Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Masaya

Mamy na Kwiecień 2017!

Polecane posty

Gość mama_last_minute
z rzeczy, ktore wymieniłaś swietnie sprawdzał sie u nas sterylizator do butelek z tome tipee (czy jak sie to pisze). Podgrzewacz miałam, ale właściwie nie korzystałam w domu, ewentualnie na wyjazdach. I suszarka do butelek, taki ociekacz z patyczkami na butelki i smoczki. Wagi nie miałam, gdyby dziecko słabo przybierało, nie byłabym pewna, to pewnie bym kupiła. poza tym elektroniczna niania u nas zdała egzamin, takie termosiki do butelek, hamaczek do kąpieli. Leżaczek-bujaczek bardzo pomagał, dopóki syn nie nauczył sie podwijać nogi pod pupkę i rzucać z całą "szmatą" do przodu, miał z 7mies. Mata edukacyjna też się przydawała, zawsze to 5min urozmaicenia. Właściwie nie korzystaliśmy z karuzeli do łożeczka, krzesełka do kąpieli (to dla starszych, siedzących już dzieci). I z gadżetów jeszcze lusterko do samochodu, takie na zagłówek, żeby we wstecznym widzieć dziecko. My dużo jeździliśmy. Kurde dziewczyny, jak to jest z szyjką macicy? Każdy ma jakąś budowę i ta szyjka ma ileś tak mm bez względu na to, w której ciąży? Czy jest inna za każdym razem, wiecie może? Bo mam 25mm, a poprzednio miałam 38. I nie ukrywam, że zaczynam się bać krążka, lezenia. Z 4latkiem słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
My mieliśmy leżaczek -bujaczek jeszcze gdzieś go mam przyda się teraz podgrzewacz do butelek czasem się przydał frida do nosa termometr bezdotykowy inhalator mata do zabawy i karuzela na łóżeczko póki corka leżała kilka zdążyła złamać bardzo jej się podobały nie musiała grać aby wisiała :-) Jeśli o szyjki chodzi to pojęcia nie mam z moją jest ok bo lekarz nie mówi że jest źle. Może inna mamusia wie coś więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Co do karmieni piersią, zrezygnowalm po 2 tyg. Już w szpitalu był terror laktacyjny,polozne zero taktu i pomocy, tylko zmordami i komentarzami. Z piersi nic nie leciało, przez caly dzień z 2piersi malam odciagniete 20 ml, co dziecko lykalo w mig i był placz. Mialam poranione sutki, leciala krew i ropa, plakalam z bolu razem z dzieckim i musiałam dokarmiać mm. Wiec dalam sobie spokoj. Po mm dziecko spalo bite 4 godziny, w końcu można było zaplanować dzień, wyjść na spokojnie na spacer, cy pospać razem z dzickiem. Ze soczka korzystaliśmy, kupiliśmy zwykly, tak samo butelki do karmienia, mala uzywala poltora roku, potemsmok wyrzuciliśmy a do picia dostala niekapek. Corka ma ladne zeby, ladny zgryz. Gadzetow nie miałam i teraz tez nie będę kupować. Butelki wyparzalam wrzątkiem, suszylm na normalnej suszarce, mialam tylko termos, mate edukacujna i leżaczek bujaczek. Teraz zamiast leżaczka będzie wlasnie mata, krzesełko do karmienia, bo prawda jest taka ze mala troche dużo przebywala w lezaczku (milam ja wtedy zawsze na oku) i zaczela ruchowo rozwijać się troszkę później, teraz mi sie wydaje ze przez leżaczek, bo dziecko nie ma w nim pola manewru do ruchu. Czy Wy tez cierpicie na bezsenność? Nie dość, ze pozno zasypiam, to potrafie w nocy budzic się z 5 razy do toalety a czasami i nie spac po 2 godziny w nocy. Dzis obudziłam się o 4.20 i zasnelam dopiero po 6.00, musalam zrobić sobie kanapke, bo mnie ssalo i był mi niedobrze. Mialam zamiar rano isc zrobić zlecone badana, ale z uwagi na podjadanie i nie spanie w nocy, darowałam sobie, jutro mam nadzieje, ze się zwloke i jakos przeżyj bez sniadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
