Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety poradzcie cos...wprasza sie do nas rodzina meza na jutro! nie mam ochoty

Polecane posty

Gość to ja z 23 15
Autorko jak byście się zgodzili na te wizyty, to potem ciągle by się wpraszali. Ja na własnej skórze to przeszłam. Nie odmawiałam, tylko biegałam koło goście, bo "rodzina, nie wypada się nie zająć". Po iluś latach aż mi w pięty poszło. Nie miałam jednych świąt spokojnych, czy żebym ja gdzieś mogła pojechać, bo zawsze wpraszali się "ONI".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od interpretacji. Dla jednego "chamskie ustawianie popołudnia" dla drugiego "chęć odwiedzenia, spędzenia czasu razem". Ja bym zaproponowała wyjście po prostu na lody gdzieś do kawiarni. Umówić się konkretnie na 2h np., autorka się dobrze czuje skoro jedzie na weekend, więc nie powinna marudzić, sprzątania żadnego nie będzie. Jak oni odmówią to wiadomo będzie, że nie zalezy im na wspólnym czasie a na posiadówie u kogoś. I tyle. A jak naprawdę OBOJE chcecie unikać kontaktu to niech Twój mąż a ich synek/braciszek wprost powie - "nie mamy ochoty się z Wami widywać tak często, nie podoba mi się, że zaprosiliście swoją teściową itd". Lepsza chamska szczerość (przynajmniej będą wiedzieli na czym stoją) niż wymyślanie wymówek a potem sztuczne uśmieszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale laska, co ty za problem robisz. Podasz kawę, kupisz 2 paczki delicji, i po sprawie. Ciąża to nie choroba. A jak będziesz mieć już dziecko, i będziesz w następnej ciąży to co, tez nic w domu nie bedziesz robić i dzieckiem się zajmować, bo w ciązy jesteś? Zobaczysz jak ci się światopogląd zmieni... Jak to mówi moja anty-idolka Chodakowska: twoje ciało może więcej, niż podpowiada ci twój umysł;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"niech Twój mąż a ich synek/braciszek wprost powie "nie mamy ochoty się z Wami widywać tak często, nie podoba mi się"" To nie jest dobry pomysł. Gdybym ja takie coś powiedziała swojej mamie to ona na pewno by sie do mnie już nie odezwała i ja sie wcale nie dziwę, bo gdyby ktoś mi tak powiedział to sama bym tak zareagowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale piłka jest krótka - albo lubią ich i lubią z nimi spędzać czas (wtedy lubi się z kimś spotykać nawet jak jest się lekko niedysponowanym, i wtedy wzajemna sympatia powoduje, że można być szczerym), albo się nie lubi i ich się unika. Co ma być po środku? Fałsz i obłuda? "Nie lubię Cię, ale będę kłamać jak najęta byle się nie spotkać"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o fałsz i obłudę tylko o klase i empatię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak tam autorko potoczyły się twoje losy dzisiaj? Przyznaj się. Chociaż z drugiej strony biorąc pod uwage twoją monotematyczność wypowiedzi to idzie sie w sumie domyślić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 słusznie się domyśliłaś, odmówiliśmy, mąż powiedział mi sam z siebie, że chyba na głowę upadli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ciebie to cieszy że sie na matke i brata wypiął stąd ten gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:40 dobra, wypad... koniec tematu. Uważamgo za zakończony. Tak, cieszę się że nikt się na łeb nie zwala, bo ostatnio teściowa co tydzień wymyśla urodzinki, imieninki, widzimy się z nimi co tydzień od 2 miesięcy i naprawdę nawet mąż dostał już alergii, tym bardizej że jeszcze bardziej nie lubi spędów niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×