Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość iw

mój facet pije za dużo co zrobić?

Polecane posty

Gość Też mam problem
Moj maz pije bardzo duzo moze nie czesto ale duzo nie kontroluje ilosci wypijanych procentow..... Ale ja nie chce go zostawic chce walczyc , kocham Go, kocham naszego synka...... Czasem brak mi sił, czasem chce odejść i nigdy wiecej Go nie widziec, ale to nie rozwiaze moich problemow bo on w moim zyciu bedzie chociazby ze wzgledu na to ze mamy razem super synka ktory kocha tate a tata kocha jego.....Szukam sposobu dotarcia do niego , szukam sposobu zeby zobaczyl ze ptzez alkohol niszczy siebie , synka i mnie.... Szukam i do puki żyje szukać będę....I teraz mimo ze piszac sobie poplakuje bo z sil opadam, chce zeby przy mnie byl mimo ze nie mam wsparcia od niego zadnego chce zeby byl ......Boje sie ze kiedys poprostu przesadzi i ..............................................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Witam! ja mam ten sam problem co Wy dziewczyny!Moj maz rowniez naduzywa alkoholu, pije za czesto, nie kontroluje sie, oszukuje mnie i dzieci.Pije co drugi dzien ale jego zdaniem to nie jest zaden problem tylko poprostu tak wychodzi.Ja mu tlumacze, prosze, blagam zeby sie zmienil zeby to zrobil dla naszych coreczke.On oczywiscie obiecuje, przysiega, klekal nawet przed obrazem, i to nie pomoglo. Kiedys po awanturze byl spokoj na miesiac a teraz na dzien gora dwa.Straszylam go rozwodem, ze wyjade i dzieci nie zobaczy ale to nic nie daje.Nawet raz go do domu nie wpuscilam i musial spac w samochodzie jenak to tez nie dalo zadnego rezultatu! Torbe mial pakowana wiele razy ale on sie smieje z tego.KOcham go jednak nie wytrzymuje juz psychicznie.Wyrzywam sie na corkach, krzycze na nie bardzo. Zastanawiam sie co robic jednak nie mam juz sil walczyc!!!Siostra pare razy namawiala mnie na wizyte w terapeuty ale jakos odwlekam to wszystko.Co robic?Czy terapetua pomoze???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to samo
Moj tez przyzekal...mamy 10 letniego syna. W sobote przysiegal jak popil, ze miesiac nie bedzie pił, dzisiaj juz go ponioslo, mimo ze jutro do pracy. Wyłaczył telefon a ja pije melise i odchoze od zmysłow. Zabilabym go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam to samo
I jesczcze coś...moj nigdy nie pójdzie do żadnego lekarza, psychiatry itd bo twierdzi że z nim wszystko ok...Nie i juz. Ojciec też pił, ale do czasu...Kiedys taki nie był...Zaczęło się od piwka, potem 2 dziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Moj tez dzis pije:( Tez ma wylaczony tel, to chyba normalne u nich:)prosilam go zeby pojechal ze mna d lekrza z corka ale on mial tyle waznych spraw do zalatwienia i powiedzila ze sie nie wyrobi.A jak zadzwonilam powiedziec co i jak to oczywiscie tez byl juz pijany.My jestesmy 6 lat po slubie mamy dwie coreczki. Szkoda mi corek bo starsza juz rozumie i bardzo przezywa wszystko jest bardzo nerwowa.Ja mu mowie ale on tego nie rozumie.Jego ojsciec tez lubio sobie wypic no i moj maz go poucza ale oczywiscie jest taki sam anawet gorszy od niego! Kiedys zaproponowalm mu zeby pojsc na terapie ale tez odmowil niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemne loki
