Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz nie dal kwiatka na dzien kobiet a innym dal

Polecane posty

Gość gość
Witajcie. Przepraszam ze dlugo nie odisywalam.. Tak juz sie odzywamy. Ale nadal jest spór dotyczacy pracy... Tzn ja mowilam mezowi wprost ze mam żal o to ze zatrudnil u siebie ta dziewczyne (narzeczona jego brata), ona ma prace u niego jedna zmiana przy komputerze od 8-15-16 ma tylko wysylac emaile, telefony, czasami cos kupic przywieźć, wyslac listy, wypelnic czasami cos, poszukac materiałów na internecie i porownac cene, wyslac oferte do innych firm itp. Mowilam mezowi ze nie mam pretensji do tej dziewczyny ale do niego. Ze jest mi przykro i zle zyc ze świadomością ze ja mam zapieprzac gdzoes w fabryce, po pracy sama sie zajmuje jeszcze domem i dziećmi i mam wszystkiego dosc tzn nerwowej atmosfery i nudnej monotonnej pracy. Mowiilam jemu ze pracujac u nich w zakladsie mialabym jakies doswiadczenie i pozniej nawet gdybym nie byla potrzebna to latwiej byloby dostsc mi staz, popoludniami bym miała sile np isc na kurs jezykowy itp Mowilam tez ze mialabym wtedy w zyciu latwiej, ze nikt mi nigdy nie pomógł ze liczylam na to miejsce. A on tłumaczy sie ze to nie tykko jego decyzja ale jego ojca tez (ktory jest współwłaścicielem) i ze wszyscy jemu gsdali ze z zona sie nie pracuje itd itd itd. Ja jestem zalamana. Powiedzialam jemu ze teraz jak przez te zwolniania mnie zwolnia z pracy to bedziemy stratni - 1300zl co miesiąc. A tamta dziewczyna na plusie a my strata... Powiedzialam również ze skoro mam pracowac i on ma takie podejscie do zycia to nie bede cale 20-30lat meczyla sie na produkcji czy w markecie bo on tak chce, tylko ze ide od wrzesnia na studia weekendowe.... Ze chcialabym skonczyc filologie niemiecka i po tym byc tłumaczem nauczycielka lub w biurze. Zawsze mi sie to podobalo. Ons sie zdenerwowal ze inne pracuja w sklepie zakładzie itd i nie marudza. I znow sie klocimy :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm ze studiami może być cieżko bo są drogie czesne. Moze od kwietnia dostaniecie 500zl na córkę? I nie musiała byś pracować. A może po szukała byś jakiegoś dziecka do barwienia u siebie w domu , jednocześnie opiekują się swoim. Kilka znajomych tak robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat? Ja na studia poszlam mając 40 i to była najlepsza decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi co mam robic... Mam sie niby cieszyc,? Od jutra mam isx do pracy na druga zmianę... I corka znow chora(od piatku zapalenie oskrzeli początkowo miala goraxzke nawet 39,3), i nie mam jej z kim zostawic od 13-22....a maz wymyslil tak : Ze będzie razem z przebranym synem ktory ma 10lat od 13-16.ok 16stej maz przyjedzie da im jesc****ić. Pojedzie donroboty jeszxze do 19stej...a wroci dopiero o 19..noi co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie go? W jakim. Sensie??? Boje sie tylko ze sie dowie ze stcilam prace bo sama. Sie zwolnilam... Bo on. Ma znajomego w naszym zakladzie... Tzn to tylko znajomy a nie przyjaciel. No i boje sie ze mu powie''moja zone wasza kierowniczka zwolnila''a wtedy ten facet powie '' ona sama nie chciala przedłużyć'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu nie bede zostwiala piecioletniego dziexka pod opieka 10latka.lub ostatnio jak mala miala goraczke to zawiozl ją do dziewczyny swojego brata... Odebralam. Od niej dziecko chore goracka 39} dusila sie itd... Zmarnowana. Czy to odpowiedzialne? Dziecko mala chore ma sie tulac po obcych podczas choroby a jemu zalezy tylko na tym bym chuna nie stracilantej pracy.... Nie wiem... Ja w pracy siedze w nerwach cala i musze na przerwach wydzwaniac pytac co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprostu to jakis koszmar. Gdyby dsiexko bylo starsze i chorowalo to mozna je zostawiax samo z lekami w domu i do niego dzwonic... A dsiexko ma piec lat i nie moze maz zostawiać jej samej w domu z 10latkiem ktory w dodatku jest nieodpowiedzialny dziecinny itd. Jak mozna dziexko zngoraczka zostawic z drugim dzieckiem?! Lub maz w piatek zaprowadzil corke do dziewczyny swojego brwta ktora akurat miala w ten dzien wolne od szkoły. Zaprowadzilndo niej dsiexko z goracKa 39 zapalenie oskrzeli. Mala byla zmeczona.... Nadal chora a ja od dzis mam isf na druga zmianę.. Pytalam meza co teraz zrobi? Wiecie co powiedzial?? Ze od13-15bedsie dziecko wozil w aucie i zalatwial sprawy firmy... Potem. Od 15-19zostawi dzieci same w domu!!! Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le. Rzuc ta prace i koniec. Chora syruacja jest u was w domu. A twoj stary to nieodpowiedzialny dziad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 pytanie - a co byś zrobila gdybys byla sama bez meza? Gdyby dziecko bylo na twoim utrzymaniu to też bys tak cwaniakowala i roboty nie szanowala. Jezeli beda ci chcieli umowe przedluzyc przy tak czestym dawaniem L4 to chyba nie widza w tym problemu. Wiec czemu nie mialabys skorzytac i podpisac tej umowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie chcialabym korzystac z podpisania dalej tej umowy bo nie mam nikogo do pomocy. Maz nie pomaga w domu bo pracuje od 6-19 w swoim warsztacie-zakladzie i doiero rok czasu to funkcjonuje i on sie wszystkom zajmuje pozyskuje klientow i wogole ma duzo roboty fizycznej... Wiem ze on tez nie ma łatwo ale skoro on nie ma czasu na zajecie sie dzieckiem podczas choroby a 10letniego syna z piecioletnia corka chce zostawiac samych w domu i tylko ich doglada lub dzwoni do nich to ja mam pracowac i siedziec bez nerwow w pracy?? Starszy ma lekcje nieodrobione lub zle odrobione przez to sie zaniedbal, zimne jedzenie wyjmuja z lodowki, bez opieki są, w stresie jeestem w pracy ze corka sie zacznie dusic i co wtedy, wracam np z drugiej zmiany o tej 22 30 a tam wszystko zaniedbane brudno balagan az wstyd i garow cały zlew, dzieci tydzien niekapane bo on wróci np o 20-21do domu i albo moja mała spi juz a astarszy powie jemu ze nie ma sily. Wszystko zaniedbane. W dodatku to nie jest jakas robota zycia ktorej juz nie bede miala za rok czy dwa bo tam mozna zawsze wrócić..... Wolalabym zwolnic sie i poszukac cos w godzinach rannych lub pol etatu by miec czas na ogarniecie domu tymbardziej ze nie poszlam do tej pracy by zbbijac kokosy... Bo jak chore na te zwolnienia itd to zaklad odcina premie i jakies tam inne i mam na czysto 1000zl...na pol etatu czy gdzies indziej tez bym miala ten 700-800zl... Wiele osob z mojego otoczenia zna moja sytuacje, wiedza jak jest u mnie i mi wspolczuja i wszyscy mowia ze zwolniliby sie i szukaliby cos innego lub praca w domu sprzedaz ubran paznokcie itd... Ze narazie nie moge robic na dwie zmiany... Kazdy mi to mowi. Tylko maz jest innego zdania. On twierdzi ze nic sie zlego nie dzieje. Olewa wszystko i tylko praca dla niego sie liczy... Dlatego umowa konczy sie w tym miesiacu i chce jej nieprzedluzac ewent poprosic tylko o pierwsze zmiany kierowniczke.... Ale nie chxe by maz sie dowiedzial ze to ja nieprzedluzylam... Xo robic. A dzis znow sie stresuje co bedzie z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie tylko ze on sie dowie ze ja ssama nie chciałam przedłużyć umowy... Bo kiedys cos wspomnial :''mam znajomego w twiim zakladzie''. A ja zapytalam:''a co u nas robi? '' A on na to:''pracuje w biurze '' A ja :''ale kadry? Zatrudnia ludzi czy co? '' A on na to''nie. On zalatwia robote... '' A i on mi mowil ze maja zwolnic kilka osob z twojego zakladu... Wtedy na to ja odp''no to pewnie nnie tez przez te zwolnienia'' A on na to''o nie wiem.. ''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko po chu...piszesz i czekasz na rady skoro już podjelas decyzje. A na miejscu twojego meza który przygarnal cie z córką to bym cie kopnela w du...i wywalia z domu. I to nie dla dlatego ze masz swoje racje i wolisz siedzieć z dzieckiem ale dlatego ze nie jestes szczera. Dla mnie szczerosc