Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

urządzenie starcook

Polecane posty

Gość gość
Walutą obowiązującą w TOR-ze jest bitcoin. To kryptowaluta wprowadzona do obiegu w 2009 roku. Bitcoinów nie emituje żaden bank centralny. Rozwiązując skomplikowane równania matematyczne, przy użyciu rozproszonych, domowych komputerów zwykłych ludzi dających w sumie ogromną moc obliczeniową można je… wykopać. Nie mają swojego odpowiednika w realu, a warte są tyle, ile ludzie są gotowi za nie zapłacić. Bitcoin jest również otwartym źródłowym oprogramowaniem oraz siecią peer-to-peer. Mogą zostać zapisane w formie pliku portfela w naszym komputerze lub być przechowywane w zewnętrznym serwisie. Bitmonetami można płacić przesyłając je przez internet dowolnemu posiadaczowi adresu bitcoin. Każdy bitcoin dzieli się na 100 000 000 mniejszych jednostek, nazywanych satoshi od nazwy twórcy bitcoina, lub grupy twórców, bo do końca nie wiadomo, czy stworzyła je jedna czy więcej osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdajemy sobie nawet sprawy jak wiele jest możliwości uprzykrzenia drugiej osobie życia za pomocą sieci. Otrzymałem ostatnio telefon od jednego z naszych Czytelników. Skarżył się on, że jego żona dostaje dziennie kilkanaście telefonów z propozycjami seksu niemal w każdej formie. Cóż było tego przyczyną? Jeden z żartownisiów zamieścił na naszym forum internetowym numer telefonu do owej kobiety. Oprócz numeru dodał, że bardzo lubi miłość francuską i jest gotowa spotkać się na nią z nieznajomymi. Wystarczyło wpisać jeden numer telefonu i kilka zdań by poszkodowane małżeństwo nie miało życia. Zmiana numeru w przypadku, gdy ktoś ma wzięty telefon na abonament wydaje się być mało rozsądna. Dowcipniś zapomniał tylko o jednym drobnym szczególe. W każdej chwili mogę sprawdzić jego numer IP i przekazać odpowiednim władzom. Są jednak ludzie o wiele bardziej sprytni niż nasz formułowicz. By nie szukać daleko można przytoczyć innego uczestnika dyskusji na forum.wspolczesna.pl. Chyba najbardziej znana postać naszej społeczności. Zielony. Próbowaliśmy już wielokrotnie zbanować człowieka, który łamię etykietę w niemal każdym punkcie. Ba jest na tyle bezczelny, że dzwoni do nas i oskarża o cenzurę na forum. Nie da rady zablokować Rafała, gdyż może to zrobić tylko jego dostawca Internetu – odcinając mu internet. Dlatego też nasi czytelnicy nadal trafiają na horrendalnie długie spamy pod naszymi artykułami. Słyszałem jednak o jeszcze gorszych sytuacjach załatwienia nielubianej osoby. Pewien adorator podkochiwał się kiedyś w mojej znajomej z lat szkolnych. Niestety ona odrzuciła jego uczucia. Niby normalna ludzka sytuacja. Niestety przerodziła się w koszmar. Niedoszły chłopak Sylwii włamał się na jej konto na gg ( o zdobycie hasła nie jest trudno). Pisząc z jej znajomymi robił to w ten sposób by w maksymalny sposób zepsuć jej reputację. Oczywiście część znajomych zdała sobie sprawę, że nie rozmawia z Sylwią. Część jednak nie. Przeglądając internet znalazłem nawet specjalne wątki, na których ludzie doradzają sobie w jaki sposób można kogoś zniszczyć poprzez sieć. I tak proponują zostawienie czyjegoś numeru na czatach. Najlepiej z jednoznacznym Nickiem( typu gorąca, chętna, napalona_18). Ktoś inny proponuje, by wpisać adres e-mail nielubianej osoby na jak największej liczbie powiadamiaczy lub stron od spamu. Zaleje to jego skrzynkę pocztową i sprawi, że będzie nienadającą się do pracy. Jak widać głupota ludzka nie zna granic. Nawet jeśli są to marginalne przypadki, to niestety ofiary imbecyli nie mają później łatwo. Karol Wasilewski (Misiek :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Negatywne wpisy, czyli oczerniające posty na forach oraz szkalujące opinie na portalach internetowych, stały się plagą polskiego Internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Negatywne wpisy, czyli oczerniające posty na forach oraz szkalujące opinie na portalach internetowych, stały się plagą polskiego Internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak jednoznacznych regulacji prawnych w tym zakresie, oraz częsta opieszałość i brak reakcji właścicieli oraz administracji portali internetowych, sprawiają iż coraz częściej zgłaszają się do nas firmy (oraz osoby prywatne!), których dobre imię zostało naruszone przez byłego pracownika lub nieuczciwego konkurenta. Otrzymujemy często desperackie prośby o pomoc w usuwaniu negatywnych treści z Internetu, dlatego postanowiłem napisać kilka słów na temat tego problemu oraz uzmysłowić jak ważny jest monitoring treści publikowanych w Internecie . Negatywna opinia w Internecie Dobry wizerunek firma buduje latami, a pojedynczy negatywny wpis lub opinia, może ją zniszczyć zaledwie w kilka sekund. Każdy, podejmując minimalny wysiłek, może dodać negatywny wpis na forum internetowym lub portalu z opiniami, i niestety w zdecydowanej większości przypadków nikt tych opinii w żaden sposób nie weryfikuje pod kątem faktów. Dlatego niejednokrotnie zdarza się, że publikowane w internecie informacje przedstawiają firmy w negatywnym świetle, drobne wpadki są wyolbrzymione, a opisywane zarzuty są stronnicze lub zwyczajnie wymyślone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze statystyk prowadzonych przez naszą firmę wynika, iż ponad połowa publikowanych w siec negatywnych opinii to pomówienia konkurencji oraz złośliwość byłych (lub obecnych!) pracowników. W takich przypadkach negatywna opinia jest często orężem obusiecznym. Gdy pomawiana osoba zorientuje się kto stoi za umieszczeniem negatywnego wpisu (a internet wbrew pozorom, nie jest anonimowy!), często rewanżuje się także publikując negatywne opinie kierowane. Tworzy się więc zamknięte koło wzajemnej nienawiści, wyrażanej w coraz to bardziej dosadnych wpisach, które to w konsekwencji wyniszcza obie firmy i niejednokrotnie prowadzi strony konfliktu na drogę postępowania sądowego. Warto więc zastanowić się przed opublikowaniem złośliwej negatywnej opinii dotyczącej konkurencji, ponieważ tylko kwestią czasu jest aby negatywne skutki tego wpisu dosięgły także jego autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio coraz częściej na wokandzie sądowej lądują sprawy dotyczące pomawiania czy też znieważania w sieci. Często takie działania są podejmowane przez firmy konkurujące ze sobą w świecie wirtualnym. Pojawiają się wpisy na forach, w portalach społecznościowych, pojawiają się również fałszywe profile lub nawet strony internetowe, na których przedstawia się niekorzystne informacje o konkurencie. Internet zapewnia anonimowość, ale czy również bezkarność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aby omówić kwestie związane z pomówieniami czy znieważaniami w sieci, należy wyjaśnić, czym owe przestępstwa są. Przestępstwo pomówienia (art. 212. Kodeksu karnego) to – mówiąc najkrócej – stwierdzanie nieprawdy, czyli pomawianie innej osoby, grupy osób czy też firmy, instytucji o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego w sprawdzaniu danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. W przypadku pomawiania za pośrednictwem internetu ustawodawca przewidział karę grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku dla osoby popełniającej to przestępstwo. To, co stanowi o przestępstwie pomówienia, to przekazywanie informacji nieprawdziwych, niemających odbicia w rzeczywistości. Natomiast znieważanie to rozgłaszanie informacji w sposób lub w formie obraźliwej (art. 216. Kodeksu karnego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawy dotyczące pomawiania czy znieważania w sieci nie są sprawami łatwymi z wielu powodów. Po pierwsze, charakteryzuje