Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy obcy człowiek ma prawo karać moje dziecko? Straszna kłótnia...

Polecane posty

Gość gość
Moj szwagier tez jest taka swieta krowa, ktorej nie mozna nic powiedziec bo on taki wrazliwy. Do dzis, a ma 26 lat :-P Zero kolegow, zero dziewczyny, nigdy praca sie nie zhanbil, trzeci kierunek zaczal w zeszlym roku, oczywiscie dwa poprzednie nie skonczone. Caly czas tylko z mamusia i na jej utrzymaniu, mamusia wszystko pod nos podstawi. A on jest wobec niej opryskliwy i roszczeniowy. Cos czuje, ze twoj synek tez moze tak skonczyc.Ogarnij sie poki nie bedzie za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tylko JEDNEGO. Jest tutaj kilkadziesiąt osób, które NIE ZGADZAJĄ się z autorką, a zaledwie 2 czy 3 które się zgadzają. Co robi autorka? Nie przemyśli sprawy, no bo przecież tylko ona ma rację, a nie kilkadziesiąt innych osób, a kurczowo łapie się tych 2 czy 3 które ją poparły i od razu jej lepiej i myśli, że jednak ma rację. To naprawdę niesamowite. Chciała opinii, to ją dostała, ale niestety nie taką jakiej oczekiwała, więc rozpaczliwie chwyciła się tamtych 2 czy 3 pań i od razu utwierdziła się w przekonaniu, że dobrze zrobiła. Ja też popieram tu większość, nie miałaś racji za grosz. Za kilka lat nie poradzisz sobie z tym rozkapryszonym dzieciakiem, ale to będzie twój problem, nie nasz. Skoro ty i tak wiesz lepiej, to po jaką cholerę zakładałaś temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem tylko JEDNEGO. Jest tutaj kilkadziesiąt osób, które NIE ZGADZAJĄ się z autorką, a zaledwie 2 czy 3 które się zgadzają. Co robi autorka? Nie przemyśli sprawy, no bo przecież tylko ona ma rację, a nie kilkadziesiąt innych osób, a kurczowo łapie się tych 2 czy 3 które ją poparły i od razu jej lepiej i myśli, że jednak ma rację. To naprawdę niesamowite. Chciała opinii, to ją dostała, ale niestety nie taką jakiej oczekiwała, więc rozpaczliwie chwyciła się tamtych 2 czy 3 pań i od razu utwierdziła się w przekonaniu, że dobrze zrobiła. Ja też popieram tu większość, nie miałaś racji za grosz. Za kilka lat nie poradzisz sobie z tym rozkapryszonym dzieciakiem, ale to będzie twój problem, nie nasz. Skoro ty i tak wiesz lepiej, to po jaką cholerę zakładałaś temat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:19 To, ze ja dbam o komfort psychiczny mojego dziecka nie oznacza, ze wszystko robię za niego i na wszystko mu pozwalam. Wyobraź sobie, ze można wychowywać dziecko nie przysparzajac mu stresu. Bez nerwów i złych emocji. Sam się przebiera i wynosi zdjete ubranie do kosza z praniem. Jak zje serek idzie wyrzucić kubek do kosza. Jak zje obiad talerz zanosi do zlewu (nie wymagam żeby umiał umieścić go odpowiednio w zmywarce, nie ma takiej potrzeby póki co). Jak mu się coś rozleje biegnie po szmatke i wyciera (zwykle poprawiam po nim bo robi to niedokładnie jeszcze). Jego pokój sprzatamy razem, zawsze mi pomaga układa sobie zabawki jak chce i ma radoche z tego. To jego pokój i nie mi o tym decydować na której półce stoją autka a na której leżą pudełka z puzzlami. Nie jest roszczeniowy i niezadowolony. Po prostu nie jest strofowany i gnebiony. Zimny chów stosują moi znajomi z czym ja się nie zgadzam i nie będę takich zachowań tolerować względem mojego dziecka. Bo ja jestem dorosły i ja tu rządzę a Ty masz guzik do gadania bo jestem dzieckiem. Takie podejście jest ok? Nie! Współistnienie z dzieckiem to WSPÓŁPRACA z nim a nie wydawanie rozkazów. Tyle z mojej strony. Miłego dnia wam życzę dyktatorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Gdybym przy tym była to bym zwróciła stanowczo jego uwagę na siebie, zlapala za rece i patrząc mu prosto w oczy wyjaśniła, ze tak nie wolno, " x Jeszcze jedno. Tego nie trzeba zrobić MOCNO. Dla uściślenia, ja go chwytam za dłonie, ale nie tak żeby mu sprawić ból :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:19 To, ze ja dbam o komfort psychiczny