Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

urządzenie starcook

Polecane posty

Gość gość
To chyba podobnie, jak i w życiu? Zawsze byłem analityczny, w każdym aspekcie. Wolę się zastanowić, po co i dlaczego coś się wydarzyło. Teraz mam wreszcie czas, by wielu rzeczom się poprzyglądać, spróbować. Czuję się wolny, mogę jeździć na snowboardzie, motocyklu, skończyć szkolę fotograficzną, zainteresować się filmem. Całe życie piłkarza podporządkowane jest grze w piłkę. Monotonia. Boiska, dworce, lotniska, hotele, ślizganie się po powierzchni, milimetrowa warstwa miejsc, w których się przebywa. Mecz, trening, odnowa, analiza, kontuzja, rehabilitacja, mecz. Ciągle to samo. Dopiero zakończenie kariery to rewolucja, we wszystkich sferach życia, i prywatnych, i zawodowych. Dla każdego moment przełomowy. To chyba podobnie, jak i w życiu? Zawsze byłem analityczny, w każdym aspekcie. Wolę się zastanowić, po co i dlaczego coś się wydarzyło. Teraz mam wreszcie czas, by wielu rzeczom się poprzyglądać, spróbować. Czuję się wolny, mogę jeździć na snowboardzie, motocyklu, skończyć szkolę fotograficzną, zainteresować się filmem. Całe życie piłkarza podporządkowane jest grze w piłkę. Monotonia. Boiska, dworce, lotniska, hotele, ślizganie się po powierzchni, milimetrowa warstwa miejsc, w których się przebywa. Mecz, trening, odnowa, analiza, kontuzja, rehabilitacja, mecz. Ciągle to samo. Dopiero zakończenie kariery to rewolucja, we wszystkich sferach życia, i prywatnych, i zawodowych. Dla każdego moment przełomowy. 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba podobnie, jak i w życiu? Zawsze byłem analityczny, w każdym aspekcie. Wolę się zastanowić, po co i dlaczego coś się wydarzyło. Teraz mam wreszcie czas, by wielu rzeczom się poprzyglądać, spróbować. Czuję się wolny, mogę jeździć na snowboardzie, motocyklu, skończyć szkolę fotograficzną, zainteresować się filmem. Całe życie piłkarza podporządkowane jest grze w piłkę. Monotonia. Boiska, dworce, lotniska, hotele, ślizganie się po powierzchni, milimetrowa warstwa miejsc, w których się przebywa. Mecz, trening, odnowa, analiza, kontuzja, rehabilitacja, mecz. Ciągle to samo. Dopiero zakończenie kariery to rewolucja, we wszystkich sferach życia, i prywatnych, i zawodowych. Dla każdego moment przełomowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba podobnie, jak i w życiu? Zawsze byłem analityczny, w każdym aspekcie. Wolę się zastanowić, po co i dlaczego coś się wydarzyło. Teraz mam wreszcie czas, by wielu rzeczom się poprzyglądać, spróbować. Czuję się wolny, mogę jeździć na snowboardzie, motocyklu, skończyć szkolę fotograficzną, zainteresować się filmem. Całe życie piłkarza podporządkowane jest grze w piłkę. Monotonia. Boiska, dworce, lotniska, hotele, ślizganie się po powierzchni, milimetrowa warstwa miejsc, w których się przebywa. Mecz, trening, odnowa, analiza, kontuzja, rehabilitacja, mecz. Ciągle to samo. Dopiero zakończenie kariery to rewolucja, we wszystkich sferach życia, i prywatnych, i zawodowych. Dla każdego moment przełomowy. To chyba podobnie, jak i w życiu? Zawsze byłem analityczny, w każdym aspekcie. Wolę się zastanowić, po co i dlaczego coś się wydarzyło. Teraz mam wreszcie czas, by wielu rzeczom się poprzyglądać, spróbować. Czuję się wolny, mogę jeździć na snowboardzie, motocyklu, skończyć szkolę fotograficzną, zainteresować się filmem. Całe życie piłkarza podporządkowane jest grze w piłkę. Monotonia. Boiska, dworce, lotniska, hotele, ślizganie się po powierzchni, milimetrowa warstwa miejsc, w których się przebywa. Mecz, trening, odnowa, analiza, kontuzja, rehabilitacja, mecz. Ciągle to samo. Dopiero zakończenie kariery to rewolucja, we wszystkich sferach życia, i prywatnych, i zawodowych. Dla każdego moment przełomowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedam 3 opakowania tabletek Vibin, data ważności to kwiecień 2016, całość za 100zł, tel: 795262503, możliwy odbiór na terenie Wrocławia lub wysyłka za dopłatą. Sprzedam 3 opakowania tabletek Vibin, data ważności to kwiecień 2016, całość za 100zł, tel: 795262503, możliwy odbiór na terenie Wrocławia lub wysyłka za dopłatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor: Monika Brzozowska, adwokat, kierownik Departamentu Prawa Własności Intelektualnej i Danych Osobowych, Kancelaria Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy. Artykuł pochodzi z magazynu MARKETER+. Chcesz mieć dostęp do eksperckiej wiedzy? Zamów prenumeratę nawww.marketerplus.