je specyficzna procedura. Jeśli chodzi o sprawę karną, to w przypadku przestępstwa pomówienia lub/i zniewagi sam pomawiany musi: 1. zdobyć dowody na okoliczność tego, kto dokonał czynu zabronionego, 2. złożyć i popierać akt oskarżenia, 3. udowodnić winę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew pozorom nie jest to sprawa prosta. Jak bowiem przeciętny Kowalski może stwierdzić, kto dokonał wpisu, opublikował post czy stronę internetową szkalującą go? Można oczywiście zwrócić się do administratora forum/właściciela strony o podanie danych osobowych użytkownika o danym pseudonimie, który w konkretnej godzinie dokonał na niej danego wpisu. Jeśli zrobimy to sami, wówczas administrator/właściciel strony lub osoba, do której się o to zwrócimy, w 99% przypadków odmówi nam z uwagi na ochronę danych osobowych (nawet jeśli takie dane ów administrator będzie miał). Najczęściej w takiej sytuacji należy złożyć skargę na policji i wówczas to ona może ustalić np. numer (adres) IP komputera, z którego dokonano wpisu, oraz zabezpieczyć dowody. Ale nie jest to takie łatwe. Jeśli policja ustali numer IP, nie oznacza to wcale, że wskazany został sprawca. Wyobraźmy sobie, że komputer o ustalonym przez policję adresie IP należy do Jana Kowalskiego, zaś z tego urządzenia korzysta zarówno żona, jak i dwóch nastoletnich synów owego Jana Kowalskiego. Kto w takim przypadku będzie odpowiadał? Jest to już zadanie dla oskarżyciela prywatnego, który musi udowodnić, że w momencie gdy dokonano wpisu, z tego komputera korzystał jedynie Jan Kowalski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie trudna sytuacja będzie miała miejsce, gdy adres IP przypisany jest do sieci Wi-Fi, z której korzysta kilka komputerów. Nie zapominajmy również o możliwości podszycia się pod dany adres IP, z czym też w mojej praktyce adwokackiej miałam styczność. Załóżmy jednak, że mamy adres IP i jest on przypisany do komputera osobistego szefa konkurencyjnej firmy. Wydaje nam się, że sprawa jest prosta. Składamy akt oskarżenia, po czym stwierdzamy, że strona lub wpis z obrażającą nas treścią zostały usunięte. Co zrobić w takiej sytuacji? Możliwości jest kilka, ale jeśli nie zabezpieczyliśmy wcześniej dowodów, mogą one okazać się mało pomocne. Zabezpieczenie dowodów cyfrowych to już odrębny problem. Najlepiej jest, gdy prawidłowo zabezpieczy je na nasz wniosek policja lub zrobimy to sami (np. z pomocą informatyka oraz notariusza). Sam „zrzut ekranu” strony z obraźliwym wpisem w sądzie może okazać się niewystarczający wobec tezy, że taki dowód z łatwością można podrobić. Część forów dyskusyjnych przenosi posty do tzw. kosza. Kosz to miejsce w bazie, gdzie posty są przechowywane (dzień, kilka dni, tydzień) i choć nie są one widoczne dla wszystkich, to jednak znajdują się w nim i mogą być przeglądane czy „wyciągnięte” w odpowiednim momencie np. przez administratora. Ale pamiętać należy, że – po pierwsze: dotyczy to jedynie części forów dyskusyjnych, po drugie: jest to dość krótki okres na przechowywanie, po trzecie: administrator, powołując się np. na tajemnicę telekomunikacyjną, nie będzie chciał czy też mógł udostępnić tego rodzaju postów bez oficjalnego postanowienia sądu. I wreszcie: czasami samo dotarcie do administratora forum może okazać się sprawą niezwykle trudną, bo np. dane takie nie są udostępnione na stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nieprawidłowo zabezpieczymy dowody, wpis lub strona zostaną skasowane. Wówczas obrońca oskarżonego może wnosić o umorzenie postępowania z powodu braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa (art. 17. §1 pkt 1. Kodeksu postępowania karnego). Umorzenie takie może mieć miejsce już na rozprawie, ale przed rozpoczęciem przewodu sądowego. Można oczywiście powoływać świadków na okoliczność istnienia wpisu