Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie nazwisko będzie miało moje dziecko ?

Polecane posty

Gość gość
PS chociaz...takiemu slabemu, chwiejnemu egocentrykowi bycie niedzielnym tatusiem zapewne wybornie bedzie odpowiadac...placisz, kontakty ograniczasz do kupna lodow w swieta i wizyty w macu...same mile niezobowiazujace rzeczy, z dala od problemow zycia codziennego, od trosk, smuteczkow, kolek, pierwszych klopotow w szkole, i histerii nastilatka. Bedziesz mial dziecko na papierze a w praktyce to prawie tak jakbys byl bezdzietny TYLKO SIE CIESZYC (gdy ma sie taka egotyczna osobowosc jak twoja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe, co zrobi autor, jak dziecko z grzecznego aniolka zamieni sie w zbuntowanego nastolatka?poszuka sobie innego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszej wizycie siedziałem w poczekalni wyszła mówiąc ze wszystko jest bardzo dobrze więc odebrałem to jako prawidłowe rozwijanie się. Może i byl to jeszcze płód. Widziałem zdjęcie USG. Było dobrze zagnieżdżone. Lekarz nawet nie powiedział, że coś może być nie tak. A ja uważam, że powinna wyluzować, to mogl być dla nas fajny czas, a ona nawet podczas seksu była spięte. Sama się nakręcała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie, nie odpowiada mi bycie niedzielnym tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znała moje stanowisko w sprawie starań. Przebadałem się dla świętego spokoju, lekarz stwierdził, że jest wszystko ok. A ona zamiast się cieszyć wyszła z gabinetu zalana łzami. Tak się kończyła każda wizyta w klinice, potrafiła zamknąć się w sypialni i płakać do końca dnia nie zależnie co jej lekarza powiedział. Przestalismy gdzie kolwiek wychodzić, nawet unikała imprez rodzinnych. A jak ktoś pytał o dziecko to odpowiadała, że to jeszcze nie czas i nie chcemy. Nie potrafiła powiedzieć prawdy, zabroniła komu kolwiek mówić, że się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny żona autora była histeryczka starają się o dziecko i ja go rozumiem. Dziecko nie jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co zrobię jak moje dziecko będzie zbuntowanym nastolatkiem ? Będę starał się zrozumieć, wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kobieta trafia dobszpitala podpisuje dokument i tam wpisuje imię i nazwisko osoby (jakiejkolwiek uzna za słuszna) która na byc informowana o jej stanie zdrowia i nie musi tam wpisywać nazwiska męża. Moze sobie wpisać nazwisko listonosza albo sąsiada i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziewczyny żona autora była histeryczka starają się o dziecko i ja go rozumiem. Dziecko nie jest najważniejsze. " To uprawnia do zdrady w takim razie? I zrzucaniu tej zdrady na żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem i nie wpisała mnie. Próbowałem dowiedzieć się czegoś, ale lekarze nie chcieli ze mną rozmawiać za to jej przyjaciel siedział na korytarzu i cieszył się z tego wszystkiego co się zdarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez rozumiem, ze autor mogl miec dosc.w takiej sytuacji powinien porozmawiac z zona, zaproponowac terapie, albo po prostu odejsc.zrady nic nie usprawiedliwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona autora po prostu miała depresję z powodu tego ze nie mogla zajść w ciążę. Ti potrzebny był tez psycholog lub psychiatra. Same dobrze wiecie ile na tym forum jest zdesperowanych staraczrk i do czego zdolna jest kobieta pragnąca zostać matka. Autorze drogi zrobiłeś błąd zdradziles i twoja żona ma prawo byc urazona. Ja ja rozumiem. Teraz pozostaje ci tylko walczyc w sądzie o prawa do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie, nie jestem staraczką, która uważa że dzieci sa najwazniejsze. Ba, jestem bezdzietna i nie planuje w najbliższej przyszłości. Ale uważam, że skurwysyństwem jest zdrada w takiej sytuacji. I tyle. Nie podoba się w związku? To do terapeuty, mediatora, ostatecznie sądu. A nie do drugiej laski bo