Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość lalo
ale wy macie nasrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rolniczkowa
Mój chłopak tez bardzo duuuuuzo pił........... jestesmy ze soba od roku, pochodzi z małej miejscowości w której jedyna rozrywka po pracy a nawet w jej trakcie było picie. Tak żył do chwili kiedy mnie nie spotkał, lecz nie od razu było pięknie i różowo. Od września tego roku mieszka ze mna ale kiedy mieszkał u siebie i widywalismy się co tydzień albo co dwa, pił bardzo czesto mimo ze ja buntowałam sie i wprowadzałam mu zakazy. Potem powolij wpływałam na niego i stopniowo ograniczałam go. Wiedziałam jednak ze dopóki nie wyprowadzi sie stamtąd, nie zmieni pracy i otoczenia to zawsze bede przegrywała z jego kolegami i po cichu nie mowiac mi bedzie pił. Dlatego powiedziałam mu ze musi sie przeprowadzic,pomogłam mu we wszystkim i teraz jest ze mna!przez pierwszy miesiac było ok ale potem zdażyło mu sie upić i to tak ze nie wpuścił mnie do domu. Wściekłam sie tak ze mało go nie pobiłam!!! i po raz OSTATNI powiedziałam mu że jeszcze raz a to bedzie koniec!! Kazałam mu patrzec w oczy tak zeby widzial moja zlość,rozczarowanie i zeby wiedział ze nie żartuje. Nawyzywałam go od najgorszych i powiedzialm ze nie bede marnować życia dla takiego pijaka jak on wiec albo sie opanuje albo mimo miłości jaka czuje do niego wychrzanie go za drzwi!! Zrozumiał, przynajmniej tak mi sie wydaje!!! nie pije, jestem szpiegiem i to bardzo wyczulonym, a on doskonale o tym wie ze nie okłamie mnie a nawet gdyby probował to skonczy sie to dla niego marnie!! Kocham Go ale nie mam litości, nie pozwole zeby potem jako moj mąż mną pomiatał i przychodził nachlany do domu. Nie skaże siebie i moich przyszłych dzieci na taki los!! wiem ze nie ma pewnosci nigdy ale wiem ze jestem na tyle silna i wartościowa kobieta ze nawet po slubie gdy zajdzie taka potrzeba zostawie go, a mysle że tego boi sie najbardziej. Dlatego dziewczyny nie pozwólcie zrobic z siebie niewolnice nawet jak kochacie, bo jezeli ona Was krzywdzi to znaczy ze ani Was nie kocha ani nie szanuje!! A z takim mężczyzna nie warto zyc!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona alkoholika
Rolniczkowa wiej póki czas, nie łudź się nadzieją ,ze swoją milością uratujesz go od pijaństwa. On pil, pije po kryjomu i bedzie pil zanim nie zrozumie, że jest chory. Choroba ta to uzaleznienie od Alkoholu. Twoj chlopak musi się leczyc, inaczej nigdy nie zrozumie swego problemu, a widzę że i Ty go nie rozumiesz, popoelniasz straszne błędy z nieświadomości problemu. Pamietaj,ze slub z chwilowym abstynentem nie wyleczy alkoholika z choroby. Poszukaj dobrych publikacji w bibliotekach w tym temacie i dowiedz się co to znaczy i jak dziala system uzależnienia i współuzaleznienia od alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 54

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota 54
ROLNICZKOWEJ Dziewczyno jakas ty naiwna w co ty wierzysz ? czy ty chcesz go cale zycie pilnowac ? nogi za pas i spi....szaj poki nie jest za pozno. szkoda marnowac zycia u boku pijaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatorek
A co pije i w jakich ilościach ?? Leżał kiedyś pijany i udawał wypaczoną klepkę ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skomplikowane ale należy...
