Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ritha

Facet znecajacy sie psychicznie nade mna i dziecmi

Polecane posty

Gość ritha
12:08 Dziekuję za radę. Nie wiedziałam, ze mogę starac sie o mieszkanie komunalne bedac zameldowana tymczasowo w danej miejscowosci. Meldunek staly mam w miescie rodzinnym u mojej mamy, w ten sposob sie zabezpieczylam kiedy sprzedawalam swoje mieszkanie. Mama jednak jest juz starsza kobieta - ma ponad 80 lat - i poza tym nie ma warunkow zebym mogla z dzieckiem sie do niej wprowadzic. Dlatego w takiej sytuacji nie wiem czy gmina nie odpowie, ze mam sie ubiegac o mieszkanie w miejscu zameldowania stalego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zakładaj niebieskiej karty bo to strata czasu. Zamiast do mopsu idź do radcy prawnego, który udziela porad za pieniądze. W Polsce jest tak, że jak nie weźmiesz sprawy w swoje ręce ( nie opłacisz prawnika ) to nic nie uzyskasz. Postaraj się wywalczyć jak największe alimenty i całkowicie porzuć plany o ślubie. Lepiej nigdy nie będzie. Świr nie zamieni się w normalnego faceta. Jedynym wyjściem jest odejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Namysłów to miasto powiatowe w województwie opolskim w powiecie namysłowskim ma 16 tysięcy mieszkańców i tablice rejestracyjne ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile go znasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
12:14 Jak juz wczesniej pisalam, mieszkanie sprzedalam bo to do którego sie przeprowadzalam wymagalo remontu i pieniadze w duzej mierze, a wlasciwie w wiekszosci poszly na remont tego mieszkania. Rodzenstwa nie mam. Co prawda mam mame, u ktorej jestem zameldowana na stale, ale po pierwsze ona nie ma warunkow zebym mogla sie do niej przeprowadzic razem z dzieckiem bo ma pokoik z kuchnią poniewaz zamienila mieszkanie na mniejsze, a po drugie mama ma ponad 80 lat i nie ma takiej mozliwosci zebym sie jej zwalala na glowe. Rozwazylam wszystkie opcje i nie mam dokad sie udac. to nie kwestia dumy tylko po prostu realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
12:28 zgadzam się z Tobą, że lepiej nie będzie. Nawet nie myślę o ślubie z tym czlowiekiem, nie ma takiej opcji. Skoro juz teraz tak postepuje to moze byc juz tylko gorzej i mam tego swiadomosc. Poczytam w internecie ile kosztuje taka porada u radcy prawnego i jesli nie bedzie to jakas wygorowana kwota to skorzystam. Dziękuję Ci za radę. 12:33 W październiku minie 5 lat odkad sie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam ze masz tylko czasowy meldunek, powiem ci jak to wyglada w sytuacji siostrzenca: sa zameldowani na stale ale tak ze dwa miesiace przed komisja mieszkaniowa wymelduja sie calkowicie( tak nam poradzila osoba ktora pracuje w urzedzie miejskim) W tym miesiacu dostala mieszkanie samotna matka z dwojka dzieci. Trzeba tez dolaczyc do wniosku zaswiadczenie o dochodach ale spokojnie mozesz je dolaczyc jak juz bedziesz pracowac. A wniosek musisz zlozyc tam gdzie masz staly meldunek z tym ze musisz sie koniecznie wymeldowac jak juz bedziesz wiedziala kiedy bedzie posiedzenie komisji no i przynajmniej raz w miesiacu musisz przychodzic do wydzialu mieszkaniowego tam gdzie zlozysz wniosek i sie przypominac i dopytywac bo kazda taka wizytyta jest odnotowywana a dla komisji to tez istotne bo znaczy ze ci zalezy i jestes zainteresowana sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zacznę może od końca, ale wydaje mi się, że Twoje pieniądze włożone w remont mogą być do odzyskania na drodze prawnej. To jednak na przyszłość. Na teraz: za żadne skarby świata nie daj się oszukać, że ten człowiek może się zmienić, cokolwiek by nie robił czy mówił. Ten związek nie istnieje, nic Cię z nim nie łączy i tylko tymczasowo z nim mieszkasz, zanim się usamodzielnisz, wyprowadzisz i powiesz go o alimenty. Każdy przejaw przemocy czy agresji z jego strony zgłaszaj na policję. Wyszukaj sobie organizacje, które zajmują się pomaganiem kobietom w Twojej sytuacji i zasięgnij profesjonalnej rady. Nie daj sobie wzmówić, że to Twoja wina. Nie pozwól się wpędzić w rolę ofiary. No i nie przejmuj się tym, co tu wypisują mądrzy, przezorni i bezbłędni, co to zawsze wiedzieli co trzeba zrobić i nigdy się w życiu nie pomylili. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w podobnej sytuacji...niestety musiałam zacisnąć zęby i wrócić "uciec" gdy był w pracy do rodziców (niestety u nich nie było kolorowo :/ ) starałam się ogarnąć i nie zwariować...dziecko poszło do przedszkola ja do pracy..wynajęłam pokój u starszej pani po 2 latach poznałam obecnego męża i jest lepiej...znajdź w sobie siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak będzie najlepiej. Przerabiałam niebieską kartę i darmową pomoc i nic z tego nie wyniknęło. Stracisz czas i nerwy bo nikt normalny nie zniesie szopki szumnie nazwaną pomocą od państwa. Prawnik, który zajmuje się sprawą za pieniądze poprowadzi Cię w taki sposób, że uzyskasz max. Mam nadzieję, że uda Ci się odzyskać pieniądze i dostaniesz spore alimenty na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
12:53 Bardzo Ci dziękuję za te cenne informacje, na pewno z nich skorzystam. Serdecznie pozdrawiam. 12:53 Masz rację, ale dopiero teraz do mnie to dotarlo, ze tak naprawde to nie ja jestem winna tylko on. Dotychczas po kazdej awanturze szukalam winy w sobie, choc tak naprawde nie potrafilam jej w sobie znaleźć bo z reka na sercu nie masm sobie nic do zarzucenia. Od 2,5 roku siedze w domu z malym dzieckiem, spie po 5-6 godzin na dobe bo zawsze jest cos do zrobienia, podczas gdy on swoj wolny czas ( ktorego ja nie mam) poswieca na granie w gry, najlpiej przy piwku. Z nikim sie nie spotykam, bo jak juz pisalam, mieszkam 100km od rodzinnej miejscowosci i po prostu nie znam tutaj nikogo, zreszta nie mam okazji zeby poznac. Mam sasiadow ale juz wstyd mi sie im nawet pokazywac na oczy. Ciagle slysza nasze klotnie, jego wyzwiska i placz dziecka. Chyba mysla, ze jestem taka jak on skoro z nim mieszkam, nie wiem.. No ale z drugie strony widza mnie zawsze zadbana, dziecko tez, jak wychodze na spacer, dzwigam zakupy,itd. Raz sasiadka zaczepila mnie na drugi dzien po awanturze i powiedziala, ze slyszala w nocy, ze dziecko dlugo nie moglo spac, bo jeszcze o godz. 01:00 slyszala jego placz. Powiedzialam tylko, ze dziecko codziennie pozno zasypia. bo co mialam powiedziec? Wstyd mi przez ta cala sytuacje. Dowiedzialam sie tylko, ze Ci sasiedzi mieli z jego rodzina cale zycie przeboje bo oboje rodzice pili, razem sie potem bili, a dzieci (czyli on z siostra) musialy uciekac do sasiadow zeby sie schronic. On nigdy mi nie opowiadal o tym. Wydaje mi sie, ze to w nim zostalo, napatrzyl sie na ta cala patologie i teraz w jakims stopniu probuje to kontynuowac. Ale źle wybral, bo ja jestem wrogiem wszelkich uzywek i nie zamierzam godzic sie na takie traktowanie. Dlatego Dziekuje Ci za slowa wsparcia i rady, to dla mnie bardzo wazne. A o alimenty juz zlozylam pozew do sadu, dokladnie 4 dni temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
12:59 Też bym tak zrobila, gdybym miala gdzie, ale na to musze jeszcze poczekac. Cieszę sie jednak , że Tobie sie udalo i odzyskalas spokoj. 13:01 Masz rade, bardzo Ci dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
*rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można było sprzedać swoje mieszkanie!!!!!! Ale byłaś zaślepiona. Nigdy bym tego nie zrobiła, to było twoje zabezpieczenie. Jak można być tak nieodpowiedzialnym. Przecież miałabyś pieniądze z wynajmu, a poza tym nie byłaś jego żoną, to po jakiego wszystko włożyłaś w to z****** mieszkanie. No nie dawno nie widziała takiej niemnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale źle wybral, bo ja jestem wrogiem wszelkich uzywek i nie zamierzam godzic sie na takie traktowanie" Skoro tak piszesz, to rób coś kobieto. Odejdż od niego. Staraj sie o alimenty i przede wszystkim wróć do swojego miasta, do znajomych i do mamy. Jesteś jednak trochę od niego uzależniona psychicznie. Jak można siedzieć z takim draniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
13:45 "zaslepiona" to dobre określenie. Ale cóż, czasu już nie cofne. Nie ma sensu oglądać się na to co było, ale skupić się na tym co będzie i zrobić wszystko żeby zmienić swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritha
13:54 Właśnie robię, co tylko w mojej mocy. A pozew o alimenty zlozylam kilka dni temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×