Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nie chce chodzić do pracy na 9tą, chodzi na 11tą, więc siedzi do 19tej.chore

Polecane posty

Gość gość

Za parę tygodni rodzę. Rozmawialiśmy wiele razy, czy nie mógłby zacząć chodzić na 9:00 do pracy, to by był w domu o 17 z minutami jak ludzie. A ten sobie do nocy siedzi na kompie, idziemy przez niego spać około 1 w nocy, wstaje o 9:30 i doczłapuje się do roboty na 11:00, u nich jest tak że na którą przyjdziesz na tą jest ok, potem po prostu się siedzi te 8 h. Mi się to nie podoba, normalni ludzie dawno już są w domu a ten wychodzi o 19. TO pewnie będzie godzina o której zasypia nasze dziecko. Fajnie że wszystko będę musiała robić sama. Rozmowy nic nie dają, on już sobie wbił do głowy że choćby nie wiem co on przed północą spał nie będzie, a do pracy wcześniej niż na 10 na pewno nie pójdzie. Tak sobie ustalił i w d..pie ma moje zdanie. Coś radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastaw budzik na 8 i wyjazd do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co on zakładał rodzinę????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja chodziłam dp pracy to przeważnie na 9tą miałam i jakoś można się przestawić. A ten się zachowuje jak egoista. No kto normalny chodzi do pracy dopiero na 11:00, o tej porze ludzie już mają prawie pół dniówki odrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:59 Dobre pytanie, zadam mu je np. dziś i jak po urodzeniu dziecka nadal nie będzie chciał zmienić swoich nawyków. Z tym, że wydaje mi się, że jak dziecko będzie się budziło rano to nie pomoże nic i i tak się on obudzi, zobaczymy wtedy czy rzeczywiście 8:00 mu niedobra do pracy. Ja chodziłam na 8 i 9tą i nie narzekałąm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to baba chce dziecko,facet kombinuje jak mieć spokój od baby ,zazwyczaj są upierdliwe jak Ty,niestety taka jest prawda,kto by z własnej nieprzymuszonej woli siedział dłużej w domu jak może krócej ,co innego jakby chata była wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam do pracy na 5 i co też muszę wstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobo powyżej: to nie jest żadne wytłumaczenie. Bo baba? Jaka baba? ŻONA. Nikt nikomu nie kazał się żenić, usprawiedliwiasz facetów którzy rodziny pozakładali i lecą w kulki a tak się składa że jak on jest w domu ja ani nie zrzędzę ani nie zawracam mu głowy, on sobie dalej pracuje na komputerze a ja zajmuję się swoimi sprawami...nie wiem skąd masz taki obrazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty juz kiedys pisalas o tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moim zdaniem najlepszy sposob to przestanie się czepiać... tzn wgl nie interesować się nim co robił itd. nie czepiać się go że nie spędza z tobą czasu tylko zająć się sobą, tak żeby się poczuł że nie jest ci do niczego potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:09 ale ja wiele razy mu dawałam to odczuć, co nie zmiania faktu że on NIE CHCE zmienić tych godzin pracy i już . Nie pomoże mówić, nie pomoże ignorować. Jak się miesiącami nie czepiałam to tez tak samo robił. Ale teraz będzie dziecko i nie wiem jak niby on to sobie wyobraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobny problem, maz tez moze pojsc do racy na ktora chce. Kiedy przychodzil pozno, to nic dla niego nie robilam, zostawialam dziecko i wychodzilam z domu... a wiec po pracy mial sobie zrobic jedzenie, posprzatac i zajac sie dzieckiem. Padal na buzie... Pomoglo! Pozniej mielismy podobny epizod, kiedy urodzilo sie 2 dziecko. Jakby uciekal z domu.... Teraz nie trzeba nastawiac budzikow, dzieci nimi sa ;) Maz wstaje o normalnej godzinie i idzie zazwyczaj na 9.00 do pracy ( uwazam, ze moglby wczesniej ). Jak wraca o normalnej porze, to dostaje obiad i chwile wolnego ;) jak nie, to nie, po pracy zostaje z calym balaganem sam. Skoro sie wysyia z rana to chyba nie jest zmeczonyw ieczorem ?