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chebli zapowiedziała, że minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który we wtorek wieczorem udaje się z wizytą do Moskwy, poruszy sprawę Sawczenko w rozmowach z przedstawicielami rosyjskich władz. Ma się spotkać m.in. z premierem Dmitrijem Miedwiediewem i szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Głównym tematem rozmów ma być poszukiwanie pokojowego rozwiązania dla Syrii oraz konflikt na Ukrainie. Chebli zaznaczyła, że rząd Niemiec od dawna domagał się zwolnienia Sawczenko "z powodów humanitarnych" z więzienia i "będzie się tego od Moskwy nadal domagać". Odnosząc się do sytuacji w Donbasie rzeczniczka MSZ powiedziała, że rozejm jest "kruchy" i "raz po raz dochodzi do potyczek". Berlin nie jest zadowolony z realizacji porozumienia z Mińska - oceniła Chebli. Rzecznik rządu Steffen Seibert podkreślił, że skazanie ukraińskiej lotniczki "jest sprzeczne z duchem i literą porozumienia z Mińska" przewidującego wymianę jeńców. Jak dodał, warunki, w jakich jest przetrzymywana w więzieniu, a także kontrowersyjne metody przesłuchań są niezgodne z międzynarodowymi standardami. Seibert poinformował, że zespół niemieckich lekarzy jest gotowy do wyjazdu do Rosji w celu zbadania Sawczenko. "Rozmowy z Rosją w tej sprawie trwają" - dodał rzecznik rządu. Sąd w Doniecku w obwodzie rostowskim na południu Rosji uznał w poniedziałek Nadiję Sawczenko za winną śmierci rosyjskich dziennikarzy Igora Korneluka i Antona Wołoszyna latem 2014 roku w Donbasie. Wymiar kary zostanie ogłoszony jutro. Proces Sawczenko rozpoczął się w lipcu zeszłego roku, a do rozpoznania sprawy sąd przystąpił we wrześniu. Według akt sprawy Sawczenko walczyła na wschodzie Ukrainy w szeregach batalionu Ajdar; w czasie starć z siłami prorosyjskimi w obwodzie ługańskim została wzięta do niewoli; 8 lipca znalazła się w Rosji, w areszcie śledczym w Woroneżu. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zarzucił Sawczenko naprowadzanie na cel ognia moździerzy, w wyniku czego śmierć ponieśli dwaj dziennikarze państwowej telewizji Rossija. Sawczenko zaprzeczała w sądzie, by naprowadzała ogień "na ludzi, którzy byli bez broni, nawet jeśli byli wrogami", i twierdziła, że została uprowadzona przez separatystów do Rosji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spierdaalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Thermomix lepszy!!! Mam thermomixa od 1,5 roku, używam go bardzo często, w zasadzie codziennie, a czasami np. w weekendy - kilka razy dziennie. Jak do tej pory urządzenie jest całkowicie niezawodne. A robię różne rzeczy - łącznie z mieleniem ziarna na chleb czy ciągłym przygotowywaniem ciasta drożdżowego albo "kręceniem" zamrożonej śmietany na lody. Przy tak częstym używaniu, nie zdarzyło się nawet żeby pojawił się jakiś dziwny komunikat na wyświetlaczu czy coś w tym rodzaju, a tego się chyba spodziewałam - w końcu to elektronika, która lubi płatać figle. Najmniej korzystam z varomy, bo jakoś nie gustuję w daniach przygotowywanych na parze, ale zastrzeżeń do jej funkcjonalności tez nie mam. W ogóle to nie umiem już żyć bez thermomixa, chociaż i ja byłam sceptycznie nastawiona na początku - na prezentacji zjawiłam się przez przypadek, zupełnie nie planując tego typu zakupu do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukuję osób do złożenia pozwu zbiorowego w sądzie (w sprawie nieuznanych reklamacji, nierealizowania postanowień gwarancji, zawyżania kwoty za zmniejszenie wartości urządzenia przy zwrocie), proszę pisać na poniższy adres: pozewpremium@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, my z mezem daliśmy sie namówić , ponieważ sprzedający zapewniali nas o możliwości zwrotu urządzenia w ciągu 14 dni, niestety najprawdopodobniej oszukano nas, Pani aby spisać umowę rozplombowała premium appetite, co w umowie wyklucza możliwość zwrotu, na dzień dzisiejszy Pan miga sie przed odebraniem sprzętu , a z ich ustnych zobowiązań co to zwrotu chyba niewiele wyniknie, chociaż obiecuje ze za dwa dni pojawi sie u nas w domu... jeśli nie to zostaje UOKiK i podanie sprawy do sądu , pozdrawiam UWAŻAJCIE NA PREMIUM STARCOOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie polecam, firma buduje sprzedaż na oszustwie. Szkoli pracowników, żeby kłamali, obiecują 10 lat gwarancji, w razie uszkodzeń wymianę urządzenia na nowe, a po podpisaniu umowy nie wywiązują się z niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszukuję osób do złożenia pozwu zbiorowego w sądzie (w sprawie nieuznanych reklamacji, nierealizowania postanowień gwarancji, zawyżania kwoty za zmniejszenie wartości urządzenia przy zwrocie), proszę pisać na poniższy adres: pozewpremium@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www.facebook.com/profile.php?id=1225567874

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy, że wrozamet posocjalistyczny był do d**y, bo nie był w obcych rękach i trzeba było go zrujnować. A teraz będą dochody z pracy polskich robotników płynąć do obcych rąk. Lodówki i kuchenki i inny sprzęt pozostaną te same, albo i gorsze, bo wyliczone na samoczynne zepsucie się w trzy dni po upływie gwarancji...Proszę mi wyjaśnić, czy Polska znajduje sie nadal pod obcymi zaborami, tylko jeszcze gorszymi niż wcześniejszymi? A podobno jst demokracja i wolność. Jeśli tak, to czas szubienice i gilotyny stawiać na rynkach dla niektórych... Nikomu niepotrzebne miliardowe inwetsycje i wydatki na bezużyteczne, kościoły stadiony i Sky tower a dla dzieci chorych i dla innych potrzebujących do przeżycia nie ma kasy...? cosik się nie zgadza w tych narodowych bilansach... trzeba pomagac biednej ameryce w zbrojeniach? Stara baba jestem, ale tak sobie tej sprawiedliwości demokratycznej i społecznej równości nie wyobrażałam....wiwat złodzieje i banki! To znaczy, że wrozamet posocjalistyczny był do d**y, bo nie był w