Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta, która dokłada się do budżetu kastruje mężczyznę

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie. Dziwię się wam kobietki, że nie widzicie, że mężczyźni dostali od natury więcej siły właśnie po to , by być głową rodziny, jej obrońcą i jej żywicielem. Od tysięcy lat mężczyzna chodził na łowy, a kobieta troszczyła się o ognisko domowe i mężczyznę. Mi to odpowiada, bo mam w sobie pokorę i wiem, że natury nie przeskoczysz, a jak próbujesz, to tylko się sparzysz. Dokładanie się do budżetu, to wyręczanie mężczyzny z typowo męskiej roli, czyli jego kastracja. Za dużo we mnie miłosierdzia, żeby jakiemukolwiek mężczyźnie tak okrutną krzywdę wyrządzać. U mnie jest albo logiczny, czyli standardowy, sprawdzony na przestrzeni tysięcy lat model, albo związku ze smerfem ciamajdą nie ma. Tyle z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodnie z naturą mężczyzna cię odstawi jak przestaniesz nadawać się do swojej roli. To sprawdzony na przestrzeni tysiąca lat model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Odstawia' się przedmiot. Człowiek to nie przedmiot. Mężczyzna, który traktuje kobiety jak przedmioty jest mężczyzną tylko z nazwy i biologicznego punktu widzenia. W rzeczywistości zaś, jest to niedojrzała kaleka emocjonalna z zakodowaną wadliwą wizją męskości, którą wdraża w życie wyniszczając wszystkich dookoła, łącznie z sobą. Na szczęście, takich niedojrzałych chłoptasiów z daleka można rozpoznać i ich omija się szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta to nie człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym powiedział odwrotnie. Kobieta która nie zarabia porządnej kasy i nie pomaga w utrzymaniu domu to kamień u szyi. Nie nadaje się partnerkę skoro jest utrzymanką. Mamy równouprawnienie więc pokażcie ile jesteście warte kobietki. Bo jak nie to precz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natura nie zna czegoś takiego jak równouprawnienie. Równouprawnienie to mit i sztuczny twór, który na dłuższą metę nie sprawdza się w życiu. Role społeczne i biologiczne kobiet i mężczyzn są diametralnie inne i należy się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to znaczy 'nadawać się na partnerkę'?! Bo jak świat światem, jak mężczyzna kocha i szanuje kobietę, i chce z nią dzielić życie, to ją poślubia, a wtedy mówimy o żonie, nie partnerce czyli konkubinie, nieprawdaż? Raz patologiczne nastawienie, bo nieodpowiedzialny i nic tylko nawet od ślubu by się wymigał jednocześnie mydląc oczy kobiecie jaką to ją wielką darzy miłością, a dwa, że patologiczne nastawienie, bo kobieta ma go karmić, jak mamunia bobaska. Takie 185cm-owe, 30-letnie męskie niemowlęta budzą moje politowanie. Cóż, do męskości trzeba dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co wy mężczyźni chcecie zakładać rodziny, skoro nawet nie jesteście ich w stanie utrzymać? Bo jak twierdzicie, że kobieta ma się dokładać, to znaczy, że nie jesteście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwaga pasożyt przemówił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny pasożyt dorabia ideologię do swojego lenistwa i wygodnictwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rola kobiety jest dbanie p ognisko i faceta? czyli matkowanie mu? oj to ja juz wole swojego faceta ktory nie uzaleznia mnie finansowo i nie mpge nic nawet powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd w was Polki (nie w każdej, ale w większości) takie źle pojęte męczennictwo? Skąd to durne przekonanie, że z zamożnym mężczyzną nie da się porozmawiać?! Właśnie z nim się da, bo czyta, dokształca się, podróżuje, poznaje świat... Z kim chciałybyście rozmawiać? Z żulem? Skąd