Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy byloby was stac na mieszkanie albo dom gdyby nie pomoc finansowa rodzicow

Polecane posty

Gość gość
My też mamy kredyt mieszkaniowy i żyjemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:11 Murzyni w Etiopii nie mają ubrań i jedzenia I ŻYJĄ. Można? Można :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestesmy w Polsce, gdziekolwiek kazdy chce miec godne zycie. Ty odmawiasz dziecku lizaka, bo przeciez w Afryce tego nie maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłoby nas stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:22 nie, ja pokazuję jak śmieszne jest podejście osoby która mówi "a my mamy kredyt i ŻYJEMY" no to pokazuję że Murzyni nie mają na chleb a żyją.,. wiesz, żyć można róznie, ale to wegetacja. a moim zdaniem z kredytem to jest troche wegetacja. my z mężem mamy spinę bo trzeba 400 tys. spłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice wybudowali trzy domy w tym jeden dla mnie. Ale na razie nie wychodzę za mąż bo nie chcę partnera, który wprowadzi się na gotowe. Wybiorę takiego, który ma conajmniej tyle co ja, bo nie mam ochoty żyć w biedzie. Dziady i goo/du/pce na bok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nam rodzice pomogli wyprawić wesele. Od jednych i od drugich dostaliśmy jakoś po 6 tysięcy. Na dom braliśmy kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gołodupce :D lubię to słowo. A wiesz, moja szwageirka miała inne zdanie niż Ty... miała swoje mieszkanie, swój samochód i wzięła chłopa z jednymi gaciami. Wiesz, co ma swoje dobre strony, on ją szanuje, skacze koło niej jak koło gooofienka bo za wiele jej zawdzięcza. Rozważ taką opcję :P Z tym, że koleś nie jest leniem i ma zayebiste wykształcenie, zarabia sporo ale jak go wzięła pod swój dach to był po prostu biedny. tyle że studiował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej co sie nie ksztalcila w Uk ,bo jej rodzice nie dali ...Tak sie sklada,ze mieszkam w Uk 12 lat i znam wiele ambitnych ludzi ,ktorzy pokonczyli studia bez grosza od rodzicow.Co to za glupota szukac wymowek i obwiniac rodzicow?Jak sie chce to sie potrafi ,tylko trzeba chciec a nie wyc ,ze sie nie da. Placz i zal ,bo rodzice musza wam kase dawac niewstyd wam? Najlepiej by rodzice do usranej smierci odmawiali sobie we wszystkim a wam kase walili a potem i tak do domu starcow ich wywalicie(znam i takie przypadki). Bo wy chcecie mieszkanie albo studia w innym miescie hahaha i teraz na talerzyku najlepiej wam podac .Pelnoletnia krowa ,ktora ma zal do rodzicow ,ze w barze mlecznym jadla ,a co dwie lewe rece masz ?Trzeba bylo isc i zarobic sobie,trudno sie mowi jak trzeba to trzeba . Rodzice i tak ci wiele dali ,bo moj ojciec mial mnie w tylku i mnie zostawil a jak bylam chora to mi nawet lekow nie przywiozl ,bo mial mnie gdzies mnie i moje zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestey moich rodziców nie było stać żeby mi kupić mieszkanie. Kupiłam sama. tzn. wziełam kredyt, który dawno spłaciłam. Mąz tak samo, tyle ze jak robił doktorat to matka mu pomagała spłacać raty. Teraz przymierzamy się do kupna innego mieszkania, większego i też z kredytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 jesteś głupsza niż ustawa przewiduje. Jak się studiuje farmację albo medycynę to nie ma się czasu na pracę na studiach. Co, może lepiej było skończyć socjologię ale za to zarabiać na siebie? I teraz bidę klepać. Durna babo, co ty wiesz o życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzialke kupił maz za 5000. Teraz warta 80 000. Wcześnie wzielismy ślub bo miałam 20 a maz 25. Teraz 25 i 30 i od 8 miesięcy mieszkamy w nowym domu:). Moja mama ppmogla troche moje zarobki i meza (razem 6000). Odkladalismy 4000 bo mieszkaliśmy z moja mama. Dobraliśmy 130 000 kredytu. Dom z podwórkiem bank wycenil na 480 000. Wiec w razie co jakby noga przy splacaniu sie podwinela możemy splacic i kupic mieszkanie bo 3 pokoje kuchnia lazienka wc przedpokój to u nas 250 000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dom po rodzicach, tata zapisal mi przed śmiercią. Gdyby nie to pewnie w tej chwili mialabym mieszkanie na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.25 napewno , wiem wiecej o zyciu niz ty a durne jest myslenie ,ze nam sie wszystko nalezy. Wieczne narzekanie i wyciaganie lapy po nieswoje to jest zenada i plucie na wlasnych rodzicow ,bo ciagle wam malo kasy. Chcesz studiowac medycyne prosze bardzo nie stac cie to siedz cicho i nie pyskuj .Nie potrafisz osiagnac sukcesu bez pomocy finansowej rodzicow to oznacza ,ze to z toba jest cos nie tak ,trzeba sie pogodzic z losem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 czlowieczku, ale wiekszosc z tych co osiągneli sukces miala rodzicow ktorzy ich wspierali. chyba ponad 90% ludzi sukcesu mialo rodzicow bogatych lub takich co pomagali. ty o tym nie wiesz? oj to jednak nie wiesz wiele o zyciu bo takiej prostej rzeczy nie jestes swaidoma. ci co sie wybili bez niczyjej pomocy to JEDNOSTKI bo przeceiz nie zostane slawnym naukowcem w izbie pelnej 13 rodzenstwa gdzie ojciec pije i nie daje na studia, tak?> zycia nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:57 kobito, WSZYSCY moi znajomi którzy coś osiągnęli mieli support od rodziców. Jedni kasę, drudzy mieli ogarnięte matki po dobrych studiach, które łożyły na korepetycje z fizy, matmy, informatyki. Ci co rozkręcali interesy w wieku 20paru lat tez dostali wkład od rodziców na start. Czyli z nimi wszystkimi coś jest nie tak? :) a ty co osiągnęłaś bez niczyjej pomocy? Bo milionerką nie uwierzę ze jestes, albo że jesteś jakimś kasowym naukowcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedynaczka1
5 lat temu wzięliśmy z mężem kredyt.Wkład własny 70 tysięcy zł.Ktoś wcześniej napisał że nie trzeba było mieć własnego wkładu!-Bzdura!!!! Mamy dwoje dzieci i radzimy sobie sami bez pomocy naszych mam.Ojcowie zmarli w młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice są po to żeby pomagać. Co to za rodzice którzy nie dadzą dziecku dachu nad głową. O doope ich potłuc. Ja dostałam dom wraz z parcelą od rodziców w Konstancinie i nie musiałam brać żadnych kredytów. Teraz mam dobrą pracę i zarabiam 8.400/rączkę bo rodzice mi to załatwili. Życie jest piękne jak człowiek na to zasłużył. U mnie słowo kredyt nie istnieje. To dobre dla goło/du/pc/ów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.01 nie od dzisiaj wiadomo ,ze nie jestesmy wszyscy rowni i nie ma co nad tym plakac i miec zal do rodzicow.To jest tylko wola rodzicow na ile chca nam pomoc jak jestesmy juz dorosli.A swoja droga dobrze wiemy ,ze jesli ktos jest naprawde utalentowany,wybitnie zdolny,obrotny i twardo dazy do celu to do niego dotrze i to w kazdej dziedzinie.Wlasnie ci co sie sami wybijaja i cos osiagaja wlasnymi rekami sa godni podziwu.Nie kazdemu wali sie z nieba ,wiec trzeba przyjac to z pokora.Tak naprawde smieszne jest obwinianie w swoich kleskach rodzicow a szczegolnie tych co i tak cos tam pomagaja(ale dla wiele roszczeniowych ludzi i tak za