obcych rękach i trzeba było go zrujnować. A teraz będą dochody z pracy polskich robotników płynąć do obcych rąk. Lodówki i kuchenki i inny sprzęt pozostaną te same, albo i gorsze, bo wyliczone na samoczynne zepsucie się w trzy dni po upływie gwarancji...Proszę mi wyjaśnić, czy Polska znajduje sie nadal pod obcymi zaborami, tylko jeszcze gorszymi niż wcześniejszymi? A podobno jst demokracja i wolność. Jeśli tak, to czas szubienice i gilotyny stawiać na rynkach dla niektórych... Nikomu niepotrzebne miliardowe inwetsycje i wydatki na bezużyteczne, kościoły stadiony i Sky tower a dla dzieci chorych i dla innych potrzebujących do przeżycia nie ma kasy...? cosik się nie zgadza w tych narodowych bilansach... trzeba pomagac biednej ameryce w zbrojeniach? Stara baba jestem, ale tak sobie tej sprawiedliwości demokratycznej i społecznej równości nie wyobrażałam....wiwat złodzieje i banki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak odzyskać nasze państwo Państwo nas zawiodło. Stało się brzydkie, pazerne, niewydolne, kłótliwe, marnotrawne, a niekiedy też złodziejskie. Żeby je naprawić, trzeba pamiętać, że nie ma cudów i drogi na skróty. Nie pomogą nam charyzmatyczni przywódcy, którzy obiecują gruszki na wierzbie. Potrzebni są przyzwoici ludzie, dobre programy. I wiele cierpliwości Kryzys. Kryzys gospodarczy. Kryzys społeczny. Kryzys moralny. Kryzys państwa. Kryzys świadomości. Słowo "kryzys" nie schodzi z ust polityków oraz komentatorów naszego życia publicznego. W codziennych rozmowach też narzekamy, jak jest źle, i wyrażamy obawy, że będzie jeszcze gorzej. Coraz więcej Polaków z pesymizmem patrzy w przyszłość i z rozrzewnieniem wspomina czasy sprzed 1989 roku. Czy rozpad SLD, nowy rząd - mniej zależny od układów partyjnych - więcej rewelacji na temat korupcji to zapowiedź zmiany, czy jedynie kosmetyka mająca na celu pozyskanie zaufania wyborców? Jak sprawić, by następcy znów tego zaufania nie zawiedli i nie zajęli się wyłącznie sobą? Jak naprawić państwo? I przede wszystkim, gdzie znaleźć i jak zmobilizować siły potrzebne do tego, by takie zmiany przeprowadzić? Mądrzy ludzie uważają, że gdyby więcej młodych, zdolnych, uczciwych ludzi brało udział w wyborach i włączało się do polityki, byłoby lepiej. Być może, ale przecież zdolni, mądrzy i uczciwi już u nas rządzili. I wypadli z gry albo przestali być mądrzy i uczciwi. Więc może niech przynajmniej część młodych, zdolnych i uczciwych nie idzie do państwa i władzy, ale zostanie w społeczeństwie. Niech w tym społeczeństwie aktywnie działa, niechaj je organizuje, niechaj je zmienia i wzmacnia. Bo państwo i polityka zawsze staną się łupem cwaniaków lub psychopatów, jeżeli nie będzie silnego społeczeństwa, które będzie umiało się temu przeciwstawić, nieustannie patrząc na ręce wybranym przedstawicielom ludu. Społeczeństwa nie można zbudować odgórnie; można je budować tylko od dołu. Warto zacząć od małych spraw codziennych. Członek hiphopowego zespołu Zipera Pono zapytany: "Jak być dziś patriotą?", odpowiedział: "Przez drobiazgi. Takie jak wyrzucenie papierka do kosza. Poprzez uszanowanie tego, co nas otacza. Wszystko zaczyna się od małych rzeczy" (stołeczny dodatek do "Gazety Wyborczej" z 1 sierpnia br.). To samo można powiedzieć o społeczeństwie. Zaczyna się od małych rzeczy. Od wspólnego założenia trawników, od uporządkowania okolicy, od wzajemnej opieki nad dziećmi i organizacji zajęć sportowych dla nastolatków. Od tego, by ludzie czuli się współgospodarzami swego środowiska i wspólnie o nie dbali. Następnie mogą razem zastanowić się, gdzie w ich dzielnicy bywa niebezpiecznie, i wezwać policję czy straż miejską, by tam właśnie skoncentrowały uwagę. Na takiej współpracy między policją a mieszkańcami polega koncepcja tak zwanej policji środowiskowej (community policing), dzięki której można było znacznie zmniejszyć przestępczość i poczucie zagrożenia w Nowym Jorku, a następnie w wielu innych miastach, nie tylko w Ameryce. Sposoby na lepszą Polskę W dyskusjach nad naprawą III lub stworzeniem IV Rzeczypospolitej najczęściej mówi się o zmianie ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową. Byłoby to bardzo trudne, ponieważ wymaga zmiany konstytucji. Istotnie, ordynacja większościowa wydaje się lepsza od proporcjonalnej, ale nie jest to wystarczające lekarstwo na poprawienie naszego życia politycznego. Bez porównania ważniejsze jest przegnanie polityki i polityków z części przestrzeni publicznej, którą zdominowali. W szczególności warto odzyskać dla społeczeństwa samorządy. Znowelizowana ordynacja wyborcza do samorządów powinna zakazać list partyjnych oraz partyjnych ogólnokrajowych kampanii samorządowych. Samorząd powinien również zostać odchudzony; w Nowym Jorku czy Los Angeles jest kilkunastu radnych, a w Warszawie - kilkuset. Konieczne jest ograniczenie roli państwa i władz publicznych w gospodarce. Do tego niezbędna jest jak najszybsza prywatyzacja, taka jednak, która nie spowodowałaby ogólnego wzrostu bezrobocia; koszty społeczne bezrobocia stały się już bowiem u nas chyba większe niż jakiekolwiek korzyści finansowe. Dobrze byłoby również ograniczyć wpływ polityków na środki przekazu, zwłaszcza publiczne, tę