Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szafa pęka w szwach a nie mam się w co ubrać...też tak macie?

Polecane posty

Gość gość
12.12 co bylo kupowala i przerabiala jak trzeba bylo,do tego kosztowalo wszystko drozej ,kupowala materialy i szyla (tzn ktos jej szyl,np z rodzicow).Miala tez dostep do rzeczy sprowadzanych z importu np . Moj tata pracowal za granica i tez przywozil to czego nie bylo .U nas akurat wtedy w domu byly i kosmetyki firmowe np Lancome i pergumy francuskie .Moja mama na zakupy jezdzila do Sankt -Petersburgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram marna jakość ciuchów, np. wczoraj widzę, że moje levisy za 390 zł po 4 razach noszenia i 2 praniach mają "włoski", wkurza mnie to bo są nie do noszenia; torebka za 150 hm pofarbowała się od spodni - KOSZ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:24 Podobają mi się te babki z twojej rodziny, mam nadzieję, że też taka jesteś.... A nie nosić wciąż te same szmaty myśląc, że jest się zaradną i się zapuścić,mąż sknera udaje, że mu się podoba, a później wymieni na mądrzejszą, co potrafi zadbać o swoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:26 Sorry, ale to Ty jesteś niekumata:) W wypowiedzi o 11:16 pisałaś (cytuję): "Nie ma tygodnia żebym czegoś nie kupiła. Miesięcznie wydaje ok 800 zł i ...NIC nie mam " Jak można co tydzień coś kupować i nie mieć nic? :) Sorry, ale albo masz coś z głową, albo chciałaś się pochwalić zakupami,a nie wyszło:P Że lubisz zakupy to potrafię zrozumieć, ale dla mnie nielogicznym jest kupowanie i pisanie, że nie ma się niczego. To jest absurd, stwierdzenie przeczy samo sobie. A kupowanie dla kupowania i "zrobienia fotki" (cokolwiek to znaczy) to dla mnie w ogóle pomyłka. Ale ja normalnie żyję, fotek nowych ciuchach nie robię, bo i po co, na portalach się nie lansuję, bloga nie prowadzę. Jeśli Ty to robisz, to Twoja sprawa. Przy czym dla mnie częste kupowanie ciuchów i jednoczesne narzekanie na ich brak zalatuje jakąś obsesją. Może jesteś zakupoholiczką, a nawet nie wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.29 jasne ,ze tak ja tym przesiaklam za mlodu :) Mam siostre 10 lat mlodsza ona tez tak dba o siebie : u nas tematy o ciuchach i kosmetykach to standart wymieniamy sie wiedza o nowosciach :) Przywiazujemy tez uwage do designu mieszkan,urzadzania wnetrz ,projektowania,mamy tez w rodzinie zdolnosci artystyczne ,muzyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do jakości ciuchów to serio nie wiem co i gdzie Wy kupujecie, może patrzycie na fason, kolor, a nie na jakość, stąd te narzekania, że ciuchy do wyrzucenia. Reserved owszem jakość miewa słabą, ale i ceny w promocjach są bardzo niskie. Nie kupiłabym tam niczego w cenie regularnej, bo się po prostu nie opłaca. Ale reszta sklepów na ogół ma ubrania lepszej i gorszej jakości, trzeba patrzeć co się kupuje to nie będzie się narzekać po 3 praniach, że do wywalenia. Jedynie ze spodniami (jeansami) to się zgodzę, u nas są one zdecydowanie zbyt drogie i marnej jakości, przy czym ja mam problem z głowy, bo kupuję za granicą, a u nas w Polsce wolę kupić za grosze na jakiejś wyprzedaży, byle jakiej firmy i nie ma mi szkoda jak się szybko zniszczą (bo u nas te topowych firm wcale jakościowo lepsze nie są)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my rozumiemy, że lubisz kupować ciuchy, tylko nie rozumiemy czego tu zazdrościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie nosić wciąż te same szmaty myśląc, że jest się zaradną i się zapuścić,mąż sknera udaje, że mu się podoba, a później wymieni na mądrzejszą, co potrafi zadbać o swoje X Oho, no bo jak się nie robi co tydzień zakupów i nie wymienia garderoby co 3 miesiące to zaraz jest się zaniedbaną. A