Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak ratować związek

Polecane posty

Gość gość
Wyjdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. To idę. Trzymaj kciuki :) Jak wrócę to dam znać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEe
dr Ewo Fantazja uwiodla Cie, ladnie piszesz . Tylko ze dostrzegam tu sprzecznosci. Idiotka z doktoratem- to jak-cieple lody. Rownie dobrze mozna by udzielac rad Czerwonemu Kapturkowi, jak ma postepowac w kontaktach z wilkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłam herbatę. Zaniosłam mu, podziękował. Powiedziałam że go kocham i wyszłam. Ciekawe co pomyślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćEe - słucham? Co masz w ogóle na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mocno trzymałam :-) Oby to było pierwsze zadrapanie na murze, który wokół siebie zbudował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego powyżej nie napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki. Musisz wpleść więcej realizmu w Twoje historie. Ogólnie nie jest źle. Siadaj: trzy plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słucham? Co jest nierealnego w tym, że komuś sie posypało małżeństwo bo była presja w staraniach o dziecko? Wybacz, ale nie mam siły się kłócić,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, na tym forum pełno ludzi, którzy w każdym założonym temacie widzą prowokacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewo niezależnie od nieprzychylnych gości życzę wszystkiego najlepszego. Dwadzieścia lat nie może ot tak pójść w zapomnienie, więc trzymam kciuki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję :) Zauważyłam też że niektórzy udają autora tematu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No patrzcie a niedawno jakąś idiotka pisała tu że taki wściek macicy i seks na komendę powinny każdego faceta uszczęśliwić bo oni i tak tylko o doopczeniu myślą. A tu zonk. Jakoś mi cie nie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słucham? A co ja mam wspólnego z tym co ktoś pisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Może ale do innych kretynek dotrze żeby czasami nie myśleć tylko o własnych 4 literach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślę o własnych 4 literach. Myślę o swoim mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz. Jak już Ci się pod tyłkiem pali i trzęsiesz się przed pozwem rozwodowym. Czyli znów myślisz tylko o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie trzęsę się przed żadnym pozwem. Kocham go, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie liczyłaś się że zdaniem męża znaczy miałaś go i jego potrzeby w... To czemu on miałby teraz rozczulać się nad twoimi jękami? Facet ma dość a ty okazałaś się dokładnie taka sama jak większość kobiet w dzisiejszych czasach. Pani me, myself and i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewo, nie bierz do siebie tych wszystkich ataków, które się tu pojawiły/pojawiają/będą pojawiać. Nie ma tematu, by nie doczepił się do niego jakiś hejter. Wiesz, chodzi o to, by zniszczyć dobry, mądry, rzetelny i realistyczny wątek. Ile już tu takowych upadło przez wyżej wymienionych trolli. Ważne, że głupoty są na pierwszej stronie. Jeśli chodzi o Twój temat, to podoba mi się styl, w którym opisałaś swoje małżeństwo. Widać, że łączy Ciebie i Twojego męża prawdziwe uczucie. Uważam, z mojej perspektywy, że on mógł poczuć się skrzywdzony, zawiedziony, zdziwiony, oszołomiony Twoją "nagłą" chęcią posiadania dziecka. Tyle lat życia we dwoje, z jasnym przekazem: żadnych dzieci. A teraz-totalna zmiana. Każdy poczułby się zbity z tropu. Twoje podejście do seksu, zbliżenia, stało się wyłącznie mechaniczne. I to go miało prawo zaboleć. Musicie bardzo poważnie porozmawiać, wytłumaczyć sobie tę kwestię. A może on nie chce dziecka? Może przyzwyczaił się do życia we dwoje? Jesteście ze sobą tak długo; nie zmarnujcie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie chce dziecka - ja to wiem. I ja już też nie chcę. To nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,Tak dlugo jak slowa zostaly niewypowiedziane, jestes ich pania. Gdys juz je wyrzekla, stalas sie ich niewolnikiem. Coz jezeli nie mozesz pokonac muru, zbuduj drzwi. Rana zadana przez przyjaciela nie goi sie. Chociaz kobieta ma dwie nogi, moze isc tylko jedna droga. Prostota jest seksowna. Naczynie lepi sie z gliny, ale jego uzytecznosc zalezy od pustki w srodku.'' X krowa pocztowa(krzyzowka krowy z golebiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty byś chciała w wieku 59 lat? Durne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkinga
Droga Ewo, nie czytaj tych bredni. Jesteś wielka, wyjątkowa, inna niż te wszystkie babska na tym forum. Po Twoim pięknym wpisie, po którym łezka w oku mi się zakręciła, widać, że kochasz swojego męża. Naprawdę go kochasz. Sposób w jaki opisałaś wszystkie jego zachowania to potwierdza. Dzięki Tobie nawet uwierzyłam w prawdziwą miłość i za to Ci dziękuję. :) To teraz, Ewo, musisz walczyć, dać z siebie wszystko, aby uratować swoje małżeństwo. Twój mąż na pewno Cię kocha, tylko jest zraniony. Przypomnij sobie, dlaczego się on w Tobie zakochał? Wykorzystaj to. I też jestem jak najbardziej za listem! Musisz napisać mu piękny, długi list, w którym opiszesz to wszystko, co napisałaś nam tu i więcej - Wasze najpiękniejsze wspomnienia, wszystko za co go kochasz! Możesz nawet taki list zapakować jakoś oficjalnie i przekazać go sekretarce Twoje męża, mówiąc, że to jakaś ważna przesyłka i żeby zanieść to do gabinetu Twojego męża. ;) Wierzę w Ciebie i pisz tutaj wszystko jak postępy itd. Trzymam za Ciebie kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wychodzi na to, że to Ty będziesz nieszczęśliwa, bo Twój zegar biologiczny wyznaczył porę, byś została mamą, ale, by ratować małżeństwo, rezygnujesz z tego pragnienia... Twój mąż nigdy nie chciał mieć dzieci? Może pomyślcie, w przyszłości, gdy emocje opadną, o adopcji? Wiesz, Ewo, ja również nie chcę mieć dzieci, a moje dzieciństwo przypominało Twoje, ale-jak tak czytam niektóre tematy-boję się, że i ja stanę przed tego typu dylematem. Że poczuję nagłe pragnienie posiadania dziecka, mimo, że partner był nastawiony na jego brak lub, przeciwnie, że się tak zawezmę, że nigdy, przenigdy nie dam mojemu partnerowi dziecka, mimo, że ten będzie mnie błagał. Bo to jest dylemat ogromny. Tutaj nie ma złotego środka. Któreś będzie cierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak myślisz że rok robienia z męża idioty naprawi liścik przekazany przez sekretarkę to ja nie mam pytań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej mąż miał by 59 lat jakby sobie urodziła swoją zachciankę. Weźcie idiotki czasami mózgu użyjcie zanim coś napiszecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę cierpieć. Mnie samej ulżyło. Decyzję podjęłam pod wpływem koleżanek i ogólnie środowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech ci koleżanki radzą co dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×