najbardziej wrażliwą tkankę społeczeństwa obywatelskiego. O tym, jak wielką rolę środki przekazu odgrywają w społecznej kontroli władzy, wiadomo. Wystarczy wspomnieć sprawę Rywina czy inne wielkie afery. Media wykrywały nadużycia władzy, korupcję i liczne afery; media śledziły działalność mafii, biły na alarm i zmuszały policję oraz prokuraturę (niekiedy wbrew oporom z ich strony) do podejmowania i prowadzenia spraw. Nic dziwnego, że politycy za wszelką cenę starają się narzucić mediom swoją wizję rzeczywistości. Zaś gdy znajdują się u władzy, chcą kontrolować media, a zwłaszcza telewizyjne programy informacyjne. Oddzieleniu mediów publicznych od polityki służyłaby likwidacja - a jeszcze przed odpowiednią zmianą konstytucji jak najszybsze odpolitycznienie - Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Korupcja mała i duża Przeciwdziałanie korupcji na szczeblu lokalnym jest równie ważne jak walka z wielkimi aferami na szczytach państwa. To korupcja i nepotyzm w gminie z jednej strony zniechęcają ludzi do instytucji demokratycznych, a z drugiej umacniają klientelizm jako sposób organizacji społecznej i kanał awansu indywidualnego. Społeczność dzieli się na tych, którzy korzystają, i na tych, którzy tracą. Jeśli nie ma mechanizmów, by ukrócić "branie", to każdy chciałby się znaleźć wśród tych, którzy korzystają. Stworzenie takich mechanizmów jest warunkiem naprawy państwa i umocnienia społeczeństwa. Celem jest to, by lokalny przedsiębiorca wolał sprzymierzyć się z innymi w obronie przed nieuczciwymi urzędnikami, aniżeli dać im łapówkę, by odnieść korzyść kosztem konkurencji, konsumentów i całej społeczności. By tak było, z korupcją i klientelizmem musi wiązać się wysokie ryzyko, a jednocześnie muszą istnieć skuteczne mechanizmy przeciwstawiania się korupcji i nadużywaniu władzy. Najskuteczniejszą metodą w walce z korupcją jest prowokacja. Były szef policji nowojorskiej, a obecnie szef policji w Los Angeles William Bratton podczas wizyty w Polsce w 2003 roku opowiadał, że w Bostonie i w Nowym Jorku udało się niemal całkowicie wyeliminować korupcję w policji. Nie nastąpiło to w rezultacie uświadamiających pogadanek, lecz po zastosowaniu prowokacji na szeroką skalę. W Nowym Jorku każdego roku przeprowadza się kilka tysięcy prowokacji wobec policjantów. W efekcie mają oni podstawy przypuszczać, że za każdą propozycją korupcyjną kryje się wydział spraw wewnętrznych policji. A media tylko czekają na to, by ktoś połaszczył się na przynętę. Korupcję polityczną może z kolei utrudnić wiele rozwiązań ustawowych, których przyjęcie społeczeństwo powinno wymusić na parlamencie. Dokładniej - wyborcy powinni zmusić polityków do likwidacji kryjówek, w których ukrywają się nieuczciwi i skorumpowani politycy i urzędnicy. Przegonić polityków z kryjówek Te kryjówki to różne rozwiązania prawne i instytucjonalne, które ułatwiają nieuczciwość i utrudniają jej wykrywanie oraz zwalczanie. Nic tak nie sprzyja uczciwości jak całkowita jawność życia publicznego. Po to, by przegonić nieuczciwych z ich kryjówek, potrzebna jest nowelizacja kilku ustaw, tak by umożliwić społeczną kontrolę władzy, ograniczyć możliwości skrywania nieprzyzwoitości oraz wymusić na urzędnikach i politykach odpowiedzialność za ich postępowanie. Zmiany te powinny dotyczyć przede wszystkim dostępu do informacji. Proces podejmowania każdej decyzji, na każdym szczeblu władzy państwowej i samorządowej, powinien być w pełni udokumentowany. W szczególności dotyczy to decyzji dotyczących wydatków publicznych, by wyborcy wiedzieli, kto popierał słabszą ofertę i jakimi posługiwał się argumentami. Jest oczywiste, że korupcja lub załatwianie zamówień "swoim" nie odbywa się podczas posiedzeń plenarnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kolejnym artykule dotyczącym sytuacji w Polsce "Washington Post" ocenia, że "od czasu przejęcia władzy w Polsce Jarosław Kaczyński wysyła spójny przekaz do swoich zwolenników: Ignorować krytykę". "Szybkość zmian w Polsce przez długi czas uważanej za model zmian demokratycznych w postsowieckiej Europie wywołała falę szoku w kraju i w Brukseli" Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej "WP" ocenia, że "cztery miesiące od czasu przejęcia władzy w Polsce Jarosław Kaczyński wysyła jeden spójny przekaz do swoich zwolenników: Ignorować krytykę". - Słaba Polska jest wygodna dla różnych sił w Europie i poza Europą - cytuje słowa Kaczyńskiego z ceremonii wręczenia nagrody Człowieka Roku tygodnika "Wprost" (nazywa go prorządowym magazynem) amerykański dziennik. Gazeta opisuje także działania Kaczyńskiego, twierdząc, że "by zwiększyć swoją władzę, upchnął własnych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, by uniemożliwić mu wydawanie wyroków", oraz że zamierza tworzyć państwo na wzór nieliberalnej demokracji węgierskiej. Cytuje też liderów opozycji, w tym m.in. Ryszarda Petru oraz Mateusza Kijowskiego z KOD, który stwierdza, że Kaczyński "niszczy mechanizmy demokratycznej kontroli w kraju". - Teraz mamy jeden centralny punkt władzy: pana Kaczyńskiego - mówi Kijowski. Ryszard Petru dodaje z kolei, że "wszystko zmierza do tego, by wsadzić do więzienia ludzi odpowiedzialnych za