6 letni synek ciągle mówi o śmierci i o niebie, jestem przerażona. Co mam robić?

Autorko tematu jesteś tu? Z tym wypadkiem to podszyw mam nadzieję?

Rozmowa zeszla troche z tematu. Z takich rzeczy sie nie zartuje, mysle ze autorka bez potrzeby nie pisalaby tego watku. Wiem co to znaczy jak dziecko mowi o smierci, jak szuka odpowiedzi na to czego nie rozumie. Moj synek tez pytal, a ja zapewnialam go ze wszystko bedzie dobrze.... ze przed nami bardzo duzo cudownych i kolorowych chwil.. Wiem co czujesz autorko i bardzo Ci wspolczuje.

Kurcze, widze tylko do godz 14. Nie widze dalszej dyskusji. Co sie dzieje ?

gość dziś nasze dzieci nie sa chrzczone nie przyjmowaly. Komunii , nie chodza do kosciola ani na religie i wiecie kochane ze nasze dzieci nigdy nie mialy koszmarnych snow , x Szatan nigdy nie niepokoi dusz, które już są jego. xxx Dobrze wiedzieć. Przynajmniej nie będzie mnie kusił do grzechu i mam szansę być dobrym człowiekiem w tym życiu.

Nie znoszę takich tekstów jak ten o Szatanie. Klasyczny przykład religijnej psychomanipulacji. Takich sloganów znam całą masę. Po pierwsze, dziecko dorośnie i samo zadecyduje, czy chce wierzyć, czy nie. Zawsze może się ochrzcić. Po drugie nieładnie obwiniać rodzica za jego światopogląd, to jego życie i jego wybory. Zresztą, świat jest pełen paradoksów, i kiedyś być może to katolik odmówi Ci pomocy, a ateista chętnie ją ofiaruje. Człowiek nie potrzebuje wiary, by być dobrym. Gorzej, jeśli samodzielnie nie potrafi odróżnić dobra od zła, albo gdy do bycia dobrym mobilizuje go strach przed nieistnieniem.

Czemu się dziwić? zabieracie dzieci do kościoła, na pogrzeby to im się w głowach przewraca.

Akurat kosciol czy decyzja o puszczaniu dzieci na religie nie ma tu znaczenia ze dzieci rozmawiaja o smierci. Male dzieci sa czyste bez skazy. Widza i czuja duzo wiecej niz my dorosli. Moja siostrzenica majac 2.5 roczku kilka razy czula, (widziala) obecnosc mojej juz wtedy nie zyjacej mamy . Rozmawiala z nia , przy stoliku pila z nia herbate.. powtarzalo sie to kilka razy do trzech latek. Kolezanki synek zawsze powtarzal , ze pojdzie w strone swiatla, ze pojdzie do nieba , rodzice tez mu tlumaczyli ze jest jeszcze bardzo duzo czasu ,ale niestety nie bylo, ich synek mial 2.5 roczku jak wpadl pod samochod. Moj synek mial 5 latek jak zaczal wypytywac o smierc, potrzebowal abym mu tlumaczyla,ze jest jeszcze malutki i ma jeszcze duzo czasu, pytal o to wiele razy. Najpierw pytal a pozniej potrzebowal zapewnienia ze to nie jego kolej. Zapewnialam go za kazdym razem.. w dniu kiedy odszedl rowniez o to pytal.. Ja wierze w to, ze male dzieci czuja cos czego nie rozumieja .

18.25 co ty wypisujesz??? Naprawdę straciłaś dziecko??? I koleżanka też? I obaj wypytywali o śmierć, niebo itp.? Jakoś trudno uwierzyć w taki zbieg okoliczności!

Wiem, ze trudno.. Nie zamierzam nikogo przekonywac. Ze smierci nikt nie powinien zartowac a juz tym bardziej gdy umieraja dzieci..

Mój syn tez o tym często mówi. ... wvzoraj chciał z klocków budować grób. ... przeszły mnie ciarki ... pyta kiedy my umrzemy kiedy umrze on i ze on nie chce jeszcze umierać. ... nie trwa to tydzień i jest codziennym tematem rozmów.