kobieta nieumalowana tzn ze o siebie nie dba?

Czy uchodzi za zaniedbana?

czy niepomalowana kartka jest zaniedbana?

nie

nieumalowana kobieta jest przede wszystkim brzydka

Wlasnie dla wiekszosci to ze sie nie maluje jest rownoznaczne z tym ze jest zaniedbana . masakra. Te co im sie tynk sypie pod tapeta uchodza za wypielegnowane.

dziecięca logika. facet też nie chodzi na okrągło w garniturze. jak jest nieumalowana to sie nic nie będzie rozmazywać przy nagłym erotycznym porywie i wyuzdanym seksie znienacka :P

myślę, że wzięło się to stąd, ze jednak zadbane osoby chętniej się malują. To nie znaczy, że makijaż = zadbanie, ale skojarzenie takie powstaje.

Nie. Np. moja kolezanka sie nie maluje ale jest ladna i higieniczna. tak jak to okreslilas jest zadbana. Makijaz jest czyms dodatkowym. nie trzeaba sie malowac zeby byc ladnym.

nieumalowana kobieta wyglądą równie normalnie jak nieumalowany facet. dlaczego kobiety miałyby koniecznie się malować, a mężczyźni już nie. dlaczego nieumalowany mężczyzna może się podobać, a nieumalowana kobieta raczej już nie? :)

Nie wszystkie kobiety są tak brzydkie, by musieć się zawsze malować :P.

ładne też się malują

Bóg stworzył faceta, popatrzył i odstawił go na bok. zabrał sie za kobietę, lepił, kombinował, poprawiał, w końcu machnął ręką i powiedział : " no, złotko, ty to będziesz musiała się malować "

Mowcie co chcecie sle delikatny makijaż jeszcze nikogo nie oszpecil.Wystarczy pomalować rzęsy tuszem,a usta jakąś ładną pomadka i chcemy czy nie twarz od razu lepiej wygląda . Makijaż to nie od razu kilo tapety ,pół kilo tuszu i słoik wazeliny. Więc czemu by nie? A mnie zastanawia czy jak się nie farbuje włosów to się i siebie nie dba?Sąsiadka lat 40.Czysto ubrana *zwykle spodnie i bluzka.Nie maluje się -ok.Ale ciemno blond włosy ma poorzetykane bialymi siwkami.Włosy myje codziennie Ale nigdy nie farbowane.To jest zaniedbana czy nie?

zadbana, najwyraźniej nie przeszkadza jej siwizna. A dlaczego by nie? Bo nie każdy chce się malować i nie musi to z niczego konkretnego wynikać. Ja np. nie noszę "delikatnego" makijażu bo moim zdaniem to "głupota" :P

Ja lubię delikatny albo średni makijaż.W mocnym źle się czuje.Włosy farbuje od jakich 10lat.Może od 12.Po orostu zsczely mi siwe wychodzuc .A siwe mi się nie podobają

a ja tam czasem lubię ostry makijarz, szpile, pończochy gorset i takie tam. ale żeby tak ciągle sie malowała to po kiego? czasem kreska może i ładnie, zależy. ale jak sie nie umaluje, to nic a nic nie znaczy, że o sie nie dba.

a ja własciwie noszę tylko mocny makijaż, nie widzę sensu w delikatnym skoro ilość kosmetyków prawie ta sama.

no ale w takim razie inaczej wyglądasz niż naprawdę.

i co związku z tym? Jak będę chciała wyglądać tak jak "naprawdę" to swoją twarz mam dostępną codziennie 24h na dobę :P

w delikatnym makijażu też wyglądasz inaczej niż naprawdę, bo przecież naprawdę nie masz takich ciemnych rzęs albo jednolitej cery.

Drogie panie ,faceci jak widza babke nieumalowana maja od razu obraz ze jest malo kobieca.

akurat to co myślą faceci nie ma absolutnie nic wspólnego z tematem.

O rany to można byle co założyć na siebie,nie uczessc się tylko byle jak włosy związać skoro i tak na codzień bez makijażu i odpowiedniego stroju się tak wygląda.Ale rzadko która wychodzi w Dresie na miasto.Chyba ze do śmietnika się idzie z koszem. Nogi też się goli a nie lata z owlosionymi bo to naturalny wygląd.

Ale babki w wiekszosci maluja sie dla facetow. Ktora zlezie do smietnika bez makijazu?wstydza sie ?

babki malują się dla siebie w wiekszosci, bo są próżne i zawsze chcą ulepszyć to co im dala natura :) to taki paradoks, bo kładąc podkłady/bazę/pudry ta chemia dostaje sie do porów - potem robią się zaskórniki - potem albo same sobie wyciskają, albo oczyszczanie u kosmetyczki, albo jeszcze więcej tapety kładą żeby to ukryć. takie działanie na własną niekorzyść.

Idiotka ciągnie ponownie sztuczny temat. Inne debilki daja się wkręcić.

"dostaje się porów" - tak, na skórze wyrastają ci dorodne, zielone pory. Pory rozszerzają się w okresie dorastania pod wpływem łoju który wydziela Twoja skóra i takie już zostają. Ani nie rosną, ani się nie zmniejszają (chyba, że zachorujesz i twoja skóra zacznie wydzielać jeszcze więcej łoju). Ich wielkość jest genetycznie uwarunkowana.

prawda jest taka ze te niemalujace sie atakuja malujące.

nikt im nie broni się malować więc po co?

Warszawa - centrum miasta, jestem w jakieś Galerii i spoglądam odruchowo na kobiety ale tylko na te, które śmigają w cielistych rajstopach, pończochach , w sukienkach często prześwitujących albo nawet koronkowych , na kalesoniary nawet nie zwracam uwagi nawet , gdy śmigają w szpilkach , kobiety w sukienkach i w spódnicach rzucają się w oczy natychmiast w miejscach publicznych a w komunikacji miejskiej typu METRO można z bliska podziwiać bardzo ładne dziewczyny i ciekawostka jest wielu facetów to zauważyło , że u Polek wystąpił albo nastąpił minimalizm, czyli krótka sukienka przewiewna , można się domyślać , że pod sukienką ma tylko cieliste pończochy albo cieknie rajstopy , buty na obcasie i prawdopodobnie 'zapomniała' założyć tzytzkonosz , to często widać , doklejone rzęsy to podstawa ale żadnego makijażu , żadnego malowania oczu , żadnej szminki na ustach , wiele młodych dziewczyn nawet włosów nie farbuje i widać , że młodziutka dziewczyna ma cudną figurę i wygląda jak modelka a włos jest lekko siwawy i nikogo to nie razi ale to czuć, że dziewczyny bez make-up nie oszczędzają na kosmetykach i gdy w tramwaju pomieszają się zapachy słodko-gorzkie z kwiatowymi to powonienie i zapach kobiet powoduje , żeby jechać za nimi na koniec Świata i o jeden kilometr dalej