to durne podejście, żeby zamożnych unikać, bo zdradzą? Mam sąsiada, zdradza żonę. Szczerbaty, brzuszysko piwne mu wkrótce kolan sięgnie, włosów nie umył chyba od roku, łojem ociekają, na prostytutki chadza regularnie, zarabia grosze... O tak, ale bogaty zdradzi... Bogate wnętrze= bogata mentalność = bogaty portfel. Biedne wnętrze=biedna mentalność=biedny portfel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta może działać zawodowo, jeśli nie ucierpi na tym atmosfera domu, mąż czy dzieci. Tak bardziej z kaprysu. Prawdziwy mężczyzna zdaje sobie sprawę, że kobieta jest przede wszystkim jego ozdobą, a nie niewolnicą ogarniającą dom, dzieci, i jeszcze dwa etaty, bo sierotek-maryś pogubił się zdrowo w życiu i trzeba za niego nosić spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha kobieta moze spelniac sie zawodowo ALE najpierw musi zapewnic domowe ognisko, obrobic dzieci i meza :) oj niewolnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ilu ludzi, tyle opinii. I reguł, które wyniosło się z domu. Ja już na ten temat mam wyrobioną opinię i jej nie zmienię. Otóż, jeśli (w przyszłości) będę z kimś w poważnym związku, wiem, że będę chciała dokładać się do utrzymania domu. Naszego wspólnego. Mogę zarabiać mniej, mogę robić cokolwiek, ale wiem, że każdy grosz na dom się przyda. A zawsze jest lepiej, gdy jest go więcej, jak mniej. Owszem, coś w tym jest, co napisał Autor tematu, ale to nie do końca jest tak, że kobieta ma tylko i wyłącznie dbać o dom oraz męża. Tym bardziej-w dzisiejszych czasach. Ten, kto jest zdrowy, sprawny, ma chęć do pracy-powinien pracować. Płeć nie jest ważna. Nie wiem, jak na moje podejście zareaguje mój przyszły partner, ale wiem na pewno, że nie będę leżeć w domu i pachnieć. Chcę coś dać od siebie. To moje myślenie wyniosłam, w dużej mierze, z domu. Nie chcę powielać schematu mojej rodziny. Cokolwiek dołożę do naszego wspólnego gniazdka-będę miała poczucie, że jest tak, jak być powinno. Tym bardziej, że nie planuję dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia wypowiedź trochę smutna. Bardzo robotniczna... 'Każdy grosz się przyda', itp. Chyba tego grosza brakowało, i to dlatego, że ojciec zawiódł. Córka wtłacza się więc w etos pracy. Nie wiem, jakie masz wyobrażenia o zarobkach w kraju. Wiedz, że nie musisz skazywać się na pseudomężczyznę, do którego będziesz musiałą dokładać. Pewnie większość Patryków i Adrianów, twoich rówieśników i kolegów z podwórka, nie przekroczy progu 3ooozł, a 4 czy 5 to dla nich będzie sufit. Koleżanko młoda, wiedz, że lekarze zarabiają oficjalnie po 60 tys./miesiąc. Są jeszcze inżynierowie, naukowcy, prywatni przedsiębiorcy, artyści... Nie musisz zadawalać się byle kim. I każdy normalny mężczyzna chce mieć dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ja to wszystko wiem, naprawdę. Nie jestem z tych, którzy zazdroszczą drugiemu pieniędzy. Obojętnie, ile ich ma i w jaki sposób się dorobił. To jest rzecz indywidualna, osobista. I biada drugiemu do tego. Nie będę pisać o sobie, ale mogę stwierdzić jedno-wyczuwam przepaść między naszym myśleniem. I uważam, że nie jest to ani Twoja, ani moja wina. To wina realiów, w jakich nam przyszło żyć. I ludzi, którzy nas wychowali. Twoje słowa nie są złe. Myślisz w sposób, który zakorzenił się w Twoim sposobie bycia i życia. Pieniądz nie jest zły, o ile jest wydawany z głową. Dobrze jest go mieć. Ba, trzeba go mieć, by żyć. Ale świat nie jest jednoznaczny, jak i ludzie nie są jednoznaczni. Musi być i bieda, i bogactwo. Najważniejsze, to pozostać człowiekiem w obu tych przypadkach. Nie uważam, by moje myślenie było jakieś dziwne, z kosmosu. Jak pisałam wcześniej-kto chce i może pracować: proszę bardzo. Pieniądz