Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż nie chce chodzić do pracy na 9tą, chodzi na 11tą, więc siedzi do 19tej.chore

Polecane posty

Gość gość
A mam problem, mam. Bo wieczory są od tego by je spędzać razem. Gdzie ja napisałam, że preferuję komunistyczny system pracy 7-15 albo 8-16? ja zgadzam się że to za wcześnie i śmieszne pory. Ale już 09-17 to chyba normalne, a maksymalnie 10-18? Chyba jednak 11 godzina to lekkie przegięcie. Dla Ciebie nie, dla mnie tak. Choć powtarzam, rannym ptaszkiem nie jestem i sama na 8mą bym się męczyła, to 9ta lub 10ta to absolutny szczyt. Nie ogarniam po co kraść sobie dzień, wieczór, popołudnie, siedząc za biurkiem w jakichś korporacjach. Ale co kto lubi. Szkoda tylko że sama z tym wszystkim będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej szwagierce? Nie mam szwagierki, dla Twojej informacji :/ A ten temat zakładam po raz drugi w życiu bo NIC się nie zmieniło i dalej mam ten problem. Tak, kiedyś już chyba taki zakładałam ale to miesiące temu było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czym sie twoj maz zajmuje zawodowo? ma swoja firme, ze pracuje prawie 20 h na dobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty juz kiedys pisalas o tym samym. x Dokładnie, to psycholka, gorsza od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym bardziej ze czas szybko leci i juz taki roczniak za chiny ludowe nie usnie ci wczesniej niz o 8-9) x Wolne żarty. O 20.30 usypiają spokojnie rozsądnie wychowywane przedszkolaki. Rodzice też chcą mieć wieczór dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, to ty od ciazy blizniaczej i urzadzania domu w europalety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż pracuje w dużej korporacji...jest też pracoholikiem bo inni jak wracają do domu to nie siedzą jeszcze tyle w kompie, posiedzą godzinkę-dwie, coś dokończą, dokształcą się. A on pracuje 20 h na dobę na własne życzenie, choć wcale więcej dzięki temu nie ma kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten temat zakładam po raz drugi w życiu bo NIC się nie zmieniło i dalej mam ten problem x Lecz się razem z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś autorko, to ty od ciazy blizniaczej i urzadzania domu w europalety? x od bliźniaków jest ta, co pisała "z czym masz problem kobieto"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:08 sama jesteś psycholka i nie obrażaj mnie :/ Co ty wiesz o mnie? Nic... oceniasz po swoich uprzedzeniach. Może w ogóle łatwo ci mówić bo masz faceta, który jest o ludzkiej porze w domu albo w ogóle nie masz a takie to już najmądrzejsze w doradzaniu w sprawach o których zielonego pojęcia nie mają. Widzę że jesteś obeznana kto psychol, kto zdrowy na kafe. Wiesz co, spójrz na siebie, ja tu nie wchodzę na co dzen by miec az taki ogląd materii kto jaki jest na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mowie, ze dziecko roczne, dwuletnie, trzyletnie itp zasypia miedzy 8-9. moje maja poltora roku i sa teraz kapane o 19, i spia od okolo 8, ale to dlatego ze dopiero niedawno zlikwidowalismy im druga drzemke i sa szybciej zmeczone. mysle, ze norma jednak to kladzenie dziecka spac (nie mowie o noworodku) okolo 8-9, inaczej wstawac bedzie codziennie okolo 5 :) a autorka podobno nie jest rannym ptaszkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:11 no ale może wróćmy do tematu? Dla Ciebie to takie normalne, że gdy inne pary spędzają razem wieczór po pracy, Twój by dopiero wracał, podczas gdy inni ludzie już spać się będą kładli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic z tych rzeczy, kładzione ok. 20ej, zasypiały ok. 20.30 i spały do 7ej. Żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 19:28 na razie moja rewolucja nic nie daje, nazwał mnie plebsem bo "tylko plebs chodzi na rano do pracy żeby o 16 konczyc albo o 17". xxx Ha ha ha ha plebs ha ha. Szlachta się znalazła! A może to tylko idiota chodzi sam od siebie w takich godzinach do pracy, żeby mieć cały dzień w doopie. Możesz mu powiedzieć, że są tacy co chodzą na 3 zmiany i kończą czasem o 6 rano he he.