Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

gdzie ta miłość?

Polecane posty

Gość gość

Tak chciałabym kochać i być kochana :( być dla kogoś ważną, móc troszczyć się i dbać o kogoś. Myśleć o kimś i miło z nim spędzać czas. Chciałabym móc dać komuś szczęście. Stworzyć z nim kiedyś rodzinę, czuć ciepło i bezpieczeństwo. Mieć komu opowiadać, co działo się przez cały dzień.. nie jestem jakaś brzydka... dbam o siebie, ćwiczę, biegam. Zwyczajna ze mnie dziewczyna, charakter też mam porządny i raczej dobry. Ale mam 23 lata i ciągle sama :( studiuję na 2 dziennych kierunkach, całe dni mam zajęcia :( od rana do wieczora. I tak wygląda moje życie- studia- dom- studia- dom i tak w kółko. Nie mam czasu nigdzie wychodzić. A jak już nawet dawniej znajdowałam trochę czasu i np. na dyskotekę wychodziłam- od razu znalazło się dużo chętnych, ale raczej nie na stały związek :( wszędzie są tylko imprezowicze, nie myślący o stabilizacji. U mnie na wydziale większość osób to kobiety, jest może z 5 facetów (nie mamy wydziałów w 1 budynku, ale rozsiane są po całym mieście). Często widzę jak na ulicy, albo w tramwaju faceci na mnie patrzą, zerkają, oglądają się. Nieraz wręcz prosto w oczy patrzą długo. Ale co z tego? Skoro żaden nie podejdzie i nie odezwie się? A jak już jeden kiedyś się odważył - to okazało się, że to bawidamek szukający i flirciarz. Ci normalni, fajni, z zasadami, chcący stabilizacji- nie podchodzą :( nie wiem co mam robić. Nie chcę być dłużej sama, ale nie mam gdzie kogoś poznać przy braku czasu. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to wyjśc do klubów, ale tam są faceci jacy są... nie mam wielu znajomych, jestem raczej spokojną dziewczyną, nie lubię imprezować. Od lat mam kilka zaufanych koleżanek- spotkam się z nimi czasem na kawę pogadać. I tyle. Nie ma tam szans kogoś poznać. Na domówki nie chodzę, bo nie mam znajomych, którzy by te domówki organizowali. Nie mam więc szans, że np. nagle spotkam jakiegoś fajnego znajomego znajomej :( jestem załamana. Lata lecą, koleżanki już za mąż wychodzą, a ja chyba prześpię najlepsze lata życia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w twoim wieku i mam to samo :P ja nawet sie nie całowałam..ale nie poddaje sie i nie trace nadziei :) poznamy kogoś w najmniej spodziewanym momencie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie panie w takim razie gdzie można was złapać? Z wielką chęcią nawiązałbym kontakt, rozwinął rozmowę ale niestety, dookoła same imprezowiczki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziewczyny, chłopak się odezwał- nawiążcie znajomość! Jestem dużo starsza od Was ale bardzo mi Was żal zwłaszcza Pani Autorki. Musisz skorzystać z każdej okazji. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie masz czasu, żeby kogoś poznać, to nie będziesz miała czasu na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro nie masz czasu, żeby kogoś poznać, to nie będziesz miała czasu na związek. x Wszystko zależy od dwóch osób, przynajmniej tak mi się wydaje. Wiadomo w przypadku autorki nie będą widywać się codziennie z chłopakiem tylko np raz czy dwa w tygodniu ale w ciągu dnia wydaje mi się że na rozmowy znalazłaby czas. Ogólnie mam podobny problem co autorka z tym że studiuje do tego zainteresowania i nie ma gdzie poznać kogoś wartościowego. W domu znajdzie się trochę czasu na jakieś rozmowy ewentualnie rozrywkę przed kompem, jakiś film czy coś. Wszelkie dyskoteki odpadają, nie mój klimat, nie ta muzyka, hałas, taki sposób "wyszalenia się" totalnie odpada. Domówki? Chętnie z tym że np na ostatniej byli sami koledzy :) Na roku na uczelni dziewczyn w sumie dużo ale niestety w głowie to poukładane nie mają, a jak mają to są w kilkuletnich związkach. Na ulicy też nikogo ciekawego nie mijam, jak nie tyłek albo cycki na wierzchu to papieros w buzi i sami rozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krąży i krąży, jak osa co atakuje bez uprzedzenia. Ogólnie cudowne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, dzięki za odzew na mój wątek :) No właśnie to jest odwieczny problem- jak spokojne osoby mają poznać kogoś, kto będzie im odpowiadał z charakteru, czyli też kogoś spokojnego, z wartościami i zasadami. Nie lubię imprez, potańczyć jest czasem fajnie, ale nikt w tych miejscach nie tańczy fajnie, z szacunkiem, tylko pijani faceci zaraz