w zwiazku to podstawa. Rob jak chcesz tylko nie zakladaj nam tu później tematów jak odzyskac meza bo dowiedzial sie ze klamalam mu prosto w oczy. To sa najważniejsze sprawy dotyczace waszwgo zycia a ty mu chcesz z premedytacja klamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wiem jakby zareagował na wieść ze sama nie przedluzylam umowy?? Zadalam tylko pytanie czy to mozliwe ze sie dowie?? A corka jest tez jiz jego skoro ja adoptowal na stałe.... Powinien tez o nia dbac i o syna a nie tylko żyć pra a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak byś powiedziała, że nie może być tak dalej, że dzieci zaniedbane, same się pilnują itp i że rzucasz tą robotę, to myślisz, że co on zrobi? Wyrzuci Cię z domu czy co? Finansowo chyba dajecie radę skoro on całe dnie pracuje, warsztat mu dobrze prosperuje....... Olej go. Najwyżej sobie trochę pogada i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miesiac temu rozplakam sie nie wytrzymałam nerwowo...... Powiedzialam jemu tak: sluchaj ja nie jestem robotem, nie moge sama miec wszystkiego na glowie, przychodze z prscy zastaje mnie mega duzy syf, dziecumi saa samopas niedopilnowane, lekcje nie zrobione lub zrobione zle a ty to olewasz, corka chora lezy sama leki jej podaje 10latek tzn ibum na gorączke. Pija zimna herbate i jedza jedzenie zimne z lodowko nawet w chorobie, nie kapiesz ich(tzn tej mlodszej)., ja sie stresuje ze mala mi sie dusi i musze na przerwach w pracy dzwonic do dziecka i pytac co u nich sie dziejw w domu, a oni mowia ze cie nie ma w domu ze jested w praxy. I sa od 13-19sami!!! Wracasz na chwile i znow idziesz. A tak byc nie moze bo to nie sa nastolatkowie. Ja sie zwolnie z prscy i poszukam cos na ranne godziny lub na pol etatu.... Jestem odpowiedzialna i uwazam ze to co robisz jest zle.. Rozumiem cie ze jestes zmeczony i pracujesz dluugo i duzo ale w takim rszie ja nie moge pracować na drugie zmiany lub podczas chorób ktore sa non stop. Musze sie zajax leczeniem dziecka diagnozowaniem a ta praca nie przepadniw tam wiele osob sie zwalnialo i wracalo.... A maz wtedy krzyczal ze mi sie nie chce pracować pewnie. Ze jwstem niepowazna.... Ze co ja wygaduje... Ze sie rozczulam nad dzieckiem... Na koncu wykrzyczal rob co chcesz... I klotnia byla na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to mozliwe ze on sie jaaakos dowie ze mnie nie zwolnili tylko zs ja nie chcialam. Przedluzac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ze ma w pracy znajomego i glupio sie pytasz czy mozliwe ze sie dowie? Oczywiście ze to możliwe. Klamstwo ma krótkie nogi. Spotka znajomego byle gdzie, rozmowa zejdzie na temat pracy i wszystko sie wyda. A to ze znajomy nie pracuje w kadrach o niczym nie przesądza bo ludzie sa plotkarzami i wieści szybko sie rozchodza. Tym bardziej gada sie o ludziach zwolnionych lub którzy sie sami zwolnili. Ty faceta nie znasz ale wiesz ze pracuje u ciebie w firmie, on nie zna ciebie ale będzie wiedzial ze nie przedłużyłas umowy a posrednikiem w przekazywaniu wiadomości bedzie twoj maz. Teraz sie boisz kłótni to pomyśl co będzie jak twoje klamstwo wyjdzie na jaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci tak zle to sie wyprowadź od niego . Jeczysz i jeczysz od x lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I za przyklad mi daje ludzi ktorzy pracują na dwie trzy zmiany jakies sasiadki i inne z jego rodziny.... Ale nie widzi tego ze one albo mieszkaja z rodzicami i maja pomoc albo maja inna sytuacje... -np mowi popatrz a maryska to pracuje na produkcji na trzy zmiany na ma trzyletnie dziecko... Ale juz nie widzi tego ze ta kobieta mieszka ze swoimi rodzicami ktorzy sa na rentach itp i pilnuja jej dziecka bo z nia mieszkaja.... - drugi przyklad to mowi ze inna prscujeytez i nie wydziwia. Ale nie widzi tego zw ta kobieta np ma meza ktory sie z nia wymienia bo oboje robia po 8godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale ten jego znajomy