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wieczorem jestem zmęczona, o 20tej, 21szej to już nie to samo niż jakby się czas spędzało od 17tej, 18tej. Nikt nikomu nie broni załatwiać swoich spraw na swoim komputerze, ale chyba są jakieś granice. Od świtu do zmierzchu będę ze wszystkim sama, a do kogo pójść to nie mam, bo moja rodzina mieszka bardzo daleko. Znikąd wsparcia i pomocy. Ale cóż, fakt, głupia byłam jak but że się w coś takiego wpakowałam licząc, że się ułoży, jakoś to będzie, że się przyzwyczaję albo on się postara chodzić na wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, dla mnie to normalne, poniewaz przez x lat moj maz pracowal w zmianowym systemie (kontrola lotów), a teraz mamy obydwoje swoje dzialalnosci, i czesto sytuacja wymaga tego, aby np siedzial w firmie do polnocy. nie awanturuje sie z tego powodu, bo grunt to znalezc zdrowy rozsadek i taki kompromis, zeby rodzina i malzenstwo jak najmniej ucierpialy, ale nie poswiecic prace, pasje, ambicje, przyzwyczajenia w 100%, bo nie o to w zyciu chodzi. czas dla siebie mamy np rano, albo w ciagu dnia, albo w weekend, i nie musi to koniecznie byc wieczór. potrafie sama wykapac 2 dzieci, i polozyc samodzielnie spac, a jak mam gorszy dzien to poprosic o pomoc np siostre czy mame - nie truje meza, ze jest wyrodnym ojcem, bo nie siedzi na piwie z kumplami przeciez wtedy, tylko pracuje i rozwija firme dla nas! niedojrzała emocjonalnie jestes autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Od świtu do zmierzchu będę ze wszystkim sama, a do kogo pójść to nie mam, bo moja rodzina mieszka bardzo daleko. " Może idź do pracy krowo, zamiast komuś urządzać dzień wg swojego widzimisię. I tylko nie zaczynaj tu pierdolić że nie możesz bo ciąża itp. Po pierwsze ciąża to nie choroba, a po drugie takie jak ty zwykle pracą się nie hańbią w życiu ani jednego dnia. Ale to rządzenie się czyimś życiem to pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkl
Miałam podobne obawy w ciąży i niestety na początku okresu noworodkowego się sprawdziło...wracał tak jak wcześniej 19, 20, bo właśnie chodził późno do pracy, a mógł wcześniej, no ok rozumiem że czasem później, bo ciężka noc, itp, ale przynajmniej tuż po urodzeniu, jak byłam sama całe dnie z synkiem mógł wracać wcześniej, wtedy 15 min mi robiło mega różnicę, bo całe dnie go nosiłam...a jak mąż wracał o 19, no to wiadomo, ledwo żyłam...Nie naciskała, trochę też nie grałam twardą, że sobie radzę...No ale powoli jakoś am do tego doszedł, że wracając późno szkodzi całej naszej trojce...No i czasem jak mały stawał się coraz bardziej kontaktowy, to go już ciągneło żeby wcześniej być i jeszcze spędzić z nim czas zanim pojdzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:21 nie znasz mnie!!! pracowałam do niedawna, jestem w 38 tygodniu wiec chyba łaskawie mogłam wziąć zwolnienie idiotko. Ty tam wiesz czym ja się "skalałam" pracowałam już na studiach, a ty się odpierdziel ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:21 krowa to ty! jak ma matka na krótko przed terminem iść do pracy i zaraz po urodzeniu? Ciebie matka to chyba w betoniarze kołysała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kim jest twój maż ... smieciarzem ze chodzi na ktora chce do pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ja wypowiem sie z innej perspektywy - jako pracownik, wlasciciel biznesu, kobieta i rowniez matka (dwojki dzieci). chyba tylko w Polsce to latanie na 6-7 rano i wychodzenie o 15 to norma. to komunistyczne przyzwyczajenie, gdzie tyralo sie na zmiany, co wiecej w krajach EU wschodniej nadal wiekszosc to klasa robotnicza + zastepy urzednikow, ktorzy zaczynaja dniowke jak najwczesniej, odwalaja co maja odwalic, i o 15 spieprzaja do domu, tworzac gigantyczne korki o tak wczesnej godzinie xx Ja cię kręcę co za idiotka! Gdzie ty żyjesz ślepoto? 