obmacywać i całować próbują.W dodatku w takich miejscach raczej nie da się poznać kogoś wartościowego, bo w sumie chyba nikt nie chciałby poznać kogoś na stały związek w takim miejscu. Istniałaby obawa, że takie osoby lubią imprezować i predzej czy później znów zaczną chodzić po klubach w poszukiwaniu rozrywki.. A z tym brakiem czasu to mój poważny problem, nie jest łatwo ciągnąć dwóch kierunków, ale pociesza mnie fakt, że jeszcze rok i koniec. Nie wiem, czy umiałabym pogodzić związek z tym wszystkim, no ale w sumie codzienne widywanie moim zdaniem na związek i tak źle by wpływało. Też mam tak jak ktoś tu już pisał, że kluby odpadają, na domówki mało chodzę, a jak już jestem, to same koleżanki i może 2-3 kolegów (dawno znanych, albo np. będących w związku z którąś z moich znajomych). Jak wychodzę z koleżankami np. do kawiarni, kina, gdziekolwiek- to niby jest to teoretycznie wyjście do ludzi, ale co z tego, skoro żaden spokojny i nieśmiały facet nie podejdzie do grupy dziewczyn.. A sama przecież nie będę wychodzić do kina. Od lat mam ciągle tych samych znajomych i moim problemem jest to, że nie mam jak, ani gdzie poznać kogoś nowego :( A poznać mnie można w Krakowie, podczas drogi z domu na uczelnię :P bo w innych przypadkach to faktycznie ciężko, ale nie wiem już, co mam robić, żeby to zmienić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze tylko dodam, że to jest dziwne, bo wiele razy już słyszałam opinię, że faceci na stały związek szukają spokojnych dziewczyn, a nie imprezowiczek. No właśnie, więc gdzie i jak panowie poznajecie takie dziewczyny? Bo ja jestem spokojna i ciężko byłoby mnie poznać. Może napisze ktoś gdzie się poznaje ludzi? Bo może powinnam coś zmienić w swoim życiu? W swoim zachowaniu? Wiadomo, że nic na siłę nie powinno się szukać, ale nie mogę liczyć na cud, że nagle spotka mnie miłość, skoro nikogo nowego nie poznaję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie poznajemy bo nie ma ich gdzie poznać i jesteśmy sami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rety to takie jak ty istnieją i są same? Aż dziw bierze. Może jesteś tak atrakcyjna że faceci myślą że nie mają szans u takiej ślicznotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz rodzine czyli pewnie masz parcie na dziecko a faceci tego nie chca proste. Dziecko to kolejny wydatek proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę wypowiadać się na temat swojego wyglądu, bo wygląd to pojęcie względne, wszystko zależy od gustu. W sumie i tak najważniejsze jest "to coś". No ale przykro mi też trochę, bo nie jestem jakaś brzydka- dbam o siebie, maluję się, staram się ubierać kobieco, ćwiczę, biegam. Słyszałam nieraz komplementy na temat wyglądu. No ale jak mówię- wątpię więc, żeby to chodziło o wygląd i o to, że nikomu się nie podobam. Może problem tkwi w tym, że nie jestem duszą towarzystwa- tylko spokojną, cichą i bardzo nieśmiałą dziewczyną. Np. nigdy nie odważyłabym się pierwsza zagadać, czy uśmiechnąć do faceta. W dodatku przez tą spokojność i nieśmiałość mam mało znajomych, co nie ułatwia sytuacji. Aczkolwiek rozmawiać i żartować bardzo lubię, tylko wiadomo- z kimś, kogo już znam. Zdaję sobie sprawę z tego, że problemem jest nieśmiałość, wycofanie, brak czasu i brak wychodzenia do ludzi. Ale nawet gdybym ten czas znalazła- to czy mam na silę się zmieniać, wychodzić do klubów i udawać kogoś, kim nie jestem? Bo nie lubię takich klimatów, więc i tak nie poznam tam nikogo, kto jest podobny do mnie z osobowości. To jak i gdzie tacy nieśmiali i spokojni ludzie się odnajdują? Znacie jakieś takie przypadki z życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, chcę rodzinę, owszem, ale to marzenie na daleką przyszłość. Mam dopiero 23 lata i nie wyobrażam sobie mieć w tym momencie dziecka, bo do tego trzeba dojrzeć. Mieć pracę, mieszkanie, stabilność finansową. Tak samo jak ze ślubem. Wiadomo, że chciałabym kiedyś, ale raczej tak ok 30 :P Teraz po prostu chciałabym w końcu odnaleźć miłość, bo smutno jest tak samemu iść przez życie, kiedy nie ma się nawet do kogo przytulić, wygadać, kiedy nie ma się z kim spędzić wspólnych fajnych chwil. Po prostu brakuje mi tego. Tego czegoś, co dopiero za kilka lat mogłoby prowadzić do ślubu i dziecka. Więc to nie tak, że jestem zdesperowana, ale po prostu samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×