Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z teściową

Polecane posty

Gość gość
Co do kafe, to ja już tyle razy zostałam zwyzywana, za nic, że ciężko policzyć, stad juz mam takie podejscie do każdego tutaj, bo zawsze mam wrażenie, ze siedzi tu gimbaza, która się nudzi. Na szczęście można jeszcze z niektórymi się dogadać mimo odmiennego zdania :) właśnie kultury tu brakuje najbardziej. Jak ktos się z kimś nie zgadza, to zaraz wyzwiska, jakby nie można bylo kulturalnie podyskutować. Autorka robi zle, wpierdzielila sie sama w takie bagno ale to jeszcze nie powód, zeby zaraz ja wyzywac. A tu od razu materac, brudas, utrzymanka, pannica syna mamusi itd. Nosz kurde... Druga sprawa, zauwazylam tez, ze jak ktos kogoś wyzywa i krytykuje to często dlatego, ze czegoś mu zazdrości. Tak tez pomyślałam w twoim przypadku, takze sorki tez za to, ale juz jestem przewrażliwiona. Wyobraź sobie, ze jak spytałam na forum o cos związanego z moim niedawnym poronieniem, spytalam kulturalnie, bez agresji, to jedna mi napisala: "bardzo dobrze, ze ci bachor zdechl". No i jak tu normalnie rozmawiać na tym forum? Chciałam, zeby ktos mi pomógł, a tu jakaś samotna kobieta, bez faceta pisze mi takie rzeczy. Juz staram się nie wchodzić na to forum bo i tak rzadko kiedy ktos normalnie w czymś pomoże, częściej wyzwie bez powodu, ale jak mam wolny dzień to niestety znów tu siedzę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:49 chociaz Cie nie znam, ze zlosci zaczelam czuc sympatie. :-) Ja tezm jestem dosc wrazliwa i nerwowa osoba,niektorzy twierdza, ze za bardzo :-/ dlatego nie wytrzymalabym sytuacji w jakiej tkwi autorka. Przykro mi z powodu poronienia :-( my z mezem wlasnie staramy sie o dzidzie i tez nie jest latwo. TSH mam za wysokie, a z obserwacji cyklu wynika,ze wcale nie mam owulacji. Nie ma wyraznego skoku temperatury :-/ i tak juz sie staramy od grudnia i nic :-/ Co do kafe, czytalam kiedys temat,w ktorym kobieta zachecala do pieczenia a nie kupowania paczkow na tlusty czwartek. Zostala wyzwana od tlustych,leniwych, bezrobotnych bab heh. Najbezpieczniej chyba jest czytac bez komentowania czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, to mamy podobnie :) tu są różni ludzie. W rzeczywistości nie byliby tacy odważni, a tu mogą dać upust emocjom. My staraliśmy się pól roku, okazalo się, ze to puste jajo plodowe. Wiec dziecka jakby nie bylo, ale jednak przeżyłam to rozczarowanie. Tak jakby życie dalo mi coś dobrego, potem zabralo i jeszcze kopnęło w d**e. Tak się właśnie czułam i wolałabym w ogóle nie zajść. Ja badan żadnych nie robiłam mimo, ze zawsze miałam nieregularne cykle i jeszcze tyłozgięcie macicy. Jak zamierzałam juz zrobić badania to nagle wpadka. Dlatego, ze zupełnie w tym miesiącu odpuscilam starania. Psychika ma ogromny wpływ. Jak chce się za bardzo to się nie uda. Jestem właśnie w trakcie pierwszej miesiączki po zabiegu. Po 3 mogę znów sie starać. Ale nie wiem czy nie zrobić najpierw badan, chociaż puste jajo to podobno zwykly przypadek. Ale się wcielysmy autorce w temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 9.36 otóż to! Jak juz udostępniła mieszkanie synowi to powinna uszanować jego prywatność. xxx zaraz chwileczkę! synowi przychodzenie mamusi i przestawianie rzeczy w jej mieszkaniu wcale nie przeszkadza! autorka nie napisała, że ma on o to do matki pretensje on zna swoje miejsce - matka przychodzi do siebie - nie do jego mieszkania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem po drugiej stronei w tej dyskusji tzn. jestem matką syna , któremu kupiliśmy z meżem mieszkanie na czas studiów nieduże mieszkanie . I choć wiemy , że jego dizewcznya tam pomieszkuje to mowy nie ma zeby zamieszkała tam oficjalnie , a naszą wiedzą i zgodą . Albo żeby w ogóle powstała kwesta czy możemy go odwiedzić czy zarządzić malowanie . Mimo że syn jest bardzo zakochany a i ona też to przecież w kwestiach własności niczego nie zmainia . na miejscu matki tego chłopca szybko zrobiłabym z tym porządek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kupiliście mu na czas studiów mieszkanie? a po studiach co? sprzedacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli postanowi tam zostać i pracować to nic z nim nie będizemy robić ale jeśli zechce albo wrócić do domu albo gdzie indziej szuakć pracy ... kto wie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem że on nie jest właścicielem nawet na papierze, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą syn ma jeszcze 3 rodzeństwa , moze k tóreś też zechce tam studiować ? życie pokaże . dlatego nie wyobrażam sobie zakusów panny na mieskzanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak , włascieclami jesteśmy my , jego rodzice .my też opłacamy podatek i czynsz , do racunków czasami się dorzucają syn i jego dizewczyna ale jak mówiłam jej udział jest " niejawny : :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie kupiliście dla siebie, na swoje nazwisko i za swoje pieniądze - więc nie pisz " jestem matką syna , któremu kupiliśmy z meżem mieszkanie na czas studiów nieduże mieszkanie" bo nie kupiliście synowi! tak samo "teściowa" autorki nie kupiła swojemu synowi! kupiła sobie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to ma znaczenie ? mieszkanie może choć nie musi być dla syna . Teraz on tam mieszka i ma studiować a nie udawać zabawy w dom . jakby chciał żyć po swojemu to znaczy sprowadzić dizewczynę a ona jeszcze chciałaby sie tam rządizć to droga wolna - wyprowadzasz sie i zyjesz jak chcesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy że nie kupili synowi mieszkanie tylko sobie?Ja jako matka kochająca swoje dziecko też będę chciała jak najbardziej wspomóc swoje dziecko i jak będę miała mozliwość to też kupie mieszkanie z myślą o nim, aby w nim mieszkał tak długo jak bedzie potrzebować. Piszecie że teściowa nie ma prawa wtracać się w to mieszkanie bo dała je w użytkowanie swojemu synowi a on może sprosić sobie do niego swoją dziewczynę. Ale hola. Ja-matka zawsze będę pomagać dziecku, ale nie lokatorom. I nie chodzi tu juz nawet o dziewczynę, ale nawet gdyby wprowdziło się do niego 5 kumpli ze studiów, to nie zyczyłabym sobie aby mieszkali za darmo w moim mieszkaniu. Od syna pieniedzy nie wezmę, ale od kolegów zazyczyłabym sobie chociaż po 100zł na miesiąc jeśli chcą mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od jego dziewczyny też byś brała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co to znaczy że nie kupili synowi mieszkanie tylko sobie? xxx oczywiście, że kupili sobie! doczytałaś, że mają więcej dzieci i możliwe, że będą tego mieszkania użyczać młodszym dzieciom - więc nie kupili tylko dla tego jedynego syna, jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego właśnie zeby uniknąć tak niezręcznych sytuacji , nie sankcjonować jej mieszkania i jej praw do niego nie ma u nas mowy o żadnym oficjalnym zamieszkaniu razem bez ślubu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o to czy mieszkanie zostanie dla młodszych dzieci czy zostanie sprzedane , wynajęte czy moze syn w nim zostanie . chodzi o to że tam mieszka ale ot nie znaczy ,ze jest jego właścicielem i że moze podejmować decyzje z nim związane . nikt tego nie ukrywał i syn zawsze to rozumiał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda, że materace nie potrafią tego zrozumieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tu nie chodzi o to czy mieszkanie zostanie dla młodszych dzieci czy zostanie sprzedane , wynajęte czy moze syn w nim zostanie . xxx a autorce właśnie o to chodzi! ona traktuje to mieszkanie jako własność swojego faceta no a w konsekwencji i swoją no i dołożyła się do prądu czy wody, więc poczuła się właścicielką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że ktokolwiek dokłada sie do rachunków za media z których korzysta nie czyni z niego nawet ułamkowego właściciela . dlatego my jako rodzice , właściciele nie zgadzamy sie na zden oficjalne pomieszkiwanie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało dzisiaj mądrych rodziców - pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za pozdrowienia :) włąśnie takie tematy jak ten utwierdzają mnie że dobrze zrobiliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam syna (na razie nastolatek) ale nie wyobrażam sobie sytuacji, że kupuję mieszkanie, on w nim przebywa na czas studiów jako tylko jako lokator a jego dziewczyna nie pozwala mi wejść i zmienia zamki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:08 :-) chyba nikt sie za to nie pogniewal. Ja tez jak mam wolny dzien tutaj zagladam...i to wciaga niestety. Nawet maz mnie pyta czasem "co tam na tej Twojej kafeterii slychac?":-) Ja zawsze mialam regularne cykle i generalnie zadnych problemow, tylko ta tarczyca sie pokazala, a wlasciwie niepokojace objawy. Lekcewazylam to,myslalam,ze to zmeczenie, brak snu itp. Nie wiazalam ze staraniami o dzidzie. Po weekendzie majowym wezme sie za siebie. W temacie nie mam juz nic do dodania. Zabraklo rozmowy i ustalenia jakichkolwiek zasad. Odnosze wrazenie, ze nikt nie chce rozmawiac i kazda ze stron czeka az ktoras ustapi. :-) Pozdrawiam i zycze milego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz założyć swojego wątku o miesiączkach i pustych jajach? co to ma do wpieprzania się facetowi na chatę jego rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:38 Ty nie umiesz czytac,ze juz skonczyla swoja wypowiedz? Co Ty z kolei swoja uwaga wnioslas/es do topiku? Temat jest glupi i martwy ,o czym tu jeszcze pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:28 jezu, jaki prymityw "puste jaja i miesiaczki" Gdzie Ty sie chowalas/es , w buszu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj dlatego właśnie zeby uniknąć tak niezręcznych sytuacji , nie sankcjonować jej mieszkania i jej praw do niego nie ma u nas mowy o żadnym oficjalnym zamieszkaniu razem bez ślubu . X ooooo jak ja uwielbiam takie babska:/ Mając przewagę finansową nad dzieckiem wykorzystujesz ją, aby dziecko żyło zgodnie z twoimi zasadami. Bo jak inaczej nazwać sytuację kiedy pozwalasz dziecku zamieszkać z partnerem dopiero po ślubie? Nie akceptujesz mieszkania przed ślubem i w pewnym sensie zmuszasz dziecko (nie dosłownie, ale pośrednio dając mu "lepsze" możliwości") do życia tak jak ty uważasz za właściwe:/ A dziecko mądrzejsze, bo wspólne zamieszkanie przed ślubem to jedna z najmądrzejszych decyzji jaką może podjąć para.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ dziecko może sobie zamieszkać bez ślubu nawet z 5 babami jak ma taką potrzebę, ale u siebie w swoim mieszkaniu. jeśli jest taki dorosły by bawić się w dom to niech najpierw zarobi na ów dom. Jeśli mieszka u mamusi to ma się dostosować do zasad mamusi. Proste. Coś mu nie pasuje albo jego pannie, to wara na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ależ dziecko może sobie zamieszkać bez ślubu nawet z 5 babami jak ma taką potrzebę, ale u siebie w swoim mieszkaniu. jeśli jest taki dorosły by bawić się w dom to niech najpierw zarobi na ów dom. Jeśli mieszka u mamusi to ma się dostosować do zasad mamusi. Proste. Coś mu nie pasuje albo jego pannie, to wara na swoje. X Ależ i ja właśnie o tym mówię. NIBY nie zmuszacie dziecka do życia zgodnie z waszymi zasadami. Ale "dajecie" mu mieszkanie pod warunkiem, że zamieszka sam lub z żoną. :/ Dla mnie śmiech na sali, osrałabym taki "prezent" i wynajęła cokolwiek byle dalej od narzucających swoje zdanie rodziców. I rodzice nieprędko by mnie zobaczyli gdyby mieli takie zapędy do kwestionowania mojego życia i moich wyborów. Poza tym śmiech, żeby o dorosłej, pracującej osobie pisać ciągle dziecko. Ja wiem, że dziecko pozostaje dzieckiem, nawet jak ma 50 lat. Ale na litość boską, jeśli ktoś jest już dawno pełnoletni i zarabia na swoje utrzymanie to nie jest to dzieciaczek przywiązany pępowinką, niezdolny do podejmowania dorosłych decyzji, aby to (chora) mamusia musiała za niego decydować czy życie bez ślubu jest ok czy nie. Żenada, po prostu żenada to jak obecne mamusie są zaborcze jeśli chodzi o synusiów.... I sorry, ale nie pisz mi, że dorosłym to się jest jak się zarobi na własne mieszkanie, bo chyba na łeb upadłaś. Nie wiem jaki młody człowiek, z jakim wykształceniem i jaką pracą, jest w stanie szybko zarobić na własne mieszkanie. Chyba żaden:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×