mojego dziecka nie oznacza, ze wszystko robię za niego i na wszystko mu pozwalam. Wyobraź sobie, ze można wychowywać dziecko nie przysparzajac mu stresu. Bez nerwów i złych emocji. Sam się przebiera i wynosi zdjete ubranie do kosza z praniem. Jak zje serek idzie wyrzucić kubek do kosza. Jak zje obiad talerz zanosi do zlewu (nie wymagam żeby umiał umieścić go odpowiednio w zmywarce, nie ma takiej potrzeby póki co). Jak mu się coś rozleje biegnie po szmatke i wyciera (zwykle poprawiam po nim bo robi to niedokładnie jeszcze). Jego pokój sprzatamy razem, zawsze mi pomaga układa sobie zabawki jak chce i ma radoche z tego. To jego pokój i nie mi o tym decydować na której półce stoją autka a na której leżą pudełka z puzzlami. Nie jest roszczeniowy i niezadowolony. Po prostu nie jest strofowany i gnebiony. Zimny chów stosują moi znajomi z czym ja się nie zgadzam i nie będę takich zachowań tolerować względem mojego dziecka. Bo ja jestem dorosły i ja tu rządzę a Ty masz guzik do gadania bo jestem dzieckiem. Takie podejście jest ok? Nie! Współistnienie z dzieckiem to WSPÓŁPRACA z nim a nie wydawanie rozkazów. Tyle z mojej strony. Miłego dnia wam życzę dyktatorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:19 To, ze ja dbam o komfort psychiczny mojego dziecka nie oznacza, ze wszystko robię za niego i na wszystko mu pozwalam. Wyobraź sobie, ze można wychowywać dziecko nie przysparzajac mu stresu. Bez nerwów i złych emocji. Sam się przebiera i wynosi zdjete ubranie do kosza z praniem. Jak zje serek idzie wyrzucić kubek do kosza. Jak zje obiad talerz zanosi do zlewu (nie wymagam żeby umiał umieścić go odpowiednio w zmywarce, nie ma takiej potrzeby póki co). Jak mu się coś rozleje biegnie po szmatke i wyciera (zwykle poprawiam po nim bo robi to niedokładnie jeszcze). Jego pokój sprzatamy razem, zawsze mi pomaga układa sobie zabawki jak chce i ma radoche z tego. To jego pokój i nie mi o tym decydować na której półce stoją autka a na której leżą pudełka z puzzlami. Nie jest roszczeniowy i niezadowolony. Po prostu nie jest strofowany i gnebiony. Zimny chów stosują moi znajomi z czym ja się nie zgadzam i nie będę takich zachowań tolerować względem mojego dziecka. Bo ja jestem dorosły i ja tu rządzę a Ty masz guzik do gadania bo jestem dzieckiem. Takie podejście jest ok? Nie! Współistnienie z dzieckiem to WSPÓŁPRACA z nim a nie wydawanie rozkazów. Tyle z mojej strony. Miłego dnia wam życzę dyktatorki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ten człowiek chcący czy niechcący zrobiłby temu dziecku krzywdę podczas wyrywania mu tego auta to ja będąc matką wezwałabym policję. Dzieciak mógł np. się przewrócić skoro trzymał autko a ktoś mu je wyrwał, pewnie nie chciał żeby mu zostało zabrane więc kurczowo je trzymał, mógł uderzyć się w głowę o kant stołu. Ciekawe co wtedy znajomy autorki by powiedział :o czasem wypadałoby się zastanowić dwa razy zanim się przejdzie do czynu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:57 Nie zawsze większość ma słuszność. Patrz: wybory parlamentarne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://dzieci.pl/kat,1024263,title,Czy-jestes-despotycznym-rodzicem,wid,16287717,wiadomosc.html?smgputicaid=617649 x to sobie poczytajcie drogie koleżanki kafeterianki - autorko popieram Twój tok myślenia jak najbardziej! Dziecko to człowiek taki jak my dorośli i należy go traktować z równością i szacunkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja rownież uważam ze znajomi dobrze zrobili. Dziecko jest w cudzym domu a gospodarze maja prawo zwracać uwagę ze dziecko złe robi oczywiście w dobry sposób. Podejrzewam ze twój syn nie posłuchał polecenia a nie ze go nie słyszał. 