Przyciagam samych dziwnych mezczyzn? Pomocy.

Czy cos ze mna nie tak? Jeden sie zakochal mimo to poslubil inna, mnie jeszcze przez jakis stalkowal, nawet po slubie. Drugi zakochal sie, mowil nawet o wpolnym mieszkaniu i po prostu przestal sie odzywac. A teraz po pol roku kiedy juz o nim zapomnialam, chce nagle kontaktu. Trzeci byl mial ciagle zmienne nastoje, obrazal sie o kazda glupote, chcial mnie kontrolowac i narzucal zbyt szybkie tempo. Wszystko musialo byc tak jak on chce. Nigdy nie wiedzialam w jakim nastroju go zastane. Dlaczego przyciagam dziwnych mezczyzn? Juz nie wiem, czy to cos jest we mnie nie tak? Pomocy...

faktycznie bo ja też jestem dziwny i do ciebie piszę

to spadaj! ostatnio przyczepił się do mnie znajomy mi z widzenia Pan Miecio , którego spotykam w śmietniku gdy wynoszę smieci , a on tam się nachyla przy kontenerze by się wyprykać

15:13 podszyw. A ja pytam powaznie, nie wiem czemu mam takiego pecha. :(

słabo obciągasz

nie uprawialam seksu z zadnym z nich

Ja tak mysle e masz za male wymagania,poprostu jestes za latwa ale w pozytywie,Musisz troche od zycia wymagac,czerpac,miec cos, a ty od nikogo nic nie potrzebujesz wiec tak cie traktoja,WYMAGAJ kaz sie cenic !

Swoj do swego ciagnie. :)

No ja mialam 2 takich facetow, ktorzy to rozmawiali o slubie a potem nagle znikali bez slowa. Jeden z nich calkiem zmienil sobie numer telefonu, a drugi oscentacyjnie wywalil mnie z kontaktow mimo iz wczesniej mowil, ze kocha. Tez sie zastanawiam co ze mna bylo nie tak.

mężczyżni , z którymi byłam nie chcieli wcale seksu. chcieli np. footjob , albo wąchac moje majtki, prosili mnie bym je rzadko prała i zmieniała. jeden błagał mnie bym na niego sikała. a ja akurat nie mogłam to odszedł

16:03 chyba masz racje powinnam sie troche bardziej cenic. Kiedy kogos lubie probuje akceptowac wszystkie wady tej osoby, brac ja jaka jest. Ale to do nikad nie prowadzi.

Teraz ten trzeci, o zmiennych nastrojach znow sie do mnie odezwal. Najpierw mnie sam usunal z facebooku i teraz pyta czemu to ja go usunela. Przedszkole po proprostu, ehhh....