Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mikrodemi

moja matka nie mysli,nic nie umie..ciagle klotnie.

Polecane posty

Gość gość
Głupoty gadasz. Dziecko nie stawia oporu jeśli jest łagodnie i wyrozumiałe traktowane. Natomiast surowy albo egoistyczny rodzic powoduje chroniczny stres, nieracjonalne buntownicze ataki. Wiem, że byłaś kiepska matka bo uczepilas się tej szansy jak pijaczka płota ale najwyraźniej nie miałaś dla swojego dziecka czasu i madrosci. Wrzaskami i rozkazami wywolasz tylko przeciwny efekt. Do trzeciego roku życia dziecko wymaga niemal całej twojej uwagi i kontaktu fizycznego, przytulania, siedzenia na kolanach. Potem staje się bardzo *****iwe i aktywne ale także potrzebuje kontaktu i miłości połączonej z cierpliwym pokazywaniem i objaśnienie świata. W okresie dojrzewania potrzebuje swojej prywatności ale jak wyżej troski, miłości i madrych rozmów na poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciesz się, że miałaś dobrego ojca. Pomyśl też, co on przeżył z twoją matką, swoją kobietą, żoną. xxx mógł się rozejść z matką i zabrać dziecko do siebie, żeby je chronić - ch/u/j/ nie ojciec!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożyjemy zobaczymy. Obserwuję ten stan na czterech pokoleniach jednocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największa porażka życiową jest niewiedza, i powielanie w kółko tych samych bledow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokutuje takie chore przekonanie ,że dla dziecka lepsza jest najgorsza matka niż żadna. To nieprawda, taka matka przekazuje dzieciom zły wzór , poczucie krzywdy, wieczne babranie we wspomnieniach, rozdrapywanie urazow i w ogóle brak prawidłowego wzorca do naśladowania. Zły wzorzec jest gorszy niż żaden, bo wzorce wpojone w dzieciństwie są trwałe i niezmienne, brak wzorców może zostać skompensowany przez same dziecko a zły wzorzec zadko można wymienić na dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczyna występować odczłowieczanie rodziców typu "chuj nie ojciec" oraz "toksyczna matka". Zawsze mnie fascynował ten pogląd skrzętnie zresztą powielany przez nauczycieli szkolnych , a nawet jeszcze przedszkolnych. Rodzica traktuje się jak przedłużenie dziecka i można go dowolnie pouczać oraz krytykować. Bardzo błędny tok myślenia. Kobieta będąca matką nadal jest kobietą mającą swoje własne prywatne problemy nie związane w żaden sposób z dzieckiem i tak samo mężczyzna. Ludzie ogólnie generują tysiące problemów, dzieci trzymając zupełnie z boku. Nie można życia poświęcić wyłącznie na wychowanie potomstwa bo zwyczajnie przestaje się być sobą. Głownie dotyczy to kobiet z których wyrastają tzw matki-polki, mężczyźni są jednak bardziej odporni na te sprawy i słusznie bo nie wyobrażam sobie świata złożonego ze statusiałych mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby ci w pracy ktoś utrudniał życie przez swoje prywatne problemy twoja wydajność i motywacja spadlaby do zera. Odpowiedzialność to jest takie zachowanie ktore pomaga ci zachować ostrożność w kontaktach z ludzmi, myślisz że znajdziesz usprawiedliwienie dla wyzywania się na słabszych? Powyzywaj się na mężu a nie na dziecku. Jak cię mąż uderzy to od razu jest afera że bije słabsza ale jak mamuśka znaca się nad dzieckiem, zaniedbuje i lekceważy istotę słabsza to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś co ma piernik do wiatraka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dużo, dziecko to wielka odpowiedzialność i dojrzały człowiek nie przenosi swoich problemów na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie czytaj ze zrozumieniem, bo jak do tej pory słabo ci idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o uzasadnienie tej tezy. Jak na razie to ty masz problem ze swoimi problemami i nie potrafisz się z nimi zmierzyć jak dorosła odpowiedzialna osoba. Nie panujesz nad swoimi lekami i próbujesz wykorzystać dziecko jak asekuracje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bełkot nieudaczników próbujących usprawiedliwić swoje problemy "toksycznymi" rodzicami. Sami jesteście toksyczni, a przede wszystkim źli i słabi. Człowiek rodzi się z obciążeniami genetycznymi i jeśli te geny sa złe to - święty Boże nie pomoże, ani złota matka nie pomoże, ani nawet 6 w totolotka nie pomoże. Jeśli matka czy ojciec nie podoba się, to pokaż, że umiesz lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taką ciotkę i babkę niestety w ogóle rodzeństwo mamy delikatnie mówiąc nie do życia. Często mi to przychodzi di głowy co bym zrobiła jakbym miała taką mamę?! Ale to chyba nie jest do wyobrażenia... Czasem jak słucham ciotki co ona mówi i jak traktuje swoje dzieci to normalnie aż żal patrzeć. Ciężko z nią wytrzymać godzinę a co dopiero z nią mieszkać? Tacy ludzie niestety nie rozumieją, że z nimi jest coś nie tak i że destrukcyjnie wpływają na życie swoich bliskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalszą polemikę z kretynkami uważam za zbędną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa z 15:51 Przepraszam bardzo a te geny to przypadkiem nie po ojcu i matce? Człowieku rodzice mają największy wpływ na to jakimi będziemy ludźmi w przyszłości. I nawet jeśli świadomi pewnych rzeczy staramy się korygować je w dorosłym życiu aby właśnie nie popełniać błędów rodziców to czasem nie jesteśmy w stanie bo tak psychicznie jesteśmy ukształtowani. Do tego dochodzi wpływ środowiska, uwarunkowania genetyczne i własna praca ale mimo wszystko w większej połowie RODZICE ! Nie ma się co dziwić, że w dorosłym życiu ludzie coraz częściej sobie nie radzą i nikt mi nie powie, że nie mają wpływu na to rodzice. Oczywiście zdarzają się wyjątki bo nawet w najlepszych rodzinach są czarne owce, ale to tylko przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od ciotki ;) Tak się nie raz zastanawiałam i naprawdę dziękuję Bogu, że to tak a nie inaczej. Bo będąc córką takiej kobiety jak ciotka z pewnością nie byłabym dzisiaj takim człowiekiem jakim jestem. Patrząc na jej synów marny by mnie czekał los i życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka kolezanke typowa głupia, roszczeniowa matka polka z zaintresowaniem :obgadywanie sasiadow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×