Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z teściową

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Gwoli ścisłości - mama mojego partnera nie jest moją teściową jeszcze. Jestem z moim chłopakiem 4 lata, od roku zaręczeni. Poszliśmy na studia. Rodzice chłopaka mają mieszkanie w mieście studenckim, do tej pory je wynajmowali, ale w tym roku mój chłopak poszedł na studia, więc razem zamieszkaliśmy (ja już kończę, on zaczyna). Oczywiście płacimy za czynsz i media sami. Problem jest w tym, że jego mama (50 l) wpada niespodziewanie do mieszkania. Nikogo nie poinformuje, do nikogo nie zadzwoni, tylko przyjeżdża i weź ją ugość. Oboje studiujemy i pracujemy, więc czasem mamy bałagan (nie jakiś syf, ale ciuchy na podłodze, niezmyte naczynia, kurze, rozścielone łóżko), czasem nam się nie chce. Ona wtedy rzuca "no ładnie dbacie o MOJE mieszkanie". Czasem oboje się uczymy (mamy małą sypialnię i salon z aneksem), i njlepiej się uczyć w salonie, bo tam jest kanapa, ława, można rozłożyć książki i laptopa. Ale jak ona przyjeżdża, to się uczyć nie da. Innym razem ja przychodzę z uczelni, a ona nam po półkach grzebie, bo akurat nie miała co robić to przyjechała nam posprzątać. Albo ręczniki przywieźć. Albo obiad. Albo pochodzić po galerii, więc zatrzymuje się z córką u nas (15 lat). No i pasowałoby dać im coś na obiad, a my nie gotujemy wielkich ilości, tylko np. 2 piersi z kurczaka, bo tyle zjemy. No i co, mam rozmrażać i na szybko robić? Lecieć kupić gotowe? zamawiać i płacić? Przecież jakby nam napisała, że będzie w sobotę po południu, to byśmy posprzątali i zrobili obiad dla kilku osób. Przyjeżdża (mieszka godzinę od nas) i zaczyna się rządzić, że ta półka nie powinna tu stać, bo to JEJ mieszkanie i ona chce, żeby szafka stała tam. Mój narzeczony powiedział jej, żeby się zapowiadała, a ona, że to jej mieszkanie i będzie przyjeżdżać kiedy chce. Ja rozumiem, ale jak mieszkałam w mieszkaniu obce osoby, to właściciel nie miał prawa przychodzić pod naszą nieobecność, bo taką mieliśmy umowę. co robić? Planujemy zmienić zamki,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmijcie sobie SWOJE i tam róbcie syf i bałagan to jest JEJ mieszkanie więc jak ci się nie podoba to spieprzaj do mieszkanie które kupili twoi rodzice!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spisać umowę, określić jasno warunki na jakich mieszkacie. Jak nei będzie chciała to zmienić mieszkanie i tyle. Kłocić się sensu nie widzę bo to mieszkanie nie jest WASZE. Mieszkanie jest JEJ więc nie rozumiem Twoich fochów o to. Fakt, ze jest niewychowana, jednak to magicznie nie zmienia prawa własności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, i skoro nie jesteście oficjalnymi lokatorami z umową NIE MACIE PRAWA wymieniać zamków. To można jak będziecie mieć umowę (o ile właściciel nei zastrzeże tego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babka pokazuje ci gołodu/pcu gdzie twoje miejsce ale jak widzę nie dociera to do ciebie ty materacu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następnym razem jak będziecie słyszeli, że mamuśka na klatce, to wyskakujcie z ciuchów i uprawiajcie seks, jak was zobaczy na golasa, najlepiej na stole, to może następnym razem będzie się zapowiadać telefonicznie :P P.S Też nie lubię nieproszonych gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za nic bym się nie zgodziła mieszkać w mieszkaniu matki chłopaka która tak wszystko kontroluje - trochę godności dziewczyno! wynajmijcie sobie coś - co będzie tylko wasze jak można dawać tak sobą pomiatać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co moja kuzynka mieszka w domu swojego faceta i godzi się na wszystko (choc nie ma większych problemów ) ale oni nie płacą za nic wszystko za free mają prąd wodę śmieci itp. Jeśli placicie za siebie i tak to trzeba się wyprowadzić ale podejrzewam ze za niego rodzice płacą, mam rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz trochę jeszcze gogności, bo o