wetknac mu butelke gwintem w odbytnice albo zbić kieliszek na zębach podczas konsumpcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betkkkkka
odeszłam od męża alkoholika po 13 latach małżeństwa. było bardzo ciężko. wynajęłam pokój ( razem z dzieckiem) . on mnie dalej próbował dręczyć, straszył,że się zabije itd. dostałam strasznej nerwicy, trzęsły mi się ręce, robiło się ciągle słabo, nie mogłam spać po nocach, kołatanie serca itp. troch ę trwało, zanim doszłam do siebie. i wiecie co? poznałam faceta, który nie pije, jest zupełnym przeciwieństwem mojego byłego i powoli wychodzę z wszystkich moich lęków. ważne jest,żeby podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela37
jestem zoną alkocholika od 17 lat.mamy troje dzieci a ja stracilam nadzieje ze przestanie pic.od prawie trzech lat mieszkamy osobno przez ten czas nic sie nie zmienilo .coprawda podejmowal kilkakrotnie próby leczenia ale nigdy nie doprowadzil niczego do końca.nawet esperal zapił.patrze jak dzieci cierpią bo tęsknią a ja popadam w coraz większą depresję mimo że leczę ją ponad pół roku.może brak komfortu picia który miał 14 lat i odczuwanie skutków swojego picia kiedyś go obudzą już sie chyba utopil w swoich dlugach i klopotach jak w tej flaszce piwa.a może jest z tych co sie nigdy nie budzą?????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsaft
Znam ten problem .Napisze tylko jedno.SAM MÓSI CHCIEC .Sama jestem alkoholiczką,od ponad roku nie pije.Sama podjęłam decyzję i sama doszłam do wniosku ,że ten pieprzony alkohol jest silniejszy odemnie.Nikt inny tego nie może zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WYKASTROWAĆ
wtedy przestanie pić! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, zajrzyjcie sobie na topik z mojej stopki. Duzo tak krotkich artyulow, ksiazek. Porozgladajcie sie. Od siebie polecam: Melody Beattie \"Koniec wspoluzaleznienia\" Susan Forward \"Kiedy partner lze jak pies\" Susan Forward \"Kobiety, ktore kochaja za bardzo i ciagle licza na to,z e on sie zmieni\" Barbara De Angelis \"Czy bedzie z nas udana para\" Pozdrawiam serdecznie! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta brzozowska
Moje zdanie jest takie, że nie można drania pocieszać! Nie wolno podkładać mu poduszki pod głowę za każdym razem jak się znowu zaleje. On MUSI POCZUĆ ten swój alkoholizm!!! Jeżeli za każdym razem będziesz go ratować, nigdy nie zrozumie w jak dużym problemi się znajduje! Niech śpi na podłodze, niech waruje pod drzwiami, niech doznaje upokorzeń!!! Tylko wtedy jest szansa że drań znormalnieje! Wiem co mówię, też to przeżywałam, wprawdzie z boku ale jednak! pozdrawiam siostro! oczywiście możesz wybrać łatwiejsze rozwiązanie i kupować mu środki maskujące w styleu http://aptekaotc.pl/go/_info/?id=257 ale to jest szit i nie załątwia sprawy. Generalnie Twwój wybór!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llllllllllll
Mój mąż pije codziennie (w miesiącu może zdarzy się 1 dzień bez alkoholu) Nie upija się do nieprzytomności , ale każdego dnia wypija 2-3 piwa, lub butelkę wina. Wkurzam się na niego, on twierdzi że przesadzam że wypicie kilku piwek nie jest nałogiem. Sama nie wie co myśleć.........Jak to Wy widzicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela Osinski
Ssama nie stronisz od drineczków (codziennych) na 'wyluzowanie' po calym dniu więc może oboje powinniście iść na leczenie. Powiesz że Ty to kontrolujesz, ze Ty to co innego, ale ... powiedz, czy jest taki dzień kiedy w twoim domu brakuje wódy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela Osinski