U mnie super się sprawdził leżaczek-hustawka hybrydowa, która sama huśta . Mate edukacyjną od malego wkładalam do łóżeczka i zawieszalam rozne zabawki nie koniecznie z kompletu żeby się dziecku nie nudziło. Miałam fajna karuzele, która różnie z dzieckiem. Jako karuzeli nigdy jej nie użyłam, ale później przerabia się ją na lampkę i ma projektor gwiazdki lub pojawiają się kolorowe obrazki na suficie. U nas sprawdził się też do spania piesek grający kołysanki. Przy średniej corce używałam takiego dużego końca kwadratowego w kuchni jak gotowa lampy, ale przy trzeciej ani razu nie użyłam. Chyba tylko to przychodzi mi teraz do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Boże, ale mnie ten tablet dobija ze zmienianiem słów. Miało być karuzela, która rośnie z dzieckiem. Na końcu pisałam o kojcu dużym kwadratowym. Dawałam go do kuchni jak gotowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam laktator elektryczny, podgrzewacz do butelek, mate edukacyjna, misia szumisia, karuzele z projektorem i bujaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Ja kupilam laktator reczny na poczatek bo zalozylam kp a tylko okazjonalnie butla z moim mlekiem. Myslalam o podgrzewaczu i sterylizatorze 2w1- macie jakies zdanie? Ale zakup dopiero gdybysmy przeszli na butle Mam.tez takiego misia z projektorem na lozeczko gwiazki na dobranoc słoneczka na dzień. Zainwestowała w leżaczek bujaczek tiny love gdzie rozklada sie do poz. lezacej a krzeselko sluzy do 18 kg. Drogi ale uwazam ze warto. Mam tez nianie z plytka z czujnikiem oddechu. Na mate i karuzele czekam może komus przyjdzie na prezent kupic ;-) Apropo imienia z mezem dobilismy targu i bedzie maly Marcel :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
U nas też dobilismy targu będzie Gabrysia o ile siusiaczek nie urośnie :-) Karuzele mam jeszcze taka z Fisher price z pilotem koleżanka mi dała jak Lena miała 3 lata :-) jeszcze u teściów leży O takiej elektrycznej niani myślałam Mi chyba nic nie brakuje więc pewnie dostaniemy gromade ubrań :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośćmakak - Ja kupuję podgrzewacz i sterylizator osobno. Poczytałam trochę i chcę podgrzewacz, który utrzymuje stałą temperaturę, a nie grzeje "bez końca", i który będzie uniwersalny do różnych rzeczy. Wybrałam z Chicco, Digital - http://www.al.to/p/183720-podgrzewacz-do-butelki-chicco-podgrzewacz-do-butelek-digital.html - ja uwielbiam jak coś ma dużo funkcji i programów, a w tym można ustawić np rozmrażanie, podgrzewanie czegoś o temp pokojowej albo wyjętego z lodówki. Można też ustawić o której godzinie coś ma być gotowe (może fajne na powrót ze spacerów?). Sterylizator kupię taki do mikrofali. Nie mam tyle kontaktów w kuchni, poza tym te do mikrofalówki kosztują znacznie mniej niż elektryczne :) No i zakładam, że to zakup tylko na jakieś pół roku, a podgrzewacza użyję jeszcze do słoiczków, jakichś napojów, zupek czy co tam. Wiem, że można sterylizować butelki w garnku, ale chyba ułatwię sobie życie. Poza tym czytałam, że nie wszystkie butelki można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
druga ciaza32 - co do spania - budzę się raz w ciągu nocy tak co drugą noc, ale miewam też takie dni, że totalnie nie mogę zasnąć, mniej więcej raz w tygodniu. Sypiam gorzej niż przed ciążą, tak ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdaw35
