Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest to możliwe że matka może nie kochać swego dziecka????

Polecane posty

Gość gość

czy to jest mozliwe zeby matka nie kochala swego dziecka??jak myslicie??czy czulyscie same cos takiego kiedyś?spotkalyscie sie z tym w zyciu?to chyba niemożliwe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RACZEJ NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kocham. Dziecko prawie 12letnie, urodzilam mlodo, wyszlam za maz z powodu ciazy. Od urodzenia zajmuje sie jak nalezy, uczy sie swietnie, jest madre, wszystko robie przy nim jak normalna mama, ale nie kocham go. Wykonuje obowiazki mechanicznie, nie potrafie przytulic, pocalowac. Nie robi mi roznicy czy jest obok, czy nie. Jest to jest nie to nie. Traktuje jak kolege. Nie okazuje tego na zewnatrz, zmuszam sie do roznych zachowan aby to zakamuflowac ale mecze sie z kazdym miesiacem coraz bardziej. Mialam wyrzuty sumienia, ale nie potrafie nic poczuc do niego... Czekam az wyrosnie i bedzie mialo swoje zycie, zostana tylko odwiedziny. Teraz nigdy nie zdecydowalabym sie na bycie matka. Nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to możliwe, bo ja jestem taka matką i uprzedzając pytanie nie mam depresji po porodowej, jestem zdrowa psychicznie i fizycznie, nie kocham swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedne z was kobiety..jesli nie kochacie dzieci to znaczy ze macie depresje..zrozumcie..zdrowa matka zawsze kocha swoje dziecko i to nad życie. wy jestescie chore i zaburzone/idzcie na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście,że to możliwe. Ja miałam taki półroczny okres po urodzeniu drugiego dziecka,wszystko robiłam mechanicznie,niespecjalnie mnie wzruszały jego uśmiechy i gaworzenie. Po pół roku nagle zmiana, pokochałam bezgranicznie i mam wyrzuty sumienia z powodu tych pierwszych 6 miesięcy. Ale czasu nie cofnę, córkę kochałam praktycznie od razu; z synem musiało to poczekać,ale na to też złożyło się wiele czynników (nie,nie jest chory;chodziło o sytuację rodzinną). Natomiast wiem,że są kobiety,które nie kochają swoich dzieci. Tak jest i koniec. Może niektórym z was ciężko w to uwierzyć,ale nie dla każdej kobiety dziecko to cud i skarb. Znam nawet jedną,która po 2,5 roku starań i badań ,zaszła w ciążę i urodziła... i nic ,kompletnie nic. Dziecko ma dziś prawie 4 lata,a ona mówi,że nic nie może na to poradzić,pomimo tego,że dziecko było chciane i "wystarane". Ciężko też oceniać takie kobiety, najczęściej to nie ich wina,że tak się dzieje. Choć nie zrozumiem nigdy wyżywania się na dzieciach i katowania ich, bo się ich nie chciało i się ich nie kocha. Tego nie zrozumiem nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja szwagierka nie kocha swojego dziecka i przyznała sie do tego mnie. Teściowej przyznać się boi ale i tak wszyscy widzą że ona ma to dziecko w d***e. Jedyną miłość daje mu ojciec. Od czego to zależy? Nie wiem...przecież jak w ciązy była to taka niby zadowolona była, EPATOWAŁA WRĘCZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z czego to wynika???dlaczego te matki nie kochaja swych dzieci? jesli dzieci sa ładne i zdrowe to chyba kazda matka je kocha bezgraniczną miloscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ma nic do rzeczy,że są ładne i zdrowe. Nie kochają ich i już. Pewnie same nie wiedzą dlaczego. Ale fakt,że takie zjawisko występuje, dla większości kobiet jest to nie do pojęcia,a jednak.. Bardzo często te "nie kochające" matki mają wyrzuty sumienia,ale to przecież nie to samo co matczyna miłość. Przykre to,ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka nie kocha swojego dziecka, zazdrosna o męża bo on kocha bardziej syna niż ją. narzekała ze poszla w odstawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zadnej depresji, jestem normalna kobieta przy zdrowych zmyslach. Po prostu nie czuje nic do dziecka, nawet nie mysle o nim imiennie tylko jako dziecko. Tak jak pisalam wczesniej wykonuje obowiazki matki, ale mechanicznie bo tak nalezy, bo dziecko nie jest winne i do doroslosci zapewnie mu matczyna opieke. Uwierzcie zmuszalam sie naprawde, ale nie potrafie nic poczuc. Kompletnie nic. Nie jestem zazdrosna o meza nawet przyznalam sie i chce aby dawal mu wiecej milosci bo ja nie umiem. Nie kocham dziecka i tak sie zdarza... To dla mnie porazka i zaluje ze dopuscilam do tego aby zajsc w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie jest to nie pojete jak