nie zna mnie i nie jest ani liderem ani brygadzista ani nikim z mojego dzialu.... Przeciez nie bedzie szedk do kierowniczko i pytal o mnie.... Nie wiem sama... Duzy zaklad. Nie mala firemka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdo.....ty nie sluchasz wogole co sie do ciebie mówi !!!!! Tak zwolnij się, nie mów o niczym mężowi, napewno w żaden sposób nie będzie sie w stanie dowiedzieć prawdy. Pasuje ci taka rada? Uslyszalas co chciałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten twoj facet to rzeczywiscie jakis beztroski niwodpowiedzialny palant. Gdyby mops sie dowiedzial ze tak male dzieci zostaja same w domu na tak dlugo to mielibyscie problemy.czy on nie ma wyobrazni? Ja rzucilabym ta robote w cholere a on niech utrzymuje poki nie znajddiesz innej pracy, taki jego obowiazek. I na pewno bym sie nie przejmowala tym co on o tym mysli. Ty jesteś matka i ich dobro powinno byc dla ciebie najwazniejsze a nie samopoczucie tego lekkoducha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis okolo 1130bylam z dzieckiem u leksrza. Stwierdzil zapalenie oskrzeli znow. Dostala ceklor. Inhalacje. Syrop. A maz wymyslil sobie ze mamisc do pracy a on zawiezie chore dziecko do dziewczgny jego brata od 13 30-18.potem od 18-20beda sami w domu.... Czy to normalne?? No wlasnie nie. Jak mozna podrzucac chore dziecko? Rozumiem ze podrzucalby do babci czy cos. A nie tak daleko(wioska 20km od nas). Czyki dziecko bedzie u niej bez inhalacji. Bo on laskawie je zrobi ok 19stej.a starszy bedzie lekcje robil od 19stej o ile wogole maz go do lekcji zapedzi bo czesto bylo tak ze maz mowil'''a juz byl zmeczony to dzis nie pisal tego bo wrocil z tej farmy sie tam nabiegal za zwierzakami. A na jutro nie ma matematyki tykko na pojutrze to zrobi jutro... '' takie zachowania. A ja mam spokojnie pracowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wymyslam nic i nie jestem leniem. Nawet jakbum nie prsxowala na pelen etat to znalazlabym na pol etatu i w wolnych chwilach dorabialabym paznokciami czy ubrankami... W dodatku dostane 1000zl na dziecko. To nie bede bez dochodow... I ja mam serce do dzieci i nie umiem isc do pracy ich kosztem. Olać ich nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sie tylko zastanawiam co Ci da praca w godzinach rannych jak córka bedzie chorowała? i tak będziesz musiała brac L4. W weekend chesz iść na studia a wtedy co z dzieciakami? wydaje m isię , ze wykrecasz się od tej pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u Was jest jakiś chory układ bo nie możesz w ogole liczyć na męża nie wiem po co właściwie z nim jesteś i tak żadnego pożytku...bo po co Ci mąż który nie pomoze jak dziecko chore jeśli on nie moze zostawać z dziecmi to przynajmniej nie powinien słowem si odezwać na porzucenie pracy bo fizycznie nie jesteści w stanie tego wszystkiego ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jestes tak samo j******a jak i ten twoj maz.Jakbym miala chore dziecko to bym go nie zostawila bez opieki w domu.W nosie bym miala co maz powie czy mnie zwolna z pracy.Jak dziecko ci umrze to co powiesz na policji? Ze maz ci do pracy kazal isc a nie z chora corka siedziec w domu? Wez sie ogarnij idiotko bo inaczej cie nazwac nie mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz postanowilam. Zwolnie sie tzn nie przedluze umowy. Nie mozna tej pracy traktowac jak robotty życia. Na studia moge isc weekendowe bo tesciowa weekendy ma wolne zawsze. Jest chetna do pomocy. Na weekendy jest tez chetna dziewczyna brata mojego meza. Powiedziala ze nogdy na weekendy nie odmowi... Maz w niedziele ma wolne.. Ma tez ciotke nauczycielke fajna ktoea ma ddwojke dzieci i do niej na weekend może zawozic... O weekendy sie nie boje. A w tygodniu pojde do praxy najlepiej pol etatu... A jak corka mi zachoruje to wte te 4godz maz zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mąż na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×