o takiej treści, ale może się to również okazać niewystarczające dla skazania oskarżonego w sprawie. Warto więc przed skierowaniem aktu oskarżenia do sądu zadbać o zabezpieczenie dowodów na okoliczność popełnienia przestępstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwoli ścisłości, muszę również stwierdzić, że gros procesów o pomawiania czy zniesławianie w sieci kończy się skazaniem oskarżonego. Okoliczności popełnienia przestępstwa nie pozostawiają wątpliwości, często sama treść wpisów sugeruje i wskazuje ich autora. Co więcej – w kilku wypadkach, z uwagi na społeczną szkodliwość czynu prokurator włączył się do sprawy, co spowodowało podjęcie postępowania z urzędu. W takich przypadkach rosną szanse na udowodnienie winy czy zabezpieczanie dowodów z uwagi choćby na możliwości prokuratury w tym zakresie. Anonimowość w sieci jest bardzo często traktowana jako zasłona, która umożliwia popełnianie przestępstw. Tak jednak nie jest, choć udowodnienie winy może okazać się trudne (ale nie niemożliwe). Warto sobie zdać z tego sprawę, jeśli będziemy zastanawiać się nad lekkomyślnym oczernianiem konkurencji w sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zakończenie warto wskazać jeszcze ważną kwestię, z której pomocy coraz częściej korzystają pokrzywdzeni pomówieniami w internecie. Otóż na wniosek pokrzywdzonego sąd może podać wyrok do publicznej wiadomości. Zdarzało się, że publikacja tego rodzaju wyroku – i to np. w pismach branżowych – jest bardziej dotkliwa dla skazanego niż niejeden jego wpis w sieci szkalujący konkurenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor: Monika Brzozowska, adwokat, kierownik Departamentu Prawa Własności Intelektualnej i Danych Osobowych, Kancelaria Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy. Artykuł pochodzi z magazynu MARKETER+. Chcesz mieć dostęp do eksperckiej wiedzy? Zamów prenumeratę na www.marketerplus.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczęło się niewinnie.Znana i lubiana blogerka Fashionelka zwróciła się publicznie(na „fan-pejdżu” na FB) do firmy Schaffashoes z prośbą o wywiązanie się z umowy. Administrator początkowo starał się zdyskredytować rozmówczynię pisząc o tym co otrzymała od firmy i wywlekając jej zdjęcia z sieci jako dowód otrzymania należności. Potem pojawiło się „oficjalne oświadczenie” połączone ze składaniem oskarżeń,które jeśli okażą się niezgodne z prawdą są karalne(fragment odnośnie wyłudzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciągu kilku godzin opublikowany przez adresatkę mail pojawił się w setkach miejsc w sieci – od Facebooka po blogi. Na stronie firmy wywiązała się dyskusja na temat etyki takiego postępowania. Przyznam że nie mieści mi się w głowie jak można być tak ograniczonym by stosować takie metody. Przede wszystkim uderzyło to bezpośrednio w wizerunek firmy.Nie oceniając kto ma rację – przeciętny obserwator oceni negatywnie sam fakt stosowania doniesienia do Urzędu Skarbowego. Chyba nie do końca jeszcze są świadomi jak działa przepływ informacji w dzisiejszych czasach bo następny wpis tylko ich pogrążył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga maszyna ale warta swojej ceny mamy już pół roku i każdy zadowolony kurczak przepyszny a jakie zapiekanki polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta były super,no i wygodnie Star Cook daje rade,mazurek,makowiec,sernik,rolady wołowe 40 min,była też kaczka.Pozdrawiam użytkowników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam, bo urządzenie świetnie się sprawdza. Ma spore możliwości, cały czas odkrywam nowe i próbuję co jeszcze mogę na urządzeniu zrobić.Idealna opcja dla tych, którzy chcą się zdrowo odżywiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow zrobiłam wczoraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dajcie