mozna nie kochaćswojego dziecka:/ smutne to:(( ja bym miała wyrzuty suienia i to bardzo duże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja NIE kocham dziecka i.....NIE CZUJE ZADNCYH WYRZUTOW SUMIENIA, dlaczego?? bo dziecko mimo braku milosci traktuje z szacunkiem i jestem wobec dziecka fair. Nie poniżam, nie leje, znecAM SIE, POPRSTU TRAKTUJE DZIECKO PODMIOTOWO. Nie jestem wobec dziecka ani zla, ani okrutna, ani msciwa, ani zlosliwa, jestem normalną osoba, co dziekcu nigdy krzywdy nie zrobila. Dobrze dziecko traktuje. BRAK milosci NIE oznacza ze jest się wobec dziecka potworem bez serca. Dziedko ma ode mnie dużo dobrego co dziecko powinno miec, nie zaznalo nigdy nienawiści. Jka nabroi to ma kare w pełni zasluzoną i nigdy nie wyolbrzymiona, jeśli jest ok to ma multum przyjemności, przywilejow i jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nie kocham. Dziecko prawie 12letnie, urodzilam mlodo, wyszlam za maz z powodu ciazy. Od urodzenia zajmuje sie jak nalezy, uczy sie swietnie, jest madre, wszystko robie przy nim jak normalna mama, ale nie kocham go. Wykonuje obowiazki mechanicznie, nie potrafie przytulic, pocalowac. Nie robi mi roznicy czy jest obok, czy nie. Jest to jest nie to nie. Traktuje jak kolege. Nie okazuje tego na zewnatrz, zmuszam sie do roznych zachowan aby to zakamuflowac ale mecze sie z kazdym miesiacem coraz bardziej. Mialam wyrzuty sumienia, ale nie potrafie nic poczuc do niego... Czekam az wyrosnie i bedzie mialo swoje zycie, zostana tylko odwiedziny. Teraz nigdy nie zdecydowalabym sie na bycie matka. Nigdy " Przepraszam bardzo gdybym ja przeczytała gdzieś taki zapisek mojej matki to serio to byłoby coś strasznego. Załamałabym się okropnie, poczułabym zimno, pustkę, samotność i nie wiem co jeszcze nawet nie chce myśleć. A nie jestem dzieckiem, lecz osobą dorosłą jednak świadomość autentyczności matczynej miłości to coś co pozwala iść przez życie z jakimś ciepłem na sercu że gdzieś na świecie jest ktoś kto darzy tym unikalnym uczuciem, jedyna osoba ze wszystkich ludzi na świecie. Nie wyobrażam sobie że miałabym być dla niej tylko jakimś podmiotem. Jakie masz uczucia do własnej matki ? Jak ona traktowała ciebie ? Jeśli była/jest między wami miłość, może już niby nie pamiętasz boś dorosła ale jeśli była to pomyśl jakby to było. No chyba że jej nie było to można by przynajmniej znaleźć jakieś wytłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bylo milosci, a moze byla ale ja jej nie czulam. Nie wiem... Nie pochodze z patologicznej rodziny, jednak mialam surowa dyscypline wszystko kazdy obowiazek, zachowanie pod linijke. Istna musztra. Twierdzila, ze to dla mojego dobra. Dlatego ja mimo ze nie kocham, nie musztruje. Wychowuje tak jak ktoras mama pisala wyzej, jak jesy dobrze pochwala, jak zle kara zasluzona nie na wyrost. Mimo, ze nie kocham dziecka traktuje je jak rownego czlowieka z szacunkiem. Po prostu brak wiezi miedzy nami. Oczywiscie nigdy dziecku o tym nie powiem, bo to wyrzadziloby mu krzywde...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież są matki, które zabijają swoje dzieci, oddają je, znecaja sie nad nimi... Taka matka raczej miłością dziecka nie darzy. Po prostu, to ze dziecko powstało z naszego DNA i sie je urodziło nie znaczy, ze musi powstać jakąś więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem, czy te dzieci czują, że są niekochane, jeśli matka mimo wszystko dobrze się nimi zajmuje i spełnia ich wszystkie potrzeby? Pewnie coś podejrzewają, biedaki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jesli dzieci sa ładne i zdrowe to chyba kazda matka je kocha bezgraniczną miloscią." Ciekawe podejście prezentujesz jak widzę, wychodzi na to że jeśli jest chore i brzydkie to matka nie będzie dziecka kochać a już na pewno nie miłością bezgraniczną. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama mnie nie kochala. Nigdy przenigdy mnie nie przytulila. Ona nawet na mnie nie patrzyla no chyba ze musiala. Zostawila mnie z ojcem jak mialam 11 lat, najpierw mieszkala w polsce ale w innym miescie a pozniej sie wyprowadzila do Francji. Nidy do mnie nie zadzwonila, czasami dzwonila do ojca ale nie chciala ze mna rozmawiac. Poslubila Francuza wiem od cioci ze duzo podrozuja po swiecie. Mam juz 34 lata i dwoje dzieci ktore kocham nad zycie. Ojciec super sie mna zajmowal jest tez najlepszym dziadkiem. Tylko raz w doroslym zyciu zapytalam go dlaczego mama nas zostawila a on powiedzial ze po prostu nas nie kochala. Nie pozostawilo to juz we mnie zadnych zludzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, tak moze być w rzeczywistości. Są takie matki. Wiem to z autopsji. I najgorsze jest to, że mówią to tym dzieciom. Biedne te dzieci. Co one są winne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie matka też nie kocha, kocha mojego brata, swoje pierwsze dziecko. Też nigdy nie zrobiła mi żadnej przykrości ani nic w tym stylu, ale czuję się całe życie przez nią niekochana. Albo - w najlepszym razie - kochana mniej/słabiej. Powiem wam, że to bardzo obciążające psychicznie. Mój partner ma ze mną ciężko, bo mi tej jego miłości ciągle mało, mam wrażenie, że on też nie kocha mnie dostatecznie mocno, no bo jak to możliwe, żeby mnie pokochać skoro nawet matka mi tego nie dała. I generalnie nie przywiązuję się do ludzi, nie mam przyjaciół. No i nie mam własnych dzieci i nie planuję, a jestem przed 40tką. Boję się, że też byłabym kiepską, zimną uczuciowo mamą, a dobrze wiem jaka go krzywda dla dziecka. Dzieci powinny być chciane i kochane, w innym przypadku nie powinny się rodzić. Ciężar bycia niekochanym dzieckiem jest ekstremalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli masz wątpliwości to może faktycznie nie miej dzieci chociaż kto wie może właśnie dziecko kochałabyś najmocniej i ono kochałoby ciebie, bez ograniczeń i warunków, nie tak jak matka czy facet ale lepiej nie ryzykować i nie sprowadzać dziecka na ten świat, bo ja miałoby być nie kochane, to lepiej zostać samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie ten świat jest tak posrany, tyle tu cierpienia, niegodziwości i szajsu, że nie ma sensu sprowadzać tu kolejnych cierpiętników. Też nie planuję rozmnażania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przeczytałam co piszecie to tym bardziej postanowiłam swojemu dziecku codziennie okazywać ze jest moja gwiazdką!!! Po prostu współczuję Wam bo miłość matczyna jest silą ktora moze przenosić góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość mamy jest pierwsza i najważniejsza. Nie masz tej miłości, masz poczucie, że cały świat cie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy jak krzyczę na dziecko, czasem przyleje, ale b. rzadko, to je kocham? czy nam to oceniać? szacunek do niego mam, do nich, bo mam dwoje traktuję w miarę równo, bo różnica wiekowa spora i wydaje mi się, ze kocham, tzn. ja wiem, ze kocham i to bardzo ale brak mi cierpliwości do wybryków rodem z piekła i do nie słuchania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taką matkę. Tylko wiedziałam że ona nie kocha mnie.to jest straszne dla dziecka.ona mi rzygala ciągle ze mam co jeść itd .nie chcę jej znać i niech zdycha w domu opieki na starość. Okropnie mnie biła. I poniżala.psychopatka.jej matka to samo jej zrobiła. Mam dwoje dzieci które kocham nad życie i wspaniałe życie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również nie kochałabym swojego dziecka. Jedna ciaze usunęłam i mam nadzieje, ze była to ostatnia, bo dużo pieniędzy na to poszło :/ Moja mama mnie rozpieszczała, byłam jej oczkiem w głowie, jest moja przyjaciółka . A ja sama dzieci nie cierpię i nie chce miec. dziecko nie uważam za jakiś cud. po prostu komorka jajowa połączyła sie z plemnikiem, ot czysta biologia, nawet bakterie sie rozmnażają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś zapytał tutaj czy dziecko wyczuwa ze matka go nie kocha. Oczywiście ze tak. Moja szwagierka nie czuje miłości do dziecka i to dziecko czuje to od urodzenia. Taka mala istota jyz ma doskonały instynkt. Mały lnie do ojca bo ojciec mu okazuje ciepło i zainteresowanie. Matka czynności wykonuje mechanicznie, zalila mi się ze źle jej ze jest taka matka i patrząc na to jak bawię się z jej dzieckiem to ona czuje ze ja będę matka z powołania bo ona na pewno nie jest - tak powiedziała. Szkoda mi jej ale z drugiej strony tez ciężko mi zrozumieć jak bardzo oschla musi być skoro mały lgnie bardziej do obcych niż do niej. Z ojcem się bawi, ojciec go kapie ubiera i karmi a jak tylko matce oddaje to zaraz płacz za tatą. Matki mogłoby nie być mały się tym nie przejmie. Tak, dzieci czują jaki jest stosunek danej osoby do nich. Nawet ak mają kilka miesięcy życia za sobą dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:56 Czy kochasz w ogóle kogokolwiek w życiu ? Czy tak obojętnie do wszystkiego i wszystkich ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×