Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszlyrozwodnik

Czy to już czas na rozwód?

Polecane posty

Gość gość
Psycholog, który nie lubi ludzi? :o Panie, strzeż od takich specjalistów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
Co mam sobie do zarzucenia.? Przestałem się po latach starać, nie kupuje jej już tych prezentów chyba że muszę. Odcialem się od niej przez ostatnie kilka miesięcy. Jestem człowiekiem który nie wyskakuje co chwilę z fajnym pomysłem na to jak spędzić dzień. Jestem spokojny, bardzo spokojny pewnie przez to trochę nudny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan krac
Wydaje mi się, że przyczyny problemy leży w punkcie 9. Twoja żona przeżywa frustracje i to w nich leży problem. Mialem to samo w związku. Nie mieliśmy ślubu i dzieci, ale żyliśmy wspólnie 6 lat. Rozpadło się, bo było za późno, zbyt się już od siebie oddaliliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może straszak :) złóż papiery o rozwód, przed rozprawa główna, Sąd zawsze biorąc pod uwagę dobro dziecka zaleca/ wydaje postanowienie o przeprowadzeniu mediacji / to jest ten moment kiedy strony mogą dojść do porozumienia, albo i nie.. Twoja żona widząc, ze jesteś zdecydowany odejść może zrozumie, ze to nie jest tylko gadanie. Obawiam sie tylko, ze nawet gdyby sie zmieniła to może to być zmiana chwilowa...ale na rozgrywanie dzieckiem nie pozwalaj bo zryje mu psychikę. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę tzn dam ci jedna dobra rade która polecił mi mój psycholog gdy miałem podobną sytuację do twojej , a jest nią terapia wstrząsowa Polega ona na tym ze przestajesz wchodzić jej do tyłka przepraszam za określenie . Wynajmujesz sobie od zaraz mieszkanie dla siebie nie informując nie konsultujac z nią tego zupełnie . Wyprowadzasz się z dnia na dzień informując ja ze odchodzisz nie podając powodu , niech ruszy głową w końcu co zrobiła nie tak w waszym związku . Ustalasz twarde zasady opieki nad córka ale zbierasz ja do siebie nie spędzasz czasu również z zona . Wiesz jaki efekt był u mnie ? Po 2 miesiącach zona zobaczyła ze została zupełnie sama z zakupami rachunkami porzadkami domem dzieckiem . Ze wieczory dla niej są beze mnie nie do wytrzymania. Ze brakuje jej miłości czułości seksu . Błagala żebym wrocil. Postawiłem twarde warunki wspólna terapia małżeńska . Dziś po kryzysie nie ma.sladu jesteśmy szczęśliwi zona zrozumiała wzystko co robiła nie tak i stara się jak nigdy. Polecam. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan krac
dobrze gada, polać mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Świetne! Takie terapie szokowe są najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram wypowiedz powyższa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam ze ten pomysł z terapią wstrząsową jest super i autorze spróbuj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylam podobna do twojej zony i proponuje zrobic to co zrobil wowczas moj maz, ja bylam wicznei niezadwolona, ciale mi cos nie pasowalo (nie docenialam ) ale on w koncu powiedzial "M (tu moje imie) jedyne czeo chce dla ciebie to szczescia, kocham cie i nie chce zebys sie meczyla, jezeli nie chcesz ze mna byc odejde, dam ci szanse na cos noweo, lepszeo". Zamurowalo mnie wtedy, po miesiacu bylam przyklejona do nieo i wiem ze bardzo bym stracila odchodzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
taka terapia szokowa to nie jest zły pomysł, jeśli by miało pomoc. Przy kłótni jaka napewno będzie miała miejsce w weekend a będzie taka na pewno bo ona ma duże oczekiwania wobec weekendow to powiem jej ze przykro mi i nie jestem w stanie dać jej szczęścia. Nie potrafię już się dla niej starać mam tego dość i odchodzę. Mam samemu wyjść? Mimo tego że to moje mieszkanie? Mam powiedzieć wracam jutro i ciebie ma tu nie być? Nie wiem czy ona będzie walczyć czy uniesie się honorem. Tak czy siak ja będę szczęśliwszy niz teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ty wyjdź...przecież ona z dzieckiem nie wyjdzie ot tak z domu.powiedz, że nie wiesz kiedy wrócisz ale gdyby dziecko ciebie potrzebowało niech da znać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo skoro ty masz z dzieckiem taki dobry kontakt, to niech sama odejdzie bez niego. skoro żona pracuje to pewnie macie opiekę w ciągu dnia dla dziecka a ty i tak wszystko robisz w domu po pracy, to pewnie będzie ci tylko lżej, że nie ma osoby, która jęczy i narzeka. a może terapia przydałaby ci się samemu, za to i tak trzeba płacić, więc przyjmą cię jako jednego. może coś ci poradzą, zadadzą odpowiednie pytania i łatwiej będzie ci w całej sytuacji. może też pomoże ci na przyszłość. może pomoże przy rozwodzie i mediacji, separacji. czasami jak ktoś spojrzy z boku to widzi co innego. polecam ci filmy Fireproof (próba ognia) - trochę chrześcijański (amerykański protestantyzm), take this waltz, dwoje do poprawki. generalnie filmy o związkach i próbach ich naprawienia. może znajdziesz inspiracje jak jeszcze masz jakakolwiek nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