o matko j chyb tez wyrzuce z siebie cos:(mam 24lata jestem w zwiazku 5letnim z 30letnim chlopakiem znam go trohe dluzej i odkad znam wiem ze lubi sie napi a ma roblemy ze zdrowiem,fakt wodki nie pije juz wcale od dluzszego czasu ale piwo potrafi pic codziennie po kilka czy w domu czy w ogodku piwnym,ogolnie powiem wam ze przez te 5lat nigdy nie bylo tak eby sie awanturowal po nawet 3piwach ,no chyba ze ja zaczelam;p ale do rzeczy ,nie bylo rekoczynow ublizania ani nic takiego ,ohamy sie i mamy naprawde przyjemne wspolne zycie ale te jego kilka piwek dziennie z kumplami mnie juz doprowdzaja do szalu:( a jak bylismy za granica 3lata bylo jak w niebie czasem jakis wspolny drink itd itp moze dlatego ze nie mielismy tam znajomych a tutaj w polce najwiecej kumpli i sie zaczelo :( fakt jest taki ze chcemy wyjechac znowu mamy juz wszystko obcykane i on tez chce ,sam mowi ze tu ma kolegow tylko do picia ze musi sie odizolowac i ze teskni za tympobytem za granica co tez mnie zdziwilo bo bylismy prawie 24 na dobe razem ,jego ojciec zmarl bo za duzo pil le nigdy krzywdy odzinie nie zrobil wiec juz sie gubie,wiem ze wcale nie trzeba bic itd zeby byc alkoholikiem ale ja widze ze w jego zyciu w polsce alkohol stal sie najwazniejszy,mnie jakby wogole nie bylo i tak co kilka dni lub codziennie.co robic?kocham go nie chce odchodzic bo mnie nigdy nie skrzywdzil i oazuje mi milosc ,dba o mnie ale o siebie nie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość student24
Pierdzielenie ... ja piję dużo i żyję a kobiety też na to nie narzekają. Ale ja piję nie zalewam się w trupa. Lubię na wieczór napić się piwa, wina czy szklankę whisky ...I nie widzę w tym nic złego .Pozdawiam kumatych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam tak samo
student - Ty nie rozumiesz o co chodzi. Pewnie że napić się piwka wieczorem można, ale jak się m arodzinę to powinna być ważniejsza niż picie wieczorami i koledzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiciakiki
witam Was dziewczyny. Przeczytalam tylko 42 stronę ale powiem Wam że się rozpłakałam, tak jakbym czytała o sobie. mój mąż robi to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiciakiki
jest moim mężem od kilku lat, mamy syna. Dziś znów przyszedł pijany z pracy, mam już tego tak dość że poprostu najchętniej wziąłabym syna i skoczyła gdzieś z mostu bylebyśmy tylko nie przeżyli. Chce mi się żygać na takie życie!!! Mam już dość płaczu, z którego jak on jest pijany to sie wyśmiewa. Nie mam już siły ani nerwów, wyczerpałam wszelkie pomysły by go uratować. Groziłam prosiłam błagałam nawet i na kolanach, usłyszałam wiele brzydkich słów od niego na mój temat. Poświęciłam 3 czy 4 miesiące życia kiedy po kłótni zaciągłam go do poradni dla alkoholików. On alkoholik a ja WSPÓŁUZALEŻNIONA Boze!!! jak to brzmi. ja nie znam wódy i alkoholu moi bliscy nie nadużywali nigdy tego gówna, ale on tak. mam już tak dość nie wiem co mam robić. Boję się wstydu kiedy wygonie go z domu, ale już mam tak dość tak dość...gdybym miała inny charakter już dawno zeszłabym dla bezpieczeństwa mojego syna i swojego z tego świata. Boję się co będzie dalej, nie chce całe życie płakać Płacze codziennie, nie śpie w nocy. Kiedy on idzie na noc do pracy ja już już chodze od wieczora w nerwach bo już się martwię czy wróci rano do domu, jak idzie na dzień to się martwię czy wróci. Wstyd mi komukolwiek o tym powiedzieć, jestem załamana, czasami przeklinam Boga za co mi tak zrobił, że pozwolił mi się ożenić z takim człowiekiem poza tym vardzo szkoda mi mojego synka. on widzi jak mama jego płacze. jak sie kłóci z pijanym ojcem, a jak mam już takie nerwy że poprostu czasami wyżywam się na niewinnym dziecku. Czuję że mam przegrane życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiciakiki
hmm...szkoda że Was teraz nie ma, może później będziecie coś pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemne loki
mnie tez przeraza to ile kobiet sie z tym zmaga ale u mnie jest juz lepiej juz nie pije i nie wiem co o tym myslec czy jest ten problem czy ja to tak widze ,wiciakki masz emil?jak chcesz chetnie pogadam prywatnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kordrgarda