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znasz prawdy starej jak swiat? Mężczyźni nie chcą dzieci. Dla nich to obowiązek, wyjace male cos, zabieracz pieniędzy, wolności i beztroskiego zycia. I partnerka ktora po porodzie jest juz tylko mama a nie kochanka, z rozciagnieta pochwa, wielkimi cycami do ziemi i spycha meza na drugi plan, bo dziecko jest ważniejsze. Plus tycie w ciąży, zła cera, faceci od tego uciekają. Ja sama dzieci nie chce, ale znam takie przypadki po prostu. No trudno Naprawde, nie wiem skąd Wam sie wzięło, ze faceci chcą zakaldac sobie petle na szyje jaka jest dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym, że wydaje mi się, że jak dziecko będzie się budziło rano to nie pomoże nic i i tak się on obudzi, zobaczymy wtedy czy rzeczywiście 8:00 mu niedobra do pracy. x Nie łudź się. Wyniesie się spać do salonu na kanapę, albo ciebie wyeksmituje spać do pokoju dziecka (zależy, jakie macie warunki). To typ wygodnego egoisty, rób rewolucję, póki nie jesteś obarczona wymagającym noworodkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:28 na razie moja rewolucja nic nie daje, nazwał mnie plebsem bo "tylko plebs chodzi na rano do pracy żeby o 16 konczyc albo o 17". Tak, zgadza się, typ egoisty, szkoda że nie wszystko było widać od razu. Był czas że się starał, chodził na 9tą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsza jest rutynka,nawet jak nie zrzędzisz to ona zabiera siły,niewielu czuje się z tym dobrze ,wy macie świra na punkcie wdrożenia siebie i chłopa w rutynkę ,więc oni uciekają na dłużej krócej,czysta potrzeba oddechu,wy się nudzicie same ze sobą dlatego nie możecie znieść że ktoś kto się nie nudzi ,i ma tez inne zajęcia niż dzieci żonka sprzątanie itp. kierat ,nudzcie się więc potrzebne dziecko do wspólnoty z instynktem ,potem już szara codzienność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walcz, nie odpuszczaj. Z noworodkiem przy piersi już nic nie ugrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:28 zgadzam się, że typ wygodnego egoisty. A ja byłam ślepą idiotką, w różowych okularach, wiecie jak to człowiek zakochany i przez pierwsze lata myśli: "e, jakoś będzie, nie jest źle, to taka mała wada". No tak, ale w momencie kiedy dziecko w drodzie to już średnio wygląda, skoro się chyba na nie decydował ze mną to chyba powinienw czymś pomóc i zacząć się przestawiać np. na wczęsniejsze chodzenie spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do pracy wcześniej niż na 10 na pewno nie pójdzie x Moja rada: zacznij od wyegzekwowania tego chodzenia na 10-tą (do 18ej). To już pierwszy krok. Zacytuj go, złap za słowo i nie odpuszczaj. Do boju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:31 ale ty głupi/głupia jesteś...nawet jak mam co robić o uważam że wracanie do domu o 19:30 bo komus się nie chce rano iść do pracy tylko śpi do 10tej to nie jest normalne. Poza tym umiesz durny liczyć? I tak tyle samo jest w domu tyle że w innych godzinach...naucz się analizować tekst który czytasz...a nie tylko pozycje w programie TV jak te kobiety z których się śmiejesz. Ja do nich nie należę ale uważam że wszystko ma swoje granice, wieczór nie jest od tego by chodzić do roboty, skoro ma się do wyboru godziny 9-17 to po co chodzic na 11? i tak rano ze mną spędza czas wiec spudłowałeś durny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu 19:28. Doskonale Cię rozumiem, znam to z doświadczenia. Dlatego powtarzam: to ostatni dzwonek na zmianę, potem tym bardziej będzie uciekał od kolek i pieluch w pracę, teraz jest stosunkowo łatwiej. Nie odpuszczaj, walcz na razie o tę 10-tą. Wielką wojnę wygrasz wygrywając najpierw małe potyczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w dodatku będzie miał wymówkę: "mamy dziecko, muszę teraz więcej pracować, żeby wam niczego nie brakowało".