Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szafa pęka w szwach a nie mam się w co ubrać...też tak macie?

Polecane posty

Gość gość
Jestem z tych osób, które uczą się na błędach no i nie mają nadmiaru pieniędzy. Też bywało, że kupiłam coś co później do niczego mi nie pasowało, po przeczytaniu artykułu w jakimś babskim piśmie postanowiłam zastosować się do podpowiedzi w nich zawartych, czyli : "wybebeszyłam" każdą szafę, każdy karton i każde inne miejsce w którym były moje ciuchy i zrobiłam porządną selekcję, na jeden stosik rzeczy,które chcę zatrzymać, na drugi stos rzeczy których nie noszę z różnych względów te , które są stare, sprane, naddarte - bezwzględnie wyrzucam, te , które są za małe , ale jeszcze w dobrym stanie idą do worka, który wystawię pod śmietnik. Z doświadczenia wiem, że zanim schudnę, to te rzeczy już mnie nie będą cieszyć i będę chciała kupić sobie coś nowego w nagrodę. A na trzeci stos kładę te nad którymi muszę się zastanowić. Potem jeszcze raz przeglądam rzeczy, które chcę zatrzymać i oglądam czy nie jest sprana, podarta i czy ma dobry rozmiar, potem zadaję sobie pytania : czy ta rzecz pasuje mi kolorystycznie, czy będę miała okazję gdzieś w niej wystąpić (czyli, czy nadaje się do pracy, na spacer z ukochanym, wypad do miasta z przyjaciółką).I powiem tak, chociaż np. podoba mi się kolor turkusowy, czy brązowy, to takiej bluzki, czy spódnicy nie kupię, bo po pierwsze , nie pasowałaby do mojej karnacji, po drugie nie pasowałaby do reszty garderoby. Kupowanie garderoby też stało się prostsze, jak idę do sklepu i widzę jakąś rzecz i stwierdzę, że kolor i rozmiar są w porządku, to zadaję sobie pytanie, gdzie będę mogła w tym pójść, czy pasuje do reszty garderoby i wtedy wiem , czy mogę daną rzecz kupić. Czyli podsumowując, mam pełną szafę ciuchów, ale mam się w co ubrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O właśnie ! I to jest zdrowe podejście do tematu ! Ja kiedyś miałam podobnie. Jak byłam dzieckiem, w domu się nie przelewało, rzeczy nosiło się "jedno po drugim" i siłą rzeczy tych ciuchów nie było za dużo. Nowe i nieużywane to każdy z nas miał bieliznę osobistą (majtki, staniki, rajstopy , skarpety) i buty . Tego rodzice bezwzględnie przestrzegali. Potem jak zaczęłam pracować zaczęłam kupować ubrania. Duuuużo ubrań i.... ubrana byłam fatalnie. Wreszcie jedna z moich ciotek, która bardzo mnie lubiła i nie mogła juz patrzeć jak się krzywdzę, źle się ubierając. Ciotka owa ma bardzo dobre wyczucie smaku i stylu w modzie, więc kazała mi wziąć tydzień urlopu, potem przyszła do mnie i po pierwsze zrobiła mi analizę kolorystyczną, potem przejrzałyśmy szafy, w pierwszej kolejności odrzuciłyśmy rzeczy w kolorach, które mi nie pasowały. Pozostałe musiałam zmierzyć aby sprawdzić, jakie fasony najbardziej mi pasują. I teraz jak wchodzę do sklepu i "rzucę okiem" na wieszaki, to już wiem, co przymierzyć, a co ominąć szerokim łukiem. Aha ! Jeszcze jedno, jak przebierałam z moją ciotką te moje rzeczy, to niektóre, które nie pasowały mi kolorystycznie jako "góra", mogły pasować jako "dół", np. w czarnej bluzce wyglądałam blado i smutnie, natomiast czarne spodnie były ok. Dlatego też nie mam w szafie "małej czarnej" i ze względu na kolor i ze względu na moją figurę. Ale mam za to sukienkę w kolorze bordowym i drugą - kobaltową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"12.29 jasne ,ze tak ja tym przesiaklam za mlodu usmiech.gif Mam siostre 10 lat mlodsza ona tez tak dba o siebie : u nas tematy o ciuchach i kosmetykach to standart wymieniamy sie wiedza o nowosciach usmiech.gif Przywiazujemy tez uwage do designu mieszkan,urzadzania wnetrz ,projektowania,mamy tez w rodzinie zdolnosci artystyczne ,muzyczne. " Świetnie. A jakieś wady macie oprócz pyszałkowatości, chwalipięctwa i gadatliwości ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×