Moj tez , juz dawno, moge potwierzic obiegowa dosc teze, ze jedna z przyczyn alkoholizmu i innych uzaleznien 9np jedzenia ponad miare) jest : TOKSYCZNA MATKA. niestety jak my bierzemy faceta to juz jest za pozno na wychowywanie, czesto juz ma spaczony umysl. mozna tylko miec nadzieje ze obecna matki malych chlopcow nie beda podobne do naszych tesciowych. jednak jak mam do czynienia z kobieta to potrafie powiedziec czy jest typowa tesciwa, czyli ma synow, czy tez nie , bo ma corki. juz cos w tym jest, podobno wyzszy poziom meskich hormonow odpowiadajacych za agresje u kobiety powoduje ze rodzi sie jej syn, wiec jak matka synow moze nie byc agresywna? Ta niepohamowana agresja jest przyczyna patologii w rodzinie i syn z takiej rodziny moze byc alkoholikiem. Niestety na wszystko jest juz za pozno w dojrzalym wieku, pewne sprawy rozgrywaja sie w dziecinstwie. calusy i odwagi - zostawcie ich samych, predko sie zmienia nie wiadomo tylko czy nie znajda innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Z tym piciem to jest roznie!!!Od ostatniego picia mojego meza minelo dwa dni ie wiem czy to duzo czy malo:) Oczywiscie jakies tam piwko wypije wieczorem ze mna ale nie ma tego ze pije z kolegami i przylazi na czterech lapach, tylko ciekawo jak dlugo bedzie spokojnie??!! Ja tez bardzo kocham swojego meza ale nerwy juz mi tak wyjadl ze mam dosc, czsami zastanawiam sie czy nie mam jakiejs nerwicy bo jestem tak nerwowa ze sama siebie nie poznaje. A odejscie od faceta ktorego kochamy to tez nie wiem czy to dobre rozwiazanie zwlaszcza ze ma sie z nim dzieci. Najbardziej ucierpia na ty dzieci a nie my!!!Moim zdaniem trzeba walczyc tylko czasami tez zadaje sobie pytanie jak dlugo i dlaczego t mnie spotyka!!?? A co do matki to masz racje popieram To!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisze po prawie 4 miesiącach.. jestem z chłopakiem już 7 miesięcy a on dopiero potrafił wczoraj mi powiedzieć ze jest alkoholikiem... i to jeszcze po pijaku.. przyznał ze przez te 7 miesięcy mnie okłamywał.. pił sam w domu.. po butelce cytrynówki.. kocham go.. nie widze świata poza nim.. i co ja mam zrobić? zostawić go? umarłabym.. pomóc? ale jak.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieeenka
Hmmm... wybor nalezy do Ciebie!Ale musisz sobie zadac pytanie czy on jest wart Twojego poswiecenia i czy On i Ty dacie rade przez to przejsc?!A najwazniejsze czy On chce tej pomocy??!!Powiem Ci ze zycie z czlowiekiem ktory lubi sobie popic i poszalec jest dosyc ciezkie.Sama wiem cos o tym, bo moj maz pije w sumie co drugi dzien wiec jest ciezko.Nerwy, nerwy i jeszcze raz nerwy!!!A jak jeszcze sa dzieci, my mamy dwojke, to jest bardzo ciezko odejsc od tej osoby pozniej.Czlowiek poswieca sie dla dzieci tylko czy jest to warte takiego posiwecenia???!!!To pytanie zadaje sobie sama!Wiec sama musisz sobie odpowiedziec na to pytanie czy chcesz i czy dasz rade z tym wszystkim.Jak jestes mloda osoba to zycie jest przed Toba wiec ja bym sie nie zastanawiala tylk odala sobie spokoj z NIm! Ale to Twoa decyzja:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarzyna007
Witam, mam problem z narzeczonym. mieszkamy ze sobą 2 lata, we wrześniu mamy ślub, był czas kiedy piliśmy razem po 2 piwa dziennie. on na l4 ja tez, więc możnabyło... potem poszlismy do pracy, ale wieczorem moze nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu pilismy po te 2 piwa. do mnie dotarło, że to nie jest normalne, że inni tak nie robią i jakoś żyją... powiedziałam mu ze chyba mamy problem i czas z tym skonczyc. nie mowie o 100% abstynencji, ale nie pic w tygodiu, tylko jak sie gdzies wyjdzie ze znajomymi na przyklad. było kilka sytuacji, ze pilismy te nasze 2 piwa w tygodniu, ale ja postanowilam byc juz konsekwentna i nie pic. on szuka co chwile powodu zeby isc po piwo, a to cos