mężowie to zostawiają tylko te zaniedbane, dla tych zadbanych. Taaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas tematy o ciuchach i kosmetykach to standart wymieniamy sie wiedza o nowosciach X Głębokie rodzinne rozmowy nie ma co:P Ale my przecież zazdrościmy tej "obrotności", tego "dbania o siebie" i na pewno "pięknego wyglądu". No i kasy zazdrościmy, i tych zakupów co tydzień, tej pełnej szafy w której NIC nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kupuję to co trzeba ale dlatego, że mnie nie stać na rozwalanie kasy;) a jak mam więcej grosza to wole gdzieś wyjść;) albo kupić coś przydatnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.49 ale ty tepa jestes czy jakas ograniczona umoslowo.A moze i to i drugie.Kto ci powiedzial ,ze gadamy tylko sklepach ?Temat jest o tym,wiec pisze na temat a nie o wszystkich naszych rozmowach ,tematach i zainteresowaniach w rodzinie.A jak juz tak cie interesuje o czym my rozmawiamy to prosze bardzo,nasze tematy:Dzieci,dom(urzadzanie domow) ,muzyka,koncerty(muzyki klasyczej),rodzina,wyjazdy,sztuka,dbanie o wyglad o sylwetke,nawet o jedzeniu(nowe przepisy/zdrowe odzywianie),restauracje i tematy o wszystkim i o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 12.49 ale ty tepa jestes czy jakas ograniczona umoslowo X Tak, tak, rozmowy o sztuce i muzyce klasycznej a w przerwach wyzwiska na kafe:) yntelygencja:) Wybacz, ale jak czytam Twoje wypowiedzi to mam przed oczami taki obraz: głupia, pusta baba, co próbuje zaimponować zakupami co tydzień, mając jednocześnie pustą szafę. Nie ma co na siebie założyć, ale pstryka fotki z dziubkiem w nowej koszulce, wrzuca je na fejsbuczka, albo pożal się boże bloga modowego. Ciuszki i "styl życia" to główne tematy zainteresowań. W głowie niewiele, bo ogarnąć nie potrafi, że inni myślą inaczej. Bo w jej ocenie każda, która myśli inaczej jest niezadbana i zazdrości jej "klasy" i pieniędzy. Żeby jeszcze było czego zazdrościć.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.49 a ty jakie masz glębokie rozmowy w rodzinie o schabowych czy obrabianie d**y kuzynce,albo zaglądanie w portfel sąsiada?a moze kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.13 to nie wyzwiska tylko fakty ,ze napewno masz cos nie tak z glowka :) A co cie dziwia tak te tematy ,co w nich dziwnego ?Bo co nie gadamy o polityce albo o tesciowej a jak nas te tematy nie rajcuja to juz cos nie tak?Ja nie pisalam akurat ,ze kupuje co tydzien ciuch ,ale jest cos w tym ,ze nawet jak sie ma pelna szafe to i tak sie nie ma w co czasem ubrac :) ""Bo w jej ocenie każda, która myśli inaczej jest niezadbana i zazdrości jej "klasy" i pieniędzy.""" "Bo w jej ocenie" brzmi bardzo glupio nie sadzisz ?Ja nikogo tu nie ocenialam a ty wlasnie to robisz . Nie pisalam o zakupach co tydzien,ani nie krytykowalam ciebie lub kogos innego na tym forum .Pisalam tylko jak ja to widze ,ze dla mnie wyglad,zakupy sa wazne i to lubie i sprawia mi to radosc .Pisalam ,ze u nas w rodzinie kobiety tak maja ,ze nie zaluja kasy na takie przyjemnosci.Moja mama ciezko pracowala jako studentka by kupic sobie jedne francuskie perfumy nie byla bogata ani ona ani moja babcia (ktora w dodatku samotnie wychowywala dzieci.