Moj dom jest dwupoziomowy. Na dole salon , kuchnia, na gorze sypialnie. Wieksza czesc dnia spedzam na dole wiec dzidzius bedzie ze mna. Dlatego w salonie postawie kolyske a gdy wyrosnie zamienie na kojec wielkosci lozeczka. Na gorze mam wolna sypialnie gdzie zamieszkam razem z dzidziusiem zeby mezowi nie przeszkadzac za bardzo w nocy. Tam wstawie lozeczko ale nie wiem czy bede z niego od razu korzystac. Pierwsza corcie chcialam miec jak najblizej siebie a ze mam lozko podwojne wiec wsadzalam ja do koszyka mojzesza i spala ze nma na lozku tak ok 2 miesiecy. Pozniej juz normalnie spala obok mnie bez koszyka tylko osobno przykryta. Bardzo ulatwialo mi to karmienie w nocy bo nie musialam wstawac. Wystarczylo dziecko do piersi przylozyc i ssalo samo a ja drzemalam. Pozniej ukadalam ja pionowo na brzuchu zeby jaj sie odbilo i tak do nastepnego karmienienia. Spala ze nma jakies 6 miesiecy i dopiero po tym czasie trafila do lozeczka ale wtedy juz cale noce przesypiala. Tym razem mam zamiar zrobic podobnie bo dzieki temu nocne karmienia i pobudki co 2-3 godz nie byly az tak uciazliwe. Uzywalam bujaczka na baterie, sterylizatora, podgrzewacza, karuzelki, fridy na katarek, termometru dotykowego. Uzywalam tez woreczkow , w ktore pakuje sie zuzyte pieludzki, ktore zatrzymyja zapach w srodku. Jesli chodzi o sen to narazie nie mam problow wrecz przeciwnie ale przynajmniej w ciagu dnia jestem mniej zmeczona niz wczesniej i nie mam juz ochoty na popoludniowa drzemke jak to bywalo wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, po liczbie nowych stron widzę jak długo mnie tutaj nie było. Tak w pigułce zapoznałam się z tematami jakie poruszałyście. W miarę możliwości postaram się być na bieżąco bo inaczej można się naprawdę nieźle pogubić. Zauważyłam temat świąt, rodziny, ilości dzieci. Cóż, po pierwsze może Was zaskoczę, a może nie, ale jeśli chodzi o moje dzieciństwo to wspominam je naprawdę wspaniale. Mimo iż oboje rodziców pracowało, zawsze czułam ich miłość względem mnie i mojego rodzeństwa. Nigdy nie czułam się odepchnięta na drugi plan. Może z racji na płeć zawsze miałam lepszy kontakt z mamą, ale i tato wielokrotnie się udzielał i pomagał w podjęciu trudnych decyzji. Oczywiście były spory, ale nie aż tak ważne bym mogła je pamiętać. Było nas troje, ja, siostra i brat. Ja najstarsza, moja siostra dwa lata młodsza, brat pięć lat młodszy ode mnie. Zawsze trzymaliśmy się razem, choć brat w pewnym wieku z przyczyn oczywistych wolał towarzystwo swoich kolegów. Co do ilości dzieci wiadomo, fajnie jest mieć w głowie ogólny plan tego jak to wszystko widzimy, warto rozmawiać o tym z partnerem. Ja nigdy nie zastanawiałam się nad tym ile chciałabym mieć dzieci, ale myślę, że nawet z trójką, czwórką czy piątką można sobie poradzić. Mój mąż ma dziewięcioro rodzeństwa. Nigdy nie było bogato, ale za to jedno za drugim wskoczyłoby w ogień. Podoba mi się to w jaki sposób siebie traktują, okazują sobie zawsze wiele uczucia, zrozumienia, pomagają sobie nawzajem. Ciężko mi jest wyobrazić sobie mnie w roli matki tak dużej ilości dzieci, ale jestem otwartą osobą. Wierzę, że Bóg zsyła nam tylko to, z czym możemy sobie poradzić. Jeśli zaplanował dla mnie liczną rodzinę z pewnością to uczyni mnie i moich bliskich szczęśliwymi. Wiadomo, różnie bywa z rodziną, czasami jej członkowie nie odzywają się do siebie cały rok, a przy świątecznym stole udają najlepszych przyjaciół, ale to nie reguła. Wierzę w to, że wszystko zależy od dobrych chęci. Naprawdę da się wszystko zorganizować tak by każdy był zadowolony. W mojej rodzinie święta to zawsze cudowny czas. Miło jest spotkać kogoś bliskiego nawet ten jeden raz w roku i zamienić z nim choć kilka słów. Jeszcze nigdy nie czułam przy świątecznym stole drętwej, nieprzyjemnej