3,5 latek powinien już zareagować zwłaszcza na obca osobę a on widocznie czekał na ciebie bo twoje zasady sa dla niego ważne a innych nie. Jeśli u mnie w domu dziecko znajomych wywala zabawki z pudel wszystkich lub bierze zabawki do salonu czego moja córka nie robi to mowię mu ze u nas dzieci bawią sie u córki w pokoju a nie w salonie. A on dalej bierze np tablice na kredę i targa ja wiec mowię dalej- zabawki w pokoju czy ty nie rozumiesz polecenia czy co? On zdziwiony bo w domu tak mogą wiec mowię ze u nas nie i koniec! Wtedy koleżanka moja mowi synowi ze ciocia-ja tak mowi i prosze posłuchać a nie obraza sie jak ty. Co do bezstresowego wychowania. Każda emocja autorki jest dobra. Gniew złość smutek i nie ma złych. Dziecko musi nauczyć sie ich wszystkich i radzić sobie z nimi. W przedszkoli szkole spotka go wiele rzeczy i to dopiero trauma. Pani powie ze ma bawić sie na dywanie, jeść tak czy robić cos owak a on bedzie zdziwiony bo on robi w domu inaczej. Myślisz ze każdy bedzie co chwile łapał z nim kontakt wzrokowy i tłumaczył??? Nie . Poprzez powtarzanie czynności dzieci sie uczą i jak pani w przedszkoli powie np zejdź z dywanu to ma zejść a nie czekać na wyjaśnienia i tłumaczenia co chwile. Eh nie które dzieci to sa naprawdę poszkodowane przez rodziców. Dajcie im sie rozwinąć i wychowującym je a nie tak wszystko dla dziecka i pod dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9;44 Jak Ci dziecko w salonie przeszkadza to je oddaj do domu dziecka idiotko :o dziecko też człowiek - potrzebuje towarzystwa, nie znam dzieci, które siedzą tylko i wyłącznie w swoim pokoju a już zwłaszcza jedynaków! Nikt nie lubi siedzieć sam podczas gdy w pobliżu są inni a już na pewno nie dzieci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps. nie jestem autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:44 Ale ja jestem autorką i napiszę krótko: wróć do podstawówki i naucz się czytać ze zrozumieniem a pisanie poezji zostaw poetom. Bo ja nigdzie nie napisałam, że tak trzeba do niego przemawiać za każdym razem. Ja mu nie muszę wszystkiego powtarzać tysiąc razy. Czasem trzeba poświęcić trochę więcej uwagi. Nie będę Ci tego tutaj tłumaczyć jak działa psychika dziecka, które nie jest anemikiem bez krztyny życia w sobie bo mi się zwyczajnie nie chce, i tak nie zrozumiesz więc szkoda czasu. Ja mu się na tej cholernej kanapie nie pozwalam bawić nigdy jak tam jesteśmy. Ale on nie musi pamiętać zasady domu, który odwiedza raz na 2 3 miesiące. I nie wyjeżdżaj mi tutaj z przedszkolem bo nie mają z nim panie najmniejszych problemów. Czasem się na coś uprze i jakoś potrafią mu przetłumaczyć. Nie trwa to 3 sekundy na zasadzie NIE BO NIE, ale skutek jest taki jak chce nauczyciel a nie dziecko. Takich dzieci jest mnóstwo. Gdybyś czasem porozmawiała z nauczycielką w przedszkolu wiedziałabyś o tym. Ale ja wiem jak się rodzice interesują własnymi dziećmi. Na dwóch zebraniach byłam w tym roku i na 25 dzieci w grupie, rodziców było ze mną łącznie 3, 4 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:48 Wyobraz sobie, ze nie kazdy pozwala dzieciom na wszystko. Ja tez nie pozwalam dzieciom znosić zabawek do salonu. I dzieciom sie krzywda nie dzieje. Wiedza, ze zabawkami bawimy sie w swoim pokoju a nie roznosimy po calym domu. Dzieciom znajomych tez na to nie pozwalam i jakos nikt nie jest oburzony. Tylko ja sie obracam w towarzystwie ludzi normalnych, ktorzy nie daja sobie wchodzic na glowe. I dziecku sie nic nie stanie jesli bedzie sie stosował do ustalonych reguł, a wrecz wyjdzie mu to na dobre. Moja siostra jest z tych co pozwalaja dziecku rzadzic. I teraz zali sie, ze jej dziecko nie slucha, pyskuje, wymusza rykiem i wrzaskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:06 Wyobraź sobie, że są rodzice którzy nie traktują dziecka jak intruza. Za kilka lat tego pożałujesz bo dzieciak Ci powie, że do jego pokoju nie masz wstępu, bo to jego pokój i masz wyp***alać :) tak jak teraz Ty jego traktujesz tak samo on będzie traktował Ciebie kiedyś. Normalny rodzić pozwala na przyniesienie sobie do salonu zabawki, ale gdy chce dziecko przynieść kolejną wtedy na to nie pozwala tylko każe