Dlaczego mężczyźni nie chcą żenić się z tzw. rozwiązłymi kobietami?

dlatego takich ludzi, którzy "nie mają szczęścia w miłości" nazywa sie rozwiązłymi bo szukają przyjemności w seksie a nie w miłości:) takich którzy szukają przyjemności w miłości nazywa sie zakochanymi. a takich, którzy są zakochani całe lata bez wzajemności a seks dla przyjemności sprawia im srednią przyjmeność porównywalna z oddaniem stolca przy zatwardzeniu nazywa sie frajerami. ja jestem frajerem:)

bo chyba nie wymagasz od nas żebyśmy rozwiazłych nazywali zakochanymi a seks miłością bo ty nie masz szczęścia w miłości bo wolisz seks dla przyjemności? takie nomenklaturalne machloje nie przejdą przynajmniej u mnie. skoro uprawiasz seks dla przyjemności to jesteś rozwiązła i masz z tego przyjemność. twoja brocha twoje zycie twoja przyjemność twoja rozwiazłośc. ale rozwiazłość chyba ze kooorfa znasz jakies inne słowo na takie zachowania. nie wchodzisz w związki tzn że jesteś rozwiązła. albo jak zawiązujesz jakieś zwiazki to je szybko rozwiazujesz bo nie masz szczęscia w miłości. jak mam to nazwać? szukaniem miłości poprzez seks?

skoro priorytetem jest dla ciebie seks i przyjemność jaką on daje to cięzko spodziewać sie, ze znajdziesz szczęście w miłości. to sie wyklucza bo seks z kilkoma facetami na raz albo osobno ale bez zobowiązań wobec innych jest przyjemniejszy niz seks z jednym facetem, którego "zobowiązałas sie" kochać. to proste i logiczne.z seksu można mieć mnóstwo przyjemności można sie seksić tak inaczej z jednym z dwoma z egzotycznym, z takim co ma fajną klate i z takim co ma dużego fiuta i piękne jaja. skoro jestes koneserką seksualnych wrażeń to jak planujesz sie zakochać w jednym facecie?

jeden ma to drugi ma tamto trzeci ma owamto w dodatku masz odmiane i zagwarantowana przyjemnośc. nigdy ci sie nie nudzi. na rynek rzucaja cały czas nowe dopalacze dla twojej seksualnej podniety a jak sie dogadacie to możecie nawet stworzyć jakis czworokącik. będziesz miała wszystko na raz i mnóstwo przyjemności ale nie liczyłbym na ttwoim miejscu że w ten sposób sie w kimkolwiek zakochasz

i dlatego twoje wnuczki nie poznaja dziadka albo chociażby męża babci, nie będą przywiązywały wagi do rodziny bo nigdy jej nie miały i zostana własnością korporacji albo dysfunkcyjnymi straceńcami szukającymi akceptacji i zaintersowania za wszelką cene

do kierowników działów będą mówiły mamo i tato do prezesów dziadku a do współpracowników bracie i siostro;) jak widzisz twoje prawo do przyjemności sprawi, że dzieci w przyszłości obdarzą miłościa ludzi, którzy to wykorzystaja do obniżenia kosztów pracy:D a ty nie będziesz miała na starośc ani ich wdzięcznosci ani opieki bo w końcu nie jestes ich rodzinom:)

to jak z tymi kaczętami, które wychowuje człowiek. łaża za nim i myślą że to ich stara:D w tym przypadku powędrują za swoją "mamą" prosto do gara:D

gość dziś skoro priorytetem jest dla ciebie seks i przyjemność jaką on daje to cięzko spodziewać sie, ze znajdziesz szczęście w miłości. to sie wyklucza bo seks z kilkoma facetami na raz albo osobno ale bez zobowiązań wobec innych jest przyjemniejszy niz seks z jednym facetem, którego "zobowiązałas sie" kochać. to proste i logiczne.z seksu można mieć mnóstwo przyjemności można sie seksić tak inaczej z jednym z dwoma z egzotycznym, z takim co ma fajną klate i z takim co ma dużego fiuta i piękne jaja. skoro jestes koneserką seksualnych wrażeń to jak planujesz sie zakochać w jednym facecie? x oj, tu się absolutnie nie zgodzę. osoby bardzo otwarte na seks są często generalnie bardzo otwarte na ludzi, są empatyczne i uczuciowe (tak!). znam takich ludzi i większość z nich w końcu utworzyła bardzo stabilne, oparte na silnym uczuciu związki. ja akurat jestem przeciwnością. jestem dosyć zamknięta w sobie, nie ufam ludziom, nie zakochuję się łatwo. jeżeli chodzi o przygodny seks, to nie tyle jest to dla mnie "nie na miejscu" czy "niemoralne" co po prostu fizycznie obrzydliwe.

jak chcesz to możemy to przedyskutować w cztery oczy:) tylko broń boże nie patrz na mnie tą parą w staniku bo z dyskusji nici:P