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi dlaczego ktoś tu powyżej się mnie czepia? Czy to dziwne, że jako normalny, zdrowy na umyśle człowiek uważam, że godzina 11 albo - o zgrodzo - 11:30 to za późno? Przeceiż dziecko ojca znało nie będzie. Tatuś łaskawie wróci to będzie spało. A mógł iść na 9-tą nic by mu się nie stało. To jest kwestia tego że on nikomu nie ustąpi, zapatrzony jest w siebie i własne dobro. Mógł nie chcieć dziecka, na siłę sama bym sobie dziecka chyba nie spłodziła, prawda? Czy może się mylę i istnieje wiatropylność? Poza tym teraz nie mamy dzieci a i tak chodzi na 11tą więc proszę mi nie mówić że dziecko jest powodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do bzdurnego argumentu że niby w ten sposób ucieka przede mną, to niby jak ucieka, skoro tak czy siak siedzi w domu tyle samo godzin. Urwie może ze dwie rano na sen, a wieczorem i tak siedzi w swoich sprawach, ja mu nie przeszkadzam zupełnie, jak jest zajęty to czytam książki, uczę się., więc nie rozumiem o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wypowiem sie z innej perspektywy - jako pracownik, wlasciciel biznesu, kobieta i rowniez matka (dwojki dzieci). chyba tylko w Polsce to latanie na 6-7 rano i wychodzenie o 15 to norma. to komunistyczne przyzwyczajenie, gdzie tyralo sie na zmiany, co wiecej w krajach EU wschodniej nadal wiekszosc to klasa robotnicza + zastepy urzednikow, ktorzy zaczynaja dniowke jak najwczesniej, odwalaja co maja odwalic, i o 15 spieprzaja do domu, tworzac gigantyczne korki o tak wczesnej godzinie. tymczasem NIGDZIE INDZIEJ na swiecie (EU Zachodnia, USA, Kanada, Australia) NIE JEST to norma. pracowalam 10 lat poza Polska, w roznych miejscach, glownie w korporacjach. wiekszosc pracownikow przychodzi do pracy ok 10-11, i wychodzi miedz 17-19. dlatego wkurza mnie to polskie szalenstwo do zrywania sie skoro swit, zeby tylko zdazyc na domowy rosół w porze obiadowej. wracajac do meritum, i twojego konkretnego autorko problemu - nie rozumiem dlaczego tak cudujesz i na sile chcesz urobic styl pracy zawodowej meza (kiedy byc moze jest najwydajnieszy) na swoja modle. moja rada: kompromis. on zaczyna prace o 11, ale wstaje o 8, zeby dac dziecku sniadanie, przewinac, pobawic sie, a ty wtedy odpoczywasz. wraca o 19, kapiecie 19:30 (naprawde nie trzeba wczesniej, tym bardziej ze czas szybko leci i juz taki roczniak za chiny ludowe nie usnie ci wczesniej niz o 8-9). wiec asystuje przy kapieli (albo sam kapie, moj maz z powodzeniem kapie do dzis 2 dzieci naraz, teraz poltorarocznych), potem karmi, usypia. idziecie spac 23-24 (wystarczy, jak sie wstaje o 8). w czym ty kobieto masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moja rada: kompromis. on zaczyna prace o 11, ale wstaje o 8, zeby dac dziecku sniadanie, przewinac, pobawic sie, a ty wtedy odpoczywasz. wraca o 19, kapiecie 19:30 (naprawde nie trzeba wczesniej, tym bardziej ze czas szybko leci i juz taki roczniak za chiny ludowe nie usnie ci wczesniej niz o 8-9). wiec asystuje przy kapieli (albo sam kapie, moj maz z powodzeniem kapie do dzis 2 dzieci naraz, teraz poltorarocznych), potem karmi, usypia. idziecie spac 23-24 (wystarczy, jak sie wstaje o 8). w czym ty kobieto masz problem?" W tym mam problem, że jak sobie wyobrażasz, że on o 8 rano dziecku da śniadanie? On jak wraca z pracy po 19tej to jeszcze ma kupę swoich spraw, a swoje obowiązki kończy o północy. Kolacja, prysznic, Szybki seks, albo i nie, i spanie o 1 w nocy, "on musi mieć 8 godizn snu: więc wstaje o 9 rano. Tak już to widzę jak wstanie o 7 lub 8 dziecki dac śniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy, jakie dziecko się trafi. Moje o 19.15 już słodko spało. Życzyło sobie być kąpane ok. 18.30 i zaraz potem karmione. Własny rytm niemowlaka, który długo się utrzymał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym mam problem, że jak sobie wyobrażasz, że on o 8 rano dziecku da śniadanie? On jak wraca z pracy po 19tej to jeszcze ma kupę swoich spraw, a swoje obowiązki kończy o północy. Kolacja, prysznic, Szybki seks, albo i nie, i spanie o 1 w nocy, "on musi mieć 8 godizn snu: więc wstaje o 9 rano. Tak już to widzę jak wstanie o 7 lub 8 dziecki dac śniadanie. x Zwłaszcza, jak autorka będzie karmić piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałaś juz o tym, bez przerwy zakładasz tematy, zaraz o szwagierce będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×