coś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popatrz jakie piekło mu urządziła. Dziecko to tylko dodatek a nie potrzeba lub też coś co trzeba mieć - nie mogę to odpuszczam a nie sprowadzam całe życie do dziecka. Co do terapii . To chyba nie istnieje terapia dla wariatek chcących dziecko. Jaka to inna sytuacja ? No jaka ? To taka sama zdrada jak gdy już jest dziecko. Która z Was uważa, że żona autora zrobiła dobrze ,,walcząc" o dziecko ? Starali się prawie 2 lata, nie wiem iie byli małżeństwem przed staraniem się ile ma żona autora, ale mimo wszystko nigdy nie powinna dopuści do takiej sytuacji, że dziecko jest ważniejsze wszystkiego i dała by się pokroić za nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez przez kilka lat nie moglam zajsc w ciaze i bylam bliska zalamania.potrafilam ryczec kilka godzin kiedy dowiadywalam sie o ciazy znajomej czy kuzynki.gdyby nie maz nie przetrwalabym tych kilku lat.ale on byl przy mnie i wspieral mnie zamiast latac za d*******.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na terapię trzeba było iść a nie innej zamoczyc kija. Taki wielki informatyk z ciebie a nie wiesz co to psycholog? Jak kochasz żonę mogłeś małżeństwo ratować i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie chodzi o to ze jak sie pragnie dziecka i kilka lat prób nic nie daje to można wpaść w depresję i stracić rozum. Wtedy potrzebne jest mocne wsparcie męża i jego cierpliwość. A ty autorze żeś sie nie popisał i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś Popatrz jakie piekło mu urządziła. Dziecko to tylko dodatek a nie potrzeba lub też coś co trzeba mieć - nie mogę to odpuszczam a nie sprowadzam całe życie do dziecka. Co do terapii . To chyba nie istnieje terapia dla wariatek chcących dziecko. Jaka to inna sytuacja ? No jaka ? To taka sama zdrada jak gdy już jest dziecko. Która z Was uważa, że żona autora zrobiła dobrze ,,walcząc" o dziecko ? Starali się prawie 2 lata, nie wiem iie byli małżeństwem przed staraniem się ile ma żona autora, ale mimo wszystko nigdy nie powinna dopuści do takiej sytuacji, że dziecko jest ważniejsze wszystkiego i dała by się pokroić za nie. " x Zdrada to przebija. I jak pisałam jestem BEZDZIETNA i na razie NIE PLANUJE DZIECI. I i tak uważam, że nie miał absolutnie najmniejszego prawa jej zdradzić i obwiniać jej za to. Znamy wersję jednej strony, wiec obstawiam, że o 30-40% jest to wyolbrzymione - babka na pewno się tym przejmowała, ale funkcjonowała jako tako normalnie. x Nie wyobrażam sobie by moj partner miał depresje a ja bym miała go w d***e. Sory, tak nie działa związek mądralińska. Tylko pozostaje Ci współczuć jeśli dla Ciebie związek to życie w szczęściu, a jak pojawiaja się problemy to się zdradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odczytałem jej zachowania jako przejawu depresji. A z drugiej strony staraliśmy się tylko 1,5 roku. Żona teraz ma 28 lat i to nie był jej ostatni dzwonek. Bylem przy niej, nie jedną noc spędziłem przy łóżku pilnując ją, kiedy płaczem dopowadzala się do wymiotów, zawoziłem na te wszystkie glupie badania, żeby czasami nie prowadziła sama, kiedy wiedziałem, że zbliża się okres i weźmie wolne w pracy żeby ryczeć cały dzień próbowałem coś zrobić. Przez te kilka dni jej okresu byłem nie potrzeby. Podczas seksu często była tak spięte, że rezygnowalem, starałem się jakoś rozluźnić atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bronie siebie, wiem, że zrobiłem źle, ale jednocześnie trochę sama mnie popchała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszędzie musiałem świecić oczami. Na chrzest bliźniaków mojego kuzyna pojechałem sam, bo moja żona powiedziała, że nie będzie oglądać szczęśliwych matek. Moja babcia wiedziała, że coś jest nie tak. Przyciseła mnie i wygadałem się. Przez ponad tydzień nie rozmawiała ze mną. Powiedział, że teraz to już cała moja rodzina będzie wiedziała, że nie jest prawdziwą kobietą, bo nie może zajść i nigdy nie urodzi naturalnie ( jakiś ginekolog kiedyś stwierdził, że jest za wąską, ale nawet nie wiem czy to prawda). Nawet jakby się dowiedzieli to lepiej powiedzieć prawdę niż mówić, że nie chcemy dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to co jest złego w rozwodzie? Pozbywasz sie tej podłej żony, masz widzenia z dzieckiem. Znajdziesz sobie nową, lepszą i z głowy, zrobisz jej dziecko i będzie super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moj ukochany byl w psychicznej rozsypce, ostatnia rzecz o jakiej mialabym ochote myslec to seks z innym facetem, albo co powie moja rodzina.na rzesach bym stanela zeby pomoc ukochanemu, a caly swiat mialabym w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie przyszlo ci do tego pustego lba, ze ta wesola dziewczyna, w ktorej sie zakochales gdzies tam jest, tylko trzeba o nia zawalczyc?musiales szukac pocieszenia u innej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co złego jest w rozwodzie ? To złego, że ją kocham, ją i nasze dziecko. I nie uwierzę, że ona przez jednen głupi błąd przestała mnie kochać. Mnie też nie obchodziło co powie rodzina o jej problemach to żona zabroniła mi mówić, nawet jej rodzice nie wiedzieli. Ale co jej szkodziło pójść na imprezę rodzinną, posiedzieć i po godzinie zmyć się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą - super, że tak intymne rzeczy opisujesz wraz ze szczegółami na forum. Zero info o sobie - za to wszystko o żonie, dokładnie kiedy zaszła, w którym jest mcu, kiedy była w szpitalu + szczegóły jej zachowania. To jest miłosć wobec kogokolwiek? Obsmarowywanie go na forum byle tylko znaleźć te kilka glosów pochwały "dobrze, że zdradziłeś wariatkę"? A to, że ona nie chciałaby by to tutaj wisiało, by to czy jest wąska czy sraka owaka było gdzieś ogłaszane, by jakaś jej psiapsióła to rozpoznało. Chuj z tym, liczy się egoizm autora. x Świetnei Cię ktoś opisał - w dupie masz zdrowie żony i dziecka - TY musisz wszystko wiedzieć, TY chcesz, Co z tego, że ze stresu dostanie przedwczesnych skurczy/ Ty się liczysz, wyłącznie Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mnie też nie obchodziło co powie rodzina o jej problemach " Jej problemy? A mi się wydaje, że brak możliwości posiadania dziecka jest wspolnym problemem. Ale nie, to były jej problemy, wszytsko jej. Dlatego jak gnida siedzisz i ją obsmarowujesz. Nawet jeśli jest zbyt emocjonalna i się zatraciła - nie zasłużyła na zdradę, nei zasłużyła na zamęczanie w ciąży, nie zasłużyła na tak podłe obrabianie dupy. Jesteś wielkim i obrzydliwym egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To idz do niej, powiedz ze kochasz i zalujesz, pros o druga szanse.ale jak bedziesz jej gadal, ze to jej wina, a ty masz prawo do dziecka, to za chiny ci nie wybaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie.nieplodnosc to problem pary.moj maz zawsze mowil "mamy problem z poczeciem dziecka" mimo, ze on jest zupelnie zdrowy, to ja wymagalam leczenia.nigdy nie uslyszalam, ze to jest moj problem.moze dlatego nie rozsypalam sie zupelnie tak jak zona autora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy poznaliśmy się 8 lat temu podobała mi się dlatego, że była inna. Nie byłam wymalowaną lalą, nie była łatwa, zawsze pomalowane paznokcie, długie włosy, uparta, ale przedewszytkim uśmiechniętą, radosną kobietę. Miała jedyne swojego rodzaju oczy. Napisałem, że ona miała problemy, bo ja byłem zdrowy, a ona musiała się leczyć. Chociaż nadal uważam, że leczenie to było tylko naciąganie. Mieisacznie potrafiła wydać nawet 2-3 tysiące na lekarzy i wszystko z tym związane. Miałem w tyłku, że rodzina mnie obgada. A jaka kolezaneczka może wiedzieć, że jest wąska ? Zresztą według mnie to lekarza ponosiło, bo nie możliwe, żeby z tego powodu nie mogła urodzic dziecka i musialaby mieć operacje. A iść do niej nie mogę. Kilka razy próbowałem, ale ciągle obok niej jest jdj przyjaciel, a on nie dopuści mnie do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×