malo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomoc pokoleniowa tak naprawde jest najrozsądniejsza z punktu widzenia ekonomicznego . Duzo latwiej cos uskladac da wlasnych dzieci albo zrzec sie spadku po swoich odzicach , niż żeby dziecko spalcalo kredyt zaciagniety w banku (czyli tak naprawde spalacilo 2-3 mieszkania zamiast jednego). U nas było tak: rodzice mojej mamy pomogli jej z kupnem mieszkania , dziadek już będąc wdowcem opiekował się mną jak chorowałam w przedszkolu i odbierał z przedszkola - dzięki temu mama mogła wrócić bez obaw do pracy . Dlaczego tak było? W pewnym momencie staszemu pokoleniu jest latwiej pomoc mlodszemu. Moja mama też zadbała o to żebym miala swoje mieszkanie, pieniądze na start i gdy urodze dziecko już zapowiedziała, ze mi przy nim pomoże. Aha u nas w rodzinie wszyscy się wzpierają gdy dziadek ciężko zachorował opiekowałyśmy się nim z mamą i mógł na nas liczyć. Tak powinno być ludzie dostają pomoc od swoich rodziców, a pózniej pomagają swoim dzieciom, te dzieci swoim . Ciesze się, że nie mam kredytu na dzieki mojej rodzinie i wiem, ze wszystkim co będe miala podziele się z dziecmi, zeby mialy lepszy start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.03 Czy ty wogole rozumiesz co ja mowie?Nie mowie ,ze to jest zle jesli komus pomaga rodzic finansowo,ale trzeba to doceniac .Jesli jednak rodzice nie pomagaja nam finsowo to trudno sie mowi ,nie trzeba ta zloscia i zalem zatruwac sobie serce ,bo przeciez rodzice wcale nie maja takiego obowiazku pomocy i tez maja prawo wydawac pieniadze na to co chca i po swojemu cieszyc sie zyciem.Nie jestem milionerka czy naukowcem i wcale mi to nie przeszkadza ,bo pieniadze sa wazne ale nienajwazniejsze.Rodzice (tzn mama i ojczym)dali mi duzo milosci ,wychowali mnie ale jak mialam 20 lat wyszlam juz z domu i dalej radzilam sobie sama (razem z partnerem potem z mezem).Pomimo tego ,ze rodzice najbiedniejsi nie byli nie pomagali mi wogole finansowo ,ale ja o to nigdy nie mialam pretensji a z nimi mam swietny kontakt i ich kocham.Mieszkam juz 12 lat w Uk i tu z mezem mamy swoja firme ,zle nie jest.Znam wiele osob ,ktorzy doskonale sobie poradzili tutaj bez pomocy rodzicow ,jedni studiowali i potem znajdowali dobrze platne prace inni kombinowali rozwijali firmy ,wkladali w to duzo wysilku i pracy .Tak samo znam troche przypadkow w Polsce gdzie ktos wlasnymi rekami pracowal na wszystko bez zalu i placzu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze dzieciom nalezy pomagac jesli ma sie taka mozliwosc. nie mowie o szypaniu co miesiac kasa, czy tez kupowaniu mieszkania jesli nie masz, ale jesli masz kase i mozesz np dorzucic sie do mieszkania, samochodu czy wakacji to dorzuc. czy dziecko jest tylko dzieckiem jak jest w kolysce? moi tesciowie maja sporo kasy a mimo to nie pomoga, 2 razy ich poprosilismy o pomoc-odmowili(bylo ciezko, ja na macierzynskim(80% najnizszej krajowej), u meza gorszy czas w pracy-marne wyplaty,ledwo od 1 do 1ego, to bylo ciezkie pol roku. odmowili.wiecej nie poprosilam!...ale żal jest ogromny, bo ja chcialam pozyczyc i oddac, nie brac. na swieta daja po 100 na glowe..tyle to moja mama z jednej marnej emerytury nam daje i jeszcze wnuczce cos kupi...a oni w ciagu roku nawet paczki pampersow nie kupili tak sami od siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc tak: zarówno my z mężem, jak i jego siostra mamy mieszkania kupione na kredyt, rodzice NIC nam nie dokładali. Tak więc pomocy ze strony rodziców w zakupie mieszkania nie mieliśmy. Ale z tego co widzę jesteśmy