i fałszywej atmosfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mnie, przy pierwszej córce niedługo przed porodem kupiliśmy razem z mężem ubranka od 0 do 6 miesięcy, kołyskę, wózek 3w1, kilka pieluszek, kocyk i jeszcze kilka paczek pampersów, korzystając z promocji. Wanienkę miałam od rodziców, Kiedy już córka z nami była jadąc ze szpitala kupiłam butelkę i mleko modyfikowane na wszelki wypadek. Później kupiłam leżaczek, bujaczek, który przydał się dopiero od 2 miesiąca życia, karuzelę, której mało używałam, matę dostaliśmy, grzechotki, misie też dostaliśmy. Karmiłam tylko piersią, raz na jakiś czas podawałam małej herbatkę z kopru włoskiego w butelce i ładnie piła. Parzyłam butelkę w garnku, nie miałam podgrzewacza, ani sterylizatora. Jeśli herbatkę chciałam podgrzać, wkładałam butelkę do garnka z ciepłą wodą na kilka minut. Ogólnie uważałam, że większość reklamowanych gadżetów może i jest przydatna, ale można bez nich się obejść, a nie chcieliśmy przepłacać. Jeśli jednak ktoś chce takie rzeczy jak najbardziej jestem za, to z pewnością ułatwi macierzyństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz już chyba ostatni post póki co. 5 grudnia miałam badanie połówkowe. Wiemy już, że nasza córcia będzie miała siostrzyczkę z czego oczywiście bardzo się cieszymy, bo nie musimy kupować nic prócz kosmetyków i rzeczy jednorazowego użytku :) Nasza kruszynka ma już jakieś 20 cm i 343 gramy. Całe badanie energicznie się wierciła, co oczywiście wyraźnie czułam, cieszę się, bo mam masę świetnych zdjęć, na których córcia macha mi rączką, czy przykłada dłonie do główki, a najzabawniejsze było oglądanie na USG jak robiła przysiady :) Wszystko jest w porządku, choć czekała na nas niemiła wiadomość - a mianowicie zamykają porodówkę. Obecnie przebywamy za granicą i okazuje się, że do najbliższego szpitala będę miała 40 km. A zresztą... nim pojadę gdziekolwiek muszę zadzwonić i zapytać czy jest miejsce, jeśli nie to trzeba szukać innego szpitala... Dowiedziałam się również, że to 20 tydzień i piąty dzień ciąży i do samego końca tutaj nie będę miała już USG i tylko jedną wizytę u ginekologa... trochę słabo zważając na to, że w pierwszej ciąży miałam problemy i zagrażający poród przedwczesny przed 30 tygodnie ciąży. W każdym razie ciągle zastanawiamy się z mężem jak to wszystko zrobić, ale bardzo możliwe, że ja z córcią wrócę do Polski już na stałe, że to w Polsce doprowadzę ciążę do rozwiązania i zajmę się maluszkiem. Ciężko mi pomyśleć o tym, że znowu mogłabym się widywać z mężem co dwa albo trzy miesiące, ale też myślę o dziecku, sobie i o maleństwie, które nosze w brzuszku. Sama bezpieczniej czułabym się w Polsce, gdzie miałabym też kogoś do pomocy. Mąż teraz dużo pracuje i możliwe, że będzie tak przez cały następny rok, nie wiem czy jest sens bym siedziała tutaj z dwójką dzieci sama w mieszkaniu. Z drugiej strony moi rodzice są jak najbardziej za i już planują sobie jak to wreszcie będą mogli nacieszyć się wnuczką :) Sama nie wiem, może któraś z Was poda mi jakieś sensowne za i przeciw, które ułatwią mi decyzję ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Valentina, ja na twoim miejscu poważnie rozważyłabym przyjazd do Polski. Zdecydowanie masz tu lepszą opiekę nad ciązą, a z rodzicami chętnymi do pomocy będzie Ci łatwiej, starsza córka też będzie lepiej sie czuła w towarzytswie dziadków. Dochodzi ryzyko leżenia, hospitalizacji, co wtedy zrobic ze starszym dzieckiem? Sama patrzę przez ten pryzmat, bo własnie za chwilę jadę na wizytę, mam krótką