katastrofę z 2010 roku". "WP" dodaje, że Kaczyński rzadko udziela wywiadów zagranicznym dziennikarzom, ale w krótkiej wypowiedzi dla dziennikarza gazety stwierdził, że "jego działania nie są gorsze niż działania Platformy Obywatelskiej". - Już tłumaczyłem naszym amerykańskim przyjaciołom, że nie powinni bać się o polską demokrację - powiedział dziennikarzowi dziennika po gali "Wprost". Artykuł w "WP" pojawia się dwa dni po opublikowaniu przez prasę listu otwartego amerykańskich senatorów, w tym m.in. Johna McCaina, do premier Szydło. Autorzy pisali w nim, że "chcą wyrazić zaniepokojenie działaniami polskiego rządu, które zagrażają niezależności mediów i Trybunału Konstytucyjnego oraz psują wizerunek Polski jako wzorca przemian demokratycznych dla wszystkich innych krajów w regionie. Wzywamy Pani rząd, żeby potwierdził wierność zasadom OBWE i UE, w tym zobowiązał się szanować demokrację, prawa człowieka i rządy prawa". Premier Beata Szydło odpisała wczoraj, że przedstawiona przez nich diagnoza "jest obarczona wieloma błędami" i "daleką nieznajomością faktów, które są związane z tą sprawą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców. Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców. Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców. Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców. Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
www.youtube.com/watch?v=zWPjBMDJzlc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do piekarnika mam mieszane uczucia. Fakty są takie: - piekarnik mam ok 5 lat - był stosunkowo tani - jest bardzo funkcjonalny - jest po prostu ładny - serwis jest bardzo dobry - niestety bardzo awaryjny, ale psuje się tylko programator. - naprawa pogwarancyjna jest dość droga, ale zakup programatora i samodzielna wymiana programatora zamyka się w kwocie ok 200 zł - wymiana programatora jest bardzo prosta, wystarczy odkręcić tylną osłonkę, zsunąć przewody z programatora, odkręcić programator ( raptem 4 śruby, o ile pamiętam), przykręcić nowy programator, nałożyć z powrotem przewody, i zakręcić osłonkę. - niestety jeżeli ktoś nie czuje się na siłach do samodzielnej wymiany programatora, to może mieć problem, bo niestety po za serwisem nikt nie chce naprawiać mastercooka- przynajmniej u mnie. Generalnie daję pół gwiazdki, bo jednak awaria programatora jest normą. Natomiast ja nie żałuje wyboru tego piekarnika. Po za programatorem nie ma żadnych wad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masterlink4444
Piekarnik fatalnej jakości. Elektronika ciągle się psuje. Naprawa polega na wymianie całego programatora. Koszt naprawy to całkiem spora suma, sam programator to ok 200 zł, w dodatku trzeba go samemu kupić, albo wzywać serwis- tylko, że w serwisie za montaż należy zapłacić też ok 200 zł, a nieautoryzowanego tylko 100 zł. Więc lepiej kupić programator samemu i zapłacić za wszystko 300 zł niż wzywać serwis i płacić 400 zł. Choć tak czy owak suma jest spora i stanowi równowartość płowy ceny piekarnika. To jakiś absurd. Pan, który naprawiał mi piekarnik, powiedział, że następnym razem, zamiast płacić za programator, może zrobić obejście i piekarnik będzie działał na same pokrętła (no tyle, że żaden zegar, minutnik czy cokolwiek innego nie będzie działać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalny sprzęt. W ogóle bez pojęcia zaprojektowana elektronika. Aby zagotować gar wody np.3 l trzeba czekać 30 minut, bo bez przerwy się wyłącza. Niestety bezmyślność projektantów jest katastrofalna dla niektórych gotowanych produktów, moja żona jak chce zagotować szybko to zalewa wrzątkiem z czajnika lub do pierwszego zagotowania używa KUCHENKI TURYSTYCZNEJ GAZOWEJ!!!!!!!!!O piekarniku nie wspomnę. bo nie piekę , ale wiem jak żona się złości. Ten sklep co nam ten bubel zarekomendował nie zarobi na nas już nic. Nie wspomniałem o tum,że na 1 powinno się podtrzymywać gotowanie???? Niestety nie w tej kuchence od razu przestaje się gotować. Mamy gary Zeptera od 20 lat i gotowaliśmy najpierw na gazie, potem przez 15 lat na AMICE i było super. Teraz się żona męczy i klnie1Fatalny sprzęt. W ogóle bez pojęcia zaprojektowana elektronika. Aby zagotować gar wody np.3 l trzeba czekać 30 minut, bo bez przerwy się wyłącza. Niestety bezmyślność projektantów jest katastrofalna dla niektórych gotowanych produktów, moja żona jak chce zagotować szybko to zalewa wrzątkiem z czajnika lub do pierwszego zagotowania używa KUCHENKI TURYSTYCZNEJ GAZOWEJ!!!!!!!!!O piekarniku nie wspomnę. bo nie piekę , ale wiem jak żona się złości. Ten sklep co nam ten bubel zarekomendował nie zarobi na nas już nic. Nie wspomniałem o tum,że na 1 powinno się podtrzymywać gotowanie???? Niestety nie w tej kuchence od razu przestaje się gotować. Mamy gary Zeptera od 20 lat i gotowaliśmy najpierw na gazie, potem przez 15 lat na AMICE i było super. Teraz się żona męczy i klnie1Fatalny sprzęt. W ogóle bez pojęcia zaprojektowana elektronika. Aby zagotować gar wody np.3 l trzeba czekać 30 minut, bo bez przerwy się wyłącza. Niestety bezmyślność projektantów jest katastrofalna dla niektórych gotowanych produktów, moja żona jak chce zagotować szybko to zalewa wrzątkiem z czajnika lub