Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego żeby być lubianym trzeba być bardzo otwartym

Polecane posty

Gość gość

Na studiach mam mało znajomych... a taka koleżanka sobie bez większego wysiłku okręciła wokół palca nawet niektórych profesorów, zna ludzi z innych wydziałów etc. :) Ona się niczego nie boi, udziela się na zajęciach, jest dość inteligentna, ale równocześnie strzela złe miny do tych, którzy mają inne zdanie niż ona. no ale nie będę pieprzyć, po prostu ja też jestem dość otwarta, normalna i umiem sama zagadać do innych, jestem uczciwa - to wszystko pomimo, że mam lekką fobię społeczną, ale walczę z nią i staram się po sobie nie pokazywać, wychodzi nieźle. ale jakoś nie umiem sobie zjednywać ludzi. Dziwnie na mnie reagują, faceci się uśmiechają, gapią, ale są jakby zdystansowani (prędzej do mnie obcy facet na ulicy podejdzie i o numer poprosi ><), dziewczyny - nie pasuję do większości zbytnio, a tamta wcześniej opisywana nawet parę razy zachowała się nie fair w stosunku do mnie. od czego zależy takei coś? wiecie, ja nie oczekuję, że inni będą mi składać pokłony. Pewnie takiej popularności jak tamta dziewczyna nie osiągnę i nie zależy mi na tym. Ale nie kumam, czemu jest aż tak kiepsko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze niedawno postanowiłam, że to ja będę czekać, aż ktoś do mnie podejdzie hahah! Chodzę na jedne zajęcia z tylko jednym chłopakiem, on się tylko wita i żegna jak ostatnio mieliśmy zaliczenie i coś tam w końcu zagadałam, to mnie zlał, pożegnał się i poszedł do przodu. co prawda akurat gdzieś dzwonił, ale i kiedyś była taka sytuacja ciekawe, czym go zraziłam? do cholery. siedząc na wykładzie i mając gębę zamkniętą na kłódkę. Jestem prawie pewna, że tamta koleżanka od razu by znalazła wspólny język (wiem, jak to dziecinnie wygląda, takie porównywanie się, ale ona jest moim materiałem badawczym :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
charyzma, po prostu nie każdy ją ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby się każdy kierował tym, czy dana osoba jest charyzmatyczna, to połowa nie miałaby przyjaciół:) poza tym to jest trochę... puste, takie ocenianie z wierzchu. Ale komu by się chciało grzebać w kimś głębiej, w kimś, kto ich nie zafascynuje na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znałam też dziewczyne, która ściemniała co drugie słowo (niestety wiem o tym, bo byłam z nią blisko) , naprawdę, trzeba by było być naiwnym, żeby w takie coś uwierzyć, ale ludzie jej wierzyli / udawali że wierzą i traktowali jak obiekt kultu :) była tez taka słodziutka i równocześnie bardzo pyskata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:55 co Ona takie robiła, ze ściemniala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafila mowic ze bedzie w reklamowce Zary Udawala ze rozmawia przez telefon (siedzialam tuz przy niej w komplenej,ciszy i nie bylo slychac glosu z drugiej strony) Poza tym w masie innych spraw, juz tak nie pamietam bo to bylo 6 lat temu Ale kontakt zerwalam jak sciemnila wspolnemu koledze, ze pozyczyla duza ilosc forsy dla mnie (a ja o niczym nie wiedzialam oczywiscie), on mial do mnie pretensje, a jej oczywiscie bardziej wierzyl, ale potem sie kapnal, tez juz ja troche znal i,czasem jej klamstwa wychodzily na wierzch Moze miala mitomanie, to tez jest choroba... Pisze z tel dlatego bez polskich znakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×