szyjkę i nie wiem, co powie mój lekarz. Gdybym miała możliwośc, to przeniosłabym się do rodziców z synkiem, by móc leżeć, bo przy 4latku to niewykonalne. A w przypadku hospitalizacji to zupełnie nie wiem, bo mąż ciagle poza domem. Zostaje pomoc teściowej, ale mnie zmiażdży i zajrzy w kazdy kąt, nawet do tubki z kremem. Dzisiejszej nocy łapały mnie skurcze, najadłam się magnezu i nospy, w innych warunkach juz byłabym w szpitalu na IP, a co z synkiem? Tak zostawiasz z rodzicami i jesteś spokojna. A w obcym kraju juz całkowicie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Valentina275 Mój mąż wyjeżdża do Niemiec w lutym wraca w maju na krótko bo potem jedzie na miesiąc wraca i znowu jedzie w lipcu na miesiąc teraz pojechał 5 listopada i wróci 17 grudnia i przez ten cały czas jestem z corka sama w domu i ciążę też muszę przechodzić sama na usg sama na każde badanie sama ale nie ma innego wyjścia ktoś musi pracować jest mi czasem ciężko ale daje rade myślę że jak się córcia urodzi to też sobie poradzę bo innego wyjścia nie ma :-) też dasz radę czasem tak trzeba kiedyś na pewno będzie lepiej Ja byłam 2 grudnia i był to 20tydzień 5 dzień czyli różnica u nas 3 dni. Pewnie doczytalas że moja krecona nie dała się zmierzyć mam tylko wymiar BPD 5,34 i TL 3, i tu nie pamiętam mniej więcej corka dorównuje pierwszej córce a jakie są u twojej te parametry? Tak z ciekawości tylko pytam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
post powyzej mój, nie wpisałam nicka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Valentina275 Mój mąż wyjeżdża do Niemiec w lutym wraca w maju na krótko bo potem jedzie na miesiąc wraca i znowu jedzie w lipcu na miesiąc teraz pojechał 5 listopada i wróci 17 grudnia i przez ten cały czas jestem z corka sama w domu i ciążę też muszę przechodzić sama na usg sama na każde badanie sama ale nie ma innego wyjścia ktoś musi pracować jest mi czasem ciężko ale daje rade myślę że jak się córcia urodzi to też sobie poradzę bo innego wyjścia nie ma :-) też dasz radę czasem tak trzeba kiedyś na pewno będzie lepiej Ja byłam 2 grudnia i był to 20tydzień 5 dzień czyli różnica u nas 3 dni. Pewnie doczytalas że moja krecona nie dała się zmierzyć mam tylko wymiar BPD 5,34 i TL 3, i tu nie pamiętam mniej więcej corka dorównuje pierwszej córce a jakie są u twojej te parametry? Tak z ciekawości tylko pytam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
A mi oczywiście albo nie dodaje wcale albo dwa razy wrr dziadostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga ciaza32
Tez uwazam, zewiekszosc gadzetow ie jes potrebna, ale jak kt woli :) Sukalam wiadomości w necie na temat klopotow ze snem w ciąży i sama już nie wiem, mi zaczely się już miesiąc temu,tak od 19 tygodnia zle sypiam. A wszędzie pisza, ze to zmora 2-3ostanich miesięcy ciąży. Wizyte u lekarza mam 15 grudnia, juz odliczam dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że w gdybym była w Polsce to byłoby inaczej, zawsze mogłabym liczyć na czyjąś pomoc. Rodzice pracują, ale jest jeszcze babcia, która bardzo chętnie też by się zajęła starszą córką. No nic ... Jeszcze się zastanowimy, ale widzę, że już nawet mąż jest bardziej przekonany o tym, że lepiej bym zjechała do kraju. Nawet znajomi, którzy mieli podobne sytuacje tak mu doradzają w pracy. Co do gadżetów to wiadomo, jedna mama lubi je posiadać i ułatwiać sobie życie, ja z doświadczenia wiem, że wiele rzeczy można zrobić bez nich. Oczywiście potrzeba więcej chęci, wysiłku i czasu, ale jednak kiedy człowiek szuka oszczędności to wszystko da się zrobić :) gośćAnia27lat Tutaj o wielu sprawach nie mówią, jestem pewna, że gdybym nie zapytała o płeć, długość dziecka i wagę też by mi nie powiedziała. Coś tak czuję, że chyba dopiero jak wrócę do Polski i pójdę na wizytę to porządnie się o wszystkim dowiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