do pierwszego zagotowania używa KUCHENKI TURYSTYCZNEJ GAZOWEJ!!!!!!!!!O piekarniku nie wspomnę. bo nie piekę , ale wiem jak żona się złości. Ten sklep co nam ten bubel zarekomendował nie zarobi na nas już nic. Nie wspomniałem o tum,że na 1 powinno się podtrzymywać gotowanie???? Niestety nie w tej kuchence od razu przestaje się gotować. Mamy gary Zeptera od 20 lat i gotowaliśmy najpierw na gazie, potem przez 15 lat na AMICE i było super. Teraz się żona męczy i klnie1Fatalny sprzęt. W ogóle bez pojęcia zaprojektowana elektronika. Aby zagotować gar wody np.3 l trzeba czekać 30 minut, bo bez przerwy się wyłącza. Niestety bezmyślność projektantów jest katastrofalna dla niektórych gotowanych produktów, moja żona jak chce zagotować szybko to zalewa wrzątkiem z czajnika lub do pierwszego zagotowania używa KUCHENKI TURYSTYCZNEJ GAZOWEJ!!!!!!!!!O piekarniku nie wspomnę. bo nie piekę , ale wiem jak żona się złości. Ten sklep co nam ten bubel zarekomendował nie zarobi na nas już nic. Nie wspomniałem o tum,że na 1 powinno się podtrzymywać gotowanie???? Niestety nie w tej kuchence od razu przestaje się gotować. Mamy gary Zeptera od 20 lat i gotowaliśmy najpierw na gazie, potem przez 15 lat na AMICE i było super. Teraz się żona męczy i klnie1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesiadłem się na Polówkę wprost z Forda Focusa TDci który wciagnął mnie w niezły wir kosztów. Teraz jestem posiadaczem mniejszego ale wspaniałego auta którym wyruszam w każdą drogę bez obaw. Instalacja LPG w tym aucie to jak dodatek do wyposażenia który zwraca się bardzo szybko (jeśli jest porządna instalacja) i powinna być w standardowym wyposażeniu. Kupiłem to auto po małym spotkaniu z motocyklistą i przejechaniu 50 tyś km (wg. ksiązki serwisowej) dziś mam ponad 130 tyś. i jedyna awaria to cewka (koszt. 120 zł) i łożysko w tylnym kole ( to które spotkało się z motocyklem, koszt 180 zł). Poza tym normalny serwis czyli oleje, filtry i kontrole. Bałem sie na początku po przesiadce z kombika ze braknie mi miejsca ale niepotrzebnie, w brew pozorom autko bardzo pojemne a moja żona nie chce go zamienić na żadne inne mimo że marzy mi się troszkę wieksza fura z mocniejszym silnikiem (bo Polówka niestety nie należy do demonów szybkości) ale za to zadziwia ekonomiką jazdy. Podsumowując na pewno zostanę przy czymś ze stajni VW bo wczesniej miałem też Seata i zrobiłem nim 450 tyś (ale wiadomo każdy kiedyś umiera ;-) ). Pozdrawiam obecnych i przyszłych zadowolonych właścicieli VW Polo 1,4. Przesiadłem się na Polówkę wprost z Forda Focusa TDci który wciagnął mnie w niezły wir kosztów. Teraz jestem posiadaczem mniejszego ale wspaniałego auta którym wyruszam w każdą drogę bez obaw. Instalacja LPG w tym aucie to jak dodatek do wyposażenia który zwraca się bardzo szybko (jeśli jest porządna instalacja) i powinna być w standardowym wyposażeniu. Kupiłem to auto po małym spotkaniu z motocyklistą i przejechaniu 50 tyś km (wg. ksiązki serwisowej) dziś mam ponad 130 tyś. i jedyna awaria to cewka (koszt. 120 zł) i łożysko w tylnym kole ( to które spotkało się z motocyklem, koszt 180 zł). Poza tym normalny serwis czyli oleje, filtry i kontrole. Bałem sie na początku po przesiadce z kombika ze braknie mi miejsca ale niepotrzebnie, w brew pozorom autko bardzo pojemne a moja żona nie chce go zamienić na żadne inne mimo że marzy mi się troszkę wieksza fura z mocniejszym silnikiem (bo Polówka niestety nie należy do demonów szybkości) ale za to zadziwia ekonomiką jazdy. Podsumowując na pewno zostanę przy czymś ze stajni VW bo wczesniej miałem też Seata i zrobiłem nim 450 tyś (ale wiadomo każdy kiedyś umiera ;-) ). Pozdrawiam obecnych i przyszłych zadowolonych właścicieli VW Polo 1,4. Przesiadłem się na Polówkę wprost z Forda Focusa TDci który wciagnął mnie w niezły wir kosztów. Teraz jestem posiadaczem mniejszego ale wspaniałego auta którym wyruszam w każdą drogę bez obaw. Instalacja LPG w tym aucie to jak dodatek do wyposażenia który zwraca się bardzo szybko (jeśli jest porządna instalacja) i powinna być w standardowym wyposażeniu. Kupiłem to auto po małym spotkaniu z motocyklistą i przejechaniu 50 tyś km (wg. ksiązki serwisowej) dziś mam ponad 130 tyś. i jedyna awaria to cewka (koszt. 120 zł) i łożysko w tylnym kole ( to które spotkało się z motocyklem, koszt 180 zł). Poza tym normalny serwis czyli oleje, filtry i kontrole. Bałem sie na początku po przesiadce z kombika ze braknie mi miejsca ale niepotrzebnie, w brew pozorom autko bardzo pojemne a moja żona nie chce go zamienić na żadne inne mimo że marzy mi się troszkę wieksza fura z mocniejszym silnikiem (bo Polówka niestety nie należy do demonów szybkości) ale za to zadziwia ekonomiką jazdy. Podsumowując na pewno zostanę przy czymś ze stajni VW bo wczesniej miałem też Seata i zrobiłem nim 450 tyś (ale wiadomo każdy kiedyś umiera ;-) ). Pozdrawiam obecnych i przyszłych zadowolonych właścicieli VW Polo 1,4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz prawo pisać, a ja mam prawo to skomentować. Czyli ogólnie nie masz pojęcia o języku, więc chętnie się na jego temat wypowiesz, miedzy innymi obrażając leksykografów. No bardzoś oświecone i mądre;) fanmirnala # 2014-01-16 