Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Droga IW, współczuję Ci bardzo. Też zmagam się z pewnym probleme, myślę, że nawet może być trochę zbliżony do Twojego, chociaż nie wiem, nie miałam czasem by przeczytać wszystkie Twoje wypowiedzi. Wczoraj sama założyłam też wątek, bo widzisz...mój co prawda dopiero mający być mężem partner został przeze mnie własnoręcznie wyprowadzony z domu...Po prostu wywiozlam jego rzeczy, bo wiedzialam, ze jesli do tego kroku sie nie posune to nie mam szansy nic, absolutnie nic zmienic. rozmowy nie pomagaly, slyszalam "wyjdz, nie chce rozmawiac", a jesli juz udalo sie pomowic, to co z tego, skoro sytuacja pozostawala niezmienna wiec jak grochem o sciane. Tez mamy dziecko, jedno,roczne. Przez trzy dni bylo ciezko a dzis gdy sie obudzilam stwierdzilam, ze nie jestem bardziej samotna niz gdy byl, bo co to za zwiazek z mezczyzna, z ktorym nie ma dialogu i ktory robi swoje nie liczac sie z Twoimi uczuciami, myslami i majacym gdzies to, ze sie martwisz? nie wiem jak bedzie dalej, on pewnie liczy na to, ze sie zlamie predzej czy pozniej i poprosze go o powrot, ale to bloby mozliwe tylko i wylacznie wtedy gdybym miala 100% pewnosci, ze sytuacje, ktory mialy miejsce sie nigdy, ale to nigdy nie powtorza...a to przeciez niemozliwe zeby miec taka pewnosc. Oczywiscie martwie sie o to jak na mojego syna wplynie fakt wychowania w rozbitej rodzinie, ale czy lepszym byloby dla niego gdyby patrzyl jak matka wali glowa w mur, albo rzuca grochem o sciane w dodatku walczac z wiatrakami? - mysle, ze to dopiero wplyneloby negatywnie na jego obraz rodziny... Moja sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana problemowo, ale o tyle prostrza, ze nie mam az trojki dzieci pod opieka. Goraco pozdrawiam i zycze duzo sil i spokoju... Postaw mu ultimatum, bo inaczej naprawde wyladujesz u lekarza psychiatry na jakichs uspokajaczach a on nadal bedzie robil swoje. ja jestem kobieta silna choc bardzo wrazliwa co zawsze sprawialo wrazenie slabej, ale w gruncie rzeczy tak nie jest. Tez dlugo sie wahalam, ale pomyslalam, ze jak nie teraz to nigdy sie nie odwaze a nie chce sie obudzic kiedys jako meczennica z mzem u boku, ktory nic sobie ze mnie nie robi i byc ciagle "przydepnieta" przez niego dajac taki posrany przyklad swojemu dziecku - chyba ono najmocniej mnie zmotywowalo swoja droga :) dlatego nie rozumiem jak ktos pyta w takich sytuacjach "a co z dzieckiem? rodzine rozbijasz?" no tak, a co lepiej zeby pytalo "ciocia, a czemu tata mowi k***a do mamy, to kim mama jest?". Fakt, ze my ni bylismy jeszcze malzenstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pije, wiec chętnie sie tobą zajmę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długo zajęło mi uświadomienie sobie tego, że żyje z alkoholikiem i że alkoholik wcale nie musi być śmierdzącym żulem, ze pić nie trzeba codziennie. Ja mój mąż jesteśmy młodym małżeństwem, nie mamy dzieci. Mąż pił w każdy weekend (piątek, sobota, niedziela) i to bardzo mocno, tak że na drugi dzień nic nie pamiętał, zdarzało mu się tez pić czasem w tygodniu np. 4 piwa wieczorem, czasem po jednym. Każda ilość alkoholu, a nie miał on jakiejś mocnej głowy ur******ała w nim agresję do mnie. Czepiał się o wszystko, obrażał, wyzywał, krzyczał, przeklinał, wyganiał z domu, wiele razy dawałam szansę, myślałam, że się zmieni dla nas, mąż zakazał mi mówienia o naszych problemach rodzinie, bliskim. Dzięki temu tematowi zrozumiałam, że on jest alkoholikiem, że jego trzęsące się dłonie to nie sprawy neurologiczne, ale brak alkoholu. Żyliśmy od weekendu do weekendu, każdy weekend to były kłótnie, łzy. Odeszłam od niego 2 tygodnie temu, a raczej uciekłam po kolejnej awanturze, mąż nawet nie przyjechał po mnie, a obiecać ze przestanie pić nie potrafi. Im więcej myślę o tej sytuacji mam duże wątpliwości. A może jednak źle zrobiłam, ja go nadal bardzo kocham, ale nie chce żeby moje życie tak wyglądało. Wielokrotnie o tym z nim rozmawiałam, ale mimo obietnic było tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź glupia.. Albo wyślij go na odwyk. Znam przypadek gdzie kobieta przez pijaństwo swojego męża zachorowała na stwardnienie rozsiane.. Maż po odwyku, teraz nie pije i dopiero rozumie teraz co zrobil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko co zrobić jak błagania i prośby nie pomagają, a on mówi, że wszytko wyolbrzymiam, że wszytko jest pod kontrolna i jak ja go mogłam zostawić, nie liczy się ile krzywd doznałam, on widzi tylko to, że go zostawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta19910