Sabinka89 dzieki za linka;-) Ja dzis niezle oblowilam sie w ciuszki bylam w lumpeksie ladne 2 bluzy kupilam i pare pajacow i koszulek a pozniej u tesciowej w sklepie body i spodenki i spiochy;-) Ja juz sie pomalu gubie co potrzeba jeszcze w jakim rozmiarze:p Valentina75 witam spowrotem;-) Chyba masz racje z iloscia dzieci da się rade ze wszystkim. I z opieka i z utrzymaniem. Ja mam w ogole takie zdanie ze im wiecej człowiek ma na głowie tym jest bardziej zorganizowany, oszczędny a mniej zestresowany:-) My na szczęście z mężem jesteśmy na miejscu on bardzo się interesuje mna, ciąża, dzieckiem itp Ciesze sie. Znamy sie jako przyjaciele od 11 lat a od roku jako para a od pol roku jako małżeństwo i nie spodziewalam sie ze jest az taki dobry:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
Co do gadżetów, to nie ukrywam, że lubie ułatwiać sobie życie. Bardziej uważam, żeby nie zagracić mieszkania. Bo z drugim szkrabem będę rządzić w dużym pokoju i mimo tego, że jest ogromny, to jak dojdzie łóżeczko, potem krzesełko do karmienia, leżaczek, będzie dużo przeszkód, a starszy synek musi mieć przestrzeń. Przy synku miałam kołyskę taka duzą z fisher price, która bujała, miala melodyjki itp. I bardzo się przydawała na początku, jak mąż rano brał synka, a ja dosypiałam. A że kupiłam używaną, to sprzedałam za tyle samo, za ile kupiłam. Kojec na pewno też kupię, taki składany, zeby np. w kuchni, albo ogródku postawić. Bardzo się przydaje przy małym kaskaderze, jak np. trzeba cos zrobić, to nawet jak protestuje-jest bezpieczne. Byłam u lekarza. Martwiłam się o szyjkę,a ten zmierzył i ma 38mm czyli tyle, ile u mnie powinna. Nie mam pojęcia, jak ta w pn zmierzyła. Uff. Też pn-pt jestem z synkiem sama, mąż co prawda w polsce, ale gdzieś na drugim końcu zwykle i byłoby mi trudno, gdybym musiała leżeć, albo co gorsza być w szpitalu. Za 2 tyg. podejdę sobie prywatnie, żeby ją obejrzeć i ewentualnie wiedzieć, czy muszę się oszczędzać w święta. Liczę na to, ze przed porodem uda mu się zorganizować jakoś pracę na miejscu, bo jak mi w pn wyjedzie, to w pt do dwójki dzieci wróci :) No i chcę, żeby pierwszymiesiąc z nami był, też ze względu na starszego synka. Potem niech sobie wyjeżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Ja tak z innej beczki Dostałam kilka ubranek i niektóre są dość pożołkłe już pralam dwa razy raz w 40 stopniach raz w 60 i nic nie puscilo czy jest szansa że się odpiora czy tylko do kosza się nadają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
Ania27lat, może wypróbuj wybielacz. Ja ostatnio kupiłam zaszetkę takiego "domol" w rossmanie na za 2-3 złote i namoczyłam w tym, akurat nie dla maluszka, tylko coś innego. I ładnie wybieliło.Wtedy wypierz w normalnym proszku, potem dopiero dziecięcym. Nawet na noc możesz zamoczyć. Też będę miała część takich do odratowania, bo nawet te po synku widziałam, że pożółkły i poodbijały się żółte ślady zatrzasków na materiale. Kudre, też muszę się za te ciuszki zabrać, żeby chociaż wiedzieć, co się nadaje, a co trzeba kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_last_minute