pytanie było, jest skierowane do autorki tematu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela Osinski
Nie odpowiesz Iw-o? Jeśli wstydzisz się nas to może odpowiesz samej sobie? On pije nie od dzis i nie od wczoraj, prawda? od zawsze, od kiedy pamietasz, a problem widzisz dopiero dzis - biedna. Śpicie jeszcze razem w tym samym łóżku? Kochacie się ze sobą? Pewnie nie, pewnie już dawno czujesz obrzydzenie do odoru z jego ust, smrodu przepitego ciala. Otworz oczy - to alkoholik. Przepije wszystko co macie pociągając Cię za sobą. Czas powiedzieć sobie glośno - MÓJ MĄŻ TO ALKOHOLIK!!! JESTEM ŻONĄ ALKOHOLIKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka
Nie odpowie,prawda jest zbyt bolesna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 lat temu wyszłam za mąz za męzczyznę starszego ode mnie o 10 lat......wydawała mi się, ze jest odpowiedzialnym człowiekiem...heh..nic bardziej mylnego !!! Urodziłam syna, po roku na świat przyszła córeczka..... Mineły 3 lata...synek cięzko zachorował, a maz zaczał z tego powodu pic....dobra wymówka... Mineło kolejnych 6 lat...synek zmarł...maz zaczał pic jeszcze bardziej...kolejny powód... w międzyczasie były awantury i rękoczyny, bo byłam zmęczona, zapłakana...bo ....zupa była za słona Cudem udało mu się byc przy smierci naszego dziecka.....Boze, tego się nie da opisac.... Potem zaczał trzezwieć, starał się być dobrym mezem.....ale we mnie coś pękło..... dwa miesiace temu odeszłam...jestem szczęsliwa zakochana kobieta....podjęłam słuszna decyzję..to nic ze po tylu latach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela Osinski
Udało Ci się pomimo cierpień i łez odnaleźć szczęście. Gratuluje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bita
bije Cię już w pijackim widzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimusek
ojciec pił, matka piła, bracia, siostry i wujowie, ja pije i c.h.u.j wam do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż (10 lat po ślubie) też pije. A od roku ma kochankę. Dotychczas cały czas zaprzeczał. Dwa dni temu mąż przyznał się, że zakochał się w niej. Z nią jest mu lepiej niż ze mną. Ze mną jest tylko dla dziecka. I dlatego, że trochę boi się zaczynać od nowa (choć tego wprost nie powiedział). Co mnie jednak najbardziej oburzyło, to fakt , że stwierdził, że jeśli mi zależy to ja mam ratować nasze małżeństwo. On natomiast nie będzie robił nic. Nie będzie niczego znieniał, będzie do niej dzwonił, pisał SMS-y, rozmawiał z nią. Powiedziałam mu, że teraz przesadził, bo jak ja mam naprawiać nasze małżeństwo, gdy on będzie dalej flirtował. Ogólnie to brak mi już słów. Boję się rozwodu, ale w tej sytuacji będzie to jedyne wyjście. Będę musiała żyć skromniej. Alimentów raczej nie będzie płacił. Mam pracę. Ta jego nowa miłość chyba jest mężatką. Nie wiem dlaczego jeszcze się nie rozwiodła. Oj, skomplikowane to wszystko. On nawet zapytał mnie, czy nie jest mi go żal. Powiedziałam mu, że sam zdecydował, będąc mężem zdecydował się na flirt, więc sam sobie jest winien. Jedno co mogę powiedzieć, rzeczywiście chodzi jakiś podłamany, ale dobrze mu tak. Czy nie jest mi go żal? Powiedziałam mu, że chyba sobie kpi i zapytałam, jak ja mam się czuć. Jak może się czuś osoba zdradzana? W końcu jemu kiedyś zaufałam. Mimo, że nie był najlepszym mężem (myślę tutaj o jego częstym nadużywaniu alkoholu) to jednak czegoś