najpierw uprzątnąć zabawkę, którą się nie bawi. I żadne z tych dzieci nikomu na głowę nie wchodzi możesz mi wierzyć na słowo wariatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko pouczasz wszytskich ze maja czytac ze zrozumieniem a sama tego nie potrafisz. Gdzie ta kobieta napislala, ze jej dziecko nie ma wstepu do salonu? Napisala ze nie moze zabawek rozrzucac po calym domu (w tym salon) a to jest zupelnie co innego. Dopowiadasz sobie probujac bronic swoich racji, a prawda jest taka ze wielu osobom tutaj jawisz sie jak toksyczna matka traktujaca wlasne dziecko jak swieta krowe. Nie sadze aby dziecko przestrzegajace okreslonych zasad w domu od malenkiego pyskowalo z tego powodu w przyszlosci rodzicom. Raczej Twoje bedzie Ci coraz bardziej na glowe wlazic skoro juz teraz latasz z nim po psychologach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:30 Przecież to nie autorka dyskutuje z tą panią tłumoku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam niektóre z was i wierzyć mi się nie chce. Jak wy chcecie uczyć dzieci, że np. nie wolno innym dzieciom wyrywać czegoś z rąk skoro same popieracie wyrywanie czegoś dziecku przez dorosłego? To tak jakby uczyć dziecko, że nie wolno bić dając mu klapa w tyłek :o Jakby uczyć dziecko, że nie wolno krzyczeć samemu na nie krzycząc. Dziecko uczy się przez obserwację i powiela zachowania stosowane wobec niego. Więc jeżeli wyrywasz mu zabawkę w przypływie złości nie dziw się, że potem idziesz na plac zabaw a Twoje dziecko wyrywa innemu dziecku łopatkę. Dla niego to normalne i naturalne zachowanie "jak to nie można?przecież mama tak robi". Dziecko w sklepie zaczyna krzyczeć, że chce np. kinder niespodziankę a matka sama krzycząc przemawia do dziecka, żeby było cicho bo nie wolno krzyczeć dodatkowo jeszcze dając mu klapa w tyłek a potem zdziwiona, że jej oddał. No dlaczego ma tego nie zrobić? Naturalna reakcja obronna, bodziec. Dzieci, które się bije, na które się krzyczy, wyrywa im się coś z rąk, szarpie się je same potem robią to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko, chyba się coś mieszasz w zeznaniach. Najpierw, że trzeba nawiązać kontakt wzrokowy i mówić wprost do dziecka, a teraz, że nie musisz za każdym razem tak przemawiać. Weź się zastanów co wypisujesz. Nie masz żadnych argumentów, to chwytasz się wywodów o psychice dziecka. Ale dlaczego łazisz z tym dzieckiem do psychologa, to jeszcze nie napisałaś, a próbujesz namalować nam tutaj obraz normalnego i do tego grzecznego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wy dalej swoje. Tyle hałasu o nic ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:08 Napisałam dlaczego a gdzie to sobie sama poszukaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś http://f.kafeteria.pl/temat/f10/kolezanka-bez -mojej-wiedzy-dala-mojemu-dziecku-jesc-mimo-jego-diety-p_657 6281 kolejne prowo matki swiruski, tym razem niezbyt udane X Dokładnie. Ten sam schemat. Może to zakończy podbijanie trollowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze nie pozwalam znosić zabawek do salonu nie oznacza ze mi dziecko przeszkadza.sa miejsca do zabawy i tyle. Ma dziecko gości to niech sie bawią w pokoju razem a po co im towarzystwo dorosłych. Rozmawiamy o ważnych sprawach a dzieci mogą sie bawić. Generalnie wszystkie dzieci jakie do nas przychodza bawią sie normalnie w pokoju tylko ten jeden ciagle wynosi te zabawki wszędzie . Na szczęście jego mama jest normalna i uczymy go by bawił sie w pokoju a jak nie chce to ma karę i siedzi w salonie bez zabawek a jego rodzeństwo bawi sie z moim w pokoju. Co do przedszkola to znam to od podszewki taksę nie skomentuje nawet. A temat był czy obcy człowiek ma prawo karać dziecko wiec moim zdaniem twój znajomy zrobił dobrze. Wziął mu tylko auto bo przeszkadzał na kanapie. A ty tu wywody robisz i dyskusja na 102 ze nawet ja sie udzieliłam a nie robię tego często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie panie w tym ja co pisały o zabawkach w salonie to wiadomo o co chodzi. Jakieś zabawki zawsze sie przewijają i dziecko Chodzi z lalka jeździ autkiem czy cos ale nie znosi przez cały dzien i nie sprząta po sobie- ktoś już pisał o tym i wyjaśniał. Temat zamknięty. tak samo z tym czy wziął autko wyrwał czy cos. Domyśleć sie mozna ze gość zwrócił uwagę i nie podziałało ostrzegł pewnie i kazał oddać tem mały nie chciał to wziął no bo co zrobic jak nie słuchał chłopiec. No mógł poczekać na autorkę ale pewnie dziecko gospodarzy tez już sie denerwowało ze ten mu karze sie przesuwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - wychowujac dziecko bez żadnego stresu wychowujesz emocjonalną kaleke. Ja rozumiem naprawdę Twoje podejście, ale w zderzeniu z prawdziwym światem Twoje dziecko nie będzie potrafiło sobie radzić ze swoimi emocjami gdy ktoś zrobi mu krzywdę. Nie o to chodzi by dziecko zamknąć w bańce gdzie nie ma zła, frustracji , złych odczuć - sztuką jest nauczyć dziecko sobie z tymi emocjami radzić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnia bardzo madra wypowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się tez czesto nie udzielam ale tutaj napisalam kilka razy autorce a ona dalej swoje i przekreca moje słowa. no coz karmienie trolla. nawet jesli autorka rzeczywiscie jest matką i taka byla sytuacja a nie zwyklym trollem z podstawowki ktory się nudzi to i tak trolluje nawet o tym nie wiedzac. autorko nas nie obchodzi jaka twoj dzieciak ma psychike nie musisz nam robic wypracowan. opisalas konkretną sytuację i 99 procent osób odpisało ze znajomy postapił słusznie a ty jestes przewrazliwiona. to nie byla zadna kara,byc moze syn chciał jezdzic po jego synie albo go zrzucic wiec ojciec go obronił ale nie agresywnie w stosunku do twojego syna. np ja mam coreczkę 3 l jest jeszcze taka ze niezawse potrafi zawalczyc o swoje np ktos starszy jej zabierze pileczkę lub wiaderko w piaskownicy,jej ulubione rozowe z kucykami...:) i wtedy mala probuje odzyskac ale czasem tak jest ze tamto dziercko trzyma i zadne argumenty do niego nie dochodza,anwet moje prosby,ono tak cche i koniec i nie odda...tak wiec jak widze ze dziecko specjalnie nie słucha,nawte wlasnej matki to sama podchodzę i odbieram naszą rzecz,nie agresywnie ale stanowczo i ty bys pewnie juz w tym momencie okreslila ze ja się rzucam na twoje dziecko i jestem agresywna. niestety czasem tak jest ze jesli dziecko odrzuca argumenty słowne i nie ma innego wyjscia to się przechodzi do czynow ale nie musi to byc w sposob agresywny ,jesli cos od kogos egzekwuję dlaczego zawsze okreslasz to jako agresję? jesli syn rzuci się od samochod a ty zdecydowanie zareagujesz i go odciagniesz to tez nazwiesz to agresją? agresja to bicie kogos w twarz ( no chyba ze się kogos ratuje: ) , wrzeszczenie, popychanie,kopanie... sama tam tez nie bylas tylko na korytarzu wiec skad mozesz wiedziec kto zachowywał się agresywnie? a moze to twoj syn się tak zachowywał bo chciał sprawdzic czy dziecko gospodarza ustąpi mu miejsca? mozemy tylko gdybys ale jelsi nie widzialas na wlasne oczy ze tamten tata wyrwał mu z agresją zabawkę to nie mozesz tak twierdzic. a to ze twoj wpadł w furię no coz jest slaby psychicznie i zaburzony. tak czy owak grubo przesadzasz, przeinaczasz fakty, samo to ze chodzicie regularnie do psychologa swiadczy ze nie radzisz sobie wychowawczo a dziecko jest nie do konca normalne, ja osobiscie nie znam zadnej matki ktora by musiala chjdzic do psychologa, ok dobrze ze chodzisz bo inaczej mały by moze juz wylądowal w rodzinie zastepczej ale ogólnie marnie widze waszą przyszłosc,ta waszą cała rodzinke,mamusia histeryczka przeinaczająca fakty, dzieciak rozwydrzony i niewychowany,wymuszający wszystko siłą , z problemami psychicznymi... jak się nie ogarniesz to za pare lat naprawde bedziecie wyrzutkami i patologią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×