Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak sobie poradzić po urodzeniu dziecka z natrętną własną matką czyli babcią?

Polecane posty

Gość gość
Po co te bicie piany? Jak sobie poradzić? Ludzkość wie to od dawna. Służą temu zamki z kluczem w drzwiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekasz z własnego domu, piszesz że jak przyjedzie, to Ty pojedziesz w nieznane, jeszcze z tych nerwów spowodujesz wypadek! Kobieto, opanuj się. Histeryzujesz, zachowujesz się, jak małe dziecko, to Twoja matka, nie sztab wojska! Nie otwierasz i koniec, litosci, co za melepeta z Ciebie! Dziecku nie potrzebna jest rozhisteryzowana matka, ani psychiczna babka! W życiu pojawiają się różne problemy i jak Ty z nimi się zmierzysz, jak nie potrafisz matce powiedzieć, że ma się od Was odczepić? Na miejscu męża już dziś bym się spakowała, bo jak on ma spokojnie żyć z rąbniętą żoną i rąbniętą teściową? Dziecko też takie niezaradne będzie. Do tej kobiety od męża maminsynka- tyle rad dostałaś, a Ty swoje, dzieci duże, to jak mniemam masz ok 40 lat, a zachowujesz się dziecinnie. Ile razy będziesz jeszcze pytać, co zrobić, jak masz podpowiedzi? Obie jesteście jakieś stukniete i niezaradne, takie lelum polelum. Nie dziwcie się, że nikt Was nie bierze poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobarzazm sobie powiedziec do mojej matki czy tesciowe "wypier...". Gdy wypijemy kawe, posiedzimy, pogadamy, to po prostu wstaję i mówie: Teraz musze isc po zakupy :-) Skutkuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A mnie dziwi, że nie możecie sobie z mamą poradzić. Nie ma sensu pakować się i jechać w nieznane, Ty się nerwicujesz, dziecko zmęczone a matka zaczeka ;-( Może po prostu powiedz jej, że na razie chciałabyś odpocząć od wizyt, że chcesz pobyć sama z dzieckiem, z mężem po pracy i że zapraszasz np. w środy czy w piątki - raz w tygodniu. Teraz na świeżo powiedz, że wyjeżdżacie /jeżeli macie dokąd/ na kilka dni. Pojedźcie do teściów, jeżeli nawet wrócicie szybko to nie informuj. Spróbuj ją trochę zdystansować. Najlepiej żeby ktoś z nią porozmawiał, może masz jakąś normalną ciotkę czy kogoś kto mógłby z nią przegadać sprawę. X Fajnie się mówi, ale z tego co autorka pisała to już wcześniej próbowała z mamą rozmawiać i nie było żadnego efektu. Rozmawiała wielokrotnie i było to jak walenie grochem o ścianę, matka nie słuchała, waliła fochy, obrażała się i krzyczała. I jednocześnie się nauczyła, że krzykiem wymusi na córce wszystko. Ty serio sądzisz, że ma sens rozmawiać z matką, skoro poprzednio tysiące razy rozmowy nie przynosiły efektu? Moim zdaniem rozmawiać to można z normalnymi ludźmi, z którymi są jakiekolwiek szanse na dogadanie się. A matka autorki w tej definicji się nie mieści. Kto normalny wydzwania ze szlochem i awanturą od 7:00 rano? No litości. Tu potrzebny jest wstrząs i odcięcie się na jakiś czas od niej. Moim zdaniem autorko te zachowanie matki to kolejna próba wymuszenia na Tobie konkretnych zachowań (czyli zgody na jej przyjazdy). Jak ustąpisz teraz to już zapewne zawsze będziesz ustępować. A matkę nauczysz tylko, że w razie czego ma głośniej się awanturować i bardziej naciskać to osiągnie wszystko co chce. Jedyna moja rada na tą sytuację, wiem, że będzie trudno, ale postaraj się Ty chociaż tym wszystkim tak nie stresować. Ja wiem, że to trudne, bo matka krwi Ci napsuła tyle, że pewnie masz ochotę ją udusić gołymi rękami i nie dziwię Ci się. Ale szkoda Twoich nerwów. Podejdź do tego na największym luzie na jaki możesz się zdobyć. Nie wykłócaj się z nią tylko spokojnie kończ rozmowę "Nie będę w tym stanie z tobą rozmawiała". wieczorem wyłączaj telefon i włączaj go dopiero jak wstaniesz, żeby Cię nie budziła. Ewentualnie zmień dzwonek na "milczący" ale tylko dla mamy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