Ot tak nie wyjdzie. Ostatnio jak twierdziła że odchodzi to rządala żebym ja i dziecko zawiozl do jej rodziców. Chyba przesada, rozchodzimy się a ona oczekuje że będę ją wozić i pomagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio jak twierdziła że odchodzi to rządala żebym ja i dziecko zawiozl do jej rodziców. XXX Dobre! Uśmiałam się :D Mogła po taxówke zadzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zmień zamki w drzwiach ;) mieszkanie jest twoich rodziców? a gdzie żona jest zameldowana? powiedz że jak ona odchodzi to niech sobie taksówkę zamówi, ty już jej nie będziesz pomagał więc niech się uczy co to znaczy żyć bez ciebie. pewnie staniesz się chamem chamów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
Był bym chamem nad chamy, żona dalej u rodziców zameldowana. Z tą taksówką nie jest zły pomysł. Chciał bym żeby mała została pod moją opieka ale to nie realne ona jej nie odda a mimo tego że więcej się nia zajmuje żaden sąd mi jej nie odda. Wiemy jakie są realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Obawiam się o własne zdrowie psychiczne bo zaczynam wariować , staram sie jej nie denerwować i unikam wszystkich stykowych sytacji ale to nic nie daje. " X pytanie nr 1 - gdzie zostawiłeś swojej jaja? :o i w ogóle jak doszło do ślubu z tą babą? sorry, ale nie chce mi się wierzyć, że przed ślubem była inna. każdy ma dobre i złe dni, ale coś co opisujesz jest po prostu jak dla mnie nie do pojęcia. X rozumiem, że nie przeszkadza ci, że twoja ukochana córka wychowuje się w rodzinie PATOLOGICZNEJ? I że ma ogromne szanse stać się taką zgredziałą zołzą, jak jej matka? X nie wiem, czy musisz się rozwodzić, może przede wszystkim przestań być zniewieściałym melepetą pod kapciem swojej sfrustrowanej żonki. i to już wcale nie są te czasy, kiedy dziecko przyznawało się wyłącznie matce, więc zacznij pracować nad tym, żeby w razie rozwodu tak się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mimo tego że to moje mieszkanie?" - przepisane na ciebie czy na twoich rodziców? żona przy rozwodzie będzie miała do niego prawo? a jak jesteś zdecydowany na rozwód, masz zamiar złożyć pozew, to zbieraj wszystkie haki na żonę, zbieraj jej plany w pracy, aby było widać, że jest zapracowana i nie ma czasu na dziecko, nagrywaj kłótnie, to jak się przy dziecku zachowuje. bo przy rozwodzie może się okazać, że to ona będzie chciała ograniczyć ci władzę rodzicielską. to chyba nie będzie rozwód w przyjaznej atmosferze, szczególnie dla dziecka. pewnie będzie chciała ci dokopać itp. żądaj równej opieki nad dzieckiem. pewnie prawnik od rozwodów lepiej ci doradzi. a swoją drogą skoro sam wcześniej na to nie wpadłeś, żeby żona taksówką jechała, to chyba na prawdę jesteś sterroryzowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Chciał bym żeby mała została pod moją opieka ale to nie realne ona jej nie odda a mimo tego że więcej się nia zajmuje żaden sąd mi jej nie odda. Wiemy jakie są realia. " X jak będziesz taką męską pipą jak dotychczas, to faktycznie nie odda. zbieraj dowody przeciwko żonie, weź DOBREGO adwokata i rozwód przeprowadź z orzeczeniem o JEJ winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, jak się powie a, to trzeba i b, bo inaczej ktoś inny będzie śpiewał za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żona pedagogiem na uczelni - toż to nie dziw, że nie ma czasu na dom i jej nie zależy. ma jakiś tytuł naukowy poza mgr? pamiętam takich ze studiów. typ wyżej sram niż dupę mam. zawsze samotni, najszczęśliwsi w książkach, odnajdują się tylko w swoim naukowym smrodku. rodzice pewnie dumni z córuni, że na uczelni pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
