Łzy napływają mi do oczu

Nie mam już siły :(

A co się dzieje?

Zauroczyłam się żonatym facetem. Ja - osoba, która nigdy nie tyka zajętych.

Zdarza się, zerwij z nim kontakt, to Ci z czasem minie.

Próbuję, ale problem w tym, że on stale szuka kontaktu ze mną. Czuję się, że mu się podobam i co w tym najgorsze bardzo mi to odpowiada. Jestem strasznie niedowartościowana i samotna, co też sprawia, że automatycznie lgnę do ludzi, którzy mogą mi zaofiarować ciepło i zainteresowanie. Wstyd mi - wiem, że przez to skazuję się na cierpienie...

Tak łatwo nie mija. Nie nakręcaj się bo jeszcze się zakochasz i dopiero będzie problem.

Kolejna do schrupania.

Na razie udaję chłodną i nieufną, w środku jednak cała płonę. Wiem jednak, że nie mogę się temu poddać, a tym samym skrzywdzić innych ludzi.

Musisz mu dać do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana, bo nie da Ci spokoju. Jak się przywiążesz będzie jeszcze gorzej.

Ostentacyjnie często go ignoruję, niestety facet ani myśli odpuszczać. :(

Powiedz jasno aby dał Ci spokój, bo nie zadajesz się z żonatymi. Tylko Cie wykorzysta a i tak zostanie z żoną.