Pewnie, że możesz, tylko, aby komentarz był coś warty, odnoś się choć w minimalnym stopniu do wypowiedzi, a nie jedynie dziecinnie tup nóżką, mówiąc: jesteś gupi. Ponadto, co wynika z poprzedniego twojego komentarza, nawet nie wiedziałeś o czym piszesz i czego się czepiasz, a to już cię całkowicie dyskwalifikuje. Siadaj Jasiu, pała. :-P przekorny # 2014-01-17 Praktyczne znaczenie słowa hejter załatwione. Proponuję teraz, aby obaj oponenci przenieśli się pod hasło flejm (na razie nie jest uwzględnione i dlatego właśnie trza je propagować). =] fanmirnala # 2014-01-17 Nażarł się krepiny i mu padła na mózg, tylko ślepy mógłby nie zauważyć, kto tu jest mistrzem w obrażaniu (dość wątpliwym, gdyż i tutaj jakiś poziom powinien być zachowany, takie wyzwiska są nazbyt trywialne i infantylne - miej na uwadze czytelników, włóż w to trochę serca i bardziej się postaraj). Jeśli ja nie dorastam komuś do pięt, to ty chyba nie dorastasz do mojej piwnicy. Jeszcze coś, skończ z projekcjami (ani nikogo nie obrażałom, ani też - jak się okazało - nie miałom na myśli, tego co sobie uroiłeś, ani też nic o mnie nie wiesz), jeśli nie chcesz wylądować w Tworkach, to bardzo niepokojący objaw. @przekorny Jeżeli miałoby to służyć edukacji, chętnie się piszę, ja mogę tak długo. Być może to będzie nawet konieczne, bo obawiam się, że jakiś admin w końcu straci cierpliwość i przerwie tę miłą pogawędkę, blokując możliwość komentowania. przekorny # 2014-01-17 >> miej na uwadze czytelników Zaiste! Miejcież mnie na uwadze i dbajcie o to, abym się nie znudził. =) slowakiwon # 2014-01-18 Według mnie Fanmirnala to typowy troll, karmiący się komentarzami na jego temat. Lubi sobie narobić szumu i wygłaszać tyrady na swój i innych temat, ale sensu w tym za wiele nie ma. Można to sprawdzić, zadając rzeczowe pytania. Wróćmy do wpisu http://sjp.pl/hejter#p341943. No to "posłuchajmy", co rzeczywiście powinni zrobić językoznawcy, byś nie uznał ich za leni. O jakie "bardziej sensowne" słowa, których w słownikach nie ma, ci chodzi? Jaka powinna być prawidłowa metodologia dodawania słów do słowników? fanmirnala # 2014-01-18 Jak pisze zalogowany, jest całkiem do rzeczy, a jak nie (hipokryta co ma o to pretensje do Mirnala)... fanmirnala # 2014-01-19 >>> O jakie "bardziej sensowne" słowa, których w słownikach nie ma, ci chodzi? Na przykład Newada ::trollface:: slowakiwon # 2014-01-19 Czyli tak jak mówiłem. Jesteś do niczego, jeśli chodzi o wiedzę o języku. Nie karmić i omijać szerokim łukiem, to samo zdechnie, tak jak jego pan ;) ~gosc # 2015-01-13 Hejter to taka "plujka" mucha rozsiewająca zarazki. ~gosc # 2015-02-09 hejter - ktoś kto pomylił wytykanie innym ( a oni są w tym naprawdę dobrzy ) ze swoim nieudacznictwem :D ( pomyśl o tym ) < 3 ~gosc # 2015-02-09 Zastanów się, czy Twoje zdanie jest poprawne, głównie chodzi mi o klarowność przekazu. Ponadto pomyśl nad tym, czy nie warto zaniechać zwyczaju stawiania spacji przed nawiasami, bo ten zwyczaj działa jak płachta na byka nie tylko na hejterów. ~merytoryczny hejter ;) ~gosc # 2015-03-04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz prawo pisać, a ja mam prawo to skomentować. Czyli ogólnie nie masz pojęcia o języku, więc chętnie się na jego temat wypowiesz, miedzy innymi obrażając leksykografów. No bardzoś oświecone i mądreoczko.gif fanmirnala # 2014-01-16 Pewnie, że możesz, tylko, aby komentarz był coś warty, odnoś się choć w minimalnym stopniu do wypowiedzi, a nie jedynie dziecinnie tup nóżką, mówiąc: jesteś gupi. Ponadto, co wynika z poprzedniego twojego komentarza, nawet nie wiedziałeś o czym piszesz i czego się czepiasz, a to już cię całkowicie dyskwalifikuje. Siadaj Jasiu, pała. jezyk.gif przekorny # 2014-01-17 Praktyczne znaczenie słowa hejter załatwione. Proponuję teraz, aby obaj oponenci przenieśli się pod hasło flejm (na razie nie jest uwzględnione i dlatego właśnie trza je propagować). =] fanmirnala # 2014-01-17 Nażarł się krepiny i mu padła na mózg, tylko ślepy mógłby nie zauważyć, kto tu jest mistrzem w obrażaniu (dość wątpliwym, gdyż i tutaj jakiś poziom powinien być zachowany, takie wyzwiska są nazbyt trywialne i infantylne - miej na uwadze czytelników, włóż w to trochę serca i bardziej się postaraj). Jeśli ja nie dorastam komuś do pięt, to ty chyba nie dorastasz do mojej piwnicy. Jeszcze coś, skończ z projekcjami (ani nikogo nie obrażałom, ani też - jak się okazało - nie miałom na myśli, tego co sobie uroiłeś, ani też nic o mnie nie wiesz), jeśli nie chcesz wylądować w Tworkach, to bardzo niepokojący objaw. @przekorny Jeżeli miałoby to służyć edukacji, chętnie się piszę, ja mogę tak długo. Być może to będzie nawet konieczne, bo obawiam się, że jakiś admin w końcu straci cierpliwość i przerwie tę miłą pogawędkę, blokując możliwość komentowania. przekorny # 2014-01-17 >> miej na uwadze czytelników Zaiste! Miejcież mnie na uwadze i dbajcie o to, abym się nie znudził. =) slowakiwon # 2014-01-18 Według mnie Fanmirnala to typowy troll, karmiący się komentarzami na jego temat. Lubi sobie narobić szumu i wygłaszać tyrady na swój i innych temat, ale sensu w tym za wiele nie ma. Można to sprawdzić, zadając rzeczowe pytania. Wróćmy do wpisu