Jakie nazwisko będzie miało moje dziecko ?

Promilami się nie zasłaniaj, bo promile tylko odblokowują hamulce. Chciałeś zdradzić żonę i zdradziłeś. Na trzeźwo się jeszcze blokowałeś, może z powodu tych wyrzutów sumienia, ale nie miłości do żony. Ja też chodzę na babskie imprezy, wieczory panieńskie, spotkania klasowe itd i przy soczku się nie bawimy, są różni mężczyźni,niektórzy też podrywają, a męża nie zdradziłam, jesteśmy już 8 lat po ślubie. Też zdarzały się kłótnie, ciężkie chwile, jego problemy, moje nasze, ale o zdradzie nie myślałam, prędzej bym złożyła pozew rozwodowy, niż poszła się sk****ić na boku...

I co z tego ?

Autorze, po twoich ostatnich postach widac jaki z ciebie skurwysyn. Może za bardzo to biore do siebie bo tez dlugo staralismy sie z mezem o dziecko, potem poroniłam, bylam bliska depresji. Mąż caly czas byl ze mna, myslal jak moze mi pomóc, nawet chcial pojsc ze mna do psychologa. Dzieki niemu nie zalamalam się zupelnie. Też wpafalam w histerie wiele razy. Mimo tego ciagle zapewnial mnie ze mnie kocha a dzieci nie sa najwazniejsze. Wszystko znosil, wiem po tym, ze mnie kocha najbardziej. A teraz OBOJE czekamy na nasze dziecko, które niedlugo pojawi się na świecie. Ty na to nie zasluzyles. Wiesz co to jest małżeństwo? Bycie razwm nie tylko wtedy jak jest dobrze. Jakby nie daj boz zona ci zachorowała i wymagala opieki to tez bys polecial ruchac inna, nie klam ze nie.

Oni za mało się starali żeby zdecydować się na in vitro.

Po pierwsze trzeba wziąć winę na siebie, napisz e-mail. Nie pisz listu.

Czyli jej bardziej zależało na dziecku. Standard.

Bo wolałes dobrze się bawić niż spędzić czas z żoną.

Gdybyś był moim mężem to nie miałbyś gdzie wracać. Zdrady się nie wybacza.

Pewnie, że nadal czuł bym się mężczyzna gdybym to ja miał problemy. Nawet miałem nadzieję, że to we mnie leży problem,bo nigdy nie uważałem na to co jej, co robię, ale od zawsze byłem aktywnym. Wolałbym żeby to we mnie był problem, bo żona nie przejmowalaby się tym aż do tego stopnia. Nie mówiła by, że jest niepełnowartościowa. I nie leczył bym się, a zaakceptował sytuacje.

Temat to na bank prowo a wy sie wszyscy nabieracie

Chcesz sprobowac ratowac rodzine to nie zal sie na forum tylko zrob coś. Napisz do niej,przyznaj się do błędu , moze zgodzi sie na rozmowe. Niektore kobiety potrafią wybaczac.