Zastanawiałem się nad rozwodem z jej winy tylko to duże ryzyko. Jeśli nie udało by się wygrac to ona zrobi wszystko żeby ograniczyć mi kontakt z dzieckiem. Liczę że załatwiając to polubownie dogadamy się co do opieki. Chciał bym uniknąć obrzucania się gownem w sądzie i wyciąganiu brudow. Część naszych kłótni mam nagrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona nie może ci ograniczyć kontaktu z dzieckiem bo takie ma widzimisię. musi udowodnić, że nie nadajesz się na ojca, nie umiesz nawiązać z dzieckiem relacji, nie umiesz opiekować się nią samodzielnie, stwarzasz niebezpieczeństwo itp. dokumentuj to jak zajmujesz się córką - kiedy jesteś tylko ty i córka, rób dużo zdjęć, nagrywaj filmiki. będzie to dowód dla sądu jak by co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszlyrozwodnik
W sumie to dobry pomysł takie zabezpieczenie. Mam dużo zdjęć z nią to będę robić jeszcze więcej kręcić filmy, nie zależy mi na wielkim głośnym rozwodzie chciał bym to załatwić szybko i spokojnie. Tylko ciągle trudno mi się przemoc i jej to powiedzieć w twarz, jest to dla mnie prawie niewykonalne bo mam odruch już wytresowany żeby jej nie ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypisz, wymaluj ja i moja eks. Po 11 latach jej szukania pretekstów do czepiania się i moich uników poznała kogoś i rozwiedliśmy się z jej inicjatywy. Też byłem taki miękki. Potem poznałem moją obecną żonę i okazało się, że to wcale nie wada, trzeba tylko odpowiedniej kobiety, która doceni spokojny charakter, spolegliwość i pozytywne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" przyszlyrozwodnik dziś Zastanawiałem się nad rozwodem z jej winy tylko to duże ryzyko. Jeśli nie udało by się wygrac to ona zrobi wszystko żeby ograniczyć mi kontakt z dzieckiem. Liczę że załatwiając to polubownie dogadamy się co do opieki. Chciał bym uniknąć obrzucania się gownem w sądzie i wyciąganiu brudow. Część naszych kłótni mam nagrane " X załatwiasz polubownie wszystko z nią na co dzień i co z tego masz? wielkie łajno. nie dogadałeś się w czasie małżeństwa, to i po rozwodzie się nie dogadasz. ale rób jak chcesz. twoje życie i twoje decyzje. chcesz być miękką fają pod kapciem histeryczki to bądź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze to wszystko tylko z twojego punktu widzenia i sam doprowadzasz do takiej sytuacji?nie bez powodu "daje" zebys nie poszedl na d****** inaczej by tak nie powiedziala jakbys nie mial ku temu sklonnosi.pewnie nie okazujesz jej zadnych uczuc i mechanizm dziala w obie strony na zasadzie blednego kola.mnie osobiscie jest ciezko zrozumiec facetow i np "oczywistych" argumentow ze ogladanie p****li i golych lasek oraz gapienie sie na cycki i posladki innych kobiet "to nie zadna zdrada, kazdy facet musi", ale z kolei zapytanie kolegi co slychac to juz najgorsze puszczalstwo.rowniez to ze za wyrzucenie smieci czy posprzatanie po sobie trzeba ksieciu dziekowac i sie rewanzowac mimo ze kobieta robi wszystko w domu i nie wymaga ani nie uslyszy nigdy dziekuje, jesli juz to oszczekanie ze obiad nie taki jak trzeba.dzieci chce miec, nawet kilkoro, ale tak zeby ich matka byla superlaska w czasie ciazy i tuz po porodzie i zeby dziecko sie nie darlo w nocy i dalo spac.nie rozumiem facetow, ze wymagaja stalych pochwal i wdziecznosci mimo iz sami tego nie okazuja.ze maz ma prawo sie w wolnym czasue bawic a zona wtedy niech sprzata gotuje pierze i zajmuje sie dziecmi.zero wdziecznosci chocby za wydanie na swiat dziecka, co wymaga wiele wyrzeczen i cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym faceci NIGDY nie widza w NICZYM wlasnej winy.jak sie wdadza w romas z 20 letnia kotka z pracy to "zona winna bo.... i cala lista jaki pokrzywdzony.zostawi taki rodzine z powodu chorego dziecka to tez matka winna.wyjedzie za praca za granice i tam od razu trafi pod opieke jakiejs laski to tez zona winna bo za duzo kasy chce i on biedny musial wyjechac.jeden zostawil rodzine gdy zmarlo dziecko "bo nie mogl zniesc tej sytuacji".odchodza albo popelniaja samobojstwa jak tylko nie uklada sie po ich mysli, brak odpowiedzialnosci za innych tylko czubek wlasnego nosa widza.po cholere bylo brac slub, lepiej bylo zostawic kobiete z dzieckiem i wracac na plac zabaw dla doroslych chlopcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ oczywiście, że autor ponosi winę za obecną sytuację, bo: 1. ożenił się z kretynką i zrobił jej dziecko 2. jest niereformowalną ciotą. ale co robić, niektórzy tak mają. masz to, na co się godzisz - i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×