Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto z was planuje w przyszłości popełnić samobójstwo ? bo ja przegrałam życie

Polecane posty

Gość gość

i niczego nie osiągnęlam przez swoj ulegly unikający charakter i niczego juz nie osiągne, zawsze bylam gównem, popychadłem, nadskakiwałam innym a oni mnie wykorzystywali, ja myslalam ze polubili...gdy przestalam nadskakiwać, pozyczac kase, pomagac to się wypięli... gdy probowalam byc pewna siebie, niezalezna to bylam wyśmiewana, sprowadzana na dno lub ignorowana... męcze się żyjąc, ja nie mam depresji, mnie od dziecka nic nie cieszy, zawsze bylo pod górke, jesli bóg istnieje to dlaczego mnie tak ukarał ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burku, napisac cos o tobie. bedzie zabawnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zerwij ze wszystkimi kontakt i zobaczysz jak jest fajnie , mam teraz spokój a oni niech sobie wydzwaniają srają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja nie mam z kim zrywac kontaktów, bo nie mam praktycznie żadnych znajomych, z rodziną mam zerwac kontakty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile masz lat właściwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, właśnie się dowiedziałam jaki VAT mam do zapłacenia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo,cale zycie to dno ,a mam 40 lat Planuje zyc do końca tego roku Jest tylko gorzej,a teraz to juz beznadzieja Popsulam wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie, ''boli'' mnie życie, tak naprawdę to nigdy nie byłam szczęśliwa, szczerze uśmiechnięta, zawsze udawałam, ludzie uważają mnie za optymistką, osobe pogodną, sympatyczną, ciepłą ale wewnątrz jestem sfrustrowana, nienawidzę ludzi, często w myślach źle im życze, jestem zazdrosna, porównuje się do innych, też jestem taka od dziecka. Żyje z dnia na dzień, marzeń od dawna nie mam, mam męża, jestem trochę po 30stce, wyszłam za mąż troche z miłości, trochę by nie być sama jak palec, to nie jest prawdziwa miłość, ''wzięłam'' tego który mnie zechciał. Kiedyś brałam leki na depresje i fobie społeczną, żaden mi nie pomógł, a do Xanaxu się uzależniłam i recept nie dostawałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, zapomniałem się wylogować :-) Nie czytajcie stopki ;-) Debil z lasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie bylam szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem nieszczęśliwy, żyje z dnia na dzień, samobójstwa nie planuje bo wiem co to znaczy kogoś z rodziny stracić, a nie chce żeby moja rodzina ponownie przez to przechodziła. Ale myślę ze nikt by nie stracił gdyby mnie nigdy nie było. K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie rozwiązanie próbowałem już chyba wszystkiego i na nic porostu tak ma być i tyle, każdy ma pretensje do Boga a powinien mieć sam do siebie przeszedłem już ten etap okłamywania się i zrozumiałem że Bóg nie ma z tym nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam pretensji do boga no chyba tylko taką że zabrał mojego brata a nie mnie bo wiem że on by miał lepsze życie niż ja. K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy czlowiek sam musi znalezc swoje szczescie,nikt inny ci tego szczescia nie da. Ostatnio ogladalam film o kobietach w Arabii Saudyjskiej,nie maja zadnych praw,nie wolno im samej wychodzic z domu nawet na zakupy,nie wolno prowadzic samochodu ,pracowac tez nie wolno,musza zakrywac cale cialo i tylko oczy widac,sa bite i ponizane, obrzezane(dziewczynkom wycina sie zewnetrzne narzady rodne).Tak zyje jeszcze miliony kobiet na swiecie,a ja jestem szczesliwa,jestem sama , niezalezna,pracuje,jezdze samochodem,podrozuje,ide gdzie chce i wracam kiedy chce,nie musze spotykac sie z ludzmi ktorych nie lubie. Jestem szczesliwa,ze urodzilam sie tutaj , ze sama moge decydowac o wlasnym zyciu,cieszy mnie kazdy nowy dzien i nie rozumiem ludzi,ktorzy chca popenic samobojstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ty na to żeby jeszcze raz zbudować Samą Siebie na nowo? Jednak tym razem solidnie,asertywnie,bez wymówek i rozdrapywania przeszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie rozumiem ludzi,ktorzy chca popenic samobojstwo. - może dlatego,że jak sama napisałaś radzisz sobie,jesteś niezależna i pracujesz :) a nie każdy potrafi sobie poradzić.. ja nie popelnie samobojstwa bo nie moge i wiem ze to by nic nie dało ale też mnie nieraz korci bo odejscie z tego świata kojarzy mi sie z wolnością, ulgą to dopiero jest wolnosc a zycie w systemie to niewolnictwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja was rozumiem ale nie powinniscie sie zabijać tylko mimo wszystko sie nie poddawać. Idzie wam gorzej miedzy innymi przez brak wiary w siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy probowalam byc pewna siebie, niezalezna to bylam wyśmiewana, sprowadzana na dno lub ignorowana... pewna siebie osoba tez moze być wyśmiewana tylko że jest niezależna od opini innych wiec ma gdzieś to że sie śmieją nie traci pewności siebie z tak błahego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez przegrałam swoje życie, nie mam faceta, przyjaciół, zero znajomych, durna prace za grosze, nie wyszłam za maz, szukałam desperacko faceta, zrobił dziecko pobił mnie a potem poszedł siedzieć, ciąże usunęłam, czuje się nikomu nie potrzebna, nikt mnie nie lubi i nie kocha, ludzie się odemnie odsuwają, nie mam siły już żyć ,nie mam dla kogo ,niby po co, nie widzę żadnej przyszłości ,lepszej chodzę do psychologa ,ale głupia jest nic mi nie mówi i nie doradza, jestem znudzona życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja. Dziecinstwo z ojcem alkoholikiem. Skonczylam studia ale mam beznadziejny zawod w ktorym nie moge znalezc stalej pracy. Placa najnizsza krajowa. Maz alkoholik, problemy ze zdrowiem. I nie moge miec dzieci. Mysle o smierci od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:40 Nie myslalas aby odejść od męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość18 40
Chcialam ale nie utrzymam sie sama. Raz mam prace raz nie mam. Nie utrzymam sie sama,a w rodzinie nie mam wsparcia. Matka kaze mi byc z mezem. Ojciec nieutrzymuje ze mna kontaktu. Nie mam nawet gdzie isc bo matka mnie nie przyjmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można być zwykłym śmieciem, który nigdy nie wychodzi z domu, koledzy mi srali do tornistra w latach szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam takie zj****e życie, na dodatek ważę 150 kg , jestem uzależniona od żyra i mam cukrzycę, więc nic nie planuję bo i tak choroba zrobi to za mnie. Jak ważyłam w normie to też miałam c***jowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nieciekawie.Ale ile jeszcze tak wytrzymadz z tym alkoholikiem?Rok dwa dziesięć jeszcze takiego życia? Przecież to wszystko może inaczej wyglądać.Lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz chyba stracilam wole walki. Prosilam matke by mi pomogla ze dluzej nie wytrzymam. Powiedziala mi ze musimy sie dogadac, i ze jak bede mu schodzila z drogi to bedzie ok. I ze nie moze mi pomoc. Ja nie dam rady juz niczego zmienic. Nic mi sie nie udaje i nawet gdybym odeszla to wiem ze po jakims czasie wyladuje pod mostem. Wszystko za co sie zabiore sie wali. W dodatku podejmuje zle decyzje. Mnie czeka juz tylko smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość B
dobry wieczór..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego tak pesymistycznie,zle mysli przyciągają złe wydarzenia,więc moze pora zacząć troszke doceniać to co się ma,uczyć cieszyć się z drobiazgów..itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego mam sie cieszyc? Codziennie mam w domu awanture, codziennie wysylam cv i nic. Bola mnie stawy od choroby, zadnych przyjaciol czy okazji by gdzies wyjsc. Jedyne co mam to ksiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×