jest, poczucie bycia potrzebnym i ważnym-również. Nie czekam na gołąbki, które same wpadną do gąbki. Ot, co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to nowoczesne mężczyzna ma utrzymywać, szanować, latać , robić za podnóżek i niczego nie wymagać od kobiety. Dlatego mężczyznom coraz mniej "zależy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś królewna z drewna wychowana pod kloszem nadopiekuńczego tatusia została wychowana na roszczeniowego pasożyta, no i założyła sobie temat. Swoją drogą jakie to musi być przygnębiające, żyć za cudze pieniądze, pasożytować na kimś, nie mieć zarobionej przez siebie kasy, nie mieć satysfakcji zawodowej, tylko robić z siebie kuchtę-kretynkę. Chyba że taka idiotka ma już w ogóle tylko leżeć i pachnieć, no to "pogratulować" przyszłemu partnerowi. Chociaż wątpliwe, by w dzisiejszych czasach znalazł się aż taki frajer. No chyba że autorka jest piękna, zgrabna, z dużym biustem i nogami do nieba, to jeszcze można pobzykać parę lat, a potem wymienić na nowszy model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać, że na forum odezwały się osobniki, którym taka mentalna kastracja nie przeszkadza... Nawet jak czarno na białym widać, że kobieta utrzymuje dom, czyli wypełnia ich rolę, do dalej będą twierdzić, że są ambitni, zaradni, męscy, inteligentni... Odezwały się też takie, co z nosem przy ziemi orają za nędzne grosze, los przeklinają, bo z burakami się związały, a dla innych przywdziewają maskę satysfakcji z życia zawodowego. Powiedzcie mi proszę, jeśli wam jest tak dobrze, i tak cieszycie się z tej waszej 'kariery', dlaczego aż wami szarga z zazdrości, dlaczego aż zaplułybyście ekran jadem, niemal zlinczowały wiedząc że są kobiety, które lepiej wybrały lepiej i mogą poleżeć i popachnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedź o 22:21 najżałośniejsza z możliwych. 'Mężczyzna ma SZANOWAĆ Dlatego mężczyznom coraz mniej zależy.' Czyli co? Ty szacunek do kobiety uważasz za zbytek w związku?! Za wygórowane oczekiwanie?! Mężczyznom, mówisz, coraz mniej zależy, bo sobie kobity po twarzy naprać nie mogą, nie mogą jej zwyzywać, itp.??? Dno dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nikt cie nie będzie szanował pasożycie! decyduj albo partnerstwo czyli pracujecie, zajmujecie się domem i dziećmi razem albo podział ról i jesteś kuchtą, gosposią, praczką, sprzątaczką i prywatną prostytutką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prywatna prostytutka? Rozumiem, że takie jest twoje postrzeganie żony? Nieźle masz zrytą bańkę... Widocznie jesteś z meeeeeeega nizin społecznych, jeśli mylisz żonę ze sprzątaczką i czym tam jeszcze. Pozwól, że cię oświecę. W normalnych domach i normalnych rodzinach, żona zajmuje się dziećmi. Sprząta sprzątaczka, gotuje kucharka, prace gosposi wykonuje gosposia, itp. Ty chcesz przypisać kobiecie 4 (!) etaty, jeszcze kobietę chcesz traktować jak prostytutkę (!!!), a w reakcji na odmowę takiej niesprawiedliwości, nazywasz ją pasożytem :D Buractwo pełną gębą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak 'niepracująca kobieta'. Kobieta zajmując się dziećmi PRACUJE i w ten sposób właśnie zarabia na swoje 'drobne wydatki' i nie tylko, a to czy jest to dostrzegane i doceniane zależy już tylko od zaawansowania poziomu rozwoju umysłowego mężczyzny, który niestety w większości przypadków jest niziutki, stąd radosna piosnka pt. Gdzie ci mężczyźni. NIKT nie skazuje się na poniżanie. Na poniżanie skazuje kat/oprawca, nie ofiara samą siebie. Kobieta chcąca iść za głosem natury, wypełniać sumiennie swoje powołanie i poświęcić się dzieciom (co jednocześnie wyklucza pracę zawodową) nie robi sobie krzywdy. Krzywdę robi jej agresor. Wpis Pavlocośtam