Czy ja jestem za głupi na otwarcie własnego biznesu?

Myśle od jakiegoś czasu nad jakimś biznesem i za ch*ja nie mogę wpaść na żaden pomysł, widocznie jestem za tępy żeby pracować na własnym. :(

Nie każdy nadaje się do prowadzenia firmy, trzeba mieć zmysł potrzeb konsumenta zanim zaczniesz organizować poważny interes.

Też tak mam, tzn. mam kupę pomysłów, ale wydaje mi się, że z żadnym sobie nie poradzę tak by zaczął przynosić realne dochody

Też tak mam, tzn. mam kupę pomysłów, ale wydaje mi się, że z żadnym sobie nie poradzę tak by zaczął przynosić realne dochody x Ty przynajmniej masz jakieś pomysły a to jest połowa sukcesu, ja z kolei mam dużo chęci i żadnego pomysłu którym bym mógł się zająć i pracować na swoim. Etat mnie nudzi.

nie myślę wogóle o własnym biznesie, za głupia na to nie jestem ... mi poprostu nie chce się mieć własnego biznesu

otwórz sklep z używanymi ciuchami, ale tylko jeśli znasz dobre hurtownie, idzie jak woda

gość dziś - juz nie, kiepsko sie sprzedaja, przynajmniej na Allegro

Ja znów mam pomysł na dochodowy, świetny biznes (patent) ale brakuje mi kogoś z żyłką biznesową, kto by to umiejętnie poprowadził dalej od fazy projektu do realizacji

gość dziś - juz nie, kiepsko sie sprzedaja, przynajmniej na Allegro x czyli ciuchy odpadają a może jakaś produkcja, coś co nie jest zbyt skomplikowane ale potrzebne?

Ja znów mam pomysł na dochodowy, świetny biznes (patent) ale brakuje mi kogoś z żyłką biznesową, kto by to umiejętnie poprowadził dalej od fazy projektu do realizacji x czy do twojego projektu potrzebny jest zakup maszyn?

Kupowaną rzecz muszę obejrzeć w realu, dotknąć, powąchać - w życiu bym nie kupiła używanych ciuchów na Allegro, raz się nacięłam i wystarczy. W dużych miastach second-handów jest zatrzęsienie, widzę ich coraz więcej, najlepiej sobie radzą te z odzieżą już wyselekcjonowaną

Ty chyba kasy nie masz na rozpoczęcie biznesu a nie pomysłu.

A ja mam umiejetnosci marketingowe ale musialabym miec pomysl co do ktorych mialabym przekonanie :) no i kase ;)

Nie, maszyny w tym wypadku to za droga impreza. Wystarczy sprzedaż patentu firmie zajmującej się produkcją wyrobów higienicznych, tylko że to nie jest taka prosta sprawa. Jednej z nich (toruńska Bella) proponowałam współpracę przy wyrabianiu patentu, ale nie chcą rozmawiać dopóki nie będę miała opatentowanego pomysłu w garści.

żeby zacząć biznes nie trzeba zbyt wiele kasy, na początku można sprzedawać niewielkie partie czegoś gromadząc kapitał i reinwestując go w kolejny towar

dziś głupota, pozbywając się patentu pozbywasz się potencjalnych zysków w przyszłości

pomyśl to najmniejszy problem, jak nie maz nawet pomyslu to daj sobie spokoj szkoda czasu, nic na sile bo i tak nic z tego nie wyjdzie.

pomyśl to najmniejszy problem, jak nie maz nawet pomyslu to daj sobie spokoj szkoda czasu, nic na sile bo i tak nic z tego nie wyjdzie. x nie dajesz mi szans, czyli mam zdychać do końca życia na nudnym etacie? tragedia!

tym bardziej daj sobei spokoj skoro widzisz tylko minusy etatu i myslisz ze wszystko inne to zlote gory. moim zdaniem sie nie nadajesz a w tym wzgledzie jestem dosc spostrzegwaczy czy ktos sie do tego nadaje czy nie.

Gość z Procter&Gamble z którym kiedyś telefonicznie rozmawiałam o moim patencie i maszynach do produkcji (nie wiedząc kim jest, zorientowałam się dopiero później) stwierdził, że śpię na górze złota. Co z tego, skoro utknęłam na fazie wyrabiania dokumentacji u rzecznika patentowego - koszt ok. 2.5 tys. złotych, a ja takiej kasy po prostu nie mam. Poza tym mam pomysł, ale brakuje mi kreatywnej ekipy, która by to wszystko dopracowała technicznie, bo to dość skomplikowana sprawa.

"głupota, pozbywając się patentu pozbywasz się potencjalnych zysków w przyszłości" Nie, jeśli umowę sprzedaży sporządzisz tak, że zagwarantujesz w niej sobie procent od przyszłych zysków

dziś 2,5 tysiąca to żaden pieniądz przy potencjalnym zysku w produkcji i sprzedaży na własną rękę

patent nie kosztuje 2.5 tys. polski, mozna samemu wnioske wypelnic i wszystko zrobic. nikt rozsadny by nie gadal z zadna firma bo opatentujesz w pl to zrobia to samo i opatentuja na europe i stany. poza tym wystap o grant jak pomysl dobry to dostaiesz. dziwne t o co piszesz troche.

gość dziś - Spróbuj pozyskać sponsora, może jakaś fundacja crowfundingowa, wygooglaj też "anioły biznesu"

Nie, jeśli umowę sprzedaży sporządzisz tak, że zagwarantujesz w niej sobie procent od przyszłych zysków >>to niemozliwe bo zysk zalezy od wielu czynnikow i nijak nikt nie policzy jaki jest zysk na danym produkcie zwlaszcza jak firma nie bedzie miala w tym interesu. ktos myslisz ze bedzie liczyl ile wydatkow na reklame dotyczy danego produktu etc. nikt takich umow nie zawiera raczej.

Dla mnie jednak problem, a kredytu nie dostanę żadnego. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wyrobić ten patent wspólnie z np. Bellą, ale nie chcą. Z Procter&Gamble nie rozmawiałam, nie znam na tyle dobrze angielskiego.

Czego dotyczy ten patent?

gość z 00.10 - samemu nie da rady, to obwarowana wieloma warunkami (opisana w ustawie) procedura. Nie ma co ryzykować, bo zgłoszenie można wysłać tylko raz, a jeśli coś się schrzani UPRP drugi raz już tego nie przyjmie.

kazdemu daja taki kredyt nie przesadzaj. procter przeciez ma oddzial w polsce nie trzeba znac angielskiego. trzeba byc glupim aby gadac o patencie z firma ktora moglaby byc nim zainteresowana. idz do pracy na mi4esiac czy dwa i juz masz 2.5 zamaist z kimkolwiek rozmawiac. ogolnie to pewnie jakas mitomania ale gdyby nie to raczej nie rozmawiaj o tym z nikim i sprawdz na wlasna reke czy ktos czegos takiego nie zarejestrowal i czy to jest komus potrzebne.

do janula: produkt higieniczny, podpaska, typ jakiego nie ma na rynku, a może wyprzeć wszystkie tradycyjne podpaski.