Mysle, ze moj maz zachowuje sie bardziej dziecinnie ode mnie. Nawet mu powiedzialam, ze ma 50-tke na karku, a wg mnie jest jak 15-latek. Nie nazywaj nas stuknietymi. To nie sa latwe tematy. Autorka ma matke na karku, a ja meza z tesciowa przez ulice. Dobrze, ze nie pozwolilam jej rzadzic sie w naszym mieszkaniu, tak jak bylo na poczatku. Przychodzi do nas 3 razy w roku: na Wielkanoc, Boze Narodzenie i moje Imieniny. Zazdroszcze Ci stanowczosci, nie kazda ma tyle sil do dzialania co Ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przecież pisała,ze jak jej nie ma matka idzie do sąsiadów.Ciekawe czy ty niemelepeto poradziłabyś sobie tak sprawnie z osobą psychicznie chorą, bo ta matka autorki z pewnością normala nie jest.Pisać dobre rady w necie każda potrafi, ale w życiu są sytuacje których tak latwo rozwiązać się nie da.Znam ten typ ludzi co matka autorki, zamknięcie drzwi, odmowa, nieodbieranie telefonu nie działa i tak robią co chcą.Ewentualnei jest jeszcze większy cyrk. Autorka i Pani od maminsynka to chyba trochę inne typy, autorka coś chce zmienić, szuka rozwiązania, moze i nic to nie da i wróci do punku wyjścia, ale podejmuje jakieś działanie, Pani od meza nic nie robi tylko w kółko zadaje to samo pytania"to co ja mam zrobić" i na tym aktywność tej Pani się kończy. Jeśli autorka nie zrobi czegoś skutecznego skończy jak Pani od meża, będzie już tylko mogła biadolić nad swoją niedolą.Teraz jeszcze nie jest pewne,czy przegra czy wygra.Pani od meza przegrała już dawno temu. Moża autorka jest Panią od meża we wcześniejszej fazie, tego nie wiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
Dopisze cos na temat mojej matki, ktora tez wydzwaniala do mnie codziennie z pytaniem: co robicie, gdzie jestescie, jakie macie plany? Gdy ja nie odbieralam, to wydzwaniala do dzieci. Czasem dzwonila z pretensjami: gdzie pojechaliscie, bo Was nie ma, a ja stoje pod drzwiami"! Tak sie nie robi... Zakazalam jej wydzwaniac codziennie. Moj ojciec zostawil ja dawno temu, zostala sama, nudzi sie i wtraca w nasze zycie. Ucielam to, nie odbieram wszystkich tel. Nie dzwonie co chwile, nie opowiadam wszystkiego, nie odwiedzam tak czesto jak kiedys. Autorko - wspolczuje sytuacji, ale ucieczka raczej nic tu nie da. Moze wezcie ja oboje na rozmowe - Ty i maz. Niech on tez powie co mysli na ten temat. Powinno dotrzec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
12,09 nie do konca masz racje. Wczoraj zapadla decyzja, ze wystawiamy mieszkanie na sprzedaz. Dzisiaj wydzwanialam do biur nieruchomosci. Mamy komfortowe 100-metrowe mieszkanie polozone w swietnym miejscu. Mysle, ze nie bedzie problemu ze sprzedaza... On twierdzi, zebym jeszcze troche poczekala, w srode jest umowiony z wlascicielem dzialki pod miastem, ktory chce to sprzedac. Nie wiem czy mu wierzyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:09 Na sąsiadów też jest prosty sposób. Autorka idzie do sąsiadów o których matka lubi przesiadywać (nawet jeśli oznacza to odwiedzenie 10 domów) i przedstawia jaka jest sytuacja, oczywiście w łagodnej wersji. Lub też mówi, że ma jej nie być przez najbliższe kilka dni w domu i gdyby jej matka chciała na nią czekać, to żeby mieli to na uwadze. Sąsiedzi uprzedzeni, jeśli przyjmą matkę wariatkę to będą sami sobie winni. Swoją drogą: jeśli sytuacja wygląda tak jak to opisuje autorka, to nawet jeśli sąsiedzi uprzedzeni nie będą to obowiązku goszczenia matki autorki nie mają i jako dorośli ludzie mogą odmówić. Jak ją zapraszają to sami się na to decydują, widać im ta sytuacja nie przeszkadza. Ale fakt, sytuacja jest bardzo trudna i ciężko o dobre rozwiązanie. Matka autorki ma najwyraźniej nie tak pod kopułą i za wszelką cenę będzie próbowała teraz się wepchnąć z powrotem. Moim zdaniem teraz to próba sił i jeśli autorka się teraz podda, to trudno będzie kiedykolwiek coś zmienić. Moim zdaniem autorka powinna teraz konsekwentnie ograniczyć wizyty matki, tak aby odbywały się one na zasadach ustalonych przez autorkę (a nie na siłe wtedy kiedy chce i jak długo chce jej matka). Ja bym tych wizyt unikała tak długo aż się matka uspokoi, choćby to się wiązało z wychodzeniem codziennie każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