sie udalo a to cos sie nieudalo i trza wypic. jak mam mu przemówic do rozsadku, zebysmy nie pili, ze mamy problem?? on twierdi ze lubi piwo i to nie jest problem. mamy znajomych takich gdzoie faceci pija (jedni mniej drudzy wiecej) i takich gdzie faceci nie pija. on zawsze wskazuje tych co pija..." a ona sie go nie czepia ze on pije piwo, to ty tez sie nie czepiaj" - tak mi mowi. Jak mam sie uporac z tym problemem?? mamy slub niedlugo, a nie chce wyjsc za alkoholika... i zeby było jasne, wiem ze jest w tym duzo mojej winy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA_KA
witam, jestem na forum 1szy raz. widze ze duzo kobiet ma podobny problem do mnie. Zwlaszcza wiciakiki. czuje sie podobnie, mam ogromny zal do zycia, ze taki mi zgotował los. bo niby za co? moja sytuacja troche sie rozni, bo mam dziecko z 1go malzenstwa, gdzie maz byl pijakiem, a teraz wyszłam 2gi raz za maz, jestem w ciazy, a moj facet jak sie okazalo po czasie tez jest pijakiem. jakas masakra. powiem wam jedno, 1sza corke wychowałam sama. bylo ciezko, finansowo, psychicznie, ale absolutnie nie zaluje ze nie bylo w jej zyciu taty pijaka. jest madrą, fajna dziewczynka. pisze to dlatego ze wiele kobiet boi sie odejsc od swoich facetow. na poczatku wyglada to strasznie, ale uwierzcie - warto. Teraz nie moge sie nadziwic jak moglam zrobic sobie to drugi raz. znowu facet pijak, a ja za 3 tygodnie rodze. jak wiekszosc z nich, uwaza ze nie ma problemu, brac tabletek nie chce, leczyc sie nie chce. po ciuchu codziennie wypija pare piw, poprawia czesto 100 wodki. a to dla odprezenia, ato pragnienie ma, i takie tam. w zasadzie tylko ja wiem o jego nalogu. cierpie, placze i siedze w gownie. wydaje mi sie ze tak jak za 1szym razem, musze zacisnac zeby i czekac na taki moment, az nie wytrzymam i bez wahan zakoncze ten zwiazek. po prostu musi przyjsc taka chwila. co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA_KA
do katarzyny007 problem jest to fakt. picie piwa codziennie nie jest normalne, nie mowiac juz o wątrobie ktora za pare lat sie odezwie i moze byc za pozno. znam takie przypadki. jak facet lubi i chce wypic, to dziewczyna ma marne szanse zeby mu wytlumaczyc ze to jest zle.zadne argumenty nie trafiaja, chociaz probowac warto. sprobuj organizowac inaczej czas, zeby troche zmienic styl zycia. zaproponuj jakies wyjscia, spacery, przejazdzki, kino, basen. tak azeby nie mial okazji do wypicia. no i obserwuj go , jestescie jescze mlodzi. badz czujna i w razie narastania problemu, zastanow sie nad malzenstwem i najlepiej mu o tym powiedz, ze sie boisz wyjsc za maz za poczatkujacego pijaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HA_KA
do wiciakiki powinnas od niego odejsc. ja odchodzac nie mialam pracy i mieszkania. mieszkałam na garnuszku u rodziców. z czasem wszystko sie poukladalo, znalazłam prace, wynajelam mieszkanie. jaka masz sytuacje? dasz rade sie utrzymac? zrób to, nie czekaj. zobaczysz ze zycie bez alkoholika jest duzo lepsze. boli na poczatku, pozniej juz tylko ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich! Mój narzeczony jest alkoholikiem. Od kilku miesięcy domyślałam się że tak jest, ale teraz kiedy doszło już do rękoczynu wiem że ma poważny problem, a ja razem z nim. Nie raz chciał mnie wpędzic w poczucie winy co mu się często udawało. Teraz jak czytam w internecie na temat alkoholizmu, widzę że poprostu jest to ich mechanizm obronny. Muszę cos z tym zrobic bo sama sobie z tym nie poradze. Wiem że alkoholika nie można ukrywac. Największym problemem w całej sytuacji jest fakt, że on się świetnie kamufluje przed rodziną i znajomymi. Nie pije np od poniedziałku do piątku bo ma odpowiedzialną pracę (no chyba że przysłowiowe piwko), ale jak jest dzień wolny to nie