żal. A życie toczy się dalej. Nawet gdyby się niespodziewanie naprawił, bałabym się mieć z nim drugie dziecko. Bo jak można zaufać takiej osobie. Nie wiem co mam robić? Postawić krzyżyk na draniu? Sama nie wiem czy chcę z nim być? Boję się też rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwestra spędził ze mną i z córką. Nie miał humoru mimo dużych ilości alkoholu. Gdy już bardzo się upij, powiedział o sobie, że jest obłudnikiem. Powiedziałam mu, że tak. Jesteś obłudnikiem. On na to, że córka będzie z nim, żeby mi było lżej. Śmiechu warte. jest dobrym ojcem. Ale to wszystko. Upija się średnio 2 razy w tygodniu. W pozostałe dni wypija od 2 do 5 piw. I tak od 10 lat. Czasem tylko nie pije. Ale on twierdzi, że nie jest alkoholikiem, bo nie wynosi niczego z mieszkania i nie sprzedaje, żeby mieć na wódkę. Żal mi dziecka. Ono go bardzo kocha. Ale moje siły są na wyczerpaniu. trzyma mnie tylko przysięga małżeńska. I nadzieja, że modlitwa coś zmieni. Ale powoli brak mi sił, zwłaszcza, odkąd wiem o kochance. Boję się też stresów związanych z rozwodem i tego, że będę musiała liczyc każdy grosz. On z kochanką spotyka się bardzo rzadko, bo ona mieszka ok. 150 km od niego. Za to wychodzi wieczorami z domu i do niej dzwoni. Dużo rozmawiają. Muszę podjąć jakieś działanie, bo zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znów ja. Zanim tu powyżej napisałam, przeczytałam ok. połowy wypowiedzi zamieszczonych na tym forum. Bardzo Was wszystkie rozumiem i sama przeżywam podobne emocje. Wnioski jakie mi się po przeczytaniu nasunęły, nie są optymistyczne. Zdaję sobie sprawę z tego, że taka jest w takich przypadkach rzeczywistość, rownież nie różowa. Istotne dla podjęcia decyzji np. o rozwodzie powinno być to, czy go jeszcze kocham. Najgorzej, że sama nie wiem. Ale jak wraca pijany, to go nienawidzę. Proszę Was o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama_nie
Co robić?????!!!! Uciekać i nie oglądać za siebie! autorko tematu, Elu, Niespokojna i wszystkie inne panie. Spójrzcie na to z pewnego dystansu do waszego życia. Nie żal wam samych was i waszych dzieci? żal wam alkocholika? chcecie liczyć na jego leczenie? a przy okazji leczyć siebie same i swoje dzieći? bo tak naprawdę będą wam wciskać że biedny alkocholik =chory, trzeba mu pomagać ,nauczyć się żyć z nim itp. i życie upłynie wam na kontaktach z grupami AA i nie zawsze ze skutkiem? Zastanówcie się czy warto. A może warto być samej bez nasłuchiwania czy wraca trzeźwy czy pod wpływem, nie słuchać bełkotu i wyziewów wódy czy piwska ? przeczytajcie niektóre posty, szczęście może też do was się uśmiechnąć. Odwagi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oli45
nie trac czasu i rzuc go zycie jest za krotkie by je tak zmarnowac!!!!!!!!!!tobie sie tez cos od zycia nalezy...on pijak i znalazl sobie kochanke a ty co ......zaslugujesz na wiecje powodzenia ale on pije i cie zdradza to sie nigdy nie zmieni....pijany zdrajca.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harry235656
pijaki zdrajca dwie duze wady w jednym......i po co w tym gownie tkwic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kobiety jestescie wiecej warte!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli go kocham. A jeśli nie chcę łamać przysięgi małżeńskiej zawartej przed Bogiem? Życie usłane łzami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajebać takiego
bo i tak pożytku z pijaka nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×