Autorko - prosze nie powielaj moich bledow, mamy troche inny problem, ale jak teraz odpuscisz, to ciezko bedzie to odwrocic... Nie daj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdź o 8 z domu lub nie otwieraj drzwi i jak będzie wydzwaniać to powiedz, że jesteś u teściowej / koleżanki czy gdzieś daleko i że wrócisz późno i wyraź zdziwienie, że przecież nie umawiałyście się na dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorko - wspolczuje sytuacji, ale ucieczka raczej nic tu nie da. Moze wezcie ja oboje na rozmowe - Ty i maz. Niech on tez powie co mysli na ten temat. Powinno dotrzec ..." Najgłupsza rada pod słońcem, z takimi ludźmi nie da się dogadać, będzie płacz, obwinianie, użalenie się nad sobą, wyparcie.Nie rozmawiaj autorko po raz 756736756736753765736 to nic nie da, działaj, tylko czynem mozesz to wygrac.Jednak pani od maminsynka jest głupsza od autoki, naiwniejesza a chyba starsza ale nie zdaje sobie sprawy z rangi problemu, oby autorka nie ewaluowała w tą stronę bo polegnie tak samo jak ta pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zona maminsynka dziś Załoz swój temat i pisz tam o swoich problemach a nie się rozwalasz temat autorki swoimi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 Daj spokoj tu kazdemu wolno pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
Autorko wez meza i jedzcie do matki pogadac z nia. Krotko i na temat. Powiedziec co myslicie i wyjdzcie od niej. Potem nie odbierac tel. nie otwierac drzwi. chyba, ze raz na jakis czas. Nie dajcie sobie wejsc na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak pani od maminsynka jest głupsza od autoki, naiwniejesza a chyba starsza ale nie zdaje sobie sprawy z rangi problemu, oby autorka nie ewaluowała w tą stronę bo polegnie tak samo jak ta pani. XXX Jest glupsza, zdecydowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona maminsynka
Ale dlaczego ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Autorko wez meza i jedzcie do matki pogadac z nia. Krotko i na temat. Powiedziec co myslicie i wyjdzcie od niej." Teraz juz wiem,że to prowokacja z twojej strony wwalasz się komuś w temat i pleciesz co ślina na jezyk przyniesie, bawi cie to? Już ktoś wyzej napisał,że udzielasz rad najgłupszych pod słońcem.W sumie autorka wypowiadała się tutaj moze 3-4 razy a ty ciągniesz ten temat cały czas, nie masz nic innego do roboty, jakim trzeba być dekelm aby takich rozrywek szukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 Daj spokoj tu kazdemu wolno pisac. X Pewnie, ze wolno. Tylko dla mnie to poprostu chamskie rozwalać temat autorki i pisac co pół godziny o swoim głupawym mężu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem pewna czy autorka i pani od maminsynka to nie jedna i ta sama osba.Temat podnosi głównei ta od maminsynka, a może to jedna osoba.Na kafe wszystko już jest możliwe, jeśli autorka jest prawdziwa to pani od maminsynka to spamer na 100%. Po radach i pytaniach nie mam najmnijeszej wątpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani od maminsynka jaja sobie robi, wlazła w temat autorki dla rozrywki i zaraz go rozwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, temat schodzi na psy :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 13.07 ja myślę, że ta od maminsynka jest realna, tylko ułomna. Piszą jej, co ma robić, a ta co chwilę odpisuje 'co mam robić'. Nie dziwie się, że mąż sobie jaja z niej robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pani od maminsynka jaja sobie robi, wlazła w temat autorki dla rozrywki i zaraz go rozwali. X Albo gimbaza, co ma wakacje. Odpowiedzi od któregoś momentu zrobiły się wyjątkowo głupie i wyglądają na prowokację, lub żarty niedorozwiniętych małolatów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Odpowiedzi od któregoś momentu zrobiły się wyjątkowo głupie i wyglądają na prowokację, lub żarty niedorozwiniętych małolatów." Dokładnie od chwili pojawienie się pani od maminsynka, więc na 100% podczepiła się pod temat i wali typowe prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gimbaza ma polewke :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko co porabiasz? Daj znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie wierzycie ze ktos moze miec takie problemy? Nie wierze zeby to bylo prowo, bo wszystko jest mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat autorki moze i nie jest prowo, różnie w życiu bywa, ale żona maninsynka to prowo.Czyli mamy temat główny i prowo w temacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech ta żona maminsynka zostawi ten temat w spokoju bo wypisuje takie brednie,że uszy wiedną.Niech sobie zakłada swój wątek, a tutaj niech zostanie autorka i inni rozmówcy, od pewnego czasu najaktywnijesza jest wałsnie żona mamiunsynka a ten watek nie jest ani jej, ani o niej, dlatego zrobiuł się taki nieporządek. Autorko odzywaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×