ma umiaru. Jest dobrym człowiekiem, a po alkoholu zamienia się w potwora. Staje się obojętny, wulgarny, agresywny. Prosze napiszcie mi czy mam powiedziec to jego rodzicom? czy to nie pogorszy sytuacji? Narzeczony przyznał się przede mną,ża ma problem, ale prosił mnie żebym nie mówiła tego jego rodzinie. Tylko sobie tak myśle, że jak ci ludzie (byc może przyszli teściowe) będą twierdzic że ich syn jest święty (są bardzo poukładną rodziną) to w końcu sama zacznę ich nieznościc bo będę sama z tym problemem. Co mam robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyta00-------- Naprawdę zastanów się czy warto wiązać się z alko. Mój pił jak twój a teraz 6 dzień od rana do wieczora, do tego jeszcze chodzi do pracy.Nieprawdopodobne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrafi iść na czterech i twierdzi że nie pije. Myślę że nie powinnaś go kryć ja powiedziałam wszystkim.Było mi lżej że nie jestem sama i mogę się wyżalić, myślałam też że podziała to na mojego alko, ale nie podziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiązac z alko... ja już od dawna jestem z nim związana emocjonalnie. I to jest jeszcze gorsze powiązanie niż wyjście za mąż. Teraz wiem, że napewno tego nie zrobie dopóki nie zobacze stałej poprawy i że naprawde z tym walczy. Jestem dopiero na początku tej drogi ( wczoraj uświadomił sobie że ma problem, sam poszedł do psychologa), ale widze jak jest mu cholernie wstyd przyznac się do tego na głos. Powiedział, że mam go "wydac" rodzicom dopiero kiedy nie poradzi sobie sam z tym problemem. Nie wiem może jestem naiwna. Ale przecież człowiek którego się kocha zasługuje na szansę. nie można tak odrazu..na dzień doby skreślac osoby, nie oszukujmy się, chorej... Do katarzyna 007-> nie ma sensu obwiniac się za to, że się pozwalało na alkohol, czy na to że się czasem coś wypiło z partnerem. To, że facet nie potrafi powiedziec sobie stop kiedy ty potrafisz, to już nie twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulp
Witam, czytam i czytam i coraz smutniej. Dziewczyny tak sobie myślę, ze dla nich to jest jakiś wyznacznik zw z poczuciem wlasnej wartosci. tak jak to przysłowiowe drzewo i syn. Że biada nam jak prosimy i błagamy żeby nie pił bo to uwłacza jego poczuciu bycia zajebistym i wyluzowanym. Bo to tak jakbyśmy atakowały jego wolność osobistą "Mam ochote i ty nie bedziesz mi mowic". Nie odnosze sie tutaj o syt kiedy ktos siega po alkohol po utracie bliskiej osoby, chorobie itd. Mowie o tych wszytskich fajnych młodych chłopakach/meżczyznach którym nie można wytłumaczyć że dobrze można sie bawić i bez alkoholu bądż też bez upicia się do nieprzytomności. Z doswiadczenia wiem ze spokojna rozmowa nic nie daje "No chyba zawriowałaś, nie mam problemu", "Mam porównanie wiem, że panuje nad tym ile piję" i moje ulubione "Nie jestes facetem wiec tego nie zrozumiesz". No fakt, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna5678
iw zrób tak jak moja znajoma jak dojdzie do siebie to daj mu na obiad ugotowany makaron zalej go wódką i dodaj jarzyn. Jej sie udało i nie pił jej mąż rzez pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość giniaminia
Witam, poszukuję kobiet będących w związku z mężczyzną nadużywającym alkoholu. Piszę pracę magisterską na temat "Strategie radzenia sobie kobiet w związkach z mężczynami nadużywającymi alkoholu". Bardzo byłabym wdzięczna jeśli któraś z Pań udzieliłaby mi odpowiedzi na kilkanaście pytań, oczywiście anonimowo na maila. Pozdrawiam Oto mój mail: myszolandia@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Strategie radzenia sobie kobiet w związkach z mężczyznami nadużywającymi alkoholu" chciałabym, żeby ktoś umiał takową opracować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×