Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na ile miesięcy zycia macie oszczednosci

Polecane posty

Gość gość

w przypadku utraty pracy przez was oboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1836646
Na jeden miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dwa-trzy miesiące. Ale właśnie skończyliśmy budowę domu i dlatego troche sie splukalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie liczyłam nigdy swoich kosztów dokładnie, ale na życie na takim poziomie jak dotychczas, to pewnie na kilka lat wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakies 1,5 roku-2lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na tydzien moze dwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jedynaka
W tej chwili na pol roku przy obecnym standardzie ale i rok by dodało radę w razie potrzeby. Jednak niedługo będziemy na zero - na wiosnę robimy elewacje, potem wakacje i po pieniądzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy obniżeniu standardu życia do minimum to i ze dwa lata dałoby radę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kilka lat? Chyba śnicie. Milionerki się odezwały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego milionerki? wystarczy kilkaset tysięcy tylko na kilka lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i kto ma tyle oszczędności, kiedy połowa klasy średniej jedzie na kredytach? Uwaga bo uwierzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co Cię tak dziwi? Nie wszyscy muszą się martwić, czy im do 10. starczy. To takie dziwne, że ktoś ma większe oszczędności? Nie napisałam, że jestem ustawiona na całe życie, ale mamy z mężem na tyle oszczędności, że parę lat za to byśmy pożyli z założeniem, że żyjemy, jak do tej pory, czyli ten sam standard i rachunki, ale nie robimy nic, co wymaga dużego wkładu pieniężnego typu nowy samochód, mieszkanie czy generalny remont. Na kilka lat przyzwoitego życia by nam wystarczyło. Nie uważam się za milionerkę, ale i nie uważam, żebym miała mało. Czuję się komfortowo, bo wiem, że w razie utraty pracy, co i tak raczej nie jest możliwe, bo mam dobry, konkretny zawód a mąż swój zakład, jestem w stanie dość długo pociągnąć na oszczędnościach. Z pracy nie zrezygnuję, bo ją lubię, ale na bezpłatny wychowawczy mogę iść bez żalu, że nie będzie mojej pensji na koncie. Jak chcesz, to niech Ci będzie, śnię sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A druga połowa klasy średniej właśnie ma tyle i więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech wam będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na ok. rok normalnego życia. Albo dłużej jeśli w opcji lekkiego zaciskania pasa. A co do braku oszczędności - jakoś większość znajomych moich rodziców to pary dostające niewysokie emerytury - i uwaga: wszyscy mają oszczędności. Więc może pora zrewidować poglądy na to, że nie da się oszczędzać? da się, zawsze i w każdych okolicznościach jeśli tylko ma się jakieś dochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy 30 tys odłożone , więc na pół roku może by starczyło. Jesteśmy świeżo po budowie i głupie pytanie ogólnie rzecz biorąc. Przy takim trybie życia jaki prowadzimy teraz by starczyło bo gdybyśmy naprawdę zaczęli żyć z oszczędności to ta kasa i na rok by starczyła, musiała by starczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mamy żadnych oszczędności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dwa lata przez chorobe wydalem 60 tys singiel nie moglem podjac pracy. zaciskalem pas. sprzedalem auto. startuje od zera znaczy mam mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nic oszczędności, pracy nie strace, bo pracuje sama dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na kilka lat, ale to nie są oszczędności na czarną godzinę, bo jak je wydamy to wtedy kupno działki i budowa domku idzie się bujać. Nie wyobrażam sobie nie mieć oszczędności. I to nie tak że zarabiamy kokosy, co rok na Malediwach i jeszcze setki tysięcy odłożone. Po prostu mamy bardzo nieregularne dochody, chociaż praca całoroczna, i nauczyliśmy się że wydajemy tylko określoną sumę, reszta zostaje. A każde nieprzewidziane, super dochody były odkładane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee niech pomyśle mamy az 2 tys zl hehe wiec pewnie na jeden miesiąc starczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mamy gotowki kompletnie, bo wlasnie wszystko wlozylismy w firme i mieszkanie. ALE mamy mieszkanie w rozchwytywanej lokalizacji warte ok 420 tys z garazem podziemnym (bez kredytu - zarobilismy na nie sami, za granica) i jakies 100 tys wtopione we wlasna knajpe, ktora mozna sprzedac w razie czego, albo zamknac i wyprzedac cale wyposazenie warte ok 70 tys. wiec w sumie mamy okolo pol miliona, tyle ze w nieruchomosci i lokalu uslugowo-handlowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa sprzedasz dom i gdzie pójdziesz? pod most? gdzie będziesz żyła taniej niż we wlasnym domu bez kredytu? bez sensu - pytanie jest o oszczędności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nam utrata pracy przez oboje nie grozi bo maz jest na emeryturze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przyszlo ci do glowy, ze mozna sprzedac mieszkanie za 400 tys i kupic mniejsze, np za polowe tej ceny? ;) mamy 70 m kw z ogrodkiem warte ok 400 tys i garaz podziemny, ceny w naszym miescie dochodza za taki do 25-30 tys zl. w razie tragedii finansowej mozemy sprzedac i kupic mieszkanie dwupokojowe 40-50 m kw i wowczas zostanie nam sporo gotowki. to mialam na mysli. zreszta mamy tez wolny domek pod miastem po rodzicach, tam tez mozna zamieszkac. no, ale miejmy nadzieje ze jednak nie bedzie trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0 :D Ale sprzedaje dom i kupuje mieszkanie za polowę z tego i jestem ustawiona na 8 lat ?? mam jeszcze udział w mieszkaniu rodzinnym a rodzina nie ma problemu ze splaceniem mnie więc spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam zadny6ch oszczednosci :( bo nie ma ich z czego mieć , wyplaty ida na bieżąco a i tak nie mamy luksusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mogę jakie tu wsyztskie milionerki :D a gdzie patrze to widze molodych z kredytami na 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem czy milionerki? my mieszkalismy za granica 10 lat, wyjechalismy wtedy, kiedy sie bardzo oplacalo. pracowalismy w zawodzie, umyslowo, wypłaty niezle i stanowiska rowniez. odlozylismy sporo kasy we dwojke, wrocilismy, kupilismy nieruchomosc i zainwestowalismy we wlasny biznes, który na razie wychodzi na zero, ale dajemy temu rok. sa tez tacy, co dostali np w spadku nieruchomosc, albo pracuja w rodzinnej firmie i maja zabezpieczenie. roznie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×