za to stosowane w Polsce rutynowo u 90% pierworódek bez żadnego powodu. Mogę powiedzieć,że trafiłam na fajną położną i tylko dlatego mi się upiekło z pierwszym dzieckiem. Drugie rodziłam w Niemczech i tutaj nie nacinają,jeśli nie ma wyraźnej potrzeby. Był poród całkiem naturalny bez pęknięcia ani nacięcia. I to,że cię natną nie znaczy,że nie pękniesz. A nawet jeśli pękniesz,to goi się to lepiej niż nacięcie. I zgadzam się z tym,że nacinanie jest nagminnie stosowane,akurat wśród znajomych i rodziny byłam jedyna,której nie nacięli przy pierwszym porodzie. Nacinali i babcię,i matkę,i moje 7 koleżanek,i matki koleżanek,i ich siostry...O,przepraszam jednej jeszcze nie nacięli. Może też miała farta. Pamiętam,że po pierwszym porodzie przyszła położna środowiskowa i jak na pytanie o nacięcie usłyszała,że nie było,to popatyrzyła na mnie jakbym z księżyca spadła. No nie mogła uwierzyć. Więc coś na rzeczy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie zgodziłam się na nacięcie, a i tak je wykonano, a dziecko miało 3200. Dziś wiem, że lepiej byłoby mi rodzić na stojąco, ale personel woli rodzącą na łóżku i podejrzewam, że dlatego nie udało się uniknąć nacięcia. Następnym razem nie dam się położyć na łóżku, żeby nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie pytali przy przyjęciu i w trakcie porodu, nacięli bo zaczynałam pękać i ani to bolało ani szycie, po 6 mcach od porodu nie potrafiłam nawet określić gdzie było cięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nacięli, ból niesamowity. Zauważyłam u siebie zespół stresu pourazowego, takiego szoku doznałam. Dziś mimo, że rana jest zagojona, jest bardzo duża blizna i czuję ją do dziś. Nie mogę sobie darować, że nie wynajęłam położnej albo chociaż lekarza, bo cały poród wcale nie należał do ciężkich. I nieprawdą jest, że dziecko wynagradza trudy porodu. Mi nie wynagrodziło, nawet nie ucieszyłam się na jego widok po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Lepiej być naciętą niż pęknąć w niekontrolowany sposób bo wtedy mogą być problemy." Z tego co wiem badania i statystyki mówią, że jest odwrotnie. Przed porodem warto się doedukować, bo potem tp wszystko wmówią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to nie jest trochę tak, że rodząca swoje, a położna swoje? Rodząca może prosić o uniknięcie nacięcia, ale położna nie będzie chciała brać odpowiedzialności, bo zdrowie i życie dziecka jest w jej rękach. Moim zdaniem położne wolą naciąć, bo jest szybciej, bo nic nie stanie się dziecku, a rodząca przecież będzie wdzięczna za zdrowe dziecko, tylko skąd potem te wszystkie traumy po porodach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne jest by mieć męża zawsze podczas badań ginekologicznych pochwy i PORODACH! !! Liczą się bo macie swojego świadka . Ważniejszy jest masaż kręgosłupa ktory maz wykonywał podczas bólu krzyżowego. Nie mogę pojąć jak można być zacofaną i wstydzić się Swego Partnera ciemnota! !!! Mamy prawo mieć osobę bliską nawet w szpitalu podczas badań i zabiegów! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale no wiesz, to co każdy ma w pracy iść na łatwiznę zamiast nauczyć się wykonywać swoje obowiązki? To jak lekarz rodzinny - woli pieprznąć antybiotyk bez wymazu, niż użyć mózgu i na lekką infekcję niewiadomego pochodzenia wymyślić inny sposób. Każdy by chciał, żeby było łatwo i szybko - ale chyba po to się szkoli człowiek do danego zawodu by go wykonywac rzetelnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nacięcie krocza boli gdy jest tępo położna bo w nieodpowiednim czasie nacina! !! Dlatego Zawsze nawet dla bezpieczeństwa dziecka i waszego POWINIEN BYĆ MĄŻ! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i powinna położna wykonywać rzetelnie swoje obowiązki, ale z drugiej strony myślę, że niejedna położna myśli "za mało mi płacą, żebym się wysilała". I to nie tylko o położne chodzi. W innych zawodach też tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MłodaMama z tymi młodymi położnymi też nie jest tak różowo ! Stare prukwy uczą je BY NACINAĆ zwł przy pierwszym porodzie ! Są młode p***y prosto po szkole które święcie są przekonane że ciąć trzeba !!!!-bo tak je uczyli i tego sie na praktykach naoogladały . Do tego dochodzi wygodnictwo połoznych i ich indolencja .Często to proste prymitywne wręcz kobiety bardzo wiedzoodporne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przy pierwszym porodzie byłam cięta i jestem za to wdzięczna bo gdy był skurcz mała się pchała a po skurczu wracała z powrotem a po cięciu na 3 szwy przy pierwszym parciu wyszła od razu. Szwy były rozpuszczalne szybko sprawnie i bez bólu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×