zdecydowanym wyjątkiem, bo większość dostaje na start albo jakąś dużą kasę od rodziców, albo mieszkanie lub działkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisalam o tym miszkaniu od mamy troche wyżej. U mojego męża jest zupelnie na odwrót jego rodzice mają dwa domy po swoich rodzicachw jednym mieszkają ale nei dbaja o niego, drugi stoi pusty babcia męza przed śmiercią chciala żeby był wnuka, ale nei spisala testamentu bo stwierdzila, że ufa w uczciwość swojego syna . Domu mąż nie dostał w gogole z domu nic nie dostał będąc jedynakiem za wesele placilam ja z pieniedzy na start od rodzicow, teściowie chcieli wyremontowac drugi dom, ale nie mieli pieniędzy chcieli od syna tzn. żeby wzial na siebie kredyt bo dobrze zarabia, kazalam mu odmowic. Teść teraz pobrał kredyty na rozwój biznesów wszelakich :P :P pod zastaw hipoteki drugiego domu i jak sie okazalo ze biznesy idą jak idą to nagle nie mają jak spalacać i teraz proszą syna, zeby przyjął dom zadluzony ponad wartość i pomogł go splacać, zabroniłam również. Tak się wychodzi z rodzicami czasem . Pozyczac pieniądze tez zabraniam bo teściowa jest uzalezniona od kupowania ciuchow i telefonow do wrozek i potem wychodzi , ze przychodza jej rachunki na kilkaset zl do tysiaca telefoniczne a teściu jej nie chce dac na oplacenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice nic nam nie pomogli bo ich nie stac na to, zeby dzieciom mieszkania fundowac... mamy kawalerke kupiona za pieniadze meza, ja sama zarabiam 900zl na stazu on 10 albo 15 razy wiecej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie 48m kupione na kredyt spłacone w ciągu 11 lat.Kredyt spłaciłam sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czyli od 6 (od 20 i 24 roku życia) lat oboje zarabiacie po 3 tys i odkładacie 4tys? Bo z wycen wynika, że 270tys w dom wpakowaliście sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie byłoby to znaczy musielibysmy zacisnac pasa i zyc skromniej kosztem wlasnego mieszkania rodzice kupili nam mieszkanie-moi rodzice i mieszkamy tu ale układ mamy taki, ze kiedy tylko rodzice beda chcieli moga sie tu wprowadzic, wszystkie decyzje oni podejmuja, my je tylko urzadzlismy i uzytkujemy i opłacamy rachunki nie czuje sie jak u siebie bo mam poczucie (z reszta słuszne) ze to nie jest moje/nasze z drugiej str nie chce brac kredytu, oszczedzac na wszystkim, odkładac decyzji o dzieciach i nie jezdzic na wakacje-zyje nam sie dobrze , bedziemy sie martwic jak rodzice zmienia zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nas było stać. W momencie zakupu maz miał 170tys odłożone, ja mialam 15tys, dobralismy 50tys kredytu. kredyt obecnie praktycznie splacony-ostatnia ratach czerwcu 28;), a my mamy na oku dom :) W momencie zakupu mieszkania maz miał 31 lat, ja 23 lata. Obecnie 39 i 31 lat. maz jest policjantem na emeryturze od miesiąca ;) ja rok temu rozkrecilam swój biznes i obecnie mam około 5-6tys netto. na etacie w tej branży miałam 2-3tys. mój tata pomagał nam w remontach mieszkania, teraz pomoże w remoncie domu. teściowa pomagała np kupując od czasu do czasu ciuchy . I jedno i drugie doceniamy, z domów rodzinnych wynieslismy dużo miłości, kasy nie, ale umielismy ja zarobić dzięki temu ze rodzice umozliwili nam naukę -ja studia oplacalam sama ale dokąd mieszkałam z rodzicami to mnie zywili i nie brali grosza, teściowa brała od męża 400zl miesięcznie do rachunków jak z nią mieszkal-a resztę mógł odkładać. więc w sumie odciazyli nas w pewien sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×