honorze już nie mówię? Nie wiem co co tam mieszkasz, kedy kobieta jasno i wyrażnie mówi moje mieszkanie, ma być tak jak chce itd.Daje jasny komunikat,że nic tobie do tego mieszkania. Chłpak to jeszcze chłopaczek, nie facet, dzieciuch, który pozwala na wszystko amtce, bo sam nie nie ma , wieć mieszka w mamusi mieszkaniu bo co , bo taniej niż wyjajęcie? Skoro pracujeci, to chyba macie jakś aksę, wiec na łąsce i niełąsce tej amtki być nie musicie.Nie wiem na co jeszcze czekasz, juz dawno powinnaś się wyprowadzić i olać łachę jego mamusi, niezłego maminsynka i gówniarza masz za partnera, przecież dorosły facet juz dawno by tak niezręczną i krępujacą sytuację rozmiązaał, a tówj na co iczy?Na , toże mamusia da mieszkanko, zastanów się nas nim i nad sobą.Zmiana zamków, chyba smieszna jesteś, tobie pluć w twarz, to mówisz,że deszcz pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona się wyprowadzi, a on sobie wtedy następnego materaca sprowadzi - to już lepiej być gnojoną przez jego mamusię byleby "mieć faceta" i "być w związku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wolala na pokoju mieszkac, niz mamusie znosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem z facetem, który nie potrafi powiedzieć własnej matce, że jest nietaktowna i że nie powinna wpadać bez uprzedzenia. Nawet jeśli to jej mieszkanie, to i tak jest to chamstwo i nieliczenie się z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dla mnie chamstwem jest wpieprzanie się do cudzego mieszkania w celu uprawiania tam konkubinatu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja "teściowa" może i jest niewychowana, ale fakt faktem to jest jednak JEJ mieszkanie. Ona jest właścicielką. Nie wynajmuje Wam, żeby nie miała prawa wchodzić pod Waszą nieobecność, tylko godzi się, że mieszkacie U NIEJ. Nie macie prawa zmienić zamków, widać, że jesteście szczeniakami, którym wydaje się, że są dorośli. Chcecie mieszkać na swoich warunkach to idźcie na swoje. I jeszcze jedno. TAK, ona ma prawo tam wpadać ze swoją córką kiedy chce, bo to jest JEJ mieszkanie. A może ona Ciebie nie lubi i chce się Ciebie pozbyć? W sumie nie sprawiasz sympatycznego wrażenia z tymi roszczeniami, pretensjami, dąsami i ubraniami na podłodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz problemu z teściową, to teściowa ma problem z tobą ;) I stara się go szybko rozwiązać pokazując ci twoje miejsce w szeregu. Rozglądaj się za nowym lokum, gołodupcu, bo za chwilę wylecisz z mieszkania "mamusi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wiesz że to jej mieszkanie i możecie tam mieszkać na jej warunkach, to nie rozumiem w czym problem. Co macie zrobić? - albo ustalić z mamą jasne warunki waszego mieszkania tam i zgodzić się na nie bądź nie (jeśli nie, to trzeba się wyprowadzić, innej opcji nie ma) - albo bez żadnego ustalania poszukać sobie własnego lokum. Albo zgadzacie się na warunki teściowej, albo działacie na własnych, już bez niej. Nie widzę więcej możliwości. Skoro kobieta od początku daje wam do zrozumienia że jesteście u niej a z mieszkania ona ma prawo korzystać w dowolny sposób bez względu na waszą obecność, możecie tylko przyjąć to do wiadomości. Jak mieszkałaś w mieszkaniu obcej osoby to miałaś umowę, byłaś najemcą, PŁACIŁAŚ za możliwość mieszkania tam i obowiązywało Cię prawo dotyczące lokatorów, nie widzisz różnicy? Piszesz że właściciel nie mógł przychodzić bo taką mieliście umowę- a jak umawialiście się z teściową? Jakby to nie wyglądało, nie bronię teściowej. Uważam że takie dawanie czegoś dziecku do dyspozycji, ale na moich warunkach i pod kontrolą (zakładając że jej syn to stabilny, odpowiedzialny człowiek i nie ma potrzeby go mieć pod opieką), jest po prostu paskudne. Ale z każdej strony, jak by nie patrzeć, ma prawo do tego co robi. Może źle zrozumieliście jej intencje, może kobieta zakładając że nie ma dochodu z mieszkania uznała że przynajmniej będzie mogła je mieć pod stałą kontrolą i korzystać z niego kiedy jej