http://sjp.pl/hejter#p341943 . No to "posłuchajmy", co rzeczywiście powinni zrobić językoznawcy, byś nie uznał ich za leni. O jakie "bardziej sensowne" słowa, których w słownikach nie ma, ci chodzi? Jaka powinna być prawidłowa metodologia dodawania słów do słowników? fanmirnala # 2014-01-18 Jak pisze zalogowany, jest całkiem do rzeczy, a jak nie (hipokryta co ma o to pretensje do Mirnala)... fanmirnala # 2014-01-19 >>> O jakie "bardziej sensowne" słowa, których w słownikach nie ma, ci chodzi? Na przykład Newada ::trollface:: slowakiwon # 2014-01-19 Czyli tak jak mówiłem. Jesteś do niczego, jeśli chodzi o wiedzę o języku. Nie karmić i omijać szerokim łukiem, to samo zdechnie, tak jak jego pan oczko.gif ~gosc # 2015-01-13 Hejter to taka "plujka" mucha rozsiewająca zarazki. ~gosc # 2015-02-09 hejter - ktoś kto pomylił wytykanie innym ( a oni są w tym naprawdę dobrzy ) ze swoim nieudacznictwem smiech.gif ( pomyśl o tym ) < 3 ~gosc # 2015-02-09 Zastanów się, czy Twoje zdanie jest poprawne, głównie chodzi mi o klarowność przekazu. Ponadto pomyśl nad tym, czy nie warto zaniechać zwyczaju stawiania spacji przed nawiasami, bo ten zwyczaj działa jak płachta na byka nie tylko na hejterów. ~merytoryczny hejter oczko.gif ~gosc # 2015-03-04

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejt, hejter, hejtować. Słowa te są ostatnio bardzo popularne w Internecie. Jednak nie każdy wie, czym tak naprawdę jest hejt i skąd wzięło się to pojęcie. Wiadomo za to, że internauci lubią hejtować celebrytów, dziennikarzy, a najbardziej - polityków! Pojawiają się nawet oskarżenia, że jeden partie nasyłają na inne hejterów, by ci obrażali przeciwników w sieci. Co to jest hejt? Co oznacza słowo hejt? To spolszczona wersja słowa hate, czyli nienawidzić. Hejtem określa się działanie w Internecie, które jest przejawem złości, agresji i nienawiści. To wszelkie formy uderzenia w kogoś, nie tylko słowem (chociaż głównie nim), ale i grafiką czy filmem. Wielu internautów czuje się w sieci bezkarnych, dlatego chętnie obrażają innych użytkowników w czasie dyskusji, ale nie tylko ich. Celem hejterów są też znani z pierwszych stron gazet, czy raczej z głównych stron portali. Fala hejtu zalewa szczególnie fora dyskusyjne i komentarze w serwisach plotkarskich. Jednak nie tylko. Często pod ostrzałem hejterów są politycy. Ostatnio „Rzeczpospolita” ujawniła, że Platforma Obywatelska miała zatrudnić 50 osób, którym zadaniem było krytykowanie w Internecie PiS. Kopacz powiedziała, że zatrudniliśmy 50 hejterów, którzy mają krytykować PiS. Docelowo będzie ich około 100, powiedział „Rz” jeden z uczestników spotkania PO w Jachrance na wyjazdowym posiedzeniu partii. Hejterzy mieliby za zadanie nie tylko dopiekać PiS, ale i prezydentowi elektowi. Wybuchła afera, a rzecznik rządu musiał się grubo tłumaczyć za słowa premier Kopacz: Na spotkaniu klubu w części swojej wypowiedzi dotyczącej tego, że Platforma zaniedbała internet i byliśmy w nim mało aktywni, pani premier zażartowała, mówiła później Małgorzata Kidawa-Błońska. O internetowym hejcie wspomniał niedawno także Paweł Kukiz. Na Facebooku odniósł się do sondażu, który jego ruchowi dał zwycięstwo w wyborach parlamentarnych: No, to teraz mamy gwarantowany mega hejt :) ... Z każdej strony..., napisał Kukiz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejtować ma raczej wydźwięk negatywny. Słowo to zostało spolszczone w formie czasownika. Pochodzi od angielskiego czasownika „hate” oznaczającego nienawidzić. W Polsce hejtować jest tłumaczone jako krytykować, minusować, nienawidzić. Słowo to tłumaczone jako „krytykować” ma sens zazwyczaj negatywny. Wyrażanie krytyki poprzez określenie tego hejtingiem, zazwyczaj ma wulgarne i chamskie odniesienie. Hejtować to także obrażać kogoś za pośrednictwem Internetu. Hejterzy zazwyczaj tak odważni są tylko przed monitorem, natomiast na żywo nie powtórzyli by tego co napisali, są to zwykli tchórze. Hejting występuję przede wszystkim w wirtualnym świecie. Nie oznacza to jednak, że nie możemy się z nim spotkać także w realnym świecie. Hejtowanie to „obrzucanie kogoś błotem”. Są to zwykłe oszczerstwa napisane pod czyimś adresem. Osoba zajmująca się hejtingiem nazywana jest hejterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hejtować ma raczej wydźwięk negatywny. Słowo to zostało spolszczone w formie czasownika. Pochodzi od angielskiego czasownika „hate” oznaczającego nienawidzić. W Polsce hejtować jest tłumaczone jako krytykować, minusować, nienawidzić. Słowo to tłumaczone jako „krytykować” ma sens zazwyczaj negatywny. Wyrażanie krytyki poprzez określenie tego hejtingiem, zazwyczaj ma wulgarne i chamskie odniesienie. Hejtować to także obrażać kogoś za pośrednictwem Internetu. Hejterzy zazwyczaj tak odważni są tylko przed monitorem, natomiast na żywo nie powtórzyli by tego co napisali, są to zwykli tchórze. Hejting występuję przede wszystkim w wirtualnym świecie. Nie oznacza to jednak, że nie możemy się z nim spotkać także w realnym świecie. Hejtowanie to „obrzucanie kogoś błotem”. Są to zwykłe oszczerstwa napisane pod czyimś adresem. Osoba zajmująca się hejtingiem nazywana jest hejterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×