się zwieść tymi bezsensownymi wpisami nie na temat , a tematem jest tu "cudowne" urządzenie STARCOOK , NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŚĆ OSZUŚCI!!!! Chcę podziękować Panu AR za to że umieszczając te informacje na temat firmy sprzedającej to urządzenie uchronił mnie przed daniem się nabrać , (choć nie do końca , na prezentacji podpisaliśmy umowę , ale na drugi dzień chcąc znaleść przepisy trafiłam na to forum i włos mi się zjeżył na głowie ) nie uruchomiliśmy kredytu oświadczając że odstępujemy od umowy korzystając z prawa konsumenta 14 dni na zwrot kiedy umowa zawarta jest poza siedzibą firmy , urządzenia nie używaliśmy w ogóle , po konsultacji z rzecznikiem praw konsumenta wysłaliśmy listem poleconym oświadczenie o odstąpieniu od umowy sprzedaży a na drugi dzień wysłaliśmy urządzenie , rzeczniczka praw konsumenta poradziła nam abyśmy udokumentowali np. zdjęciami że odsyłamy urządzenie w stanie niezmienionym- tak też zrobiliśmy , zaprosiliśmy też znajomych także mamy 4 świadków którzy zaświadczą w razie czego jak urządzenie zostało zapakowane , paczkę wysłaliśmy ale oczywiście naciągacze paczki nie przyjęli , rzecznik praw konsumenta powiedział że to już ich problem , CHCĄ ZASTRASZYĆ NIEŚWIADOMYCH SWOICH PRAW LUDZI, NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ !!! DZIEKUJĘ JESZCZE RAZ PANU AR, też będę zaglądać na to forum aby uaktualniać informację , nie nawidzę naciągaczy bo ciężko i uczciwie pracuję na każdą złotówkę ..jeśli jesteś na tym forum i widzisz bezsensowne wpisy nie na temat wejdz na 3 lub 4 stronę tego forum i przeczytaj...grill starcook to urządzenie firmy uduś , na niemieckim "ebeju" (odpowiednik allegro) można go kupic za 120 euro..opisałam całą sprawę i wysyłam do UOPKIK może ktoś się zajmie działalnością tej firmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakładając, że mamy zabezpieczone dowody oraz prawidłowo ustaloną osobę sprawcy, warto w tym miejscu również zaznaczyć konieczność udowodnienia oskarżonemu winy. Zgodnie z art. 5. §1 Kodeksu postępowania karnego oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem. A udowodnienie winy w procesach o zniesławienie czy pomówienia jest sprawą niezwykle skomplikowaną. Dlaczego? Ponieważ przestępstwa te muszą być popełnione z winy umyślnej. Zgodnie z art. 9. §1 Kodeksu karnego wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca ma zamiar popełnienia przestępstwa, chce je popełnić (sprawca ma tzw. zamiar bezpośredni), albo przewiduje możliwość jego popełnienia i na to się godzi (jest to tzw. zamiar ewentualny). Dla porównania: wina nieumyślna zachodzi wówczas, gdy (zgodnie z art. 9. §2 Kodeksu karnego) sprawca, nie mając zamiaru popełnienia przestępstwa, jednak je popełnia na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał, albo mógł przewidzieć. Jak więc widać, między tzw. zamiarem ewentualnym (umyślnością) a nieumyślnością jest bardzo subtelna i cienka granica. W obu przypadkach sprawca nie chce bowiem popełnić przestępstwa pomówienia, ale tylko przy zamiarze ewentualnym (umyślności) godzi się na taką możliwość. W procesach o zniesławienie czy pomówienie jeśli oskarżony nie będzie zeznawał (ma bowiem prawo milczeć), to oskarżyciel prywatny musi ten zamiar (bezpośredni lub ewentualny) udowodnić. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale z pewnością jest to bardzo trudne. Spotkałam się zarówno z przypadkami, gdy sąd nie dopuścił do sprawy dowodów w postaci numeru IP komputera, umarzania postępowania z powodu braku wystarczających dowodów na popełnienie czynów, jak również z sytuacją, w której milczenie oskarżonego i nieudowodnienie mu winy doprowadziło do jego uniewinnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
S********j spacerowy trolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×