dac mu kijem po lbie , to najprostrza metoda :) my dziewczyny musimy brac inicjatywe w swoje rece jak cos idzie nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tylko co zrobić jak błagania i prośby nie pomagają, a on mówi, że wszytko wyolbrzymiam, że wszytko jest pod kontrolna i jak ja go mogłam zostawić, nie liczy się ile krzywd doznałam, on widzi tylko to, że go zostawiłam. xxx nie wystarczy ci, że on nie ma do ciebie szacunku? sama jeszcze musisz się zeszmacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NAatala
Aa... tez mialam ten problem kiedys z moim M. Jak urodzilam corke .. mial naas w d***e .. robil co chcial . A ja z depresja po porodowa musialam sie wszustkim zajac bylo ciezko ale dalam rade.. doszlo do tego ze mnie wyzywal od najgorszych a ja ?a jAa... wylam po kontach .. doszlo nawet do tego ze podniusl na mnie reke .. i od tamtego mometu zrobilam mu takie trzepanie mozgu ze az az .... postawilam mu ultimatum... i wg... nawet nie raz mu tlumacze ze ja nie pozwole na to zeby nasze dzieci mialy ojca pijaka a ja meza... bo ja na to nie pozwole ... nie bede juz przymykac oka na to wszystko .. takze jak zrobi niewlasciwy ruch to kopaa i poszedl ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cf.ly/4zSr tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pije nikr sie niemartfi ze zdechne. T sie martfisz ze ja k mu watroba zgnije to bedie brak. Nima rady. Ja przynajmiej nieowdowie i siroce. Moge chlac :-) go mac. Zart ja niemam dla kogo. Skop mu jaja i wszywke mu zrob. Alkocholizm to choroba Jak sie zaszyje to szestanie albo szypciutko watroba mu zgnije. A litosc to zbodnia . Jak sie niechce leczyc. Inaczej jace clac niech cha Niech sie ubespieczy. Jakoms kase'wezmiesz przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotataki
ja też chyba zacznę pić, jestem idiotą, zdradzam każdą dziewczynę z którą jestem, żeby podbudować swoje ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę nic dobrego drodzy forumowicze w upijaniu się. Po co to robić skoro i tak przez to problemy same nie znikną. Może się przez to wszystko tylko pogorszyć i być gorzej. Na trzeźwo też da się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na pewno cię posłucha - ha ha ha ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie z necie siedze, mas z drugim pokoju, Zcworaj byl Sylvester a maz zaczal sie mnie czepia i z placem poszlam spac do dzieci,Jestesmy dlugo malzenstwem, Przeprowadzialam sie za granice i nie wiem co myslec o piciu meza, Bo jest raczej spokojny i dobry czlowiek, jednak jak mieszkal sam to Weekend byl dla niego by sie porzadnei napic- kazdy wieczor w piatek i sobote, Ja nie powiem ze stronie od alkoholu wiec sobie czasami razem pijemy i gadamy, Ale to juz sie zrobil rytual i zle m z tym, poza tym zauwazylam ze on glupi madry po tym alkoholu i czesto am do mnie pretensje, Co myslicie o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od dawna? pytanie dlaczego zaczął pić . Wyślij go na terapię ,jak się nie zgodzi odejdź , bo nie warto się męczyć. W inny sposób mu nie pomożesz , dasz rade ,pozdrawiam ciepło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie przecież to co wy wypisujecie to w 50% przypadków to alkoholizm pełną gębą, dziwie się, że można planować rodzinę z taką osobom, wiedząc z góry jak to się skończy.. Osobiście wypiłem dwie lampki wina na sylwestra, a wcześniej 2 piwa 11 miesięcy temu. Nie jestem jakimś ramolem itp po prostu człowiekiem pracującym aby w życiu coś osiągnąć i to jest normalna postawa w dzisiejszych czasach. Nie zabraniam nikomu picia jednak to wszystko trzeba robić z głową. http://pozyczka-bez-zaswiadczen.pl/post/Pozyczka_Alior_Bank

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SDF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze i najlepsze- uciekaj póki nie zaczął pił i bić. Jeśli chcesz szybki efektów to postaw jednoznaczne ultimatum albo ty albo picie oczywiście jak kochasz to będzie ci trudno odejście zwłaszcza jak są dzieci, spróbuj 3 razy jeśli nie pomoże to patrz pierwsze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może szukaj odpowiedzi u faceta .. on to bardziej zrozumie.... ja akurat zaczynam pić gdy problemy mnie przerastają i mam za dużo wolnego czasu żeby myśleć ... wtedy człowiek sie gubi w alko... najlepiej mu tak zorganizować czas żeby nie pił ... a jak coś to idź w zazdrość... pokaż, że jak on taki chujowy to stać CIę na kogoś lepszego ... powinien się ogarnąć .. a może nawet zacznie sie bardziej interesować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×