Ania27lat, może wypróbuj wybielacz. Ja ostatnio kupiłam zaszetkę takiego "domol" w rossmanie na za 2-3 złote i namoczyłam w tym, akurat nie dla maluszka, tylko coś innego. I ładnie wybieliło.Wtedy wypierz w normalnym proszku, potem dopiero dziecięcym. Nawet na noc możesz zamoczyć. Też będę miała część takich do odratowania, bo nawet te po synku widziałam, że pożółkły i poodbijały się żółte ślady zatrzasków na materiale. Kudre, też muszę się za te ciuszki zabrać, żeby chociaż wiedzieć, co się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmakak
mamalastminute a ten wybielacz nadaje się tylko do całych białych tkanin ?bez żadnych aplikacji czy rysunków trochę ciezko znalezc wsrod szafy malucha.. Dziewczyny a jest cos jakis specyfik ktory odświeża ciuchy? ja tez mam pare takich co sie nadaja ale wymagaja odswiezenia i nie wiem czy wypranie im wystarczy Apropo prania. Ostatnio czytalam o proszkach dla dzieci i polozne twierdza ze nie ma sensu prac w takich bo i tak dzieci leza czesto z nami w lozku przytulaja sie do naszych ciuchow itp Nie wiem czy ryzykować i tylko plyn do plukania dla dzieci zastosowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś dobry humor mam dziś - pomimo kataru i bólu gardła ;) Oglądam ładne rzeczy do pokoiku/kącika dziecka, eh, już wszystko mam, ale co tam, oglądam :D Podrzucę Wam parę linków do sklepów z super słodkimi rzeczami :D La Millou pewnie wszyscy znają - moim zdaniem najdroższa firma, ale za lans się płaci ;) www.lamillou.com/ Makaszka - to samo co wyżej ale jakoś średnio wszystko 100zł taniej - www.makaszka.pl/ Milutka - od nich zamówiłam komplet do łóżeczka. Fajne wzory - http://www.milutka.com.pl/ Dreamko - komplet w miętowe liski jest taki super <3 www.dreamko.pl/ Tinystar - kokony. Takie poduchy z wysokim brzegiem, żeby dziecko nie stoczyło się z kanapy, kiedy akurat nie będziemy na nie patrzeć przez 2 sekundy - www.tinystar.pl/ LaLuBaby - więcej kokonów! w ładniejszych wzorach :) pl.dawanda.com/shop/LaLuBaby Nic tylko zacząć samemu szyć takie gadżety i zarabiać miliony monet ;) W ogóle - Lewandowscy będą mieli dziecko, wczoraj śmialiśmy się z mężem, że zgapili, bo są dokładnie w tym samym tygodniu co my ;) Więc pewnie niedługo w La Millou będzie kolekcja Ani Lewandowskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAnia27lat
Dzięki za podpowiedź ja ogólnie mamy 10 szt bodow tak żółtych miejscami wszystkie jakoś całkiem białe się trafiły :-) piore w naszym proszku bo kto to będzie tak stał i sortowal w tej łazience nic mu na pewno nie będzie :-) kupie domol i dam wam znać czy się udało myślałam jeszcze o Ace ale najpierw wyprobuje domol Podobno Lewandowska rodzi z nami w kwietniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama po raz czwarty
Valentina Ja chyba bym przeleciała do Polski dosłownie na samą końcówkę i wróciła po porodzie do domu. Tylko nie wiem od kiedy taki maluch może latać? Ja tam lubię spokój, nie chciałabym słuchać złotych rad których już nikt nie stosuje i wolałabym być sama z dziećmi,mężem. Szkoda żeby Tata nie mógł obserwować maluszka jak rośnie. Tym bardziej, że to noworodek i tatuś powinien budować z nim więź. Maluch nawet nie będzie go poznawał jak tak przyjedzie raz, a czas. Tak czy siak będziesz z dziećmi w domu sama kiedy byś nie wróciła. Starsza córka pewnie też jest przywiązania do waszego domu. Będziecie tęsknić za Tatą. Nie wiem, ale ja tam mam takie podejście że rodzina powinna być razem. Dasz sobie spokojnie sama radę z dziećmi nawet jak męża nie ma cały dzień. Musicie ustalić co jest dla Was najważniejsze i tym się kierować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×