Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy, rozwijacie się czy tylko dom?

Polecane posty

Gość gość

Przeczytałam, że jakaś dziewczyna chce się uczyć angielskiego, bo ma czas w ciąży. Czy w też rozwijacie się, uczycie języka czy raczej dom i praca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wkrotce zrobie powazny krok w kierunku mojego rozwoju osobistego i calkowicie zrezygnuje z kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to w ciazy miala czas? To ona bezrobotna? Jesli ma w ciazy czas, to miala czas i przed ciaza, wiec juz dawno mogla sie nauczyc - ja podczas ciazy pracowalam jak i przed ciaza - 6 tygodni po urodzeniu wrócilam do pracy na pól etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
trenuje trójbój siłowy:) w ciazy zmodyfikowałam cwiczenia i skupiłam sie na technice bardziej a po połogu wrocilam do treningu siłowego:) oprócz tego robiłam w ciazy i kontynuowałam po porodzie 2 podyplomówki (zapisalam sie na obie nie wiedzac ze jestem w ciaży)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nic nie robię :( Wkurza mnie to totalnie. Siedzę w domu jak jakas kura domowa i niedługo chyba zacznę gugac jak moj niemowlak. Zdecydowałam ze juz wkrótce rezygnuje z karmienia piersią i robie cos dla siebie bo oszaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.44 Kura_na_rosół ona pyta się młodych mam, a nie co zrobiłś 30 lat temu. Robiłaś, bo musiałaś, nie dawali tyle wolnego co teraz. Ja przez pierwszy rok zostanę z dzidziusiem, żeby się nim nacieszyć, bo to najpiękniejszy czas i nikt mi go nie wróci! jestem na kafe 20 min i gdzie wejde to ten kurzołap, daje swoje "mądre" rady :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wykorzystywalam ten czas w dosc nietypowej przedtem dla mnie tematyce, czytalając o rozwoju dziecka -bardzo duzo i roznych pozycji. Przy okazji nabrałam wiedzy z mało znanych dla mnie dziedzin - psychologii, pedagogiki, medycyny, dietetyki. Gdy dzieci były starsze i zaczeły zadawać najrózniejsze pytania, musiałam stać sie chodzca encyklopedią na kazdy temat, nie lubię wciskać kitu, więc wszystkie wiadomości dokładnie sprawdzałam, a wiedza przy okazji wchodziła do głowy tak dzeciom, ja i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwijalam sie zawodowo poki nie wyladowalam na kardiologi przez prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam 7 ms ciąży, potem musiałam leżeć niestety, więc nadrobiłam kursy zawodowe internetowo a po urodzeniu internetowo i od czasu do czasu jeżdżę na szkolenia i konferencje, żeby wyrobić obowiązkowe punkty, tak żeby po macierzyńskim mieć z tym kilka lat spokoju ;P chociaż znając mnie to i tak będę się dokształcać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak niby mam mieć w ciąży więcej czasu? Doba się nie rozciąga wraz ze wzrostem brzucha:D Normalnie pracuję, jak robię jakieś kursy to albo w ramach czasu pracy jeśli to finansowane przez pracodawcę. A jak dla siebie to po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwijąc sie mozna ( i trzeba ) zawsze - na tyle, ile sie da. Np co do angielskiego. Tak sie zlozyło, ze duzo podrózowałam ze swoimi małymi dziecmi po świecie - i wtedy moj angielski( i nie tylko angielski) najwiecej sie rozwinąl, bo były mi potrzebne rozne rzetelne informacje, wlasnie pod kątem dzieci, potrzeba było wiecej rozmów i wymiany zdań , chocby w celu zapewnienia im bezpieczenstwa, zdrowia, jedzenia, rozrywek itd.Wieksza mobilzacja, niz dla siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj rozwój jest dziwnie postrzegany. Zazwyczaj sprowadza się do pracy. Owszem, zawodowo też nie można stać w miejscu. Ale przecież przeczytanie książki, dobry film, uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych czy jakieś hobby - to wszystko jest rozwój.Nawet siedzenie w domu i gotowanie może być rozwojowe. Jeżeli akurat nie robisz dodatkowych studiów to nie znaczy przecież, że się uwsteczniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się rozwijają, że jak babka miała pomysł na biznes i chciała zrobić quasi badanie fokusowe - dot. zorganizowanej formy uczenia angielskiego dla matek - to miała odpowiedzi od aż 2 osób :P x A ja z kolei zauważyłam, że rozwój tutaj to albo praca albo mityczne "kursy doszkalające" (jak ktoś ma problem w pracy 90% odpowiedzi to "zrób jakiś kurs podnoszący kwalifikacje" na pytanie jaki to nagle cisza :P ) albo przeczytanie książki (jakiejkolwiek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośka8512
Ja też zamierzam uczyć się angielskiego. Obmyślam też pomysł na jakiś własny biznes jak już będę mogła wrócić do pracy. Poważnie myślę o franczyzie. Np tutaj http://www.coffeeloffee.com szukają franczyzobiorców i nie mają wcale wygórowanych warunków. Czy ktoś z Was miał do czynienia z franczyzą? Jak to się sprawdza w praktyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mogę polecić stronę http://www.polskafranczyza.pl/ . Znajdziecie tam pożyteczne informacje na temat systemów franczyzowych. Jest tam także forum franczyza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tAK naprawdę nie robie nic całe dnie nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję (jestem obecnie w 5 miesiącu), więc czasu mam tyle co zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko dziecko i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzieci, dom i pol etatu. Nie mam czasu dla siebie w ogole. Czasem wyskocze gdzies z kolezankami na drinka. A tak to zamknieta w czterech scianach. Nawet gdybym chciala cos dla siebie zrobic to nie mam jak. Maz pracuje 5 dni w tygodniu od 9 rano do ok 22. A te dwa dni kiedy on ma wolne ja jestem w pracy. Juz sie nie moge doczekac kiedy dzieciaki pojda do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wierzę już w rozwój. Co z tego że czegoś nowego sie naucze jak po krótkim czasie już tego nie pamiętam. Po pewnym czasie musze uczyć sie tego od nowa. Tylko rzeczy w które w jakimś sensie będę na stałe stosować mają sens bo jak ja mam już po miesiącu czegoś nie pamiętać czy tam po pół roku to po co mi to było sie tego uczuć w ogóle skoro przez miesiąc nie było najwyraźniej potrzeby tej informacji do niczego wykorzystywać. Inna rzecz mózg ludzki jest ograniczony i przyswajając nowe informacje wypiera te najstarsze. Czyli taka syzyfowa robota z tym rozwojem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×