80% Polaków pracuje na zmiany. Taaa, u nas nie ma klasy robotniczej, to ciekawe, kto ci dżemy, płatki śniadaniowe, części samochodowe, i inne produkuje. Krasnoludki? Żadne komunistyczne przyzwyczajenie. Urzędy masz czynne w godzinach jakie masz i koniec. Sklepy tak samo. Jeśli twój osiedlowy sklepik jest czynny od 6 do 22 to ktoś na tą 6 do roboty iść musi. Zdążyć na domowy rosół ha ha ha. Oczywiście, że mąż autorki jest najwydajniejszy w godzinach 11-19, bo jak idzie spać o pierwszej w nocy to jak najbardziej, zwłaszcza w trzydziestostopniowe upały o godzinie 14, kiedy się klima zepsuje. Weź się schowaj z tymi swoimi korporacjami, bo jak napisałam wcześniej, ktoś musi coś wyprodukować, aby korporacja mogła sprzedać np. Rzucasz przykładami, to ja też ci rzucę. Włochy. Zarąbiście mają. Praca na godzinę 9-10, po 4 godzinach godzina, dwie niepłatnej sjesty i kolejne 4 godziny. Super nie? 10-11 godzin w domu go nie ma. Chyba, że mieszka blisko, to na obiad do chaty zdąży. Praca jest po to, aby żyć, a nie żyje się po to aby pracować. Niestety, ale nie może być tak, że wszyscy pracują w tych samych godzinach, bo byś nawet chleba głupia nie kupiła, bo wracając do domu miałabyś piekarnie zamknięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:31 pracownikiem KORPORACJI. A nie śmieciarzem. Może niestety. Przynajmniej miałby czas dla rodziny. Aha i jak się poznaliśmy to byliśmy studentaMI i nie miałam pojęcia że on się zrobi pracoholikiem i że będzie w takim miejscu pracował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Następna durna pała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:36 dokładnie...jakaś chora na psychice ta komentatorka za dychę...nic o mnie nie wie...wypisuje brednie na mój temat, chore zwidy tutaj werbalizuje... a to mnie od psychicznych próbuje wyzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma co porównywać pracy w swojej firmie, gdzie czasem i do północy się siedzi, ale za to masz wolne kiedy chcesz i nikt ci nie wypomina...do sytuacji autorki, że mąż może chodzić wcześniej, chociaż ze 2, 3 razy w tygodniu, a mu się nie chce... choć autorko jesli twój mąż to typ nocnego marka, to też nie ma co na siłę go piłować żeby chodził na 9, bo będzie się strasznie męczył...mój ma podobnie mógłby i n 8 chodzić, ale on siedzi po nocach, mówię mu że za długo gonię, no ale to taki typ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wxogole teraz jest jakas chora moda opóźnienia dnia, przesypia sie ppranekm do domi wraca o zmroku... zgodnie z rytmem natury to powinno sie do pracy chodzic na 6-8. Ja mam na 7 i jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ludzie generalnie dziela sie na night owl (nocne marki) i early birds (ranne ptaszki). poczytaj na ten temat lit fachowa ;) kijem rzeki nie zawrocisz, i charakteru ani genów nie zmienisz. oczywiscie w imie dobra rodziny mozna sie naginac, ale pytanie czy jest to dobro faktyczne - jesli rodzi wzajemne pretensje i frustracje. p.s. w korporacjach rzadko wychodzi sie z biura przed 18. czesto panuje taka polityka w firmie, taka niepisana presja otoczenia. wez to pod uwage. trzeba bylo wyjsc za piekarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:39 dokładnie...on pracuje u kogoś a nie u siebie, nie ma firmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Typ nocnego marka? A gdzie! Godzina 9 do pracy, to wcale nie jest tak wcześnie. Jak się siedzi do 1 w nocy, to ciężko jest wstać o 8. Ja mam pracę na 3 zmiany i z drugiej zmiany jak przyjdę, to też idę podobnie spać i tak wstaję, tylko, że ja nie mam za bardzo wyboru, bo jestem przed 23 w domu, a on jest o 19:30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×