tylko będzie potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: Jestes bardzo nie ogarnieta kobieta.Jak masz rano nie poscielone lozko, wasze ciuchy na podlodze to jest balagan ktory swiadczy o Tobie .Porzadna kobieta ubrania zostawia w pojemniku na brudne rzeczy a inne wedruja do szafy .A co do zlewu w ktorym masz niepozmywane naczynia to jest czynnosc ktora sie robi po kolacji; Jak bedziesz zona i mama to bedziesz miala SYF i brud nie do ogarniecia. To pani ktora na wszystko ma czas tylko nie na higiene w domu.Brudas jeszcze raz brudas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem pewna że jego utrzymują rodzice matka chłopaka nie traktuje dziewczyny poważnie - gdyby tak było to starałaby się szanować ich prywatność. To jej mieszkanie i kasę na jedzenie itp on od matki dostaje na pewno też, ona wpada jaj do siebie bo jest u siebie. Jak on skończy studia zacznie zarabiać ożeni się a matka przepisze mieszkanie na syna to wtedy ew. Synowa będzie mogła zmieniać zamki szafki czy płytki. Mieszkanie w mieście akademickim to majątek taka prawda i jeśli nie pasują ci jej warunki to się wyprowadzić trzeba. Inna sprawa ze jak syn jest dorosły to matka powinna mieć świadomość że potrzebuje prywatności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzien dobry. Po pierwsze autorko: nie nazywaj tej kobiety tesciowa. Ja bylam trzy lata w zwiazku, bylismy zareczeni i do samego konca do matki narzeczonego mowilam : " pani Grazyno". Dobrze zrobilam bo rozstalismy sie. Nie wierze,ze to az taki problem zawsze troche ogarnac. Schowac ciuchy, poscielic lozko, zmyc dwa talerze,kubki i jakis garnek/patelnie....zwlaszcza,ze wiecie o jej czestych wizytacjach. To jest jej mieszkanie a Ty jako dzika lokatorka rzucasz sie jak pchla na grzebieniu. Moze jego mama nie jest mistrzynia taktu ale martwi sie jesli za kazdym razem widzi,ze jest balagan i nie ma nic do jedzenia heh. Na przyszlosc juz wiesz aby nie mieszkac z tesciami ...ale ide o zaklad,ze Twoj chlopak bedzie mial odmienne zdanie w tej kwestii. :-) idzcie na "swoje"wynajmowane i problem sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie pedantka że głowa boli:) ciuch na podłodze? szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale za "swoje wynajmowane" trzeba odpowiednio zapłacić! autorka groszem nie śmierdzi a jej facet skoro zaczął studia to nie pracuje więc woli korzystać z dobroci i łaski rodziców - więc nie ma mowy o jego wyprowadzce autorce pozostaje albo zamieszkać osobno (i wtedy związek się skończy) albo zostać, być na łasce obcej kobiety i żyć bez godności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem pewna że jego utrzymują rodzice matka chłopaka nie traktuje dziewczyny poważnie - gdyby tak było to starałaby się szanować ich prywatność. To jej mieszkanie i kasę na jedzenie itp on od matki dostaje na pewno też, ona wpada jaj do siebie bo jest u siebie. Jak on skończy studia zacznie zarabiać ożeni się a matka przepisze mieszkanie na syna to wtedy ew. Synowa będzie mogła zmieniać zamki szafki czy płytki. Mieszkanie w mieście akademickim to majątek taka prawda i jeśli nie pasują ci jej warunki to się wyprowadzić trzeba. Inna sprawa ze jak syn jest dorosły to matka powinna mieć świadomość że potrzebuje prywatności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciesz napisała ze płacą . Ludzie zmień zamki , powiedzcie ze klucz zagubiliście i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciesz napisała ze płacą . Ludzie zmień zamki , powiedzcie ze klucz zagubiliście i koniec x płaci za czynsz i media ale nie za wynajem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja to widzę trochę inaczej. To chyba normalne, że jak rodzice mają mieszkanie to udostępniają je swojemu dziecku. A komu mają pomagać sąsiadom? Więcej wielu ludzi właśnie tak robi kupuje lub bierze na kredyt mieszkanie zamiast opłacać wynajm swoim dzieciom, które studiują. Wiadomo nie wszystkich stać na pomoc, ale większość rodziców jednak