siostra groziła mi ,ze mnie zabije....co o tym myslicie ?

moja siostra ma 30 lat i jest nauczycielką jezyka polskiego.ja jestem starsza od niej o 3 lata. jest cholernie niezrownowazona i nerwowa.. kiedy powie sie jej cos, czego ona nie chce uslyszeć ,to od razu wpada w szał.wydziera sie jak opętana i rzuca tym, co ma akurat w rękach. wczoraj byla sytuacja ,że akurat bylam u rodziców odwiedzic ich (ona mieszka z nimi) i zacząl ja nagle bolec brzuch..ostry bol brzucha..zginala sie w pól i przeklinala,że juz nie wytrzyma z bólu...wszysc w domu jej mowili zeby wzywac karetke a ona po kolei ich wyzywala ,że nie wezwie bo ma prace itd.ja powiedzialam tylko jedno zdanie spokojnie do niej :"moze bys poszla do lekarza jak cie tak boli-to pewnie od tego niezdrowego jedzenia co jesz" a ona na te slowa tak sie wsciekla ,że zaczela wydzierac się i przeklinac TAK GŁOSNO ZE PRAWIE CALE OSIEDLE SLYSZALO CHYBA:"ZAMKNIEJ MORDE TY J****A KURWO I NIE P*****L BO TO NIE OD TEGO ...ZABIJE CIE ..PRZYSIEGAM ZE CIE ZABIJE ZARAZ.." I ZACZELA DO MNIE LECIEĆ Z RĘKAMI JUZ ,MIMO ZE NIE MOGLA CHODZIĆ Z BOLU ....W KONCU UCIEKLAM DO DRUGIEGO POKOJU. PROSZE OCENCIE CZY TAKI KTOS MOZE BYC NORMALNY..I JESZCZE DO TEGO NAUCZYCIELKA-TAK BARDZO LUBIANA I SZANOWANA PRZEZ WSZYSTKICH WKOŁO..NA CODZIEN MILA I LUBIANA A W DOMU POKAZUJE SWOJA DRUGĄ NATURE,,, tak bylo od zawsze i od dziecka nie szanowala mnie jako siostry i wyzywala oraz kopala..krzykiem i agresja zalatwiala kazdą sprawe..okrutnie ciezki charakter.. raz pamietam byla sytuacja ,że rozmawialam z jej facetem i on akurat cos mówil do mnie o niej ,że jest uparta itd. ona jak tylko to uslyszala to wyleciala z łazienki i przy nim zaczęla mnie kopać..jego mina byla bezcenna..zamiast na niego skierowac agresje (bo to on do mnie mowil na nią a nie ja),to ona na mnie sie wyżywała....a miala wtedy tez juz 26 lat i pracowala w szkole.