pokazuje, jak mało jest współczucia i wsparcia dla ofiar przemocy domowej, i jak często role są odwracane. Jesteś bita? Sama sobie jesteś winna. Nie, nie ten su&&&syn, który cię bije, tylko właśnie ty. A dlaczego? Bo jesteś za kiepska, bo masz za mało pieniędzy na koncie, bo to , bo tamto, bo śramto. Oj, przydałaby się społeczeństwu solidna edukacja, która uczuliłaby na problemy przemocy w rodzinie. Może wtedy mniejsza byłaby akceptacja dla takich zjawisk. Pisząc od siebie, w odróżnieniu od Pavlo, mi zawsze jest żal bitych i wyzywanych kobiet, i nie szukam wymówek by usprawiedliwić kata. Pomagam zawsze. Wydaje mi się, że to kwestia posiadania serca, nie serca z kamienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytaj ze zrozumieniem upośledzona autorko tematu. Pisałem,że to facet powinien utrzymywać rodzinę. Ale na kosmetyki, waciki, kosmetyczki zarób sama. W utrzymywanie rodziny wchodzi wyżywienie jej i zrobienie opłat, chcesz futro z lisa, bądź mascare za 300 zł? Zarob sama , bo futro ,czy mascara to już coś na czym skorzystasz ty, a nie rodzina i nie ma to nic wspólnego z utrzymywaniem rodziny , tylko spełnianiem wymagań roszczeniowej księżniczki. Za ciężko? To nie dziw się jak mąż Ciebie jak sprzęt będzie traktował, skoro nawet sama na swoje potrzeby zapracować nie potrafisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LKW
A ja tam mogę być Luksusowym Kogutem Domowym. Byle się znalazła chętna kobieta, skłonna zaakceptować moją rolę w małżeństwie. Zapewniam, że w domu się nudzić ze mną nie będzie a i w towarzystwie będzie się mogła mną pochwalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Model dobry, ale kiedyś, gdyż z powodu lewackich doktryn mamy PRZYMUS EKONOMICZNY PRACY obojga. Po prostu mężczyzna nie jest w stanie zarobić tyle, bo utrzymać siebie i rodzine. Wszystko z powodu kosztów pracy, jej opodatkowania i innych podatków. Polecam posłuchać Gwiazdowskiego, on to dobrze wyjaśnił. Dopóki mamy tak skonstruowany system podatkowy, kobieta musi(a nie że chce lub nie) pracować. Nie ma co się podpierać naturą i tysiącem lat przed nami.Są inne czasy.Nie zanosi się na zmianę, jest coraz gorzej, coraz bardziej drenują nam kieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta niezaradna ktora nie potrafi zarobić na swoje potrzeby/ typu kosmetyki, odzież, obuwie, ciekawa bieliznę czy zabiegi pielęgnujące urodę, fryzjera i inne/ to kula u nogi. Jasne, ze facet jest głowa rodziny i powinien zarobić na utrzymanie rodziny, opłacić rachunki, paliwo do auta, żywność, ubranie dzieci i wyposażenie szkolne ale na swoje potrzeby kobieta powinna zarobić sama inaczej zero fryzjera, kosmetyczki, fajnych ubrań czy drogich kremów. Dach nad głową ma, jeść ma co i wystarczy. W takim przypadku do lóżka zadbana kochanka musi być. Kobieta powinna sama dbać o siebie i swoje potrzeby, jesli nie potrafi widac, ze nie potrzebuje nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mascara za 300zł/75EUR to taaaaaaaaaaaaki problem. Pewnie, najlepiej kupić taką chińską z bazarku, za 7zł, po której rzęsy wypadają, bo Skośnoocy zapomnieli jej przetestować... A co tam rozpieszczać swoją kobietę i matkę swoich dzieci, czerstwy chleb z paszteciorem i niech z wdzięczności buty całuje :D Ceny są jakie są w realu, a nie takie jakie ofermy sobie ustalą w głowach :) Jedni to pojmują, inni widać nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że jeśli taki zarabiający na rodzinę facet np. umrze w wyniku choroby albo wypadku, to jego żona wraz z dziećmi mają wylądować na bruku umrzeć z głodu? do dokładnie tak skończy nie zarabiająca na siebie kobieta bez wykształcenia i doświadczenia zawodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×