w miarę możliwości pomaga. I to nie jest żaden wyzysk. To nie od autorki uzależnione jest wynajmowanie tego mieszkania. Nawet jak ten chłopina nie miałby dziewczyny to i tak mieszkałby w nim. I teraz to tak naprawdę jeden pokój i aneks z ala salonem. Jeżeli autorka nie mieszkałaby z nim to nikomu nie wynajęliby bo kto chciałaby mieszkać w takich warunkach? Kto chciałby płacić i nie mieć prywatności? A jeżeli ktoś zgodziłby się na mieszkanie w pokoju połączonym z kuchnią to za psie pieniadze. I dla mnie wcale autorka nie wykorzystuje matki chłopaka. Płacą za rachunki i co mają jeszcze robić? A matka chłopaka szczerze robi naloty bo to taki typ. Jakby chciała to zapowiedziałaby się. A co do argumentu, że to jej mieszkanie. To owszem odpowiadam jej i jakby chcieli zmienić kolor ścian albo wywalić telewizor to powinni się jej zapytać. Ale nie ma prawa grzebać im w rzeczach czy ustawiać mebli. Dlaczego? Syn mieszka u swojej matki to tak jakby mieszkał w swoim rodzinnym domu. Wy wszystkie krzyczące idiotki w domu wasi rodzice mieli prawo Wam grzebać po rzeczach? Rozumiem, że szafki nie wolno Wam było przestawić bez zgody szanownych rodziców? Autorko pewnie nic się nie da zrobić z matką. Spróbujcie na spokojnie z nią pogadać. I jeszcze jedno pierwszy słyszę, że matka przyjeżdza w odwiedziny do studentów i wymaga obiadu. Ja pamiętam za czasów studenckich, że to rodzice przywozili wałówkę, słoiki czy jak to się teraz nazywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do zmiany zamków odradzam. Nawet jeżeli nie macie z nią podpisanej umowy to jest umowa ustna. Ona jest tak samo ważna jak umowa pisemna. Tylko nie ustala wszystkiego i jedna ze stron może się w razie jakiś nieporozumień nie przyznać do ustaleń. Tobie autorko może powiedzieć, że nie zgodziła się na twoje mieszkanie ale w przypadku syna już to powiedzieć nie może. Syn jako wynajmujący mieszkanie może zmienić zamki. Ale jak pisałam wyżej odradzam, bo po pierwsze i tak pewnie skończy się tym, że dostanie te klucze a po drugie będzie afera i gwarantuję, że Tobie dostanie się najbardziej. Jeżeli twój chłopak nie potrafi załatwić ze swoją matką odpowiednich warunków to nie ma szans, że nie dostanie kluczy. Moim zdaniem pogadajcie z nią spokojnie i ustalcie warunki. A często przyjeżdza? Może da się jakiś kompromis załatwić? A tym, że jest nieposprzątane lub bałagan to cóż??? A kto nie miał go jak był na studiach? Jak przyjeżdza do Was to wyluzuj i bez spiny. Notatki porozrzucane? To powiedzicie matce, że chłopak ma egzamin i jak go nie zda to wyleci ze studiów:). Że ma taką kosę na studiach, że połowa roku ma poprawkę. Odrobinę smutna mina chłopaka, jeszcze tekst, że lecisz mu kserować notatki. Dobra ściema nie jest zła:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba normalne, że jak rodzice mają mieszkanie to udostępniają je swojemu dziecku. A komu mają pomagać sąsiadom? Więcej wielu ludzi właśnie tak robi kupuje lub bierze na kredyt mieszkanie zamiast opłacać wynajm swoim dzieciom, które studiują. xxx synowi owszem - ale nie jego du/podajce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie! nie wierzę! kupujesz mieszkanie za swoje ciężko zarobione pieniądze, użyczasz je synowi na czas studiów a tu wpieprza mu się do łóżka dziewuszysko i dwaj dyrygować ci kiedy możesz do własnego mieszkania przychodzić a kiedy a kiedy nie, będzie zamki wymieniała w twoim własnym mieszkaniu i jeszcze fochy stroiła! no bo przecież ona zapłaciła za wodę którą zużyła i za gaz na którym sobie gotowała - no to ma prawo cudzym mieszkaniem się rządzić, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co według was oznacza czynsz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko? Dlaczego nie chcecie pójść na swoje? Wygodnie tak wam co? Przecież możecie i uczyć się i pracować... Wtedy wy jesteście panami swojego mieszkania. Nie rozumiem jak można nie mieć swojego honoru i niezależności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×