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:30 To nie Ty pisałaś o zakupach co tydzień i wydawaniu 800 zł miesięcznie na ciuchy i jednocześnie o braku ubrań w szafie, bo kupujesz tshirty do jednej fotki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.42 to nie ja bylam od tych t-shirtow na jeden raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13.42 to nie ja bylam od tych t-shirtow na jeden raz X To w takim razie zwracam honor i przepraszam, bo sądziłam, że te wypowiedzi są jednej i tej samej osoby. A dla mnie ktoś kto kupuje ciuchy co tydzień, ubiera je do zrobienia zdjęć i twierdzi, że nie ma co na siebie założyć ma życie ograniczone do zajmowania się wyłącznie ciuchami i niczym więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak kogoś stać to niech kupuje nawet tylko p oto by wyrzucić, skoro lubi zakupy, co was to obchodzi? Co się tak oburzacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale jak kogoś stać to niech kupuje nawet tylko p oto by wyrzucić, skoro lubi zakupy, co was to obchodzi? Co się tak oburzacie? X Nie w tym rzecz. Jak ktoś chce to niech kupuje i robi z tym co mu się podoba. Jego kasa, jego zakupy. Mnie to zwisa co kto robi z pieniędzmi. Ale jak ktoś pisze, że co tydzień coś kupuje, ma pełną szafę, wydaje sporo kasy na ciuchy a nie ma NICZEGO, a my tutaj zazdrościmy, to ten ktoś ma po prostu problem z głową :) Jak ktoś twierdzi, że 200 par butów i nie ma jakich założyć to ma nierówno pod sufitem i nadaje się do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:11 śmieszna jesteś "A dla mnie " co kogo obchodzi twoje zdanie. Nie będę się rozpisywać na forum jak wygląda moje życie, bo i tak nie uwierzysz...mam dobre wykształcanie, pracę, dziecko i choć lubię zakupy, jest to ułamek mojego życia. Naprawdę nie rozumiem twojej bolączki. Koszt tshirta jest mniejszy niż cena 1 obiadu, więc co za problem...a obiad tylko jesz i ******* więc czemu nie kupić sobie koszulki na raz czy 2? A fraza "nie mam co ubrać" dla każdej przynajmniej średnio rozgarniętej osoby wiadomo, że jest z przymrużeniem oka. Fakt mam dużo ciuchów, ale na wielel okazji lubię mieć coś nowego: impreza, wakacje, ważne spotkanie w pracy ...i tak wtedy staję przed szafą i "nie mam co ubrać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie wierze, że nie rozumiesz takich prostych rzeczy...Zdanie "Nie mam sobie włożyć" jest zwyczajnie frazesem i chyba powinno być logiczne, że wcale nie oznacza, że ktoś nie ma co ubrać (bo jak mam te nieszczęsne już koszulki to mam co włożyć), ale już to że nie mam do ubrania rzeczy, jak mi w tym momencie pasuje (jak dla mnie czyt. nowej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:48 Zdaje się, że forum służy do wymiany zdania na różne tematy. Po ci więc tu przesiadujesz, skoro śmieszy Cie fakt, że ktoś wypowiada swoją opinię? Przecież to podstawowe założenie forum. Ale rozumiem, że fakt wypowiedzenie niepochlebnej opinii na temat tak uwielbianych przez Ciebie zakupów tak Cię uraziło, że nie potrafisz tego przyjąć do wiadomości. Dla Ciebie moje poglądy mogą być śmieszne, dla mnie śmieszne jest Twoje podejście do kupowania ciuchów. I tak jak napisałam: kupuj sobie co chcesz i ile chcesz, to Twoje pieniądze i rób z nimi co Ci się podoba, nie mój biznes. Ale nie dziw się uśmiechom politowania nad tekstami: "Jaka to ja jestem biedna, bo co tydzień coś kupuję, a w szafie nie mam niczego, bo kupuję szmatki do robienia słit foci". Sorry, ale problem z tyłka jak dla mnie. I mimo, że to stwierdzenie jest z przymnożeniem oka, to dla mnie ono i tak jest beznadziejne i lekko infantylne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:54 Ale to Ty nie rozumiesz prostej rzeczy: jak ktoś ma wielki dylemat co założyć na siebie, mimo pełnej szafy i kupowanych co tydzień nowych ciuchów to dla mnie to ewidentny problem psychiczny. Kupujesz często nowe, to masz mnóstwo ciuchów, w tym nowiutkich, więc wybór jest ogromny. Jeśli Ty nie widzisz tego wyboru i tryliarda możliwości to sorry, ale dla mnie to trzeba mieć coś nie po kolei. Może jesteś zakupoholiczką, albo to jakieś inne zaburzenie, bo stwarzasz sobie sama fikcyjne problemy i dylematy tam gdzie ich w ogóle nie ma. A już presja, że zawsze muszę ubrać coś nowego to w