Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Narzeczony nie chce wspolnego konta w banku

Polecane posty

Gość gość
Mąż płaci za wakacje ale tylko za siebie i córkę a ty za siebie?? Dziwne macie...my oszczędzamy na wakacje + ok.1700zł dodatku na wakacje"pod gruszą" mąż ma takie w pracy i jedziemy za wspólne pieniądze ,tak tak my mamy wspólne życie i wspólne konto żadnych problemów z tym nie mamy 2 karty i tak rzadko coś zostaje niż na jedzenie i małe rozrywki po opłatach miesięcznych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 15:14 . A co jeśli jedno z was jest rozrzutne a drugie nie. Co jeśli jedno lubi wydawać na ubrania a drugie nie. Co jeśli jedno żyje z dnia na dzień a drugie ma jakieś cele. Tylko nie piszcie ze to są zawsze wspólne cele. Ja byłam wychowana w domu gdzie żyło się od pierwszego do pierwszego. Nie byliśmy biedni ale rodzice wydawali.Wszystko co mieli, może jakieś nie duże oszczędności. Mój mąż pochodzi z całkiem innej rodziny. Tam nikt nie pracuje na etacie. Wszyscy mają własną działalność albo firmy. Kiedyś nie mogłam pojąć skąd zwykli ludzie mają kasę na założenie firmy. Teraz już wiem. Mój mąż twierdzi że pieniądze sa po to żeby je pomnażać czy żeby pracowały na nas. Są różne podejścia do pieniędzy i nie ma O się o to obrażać. Na koniec historia nie doszlego wspólnika mojego męża. Dostał od rodziców trochę pieniędzy i zamiast zainwestować razem z moim mężem wolał przeznaczyć to na remont mieszkania, a raczej jego Nowa żona. Dzisiaj pracuje u mojego męża a moglbyc współwłaścicielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale ma odremontowany dom..a twój mąż nigdy remontu nie zrobi bo ciuła...zgaduje praca-dom- praca praca to nie życie to życie dla pieniądza który znaczy tyle ile sami sobie ustalimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Remont domu to dla nas żaden problem. Miesięczne czy 2miesięczne dochody. Chodzi o to ze sa rzeczy ważne i ważniejsze. I wystarczy trochę pomyśleć i żyje się lepiej. Dlatego nie uważam że kasa musi być wspólna. Powinien rzadzicvten komu to lepiej wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Rozmawialam dzis i wczoraj z narzeczonym. Powiedzialam, ze jesli cale zycie chce wszytko przeliczac na %ty i przy okazji mi wypominac np. wyjscie do restauracji, to niech sobie zostanie sam. Ja nie chce, teraz ani pozniej gdy na swiecie pojawia sie dzieci, zeby mi wyliczal kazdy grosz. Poswiecilam duzo dla tego zwiazku, jak wyjazd za nim do innego miasta, rezygnacja z duzo lepiej platnej pracy, zawsze przy nim trwalam w trudnych chwilach i jesli teraz nie zamierza sie zmienic to wole sie rozstac. Narzyczony stwierdzil, ze rozumie i tylko chce zebysmy nie byli pod kreska. To mowie, ze przeciez wydaje pieniadze rozsadnie i nie w glowie mi szastanie pieniedzy. Zobacze co z tego bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta i rozsądek, puknij się w czoło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×