Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość Emenea
Tak, to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natychmiast odejść od niego i już nigdy nie wrócić. Masz dwa wyjścia: albo zostaniesz z nim i do końca swoich dni będziesz przeżywać piekło na ziemi. Twoje dzieci też. Będzie z każdym miesiącem coraz gorzej. Albo odejdziesz i masz dwa wyjścia: zwiążesz się z kimś mądrym i dobrym i wtedy będzie ok. Albo znajdziesz kolejnego gada i wtedy: albo zostaniesz i piekło, albo znów spróbujesz. Masz jedno życie. Z pijakiem żyć to najgorsze, co może Cię spotkać. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DORIS35
ODEJŚĆ! ja odeszlam 5 lat temu jestem juz po rozwodzie teraz wiem ze zyje 11 lat sie meczylam i dzieci tez ciezko bylo podjac decyzje i nie zaluje jej zaluje tylko ze nie odwazylam sie wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcda
Odejść i to jak najszybciej. Ja za późno to zrobiłam i mam konsekwencje. Jeśli już o tym ktoś pisz, to znaczy że jest źle. Chciałabym cofnąć czas i zrobić to wcześniej. Jest mi źle. Pozostałości są i to duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niska
ja miałam dwoje dzieci i odeszłam od pijaka chlał co dzinnie nic w domu nie robił zrobiłam to nie tylko dla siebie ale też i dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia66
Jak zmusic meza do leczenia? Czy sad moze wydac taki nakaz -przymusowego leczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była dziewczyna alkoholika
Niestety ja też miałam chłopaka alkoholika ,pierwszy raz sie z tym spotkałam ,żeby chłopak w wieku 30 lat był alkoholikiem.Byłam z nim 1,5 roku i najgorsze było to że od poczatku kiedy go poznałam on tak postępował,miał ciagi alkoholowe na poczatku 5 góra 7 dni potem przestawał sam na miesiąc dwa wtedy był cudowny ,kochany,pracował zarabiał pieniadze i oczywiście przysięgał że już tak nie postapi,potem były dłuższe ciagi tydzień nawet ponad dwa tygodnie ale z tych juz nie potrafił sam wyjść mósiał chodzić do szpitala na odtrucie bo inaczej nie mogł sam przestać ,ja oczywiscie pomimo że nie mieszkaliśmy razem cały czas byłam przy nim ,opiekowałam się trzymałam za rączkę głaskałam po głowie jak w nocy miał lęki,z beezsilności groziłam że odejdę ale wszystko na nic ,jakposzedł do poradni aa to lekarz powiedział mu że on nie jest uzalezniony bo potrafi miesiąc dwa nie pić,najgorsze było to że nie bił mnie nie awanturował sie po pijanemu, nigdy nie wyzywał ,a czsami po dłuzszym ciagu sam błagał na kolanach abym mu pomogła i że on chce pezestać i że już dziś nie wypije a jednak wychodził i pierwsze co to piwo poprostu wypijał 2-3 piwa szedł spać na 2-3 godziny wstawał wypijał znów piwo i znów spać ,nigdzie się nie włóczył tylko tyle co do sklepu po następna porcję piwa ,co to za odmianaalkoholika .Rozmawiałam z nim wielokrotnie szczerze do bulu na czym to polega jak to się dzieje gdzie kiedy się zaczyna ,przerabialismy ten temat po trzeźwemu wiele godzin i nic .Powiedział mi że poprostu czasami tak ma a jak zacznie i jest w ciągu to nie myśli i wszystko obieca i zrobi aby znów się napić .Sam przyznaje się do tego że jest alkoholikiem mówi że wie o tym nie chce tego robić ale rob.Mówił mi że za każdym razem myślał o teraz to ja już umiem pić ,ale okazywało się że nie .Bo podczas przerw pił oczywiście ,i to nawet sporo ale na drugi dzień nic ,wychodziliśmy na imprezy na dyskoteki gdzie piliśmy alkohol i nie pił na drugi dzień.Niech ktoś mi to wytłumaczy dlaczego czasami pił i potrafił nie pić na drugi dzień ,a czasami się napił i potem trwało to tydzień,dwa lub więcej.Dlaczego czasami mił ciąg a czasami nie,od czego to zależy tego nie potrafię zrozumieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoonmaster
Wsumie mój problem jest nieco inny... Mój chłopak nie pije za dużo, lecz jeśli juz wypije całkiem się zmienia... Wiem, że ma to po ojcu, po dziadku...Oni też są podobno nerwowi po wypiciu... Kurcze nawte nie wiem jak to okreslić, poprostu nie potrafię się wtedy z Nim dogadać... Próbuję mu coś spokojnie wytłumaczyć a On odbiera wszystko inaczej... Często mówi bardzo przykre dla mnie słowa... Nie wyzywa mnie ani się nie znęca... Poprostu boję się aby On nie był w przyszłości taki jak Jego ojciec którego zresztą nielubi...Kiedy jego ojciec wraca do domu pijany robi awantury o nic...On wie, że mi to przeszkadza. Ogranicza się, lecz problem w tym, że po Nim na poczatku wogóle nie widać że dużo wypił dopiero później jego oczy się zmieniają i głos jest też inny... Co zrobić aby odziedziczone skłonności się w Nim nie rozwinęły?? Bardzo się Kochamy i planujemy wspolna przyszłość... Jesteśmy ze sobą od 3 lat... Pomóżccie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zahir24
ZOSTAW GO i NIC Z NIM NIE PLANUJ., im prędzej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noise
Zostaw go póki nie za późno. Wiem co mówie, sama przez to przeszłam....14 lat i nie zmienił sie problem zostaje - próby leczenia, potem odstawka znowu od czasu do czasu picie, potem picie niby kontrolowane .... Ktos kto ma ciągoty do picia nie da Ci przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noise
Poza tym - pijane emocje, pijane odczucia i uczucia - nawet na trzeźwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 lat temu miałam podobny problem,nic nie pomogły przestrogi.byłam zbyt zakchana zeby ich słuchac .wyszłam za niego,zamienił moje zycie w piekło w którym tkwiłam 15 lat .kilka lat dochodziłam potem do siebie .Cenie sobie spokój jaki odzyskałam.chdziłam na grupy AA dla zon alkoholików,bardzo duzo mi dały.chodziła tam dziewczyna która miała problem podobny do Twojego ,nie słuchała naszych przestróg i wyszła za niego a kilka lat póxniej spotkaam ja w schronisku dla ofiar przemocy ,obie tam zamieszkaysmy.obie przeszłysmy podobna gehenne,nieprzespane noce,ucieczki w koszuli z dziecmi nawet na mróz,złamana szczekę.jezeli bedziesz madra to posłuchasz nas ,tych doswiadczonych i znajdziesz sobie inna miłosc ,ta zniszczy Ci życie i zdrowie .Mój w małzenstwie powielił dokładnie zachowania swojego ojca (choc go potepiał),bedzie taki sam jak jego ojciec a Ty mozesz miec takie zycie jak jego matka jesli bedziesz w tym tkwiła .Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz pije to bedzie pił ....i zawsze znajdzie na to czas i miejsce i tu zadne odwyki ani obrzydzenia niepomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noise
Zgadzam się z przedmówczynia - w moim przypadku jest tak samo :( jego ojciec to dno, z którym nie miał kontaktu jakies 15 lat - dopiero nas opieka społeczna odszukała jak był prawie zdychający i poinformowała nas że mamy na niego tzn ojca płacic alimenty - a ten na dwójke dzieci nie płacił grosza, nawet w więzieniu za to siedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stare przysłowie pszczól mówi.....jeżeli człowiek zacznie pic na kredyt a bywają takie okresy w zyciu człowieka wtedy jest głuchy na wszystko jak pień:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to niezależnie czy pije za swoje czy pożycza ...poprostu pije bo LUBI:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brydzia
Nigdy, przenigdy nie wiążcie sie dziewczyny z facetem, który" lubi pić". Na początku bedzie robił wszystko żeby nie zdradzic sie ze swojego problemu. Ale potem jak juz bedziecie razem, nic a nic go nie powstrzyma przed alkoholem. Każdy wymyślony powód przez niego będzie pretekstem do picia i to nie w towarzystwie żony czy dziewczyny swojej, tylko z kumplami i łatwymi dziewczynami. Jeśli któraś nie podziela mojej opini to jeszcze mało soli zjadła i jest nieświadoma tego. Gdzie alkohol, tam zdrada. Alkoholik nigdy nie przyznaje się, że jest alkoholikiem. Jedna rada nie wiążcie życia z takim facetem, lepiej skoczyć z Niagary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlejuska
zacznij pić z nim, będzie mniej dla niego ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio
Jestem suchym alkoholikiem od 10 lat,bez piwa,wódki itp.Sam świadomie poszedłem na leczenie,uznałem,że jedno mam życie,jeden dom i rodzine.Bez leczenia nic z tego nie wyjdzie,można się tylko dalej staczać.Najważniejsze to chcieć z tym skończyć.No i ten lęk po leczeniu,trzeba iść pod prąd tej rzece wódy jaka leje się przy każdej okazji.Z perspektywy czasu uważam,że warto bylo i świetnie się czuję na wszelkich przyjęciach ,żal mi tych pijących.Wiozę ich potem do domów,bełgocących ,po15-cie razy pytających o to samo.Naprawdę warto było..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manio! Jesteś wielki. gratuluję! niestety takich silnych jak Ty ni ema zbyt wielu. Większosc pijących nie widzi w tym praobelmu a jak widza to ni emaja ochoty i sił nic z tym zrobić, bo najłatwiej jest się zachlaći niech inni się martwią. Pzodrawiam i chylę czoło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio
Wcale nie jestem wielki,dużo krzywdy wyrządziłem bliskim,uświadomiłem to sobie widząc ich łzy/szczególnie dzieci/.Ja wiedziałem że muszę to zrobić,szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaz1
Manio ,dokonałes tego co udaje sie niewielu ,trzymaj tak dalej.moje gratulacje i słowa uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manio ,jestes jednym z niewielu ,pokonałes nałóg ze wzgledu na bliskich,wiem ze cały czas z tym walczysz ,zycze Ci powodzenia w tym.Jesteś naprawde wartosciowym człowiekiem i tak trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej odejśc albo niech si

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manio
Wróciłem ze spaceru,proszę, nie mówcie,że jestem jednym z niewielu.Żyje tak jak chcę,macie rację mimo 10 lat stale muszę czuwać, są sytuacje ,że machnął bym jednego ,ale wtedy, wszystko legnie w gruzach, mógłbym się wtedy już nie podnieść ,znam siebie.Wytrwam, wierzcie mi.Powodzenia Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cedex
Witam wszystkich. Witam manio Tez nie pije od dwoch lat. Postanowilem skonczyc z tym w momencie gdy po pijaku rozjechalbym czlowieka, chociaz on byl pijany do nieprzytomnosci i lezal na srodku jezdni - to ja bym odpowiadal. I posiedzialbym sobie we francuskim wiezieniu - bo od pieciu lat mieszkam i pracuje we Francji. Wplyw rodziny na moja decyzje nie byl tak duzy jak w twoim przypadku - oni po prostu nie widzieli mijego " chlania" Wczesniej w Polsce plywalem na statkach rybackich wiec tez nie bylo mnie w domu. Najgorszy byl pierwszy rok - zwlaszcza przez kumpli - ciagle docinki - nie napijesz sie z nami przeciez nikt nie widzi? - co obszyles sie dookola? Teraz im przeszlo znudzilo im sie namawianie Trzymaj sie manio Pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do byczejpory
jesteś alkoholikiem, to pewne, dlatego tak puste sa twoje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Spoonmaster
Widze, że osoby na tym forum kamienuja juz każdego z którym się tylko wiąze alkohol... Napisałam, że ojciec mojego chłopaka się zmnieja jak pije ale normalnie jest dobrym człowiekiem...widze to...Mówicie... Odejdź...Zostaw...Myslicie pewnie, że nie jest wart...On nie pije dużo...pije tylko na imprezach i czasem jak się z kumplami spotka...ale kiedy jest pijany nie potrafię się z Nim dogadać...Strzela do mnie hasełkami których nie rozumiem, i dziwi się że nie wiem o co Mu chodzi... Ja chce z Nim być... ale nie wiem co robić kiedy nie mogę się zNim dogadać...On jest wrażliwy i spokojny, ale też zwariowany jednocześnie...Kochm Go...Wiem jak to wszystko pusto brzmi dla tych co czytają...To On mi w wielu sytuacjach zycia pomógł a ja jemu...chcemy byc razem... Mówi, że zrobi wszystko aby być ze mna...Wierzę bo jakby chciał się tylko zabawić to odszedłby juz 3 lata temu...On jest inny...Hahaha ale tośmiesznie brzmi...Tylko że to jest prawda...Kiedy jestm z Nim czuję, że mam poco żyć...Mam komu pomagac i skąd brać pomoc...Myslę, że poto jest Miłosć... aby pomagać... A propo tematu: Czy jakikolwiek alkoholik wyszedłby z nałogu bez pomocy?>????NIE!!! Uważacie że zy ich zostawac samych...ja np. zman siebie i wiem, że gdyby mnie wszyscy w potrzebie opuścili, stoczyłabym sie na dno, bo poco żyć normalnie, poco wychodzić z czegokolwiek???Dla kogo??? Powiecie, że nie przeszłam dużo...ale co Wy mozecie wiedzieć...NIC...Duzo ptrzeszłam, ale nie z alkoholem...Duzo się nacierpiałam ale uważam, że warto było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brydzia
Nie rozumię, jestes z chłopakiem czy jego ojcem, kto pije? Cos pogmatwałaś.Wyjasnij kotku, pozdrwaiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×