ogóle abstrakcja - może wywalaj ciuchy zamiast prać;) Mnie takie podejście śmieszy. Sama mam sporo ciuchów, dawno temu wyleczyłam się z kupowania co chwilę czegoś nowego, ale dylematów "co ja mam na siebie założyć" nie mam. Bo trudno udawać, że w szafie pusto, skoro z niej się niemal wysypuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia 14.11 faktycznie w tych gosciach tutaj mozna sie pogubic ,ale ja mialam tu tylko kilka wypowiedzi,tylko o tym ,ze lubie kupowac tak jak inne kobiety w mojej rodzinie:) Jesli chodzi o moja szafe to jest pelna(choc moze dla innych moze wydawac sie nawet pusta,bo kazdy ma inne wymagania).Mysle ,ze nie przesadzam z kupowaniem rzeczy bywa ,ze miesiacami nie wydaje na siebie a bywa ,ze wydam wiecej niz planowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś do goscia 14.11 faktycznie w tych gosciach tutaj mozna sie pogubic ,ale ja mialam tu tylko kilka wypowiedzi,tylko o tym ,ze lubie kupowac tak jak inne kobiety w mojej rodzinie X Ale dla mnie absolutnie normalne jest to, że (prawie) każda kobieta lubi wyglądać dobrze, a do tego potrzeba raz na jakiś czas kupić sobie nowe ciuchy, wiadomo. :) Przy czym popadnie w drugą skrajność pt "kupuję jak opętana i ciągle mi mało" to spora przesada i do tej wypowiedzi się wcześniej odnosiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość PLOTKA3456
od czasu jak zainwestowałam w klasykę mam MNIEJSZA szafe i MNIEJ ubran a na kazda okazje cos wybieram. Kiedys tez kupowałam tych szmat tyle co autorka i wiecznie bylam niezadowolna bo nie amialm co wlozyc. Kiedy kupuje nowa rzecz to zawsze musi ona pasować do co najmniej 3 rzeczy które już mam w szafie. Inwestuje w np. dobre bluzki koszulowe z welny ( 400zl/szt) Pasuja do wszystkiego . Chyba bym musiala na glowe upaść żeby 800zl wydawac mies na ciuchy i NIE MIEC SIE W CO UBRAC :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dal tego zamowilam sobie gaederobę z firmy która robi mebelki na zamówienie www.kondor.bydgoszcz.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mialam nudna peace biurowa to potrafilam co drugi dzien lazic po galeri i cos upolowac a odkad pravuje fizycznie na 1,5 etatu to jedyna rzecza o ktorej mysle wracaja z pracy to aby polozyc sie do lozka... skoreczna terapia. W galeri ostatnio moze miesiac temu bylam i ti tylko dla towarzystwa, nie kupuje, zuzywam co mam a mam sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gęś kopnie
Autorko, skorzystaj z usług personal shopper. Dzisiaj coraz więcej takich osób, które się tym zajmują i usługa 'zakupy ze stylistką' to nie jest już tak ogromny wydatek jak mogłoby się wydawać. Ja skorzystałam, mam mniej ciuchów ale wszystko do siebie pasuje na przeróżne sposoby. Mogę się z zamkniętymi oczami ubierać, a efekt będzie i tak dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj też mogę coś na ten temat powiedzieć. Też kiedyś kupowałam impulsywnie i jak trzeba było gdzieś wyjść, to miałam problem. Poszłam po rozum do głowy i zaczęłam sukcesywnie uczyć się budowania garderoby. Powyrzucała ubrania podniszczone, za małe, niemodne i takie, których nie nosiłam przez ostatnie 2 lata. Zostawiłam sobie 2 pary jeansów (czarne i granatowe), spodnie takie bardziej eleganckie grafitowe i czerwone i do tego dobrałam bluzki,niektóre były takie, że pasowały do wszystkich "dołów", a niektóre pasowały tylko do eleganckich. Do tego parę sweterków, żakiet i gotowe. Na lato mam 3 sukienki, zwiewne, 2 spódnice jasne, oraz spodnie białe i jasne i do tego sporo bluzeczek. Teraz jak coś kupuję, to zastanawiam się : a) czy naprawdę tego potrzebuję i b) czy będzie mi to pasowało do tzw. "bazy" i tak oduczyłam się impulsywnego kupowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×